Zaczęło się od ostentacyjnego lekceważenia. W maju pani minister nie wzięła do ręki wręczonego przez nas listu podpisanego przez tysiąc osób i wyszła z sali konferencyjnej; w lipcu szefowa gabinetu politycznego MEN kpiła z nas i z liczby naszych dzieci, kiedy pojawiliśmy się na konferencji prasowej pani minister. Potem dziennikarze zaczęli podawać informacje, że MEN naciska, żeby nie zapraszać protestujących rodziców na debaty. Przekazywali też sugestie urzędników MEN, iż małżeństwo z Legionowa (czyli my) samo siedzi z atlasem Polski w ręku i dopisuje nazwiska pod swoją akcją â?? jak para świstaków z reklamy.
W październiku informacja o proteście pojawiła się na stronie internetowej Platformy Obywatelskiej. Dowiedzieliśmy się, że "forma protestu Ratuj Maluchy jest trudna do zaakceptowania", oraz że "poszukiwanie ratunku wpisało się rewelacyjnie w medialne zapotrzebowanie i polityczne zamówienie". Zdaliśmy sobie sprawę, że w Polsce nadal nie wolno krytykować władzy. Ten, kto odważy się mówić głośno o złych pomysłach rządu, powinien dostać karę. >> więcejNie dość, że brzydka, to głupia
Komentarz
Ta pani również lekceważy zdrowie naszych dzieci nie robiąć NIC w sprawie ciężkich tornistrów i oraz drenaży kieszeni rodziców przez zachłanne lobby podręcznikowe !!!
Minister czy Elbanowska?
Czy jedna brzydka, a druga głupia?
http://img84.imageshack.us/img84/1936/imgp0926uq7.jpg
Elbanowscy twierdzą ze szkoła jest nieprzygotowana my że powinni decydowac rodzice.