mowcie mowcie...dalej.. ja mam luksfery w kuchni i lazience na takiej wysokosci, ze sa moim odwiecznym wyrzutem sumienia... najchetniej bysmy wywalili ale strach, ze sciana sie zawali.. i zawsze mysle o parocudach w ich kontekscie...
@mama_asia - Ja nie posiadam i nigdy nie posiadałam żadnego mopa parowego. Moja mam ma jakiegoś chyba H2O się nazywa ale głowy nie dam. Za za to mam odkurzacz piorący na gorąco Karchera. Ale jaki model, to Ci nie powiem, bo nie pamiętam, a sprawdzić nie mogę, bo został w Warszawie.
Przejrzałam wątek i wcześniejsze wpisy. Mój Karcher to odkurzacz a nie parownica. Kosztuje dużo więcej. Obecnie pewnie coś ponad 2000 zł i nie jest wart swojej ceny. Okropnie się psuje. I wiem to nie tylko na podstawie mojego egzemplarza. Dwie zaprzyjaźnione rodziny miały ten sam model i ich odkurzacze psuły się tak samo. Bardzo mnie ta firma rozczarowała. Oczywiście, wszystko, co się psuło nie było objęte gwarancją :-(
Zalety czyszczenia gorącą parą, z mojej perspektywy (matki alergików i znoszących do domu parazyty): * zabija na śmierć roztocza, jaja robali i inne paskudztwa * nie trzeba korzystać z detergentów Nie mam poczucia, że łatwiej jest dzięki temu sprzątać albo, że bez wysiłku można sprzątnąć dokładniej. Z tym, że ja nie mam mopa tylko odkurzacz parowy. Ale idea podobna.
*wyczyscic kawalek parapetu w kuchni. On jest drewniany i z biegiem lat sciemnial, wgryzl sie w to tlusty brud (bo parapet zaraz nad kuchenka). Sama para srednio na to dzialala, jak zamontowalam koncowke ze szczotka zeszlo wszystko, maz twierdzi, ze nawet lakier z drewna.
*drzwiczki od piekarnika. Byly w nienajgorszym stanie, ale troche mialy zapieczonego brudu na szybie (po pochlapaniu w czasie pieczenia). Ze szczotka schodzi calkiem dobrze, ale zeby szyba byla rzeczywiscie calkiem czysta trzeba uzyc specjalnego psikacza do szyb.
*fronty szafek w kuchni, tez drewno lakierowane z roznymi szczelinami, ozdobnikami, zakamarkami. Super!
*kafelki na scianie za kuchenka, gdzie tez czasem cos prysnie - tez super.
*armatura w lazince - hmmm.. moze i dziala na to, ale jednak wole czyscic plynem z octem.
*fugi miedzy kafelkami - tez bardzo dobrze.
jutro bede testowala jak sie tym myje lustro/ okna i taras (mam kamien naturalny).
Ogolnie jestem zadowolona, chociaz cudow oczekiwac po tym nie mozna, czasem trzeba jedno miejsce kilka razy doczaszczac. Wielkim plusem jest to, ze czysci sie sama woda bez chemii, a efekt taki sam, a nawet lepszy (np. w przypadku fug czy drewna). Zeby calkiem pozbyc sie brudu trzeba calosc powierzchnii wytrzec papierowym recznikiem, a najlepiej splukac woda (ta "maszyna" talko ten brud odkleja, trzeba go pozniej jakos zebrac).To by bylo tyle na razie
Komentarz
wiem :-)
mi chodziło właśnie o ten odkurzacz ;-)
a ja mam zamiar wysłać jutro męża do lidla po to:
http://fanlidla.pl/gazetka/2012.07.05.kuchnia/6359,Reczna,myjka,parowa