Jeśli chodzi o zastosowania jednorazowe to Chińczycy pewnie by odpowiedzieli, że można by go zjeść ale domyślam się, że nie o takie zastosowania chodzi.
To jest jeszcze mało - oni mają specyficzny sposób przygotowania materiału na posiłek. Ale lepiej nie napiszę, bo to by było uznane przez niektórych za mało "humanistyczne". :bigsmile:
Tak, wiem oczywiście, że Chińczycy potrafią zjeść wszystko. Gdybym zapytał: co można robić z małym dzieckiem, to też by odpowiedzieli: pokroić w wąskie paseczki i usmażyć z ryżem i warzywami. Ale mi akurat chodziło o Wasze doświadczenia związane z udziałem psa w różnych przygodach, jak choćby na zdjęciu na górze :cool:
[cite] Maciek:[/cite]Gdybym zapytał: co można robić z małym dzieckiem, to też by odpowiedzieli: pokroić w wąskie paseczki i usmażyć z ryżem i warzywami.
Niestety to prawda...
/Nie/stety własnym doświadczeniem w zakresie posiadania psa się pochwalić nie mogę.
Jeden znajomy (nie Polak) gdy przyjechał do Polski to dziwił się, że wielu Polaków trzyma "takie duże" psy w "takich małych" mieszkaniach, więc jako swoisty wyczyn / przygodę mogę właśnie zaproponować: trzymanie dużego psa w małym mieszkaniu.
Latać z psem jeszcze nam się nie zdarzyło, ale dość często wyjeżdżamy w nasze rodzinne strony (400 km) i zawsze zabieramy Uno ze sobą (koty tylko latem).
Początkowo kupowaliśmy u weterynarza specjalne dostosowane do wieku i masy ciała tabletki co by piesek nie miał nudności i spał, dopóki przypadkiem nie okazało się , że równie spokojnie podróżuje bez tabletek :wink:
Oprócz siostry miałam w dzieciństwie bokserkę. Miałyśmy znaleziony taki głęboki i stromy wąwóz, do którego wrzucałyśmy badyla. Pies tam zlatywał i wracał po kilku minutach wspinaczki z badylem, za każdy razem coraz mniej żywyotny.
To rada na przyszłość, gdyby się okazało, że spacery to za mało:)
A tak... jak się jest dzieckiem, to z psem można robić wszystko. Jak się jest dorosłym... to czy ja wiem...
[cite] Kinga:[/cite]Oprócz siostry miałam w dzieciństwie bokserkę. Miałyśmy znaleziony taki głęboki i stromy wąwóz, do którego wrzucałyśmy badyla. Pies tam zlatywał i wracał po kilku minutach wspinaczki z badylem, za każdy razem coraz mniej żywyotny.
To rada na przyszłość, gdyby się okazało, że spacery to za mało:)
Świetny patent :clap: Tylko trzeba go stosować z dala od fanatycznych obrońców zwierząt.
Nasz pół roczny psiak co chwilę robi podkopy pod ogrodzeniem:devil: i oczywiście nawiewa.
Różne siateczki-sreczki-płotki NIC nie dają. Nie mamy pomysłu. Zostaje chyba tylko betonowa wylewka albo drut kolczasty:angry:.
A może ktoś mi powie, czy psy z tego wyrastają?
K
ratunkiem solidne ogrodzenie z podmurówką :cool:
moja bernenka uwielbia ryć w ziemi - ale ogrodzenia nie tyka
z psem można różne rzeczy - w zależności od gabarytów i predyspozycji psa
zabawy tropowe, aporty, agility, frisbe, taniec z psem - cuda niewidy
baaa - nawet szkolenie klikerem i uczenie różnych sztuczek jest dla psa fajną zabawą:bigsmile:
pzdr
P.S. Tydzień temu wróciłam z "psich" wczasów z psem:cool:
Byliśmy całą rodziną (czyli z naszymi córkami, psicą i kocicą) na wypoczynkowo-szkoleniowym wyjazdem organizowanym przez Szkołę Przewodników Psów Zorganizowanym pod hasłem "Przyjaźń zobowiązuje"
W trakcie tego wyjazdu ja uczyłam się jak zrozumieć i zaspokoić naturalne psie potrzeby poprzez różne zabawy, a także jak uczyć psa tzw. "posłuszeństwa", żeby było to przyjemne i dla mnie i dla psicy:)
Mąż spędzał mnóstwo czasu z naszymi córkami (zwłaszcza z rączą 2-latką, albowiem nasza 9-latka potrafiła sobie zorganizować sama większość czasu:)
Obie nasze córki uczyły się jak zachować się w obecności psów (zwłaszcza dużej ilości obcych psów).
Nasza psica nauczyła się jak poprawnie funkcjonować w psiej społeczności :P
A wszystko to w urokliwej scenerii zalewu Sulejowskiego:))))
Planowaliśmy psie przedszkole ale nie daliśmy rady logistycznie (padło drugie auto), ale będziemy kontynuować szkolenie w Baritusie na Bemowie.
Karmimy suchą karmą - najpierw Hillsem, teraz Happy Dogiem (wersje dla szczeniaków ras dużych i olbrzymich)+ ew. trochę białego sera, żółtko od czasu do czasu, preparaty z glukozaminą. Ale taka już specyfika molosów (i ogólnie dużych psów) - w trosce o stawy.
Jeśli chodzi o sterylizację... to zależy Zamierzamy naszą Kurę (Coco) wystawiać, więc jeśli nie możemy jej ciachnąć w tej chwili, w sumie do ok. 2 lat nawet nie powinnyśmy bo berneńczyki długo rosną. Ale generalnie sterylizacji nie wykluczam. Ma, moim zdaniem, więcej plusów niż minusów.
Z góry przepraszam, że się tak rozpisuję, ale ja "świrnęta" jestem aktualnie i w psim, i w kocim temacie, i w wystawowym temacie - i tak mogę długo
@Marsjanka
podeślesz mi na priva kontakt z organizatorem takich wczasów? @Maćku
szkoda zwierzę tak okaleczać, skoro można je upilnować... Nie mówiąc o tym, że dobrze, by suka miała choć raz szczenięta. No i nawet przy podwiązaniu jajowodów wykazują tendencję do tycia...
Kinga - nie zgadzam się ze zdaniem "dobrze, by suka miała choć raz szczenięta". Nie ma żadnego racjonalnego powodu dla którego miałaby mieć szczeniaki. Zwłaszcza przy gigantycznej nadpopulacji psów w Polsce. Jeśli chodzi o tycie - każdy pies który ma za dużo karmy, a za mało ruchu będzie miał skłonności do tycia.
Rozwijam: organizowanie wakacji pod kątem psa jest dla mnie marnotrawieniem życiowej energii. Pamiętam, że jak byłem na wakacjach tylko z trójką dzieci nie miałbym na pewno już miejsca i czasu by mysleć i dopieszczać psa. To wg mnie zasada priorytetów. Mój kundelek lata sobie szczęśliwy i wolny po podwórku i nie zamierzam mu psuć tej wolności i organizować mu obozu przetrwania.
A ten opisywany tatuś kompletnie nie zajmował się synem tylko był dumny ze swojego psa. Efekt był taki, że synek był wyjątkowym fajtłapą.
Komentarz
Jakaś taka nadmiernie empatyczna jestem
/Nie/stety własnym doświadczeniem w zakresie posiadania psa się pochwalić nie mogę.
Jeden znajomy (nie Polak) gdy przyjechał do Polski to dziwił się, że wielu Polaków trzyma "takie duże" psy w "takich małych" mieszkaniach, więc jako swoisty wyczyn / przygodę mogę właśnie zaproponować: trzymanie dużego psa w małym mieszkaniu.
Początkowo kupowaliśmy u weterynarza specjalne dostosowane do wieku i masy ciała tabletki co by piesek nie miał nudności i spał, dopóki przypadkiem nie okazało się , że równie spokojnie podróżuje bez tabletek :wink:
To rada na przyszłość, gdyby się okazało, że spacery to za mało:)
A tak... jak się jest dzieckiem, to z psem można robić wszystko. Jak się jest dorosłym... to czy ja wiem...
Po chwili słyszę za plecami: - Babciu, a ten piesek mnie ugryzł!
:shocked:
Prokurator!
Różne siateczki-sreczki-płotki NIC nie dają. Nie mamy pomysłu. Zostaje chyba tylko betonowa wylewka albo drut kolczasty:angry:.
A może ktoś mi powie, czy psy z tego wyrastają?
K
moja bernenka uwielbia ryć w ziemi - ale ogrodzenia nie tyka
z psem można różne rzeczy - w zależności od gabarytów i predyspozycji psa
zabawy tropowe, aporty, agility, frisbe, taniec z psem - cuda niewidy
baaa - nawet szkolenie klikerem i uczenie różnych sztuczek jest dla psa fajną zabawą:bigsmile:
pzdr
P.S. Tydzień temu wróciłam z "psich" wczasów z psem:cool:
Byliśmy całą rodziną (czyli z naszymi córkami, psicą i kocicą) na wypoczynkowo-szkoleniowym wyjazdem organizowanym przez Szkołę Przewodników Psów Zorganizowanym pod hasłem "Przyjaźń zobowiązuje"
W trakcie tego wyjazdu ja uczyłam się jak zrozumieć i zaspokoić naturalne psie potrzeby poprzez różne zabawy, a także jak uczyć psa tzw. "posłuszeństwa", żeby było to przyjemne i dla mnie i dla psicy:)
Mąż spędzał mnóstwo czasu z naszymi córkami (zwłaszcza z rączą 2-latką, albowiem nasza 9-latka potrafiła sobie zorganizować sama większość czasu:)
Obie nasze córki uczyły się jak zachować się w obecności psów (zwłaszcza dużej ilości obcych psów).
Nasza psica nauczyła się jak poprawnie funkcjonować w psiej społeczności :P
A wszystko to w urokliwej scenerii zalewu Sulejowskiego:))))
Czym ją karmicie? Czy będziecie ją sterylizować?
Karmimy suchą karmą - najpierw Hillsem, teraz Happy Dogiem (wersje dla szczeniaków ras dużych i olbrzymich)+ ew. trochę białego sera, żółtko od czasu do czasu, preparaty z glukozaminą. Ale taka już specyfika molosów (i ogólnie dużych psów) - w trosce o stawy.
Jeśli chodzi o sterylizację... to zależy Zamierzamy naszą Kurę (Coco) wystawiać, więc jeśli nie możemy jej ciachnąć w tej chwili, w sumie do ok. 2 lat nawet nie powinnyśmy bo berneńczyki długo rosną. Ale generalnie sterylizacji nie wykluczam. Ma, moim zdaniem, więcej plusów niż minusów.
Z góry przepraszam, że się tak rozpisuję, ale ja "świrnęta" jestem aktualnie i w psim, i w kocim temacie, i w wystawowym temacie - i tak mogę długo
podeślesz mi na priva kontakt z organizatorem takich wczasów?
@Maćku
szkoda zwierzę tak okaleczać, skoro można je upilnować... Nie mówiąc o tym, że dobrze, by suka miała choć raz szczenięta. No i nawet przy podwiązaniu jajowodów wykazują tendencję do tycia...
Wyjazd organizowała pani Joanna z http://www.jb-szkola.pl/
Raz w roku organizują taki wyjazd.
Jechanie na wakacje, gdzie pies jest w centrum wydaje mi się trochę chore szczególnie wśród wielodzietnych.
bo niezupełnie rozumiem ten fragment "...wakacje, gdzie pies jest w centrum wydaje mi się trochę chore szczególnie wśród wielodzietnych."
A ten opisywany tatuś kompletnie nie zajmował się synem tylko był dumny ze swojego psa. Efekt był taki, że synek był wyjątkowym fajtłapą.