500 zł czynszu oczywiście plus rachunki: woda, prąd, gaz, fundusz remontowy, smieci, ścieki, ogrzewanie, czasem i ochrona. W domku tylko sezon grzewczy gorszy, latem tylko opłaty; czynszu brak cały rok. W sumie w skali roku oszczędnosć kilkuset ładnych złotych. (no, chyba ze coś dokumentnie tąpnie w domu, to trzeba grosza wyłożyć samemu)
Podłogi przerabialiśmy 1,5 roku temu. Wnioski z rozmów były takie: jeśli sosna czy świerk, to tylko na legarach - bo to drzewo miękkie i wiecznie pracujące, jako że miękkie - lepiej lakierować. Choć Skandynawia ma w domach surową sosnę na podłodze, którą myje wodą i szarym mydłem i żyją )) Jeśli kleicie na wylewkę, to MUSI być SUCHA. A na klejach nie należy oszczędzać. Teraz Mapei wszędzie - drogie cholerstwo, ale ponoć sprężyste i pozwala desce oddychać i pracować. Taka żywica jakby.
Sosnę odpuściliśmy, na legary mieliśmy za nisko w domu. Leży teraz deska jesionowa klejona czymś tańszym niż Mapei, olejowana. Regularnie zasypywana piaskiem przynoszonym przez dzieci. Pielęgnacji nie stosuję żadnej, bo zarobiona jezdem
Nic się nie rozłazi, nie wybrzusza, trochę porysowana, ale tak dla klimatu bardziej niż do bólu serca. Za to piękna, kolorowa - od żółci po czerwienie - jest jesionowa podłoga.
Barlinecka deska to jest - wybaczcie - badziew. Cienizna ze sklejki za wybujałą cenę. Decha 3,5 cm niewiele więcej wyniesie, a będzie na lata i kilka cyklinowań.
Uwaga offtop. Fajnie. Ja już zakleiłam wejście do muszli. Póki co - jestem tylko internetowa. Jak mi się brzuch w ramiona przeniesie, dam znać, co i jak i ustalimy kalendarz spotkań Koniec offtopa.
Rozejrzałam się po mieście, dostępne są deski świerkowe i sosnowe, innych nie widziałam. W popularnym sklepie budowalnym na C pan nas przekonywał do parkietu dębowego, jest on w cenie deski świerkowej i znowu zakręcił mi w głowie
Kina sami kładliście tą deskę? czy specjaliści to robili?
Specjaliści. Mała firma handlowo-usługowa mogę jej poszukać, np. dla porównania cen, chcesz?
A przypomniało mi się, że moi znajomi warszawscy sami kładli - po raz pierwszy - sosenkę na legarach, lakierowali ją. Ale też pokazywali mi, że jak spadnie łyżeczka na podłogę, to zostaje ślad. Tak samo pod nogą krzesła czy stołu. Im się podobało. Nam trochę mniej, stąd stanęło na jesionie.
Nam parkiet z kolei odradzali doradcy argument: im więcej łączeń, tym więcej miejsc, gdzie pracuje deska, wybrzusza się, rozsuwa, zawsze cieńszy niż deska.
sytuacja u nas taka ,że szukamy domu bliżej szkoły naszych dzieci...i jest zamysł by sprzedać nasz dom na wsi. Konstancin Jeziorna wieś Łęg dom ciepły i przytulny ok.80m2 3 pokoje działka ok. 900. Jakby ktoś chętny to zapraszamy! SZCZEGÓŁY NA PRIV
"Na wylewce betonowej leżą legary (min. 5 cm grubości). Najpierw proponowałbym położyć grubą folię na podłożu wyłożyć ją na ścianę, a pod legarem dodatkowo piankę. Legary powinny być wyrównane i heblowane na jednakową grubość – bardzo pomaga przy poziomowaniu. Do regulacji wysokości użyć kliny np. takie http://www.ars-krakow.com/kliny.html.
Mocowanie legarów dyblami w miejscu podparcia klinami - najlepiej - http://www.sklep.winkhaus.pl/artykul.aspx?i=000000000001203935&g=14&p=6&t=2 o średnicy wkręta M6 – pozwala to na wiercenie w legarze i podłożu po właściwym ustawieniu legara, a potem na mocne zamocowanie bez poruszania ustawionego legara i klinów. Otwór powinien przechodzić przez klin – zapobiega to ew. przemieszczeniom w czasie.
Pomiędzy legarem a podłogą powinna być pianka (taka jak pod panele podłogowe – wyciszenie).
Pomiędzy legarami ocieplenie i wyciszenie – styropian ew. wełna.
Na powierzchni położyć folię i piankę wzdłuż legarów – na wierzchu deski.
Sugerowałbym max. 10cm szerokość deski i mocowanie do legarów przez wpust za pomocą wkręcanego wkręta – nie gwożdzi.
Ułożenie desek wzdłuż rozchodzenia się promieni świetlnych (prostopadle do okna) – łatwiej ukryć szpary i ułomności łączeń.
Tak ogólnie to tyle, ale jest więcej szczegółów do dopowiedzeina. Nie jest to wielka filozofia (nogi bolą od częstego kucania) trzeba tylko zwrócić uwagę na niektóre szczegóły i efekt jet OK a sporo kasy w kieszeni."
Nie wszystko z tego rozumiem, przyznaję bez bicia, ale jak kto kumaty, to zrozumie.
Sześć lat temu mąż sam układał w mieszkaniu deski modrzewiowe - trochę ciemniejsze od sosny, ale nieco twardsze i bardziej odporne na wilgoć itp.. Deski układaliśmy z konieczności, bo w mieszkaniu była kompletnie zniszczona wylewka i łatwiej (taniej tez) było zrobić legary niż nową wylewką. Podłogę lakierowaliśmy, ale bez cyklinowania bo stwierdziliśmy, że po roku dechy się zeschną i będzie trzeba ułożyć je na nowo. No i tak już zostało... Po sześciu latach mamy kilka szczelin (jedna w kuchni, dwie w pokoju).W kuchni lakier już się wytarł, ale w pozostałych pomieszczeniach (łącznie z przedpokojem) jest całkiem nieźle, Bardzo pozytywnie nas zaskoczył ten modrzew - cenowo też.
Dzięki dziewczyny - jeszcze z dwa dni i zostanę teoretycznym specjalistą od podłóg drewnianych. Teraz aktualnie przerabiam mozaikę przemysłową (gdyby ktoś miał w tym doświadczenie proszę o rady )
Niesteyy desek nie położymy na legarach, bo nie pozwoli nam na to wylewka pozostaje opcja przyklejania desek do wylewki.
A u nas ze względu na ogrzewanie podłogowe na całym dole będą płytki(w pokojach drewnopodobne) i trochę się boję jak to będzie wyglądać. Pocieszam się, że jakby coś, teraz jest dużo fajnych dywaników do wyboru..
My mamy płytki na całym dole- właśnie ze względu na ogrzewanie podłogowe - i wygląda chyba nieźle. Żadnych dywaników nie mamy, ale nie robi to wrażenia zimnego wnętrza.
Mamy trochę, oczywiście z drewna egotycznego;), ale jest bardzo trudny w obróbce - potrzebuje pomysł jak go dobrze przykleić, żeby nie odpadał, a dokładniej nie było odprysków... myślę o przyklejeniu na płytę i uformowaniu i zabezpieczeniu ściany przy schodach - najważniejszego szlaku dzikich łapek;)
Nie, mamy płytki normalne, bo do drewnianego sufitu drewnopodobne płytki i panele wyglądają makabrycznie. Na większości mamy satynowe płytki Paradyża arkesię brown, duże (bo na dużej powierzchni lepiej wyglądają duże płytki; połysk satynowy- żeby łatwiej było utrzymać czystość, nie znać kurzu i piasku). Fugi mam w kolorze ciemny karmel, ale to i tak na chwilę, bo wszystkie ciemne fugi potem szarzeją
@Rosea - Płyty jeszcze nie mam, wiem tylko, że są jakieś cienkie dobre do formowania - początkowo ten fornir miał być na wykusz, ale że jest półokrągły to nikt się nnie podejmuje po próbie położenia tego forniru na dechę od stołu...
Dobra, piszę od razu, bo potem mam film do obejrzenia. Jak płyta typu osb albo panel: - oczyszczasz dokładnie, może być nawet spirytusem żeby odtłuscić - klejem stolarskim smarujesz płytę wzdłuż wzorów/ drewno wzdłuż słojów itp. - zwilżasz gąbką spód forniru - ukladasz na powierzchni posmarowanej klejem: duże powierzchnie po kawałeczku, dociskając - nagrzej żelazko tak trochę bardziej niż do jednej kropki (spróbuj na jakimś odpadzie forniru odpowiednią temperaturę), i zaczynając od środka okrężnymi ruchami dociskaj fornir - wtedy schodzą pęcherze powietrza spod spodu - rownocześnie z żelazkiem cały czas trzeba dociskać fornir albo takim specjalnym młotkiem, albo po prostu klocem drewnianym jak najmocniej dociskając - na koniec nadmiar kleju, co się wycisnął był usuwasz wilgotną szmatką, fornir docinasz
ŁaŁ - super - DZIĘKI - jutro przeczytam to mężowi - to się zdziwi, że już można ten fornir kłaść- pół roku czeka na szafie na instrukcję - fornir ofkors
z sosny nikt (kto zna drewno) nie buduje na poważnie domów. Cieśle budują z drewna świerkowego, jodłowego lub z modrzewia (wersja lux). nasz jest świerkowy.
Wujek dobra rada z refleksem szachisty? Jak jest drewno sosnowe sortowane, z małą ilością sęków, porządnie wysuszone i zaimpregnowane, to jaki problem? Że za miękka, sęków dużo?? Skłonna do sinicy? Jak nie oszczędzasz na impregnacie, to sinica niegroźna. I takim razie w ogóle 3/4 domów jest zbudowanych dla jaj, a nie na poważnie, bo więźby dachowe i inne elementy konstrukcyjne też są z sosny... Świerk za to kruchy i pękać lubi Marzył mi się modrzew, ale to jak będę stara i obrzydliwie bogata
Komentarz
DOM.... mmmmmm... marzenie moje
płacisz 500zł czynszu i masz święty spokój
do szkól, prac blisko
i wesoła nuda po 17 :-)
ale to nieaktualne
poczyniliśmy remonty i zostajemy
W domku tylko sezon grzewczy gorszy, latem tylko opłaty; czynszu brak cały rok. W sumie w skali roku oszczędnosć kilkuset ładnych złotych. (no, chyba ze coś dokumentnie tąpnie w domu, to trzeba grosza wyłożyć samemu)
Jeśli kleicie na wylewkę, to MUSI być SUCHA. A na klejach nie należy oszczędzać. Teraz Mapei wszędzie - drogie cholerstwo, ale ponoć sprężyste i pozwala desce oddychać i pracować. Taka żywica jakby.
Sosnę odpuściliśmy, na legary mieliśmy za nisko w domu. Leży teraz deska jesionowa klejona czymś tańszym niż Mapei, olejowana. Regularnie zasypywana piaskiem przynoszonym przez dzieci. Pielęgnacji nie stosuję żadnej, bo zarobiona jezdem
Nic się nie rozłazi, nie wybrzusza, trochę porysowana, ale tak dla klimatu bardziej niż do bólu serca. Za to piękna, kolorowa - od żółci po czerwienie - jest jesionowa podłoga.
Barlinecka deska to jest - wybaczcie - badziew. Cienizna ze sklejki za wybujałą cenę. Decha 3,5 cm niewiele więcej wyniesie, a będzie na lata i kilka cyklinowań.
To tyle naszych doświadczeń.
k.
priva masz.
To jak nam auto naprawią (3 msc już nie mamy), to w drodze powrotnej naocznie zmiany w podłodze z wielką przyjemnością zaobserwujemy .
k.
W popularnym sklepie budowalnym na C pan nas przekonywał do parkietu dębowego, jest on w cenie deski świerkowej i znowu zakręcił mi w głowie
Kina sami kładliście tą deskę? czy specjaliści to robili?
A przypomniało mi się, że moi znajomi warszawscy sami kładli - po raz pierwszy - sosenkę na legarach, lakierowali ją. Ale też pokazywali mi, że jak spadnie łyżeczka na podłogę, to zostaje ślad. Tak samo pod nogą krzesła czy stołu. Im się podobało. Nam trochę mniej, stąd stanęło na jesionie.
"Na wylewce betonowej leżą legary (min. 5 cm
grubości). Najpierw proponowałbym położyć grubą folię na podłożu wyłożyć
ją na ścianę, a pod legarem dodatkowo piankę. Legary powinny być
wyrównane i heblowane na jednakową grubość – bardzo pomaga przy
poziomowaniu. Do regulacji wysokości użyć kliny np. takie http://www.ars-krakow.com/kliny.html.
Mocowanie legarów dyblami w miejscu podparcia klinami - najlepiej - http://www.sklep.winkhaus.pl/artykul.aspx?i=000000000001203935&g=14&p=6&t=2
o średnicy wkręta M6 – pozwala to na wiercenie w legarze i podłożu po
właściwym ustawieniu legara, a potem na mocne zamocowanie bez poruszania
ustawionego legara i klinów. Otwór powinien przechodzić przez klin –
zapobiega to ew. przemieszczeniom w czasie.
Pomiędzy legarem a podłogą powinna być pianka (taka jak pod panele podłogowe – wyciszenie).
Pomiędzy legarami ocieplenie i wyciszenie – styropian ew. wełna.
Na powierzchni położyć folię i piankę wzdłuż legarów – na wierzchu deski.
Sugerowałbym max. 10cm szerokość deski i mocowanie do legarów przez wpust za pomocą wkręcanego wkręta – nie gwożdzi.
Ułożenie desek wzdłuż rozchodzenia się promieni świetlnych (prostopadle do okna) – łatwiej ukryć szpary i ułomności łączeń.
Tak
ogólnie to tyle, ale jest więcej szczegółów do dopowiedzeina. Nie jest
to wielka filozofia (nogi bolą od częstego kucania) trzeba tylko zwrócić
uwagę na niektóre szczegóły i efekt jet OK a sporo kasy w kieszeni."
Nie wszystko z tego rozumiem, przyznaję bez bicia, ale jak kto kumaty, to zrozumie.
Teraz aktualnie przerabiam mozaikę przemysłową (gdyby ktoś miał w tym doświadczenie proszę o rady )
Niesteyy desek nie położymy na legarach, bo nie pozwoli nam na to wylewka pozostaje opcja przyklejania desek do wylewki.
@agga - a co to za płyta? Osb czy g-k?
Jak płyta typu osb albo panel:
- oczyszczasz dokładnie, może być nawet spirytusem żeby odtłuscić
- klejem stolarskim smarujesz płytę wzdłuż wzorów/ drewno wzdłuż słojów itp.
- zwilżasz gąbką spód forniru
- ukladasz na powierzchni posmarowanej klejem: duże powierzchnie po kawałeczku, dociskając
- nagrzej żelazko tak trochę bardziej niż do jednej kropki (spróbuj na jakimś odpadzie forniru odpowiednią temperaturę), i zaczynając od środka okrężnymi ruchami dociskaj fornir - wtedy schodzą pęcherze powietrza spod spodu
- rownocześnie z żelazkiem cały czas trzeba dociskać fornir albo takim specjalnym młotkiem, albo po prostu klocem drewnianym jak najmocniej dociskając
- na koniec nadmiar kleju, co się wycisnął był usuwasz wilgotną szmatką, fornir docinasz
PS. czego to się człowiek nie ima w życiu... chyba jakiegoś bloga założę...
Cieśle budują z drewna świerkowego, jodłowego lub z modrzewia (wersja lux).
nasz jest świerkowy.
Jak jest drewno sosnowe sortowane, z małą ilością sęków, porządnie wysuszone i zaimpregnowane, to jaki problem? Że za miękka, sęków dużo?? Skłonna do sinicy? Jak nie oszczędzasz na impregnacie, to sinica niegroźna.
I takim razie w ogóle 3/4 domów jest zbudowanych dla jaj, a nie na poważnie, bo więźby dachowe i inne elementy konstrukcyjne też są z sosny...
Świerk za to kruchy i pękać lubi
Marzył mi się modrzew, ale to jak będę stara i obrzydliwie bogata