no żesz......mąż do mnie zadowolony:przywiozłem z działki kabaczek,cukinię i taką żółtą kulkę. K......... M...... !!! To moja dynia najmniejsza,liczyłam, że jeszcze trochę podrośnie, a on myślał,że to kabaczek tak dziwnie urósł,kurde kurde kurde Co mogę z taką małą zrobić-wydrążyć i na świczkę?nie zgnije mi to?
@kuria domowa, nie każda dynia jest smaczna. Są dynie śliczne, ale niedobre, są piękne i smaczne, są takie, że można wypluć, bo jest nijaka do granic lub po prostu niedobra. Każda dynia jest inna, jak jabłka - jedne nam odpowiadają, zajadamy się nimi, innych nie weźmiemy do ust. Odmian jest mnóstwo, ale każda jest inna - są bardziej suche i wilgotniejsze, są zwarte i rozpadające się, są neutralne, dyniowe w smaku i bardzo smaczne.
w warzywniaku były 3 rodzaje dyń taka tradycyjna wielka pomarańczowa bardziej czerwona spłaszczona trochę i żółto pomarańczowa podłużna
oczywiście nikt nie wie jak one się nazywają, więc pytam was po powyższym krótkim opisie na którą się zdecydować? chciałabym zupę i ciasto i upiec ją w pierkaniku.
(jedną kupiłam pomarańczową od rolnika, też nie wie jak się ona nazywa ale przynajmniej jest świeża pachnie słodko i jest dość wilgotna)
Kiedyś był podawany przepis na gnocchi z dyni ale nie mogę go znaleźć poratujecie?
kupiłam wielką dynię przytachałam do domu i teraz nie wiem co z niej zrobić, część upiekę w piekarniku trochę na ciasto i na zupę, ale i tak sporo zostanie, wiec wymyśliłam gnocchi i ew. zamarynuję - więc przepis na marynatę też poproszę
@Malia podawała w tym wątku na pierwszej stronie, podała też link ale mi wyskakuje "strony nie znaleziono", ale skoro Malia robiła, to pewno podzieli się przepisem .
Ale po wpisaniu na stronie z linka podanego przez Malię -gnocchi z dyni , wyskakuje jeden przepis,
Uja: taka tradycyjna wielka pomarańczowa - może być Bambino, może być Melonowa, ale ona ma delikatniejszy kolor, może być inna. To zwykle dość dobre dynie na zupę, ciasto. bardziej czerwona spłaszczona trochę - może być Rouge vif d'etampes i żółto pomarańczowa podłużna - trudno powiedzieć. Jeśli siałaś dynie z kupowanych nasion, nie swoich, to wklej zdjęcie, spróbuję powiedzieć jakie to odmiany.
Dynia przechowuje się nieźle w słoikach. Podstawa to nowe wieczka albo b. dokładnie umyte używane. Dynia łatwo się psuje, więc każde niedociągnięcie w tej kwestii spowoduje stratę przetworów. Przetwory robię od lat, jedyne, jakie mi się kiedyś pospuły to właśnie dynie. Nie miałam wtedy nowych wieczek, niby były umyte, wyparzone, a jednak... Później nie było już takich kłopotów. Nie dawałam nigdy ani soli ani cukru.
Dzięki!
Wreszcie wiem czemu mi w zeszłym roku szlag trafił pyszny drzemik z przepisu Bei z jabłek, gruszek i dyni.
@uJa - na gnocci musi być dynia sucha. Te wielkie i soczyste się nie nadają. Przygotowanie jest banalnie proste. Piecze się kawałki dyni w piekarniku, a potem bierze się mąki tyle co 1/4 dyni, trochę soli (ja dodaję jeszcze papryki ostrej) i zagniata się z tego ciasto. Potem z tego ciasta tylko kluski zrobić (ja robię kulki i spłaszczam widelcem - wychodzą okrągłe kluski w paski). Wrzucać na wrzątek i wyławiać zaraz po wypłynięciu. Można jeść polane roztopionym masełkiem. Nic więcej im nie trzeba. Nadają się też do odsmażenia, jak kopytka.
właśnie się zastanawiam czy ja jestem lewa i nie umiem gotować czy mój smak jest jakiś spaczony, czy ta dynia jest poprostu nie jadalna ?
a zła jestem na nią bo ciężka cholera była, przytachałam ją własnoręcznie i do dziś mam zakwasy po niej a na dodatek jest niedobra ! no nic próbujemy dalej przecież jej nie wyrzucę
a ja się dziś prawie popłakałam,bo duży sloik puree dyniowego się zepsuł,śmierdział jak ogórki kiszone Może wykorzystam radę AniD.i zakupię nowe pokrywki. Mam ogromną dynię,chciałam ją właśnie w słoiki pakować w formie puree,a teraz się boję
Uja, dynie są bardzo różne i ich smaki mogą być diametralnie inne. Napiszę o swoim smaku: ja lubię dynie "warzywne", czyli takie, które nie mają mocnego zapachu dyni, tylko inny (może też być neutralny), najlepiej jak są kasztanowe czy orzechowe, ale "owocowe" też mogą być. Nie lubię dyni takich jak Muscate de Provence, po prostu mi brzydko wonieje w każdej postaci. A jest to dynia bardzo popularna i dla wielu osób jest wspaniała, pyszna i ach i och. Robiłam już do niej wiele podejść i nie da rady, dla mnie ta dynia nie jest jadalna. Może kiedyś zmieni mi się smak i ją zaakceptuję. Ja ciągle szukam nowych smaków dyniowych dla siebie. Tak więc to, że konkretna odmiana Ci nie smakuje jest zupełnie normalne. To tak, jak wiele razy odnoszę się do odmian jabłek - jedne lubimy, innych nie. Agnieszkamama, nie widzę przepisu, nie otwiera się, ale można robić racuszki z dyni. Robiłam je na różne sposoby, z różnymi mąkami (np. ryżową, gryczaną), na słodko i słono. Mleko nie jest potrzebne, bo dynia jest mokra, więc dodatkowy mokry dodatek może zniszczyć cały efekt.
Mąkę przesiać przez sitko i wymieszać z solą. Drożdże wymieszać w ciepłej wodzie. Zrobić zagłębienie w mące, wsypać cukier, wlać olej, a następnie powoli dodawać zaczyn, mieszając dużą, drewnianą łyżką. Ciasto wyrabiać do momentu, aż będzie gładkie (wg. oryginału ok. 4-5 minut, ja robiłam to krócej). Zostawić do wyrośnięcia w ciepłym miejscu na 1 godzinę. Na patelnię wlać olej na wysokość ok. 3-4 cm. Nakładać łyżką porcję ciasta i smażyć na gorącym oleju z obydwu stron do zarumienienia (ok. 2 minuty każdą stronę). Racuchy wykładać na papierowe ręczniczki. Podawać z cukrem pudrem, syropem klonowym lub konfiturą.
Dynia została odrobinę zrehablitowana, ciasto wyszło smaczne (choć bez rewelacji - ale to wina braku przypraw i mojego lenistwa) a gnochi z dyni i ziemniaków bardzo fajne
a zupę mężu stwierdził że zje.
Ale na pewno się lepiej zastanowię przed zakupem następnej, no chyba że to będzie Hokkaido to wtedy wezmę w ciemno
@agnieszkamama - moim zdaniem, dynia nie pasi - rozleci Ci się to wszystko, a jeśli dodasz więcej mąki, to się gniot zrobi. Poszukaj przepisu na dyniowe jakieś placuszki.
Dynię zetrzeć na średnie wiórki, odcisnąć na sitku. Dodać mąkę, słód lub miód, zapach, kardamon i sól. Wyrobić dokładnie ciasto. Odstawić na kilka minut. Smażyć placuszki na rozgrzanym oleju z obu stron. Odsączać nadmiar oleju na ręczniku papierowym.
Zapach śmietankowy jest najłagodniejszy z zapachów, jeśli chcemy dodać inny, to zmniejszamy jego ilość w przepisie.
Dziś dokonałam odkrycia! 500 m od mojego domu sympatyczna Pani uprawia m.in. DYNIE! bez nawozów takie "eko". Wróciłam z Hokkaido i Justynką W przyszłym tygodniu pewnie jeszcze coś wybiorę, ale najpierw poczytam co nieco, żeby wiedzieć co i jak. Z tego co zapamiętałam to ma: prowansalską, masłową, piżmową. Więcej nie pamiętam, za dużo tego było a pamięć już nie ta
Agusia, fajnie :-) Prowansalską, masłową, piżmową - pierwsza to pewnie Muscate de Provence, a masłowa - nie ma takiej nazwy, może być Australian Butter, niektórzy tak mówią na Butternut. Ciekawa też jestem tej piżnowej, jak się nazywa.
Agusia, fajnie :-) Prowansalską, masłową, piżmową - pierwsza to pewnie Muscate de Provence, a masłowa - nie ma takiej nazwy, może być Australian Butter, niektórzy tak mówią na Butternut. Ciekawa też jestem tej piżnowej, jak się nazywa.
Aniu tak, to na pewno Australian Butter, pani chyba sobie spolszczyła nazwę
Komentarz
K......... M...... !!!
To moja dynia najmniejsza,liczyłam, że jeszcze trochę podrośnie, a on myślał,że to kabaczek tak dziwnie urósł,kurde kurde kurde
Co mogę z taką małą zrobić-wydrążyć i na świczkę?nie zgnije mi to?
:-SS
taka tradycyjna wielka pomarańczowa
bardziej czerwona spłaszczona trochę
i żółto pomarańczowa podłużna
oczywiście nikt nie wie jak one się nazywają, więc pytam was po powyższym krótkim opisie na którą się zdecydować? chciałabym zupę i ciasto i upiec ją w pierkaniku.
(jedną kupiłam pomarańczową od rolnika, też nie wie jak się ona nazywa ale przynajmniej jest świeża pachnie słodko i jest dość wilgotna)
właśnie link nie działał a nie pomyślalam by wyszukać go na tej stronie, a chciałam coś poleconego
pamietam że @Dorotak robiła kiedyś te kluseczki.
taka tradycyjna wielka pomarańczowa - może być Bambino, może być Melonowa, ale ona ma delikatniejszy kolor, może być inna. To zwykle dość dobre dynie na zupę, ciasto.
bardziej czerwona spłaszczona trochę - może być Rouge vif d'etampes
i żółto pomarańczowa podłużna - trudno powiedzieć.
Jeśli siałaś dynie z kupowanych nasion, nie swoich, to wklej zdjęcie, spróbuję powiedzieć jakie to odmiany.
Dzięki!
Wreszcie wiem czemu mi w zeszłym roku szlag trafił pyszny drzemik z przepisu Bei z jabłek, gruszek i dyni.
mega prosta zupa: na maśle dusić partiami dynię (dodawać kawałki stopniowo), nie dodawać wody. Niech się pyrta na małym ogniu pod przykryciem.
Jak już zupa zrobi się częsciowo kremowa, wrzucić pokrojoną marchewkę, dusić do miękkości marchewki.
Sól, pieprz, cząber.
Pycha
A dynia w ogródku jeszcze jedna jest.
przy okazji upiekłam następne kawałki i przerobię je na ciasto i kluski - zobaczymy co z tego wyjdzie
zrobiłam zupę dyniową z czosnkiem, cebulą, porem przyprawami itd. i niestety jakaś taka nie do końca
ale z dużą ilością grzanek się zje
kolejna szansa dyni na reaktywację to ciasto, dziś wieczorem
a zła jestem na nią bo ciężka cholera była, przytachałam ją własnoręcznie i do dziś mam zakwasy po niej
a na dodatek jest niedobra ! no nic próbujemy dalej przecież jej nie wyrzucę
Może wykorzystam radę AniD.i zakupię nowe pokrywki. Mam ogromną dynię,chciałam ją właśnie w słoiki pakować w formie puree,a teraz się boję
Bo racuszki pyszne no i chcę coś z tą dynią zrobić............
napewno coś wybierzesz
A twój link niestety nie działa
Agnieszkamama, nie widzę przepisu, nie otwiera się, ale można robić racuszki z dyni. Robiłam je na różne sposoby, z różnymi mąkami (np. ryżową, gryczaną), na słodko i słono. Mleko nie jest potrzebne, bo dynia jest mokra, więc dodatkowy mokry dodatek może zniszczyć cały efekt.
1/4 łyżeczki soli
1 i 1/2 szklanki ciepłej wody
25 g świeżych drożdży
3 łyżki cukru
2 łyżki oleju
Mąkę przesiać przez sitko i
wymieszać z solą. Drożdże wymieszać w ciepłej wodzie. Zrobić zagłębienie
w mące, wsypać cukier, wlać olej, a następnie powoli dodawać zaczyn,
mieszając dużą, drewnianą łyżką. Ciasto wyrabiać do momentu, aż będzie
gładkie (wg. oryginału ok. 4-5 minut, ja robiłam to krócej). Zostawić do
wyrośnięcia w ciepłym miejscu na 1 godzinę. Na patelnię wlać olej na
wysokość ok. 3-4 cm. Nakładać łyżką porcję ciasta i smażyć na gorącym
oleju z obydwu stron do zarumienienia (ok. 2 minuty każdą stronę).
Racuchy wykładać na papierowe ręczniczki. Podawać z cukrem pudrem,
syropem klonowym lub konfiturą.
Smacznego!
PASI STARTA DYNIa tutaj?
a gnochi z dyni i ziemniaków bardzo fajne
a zupę mężu stwierdził że zje.
Ale na pewno się lepiej zastanowię przed zakupem następnej, no chyba że to będzie Hokkaido to wtedy wezmę w ciemno
prosz:
http://kulinarneatelier.blogspot.com/2011/08/sodkie-racuchy-z-dynia.html
http://puszka.pl/przepis/6509-sloneczne_placki_dyniowo_bananowe.html
Racuszki dyniowe
60 dag obranej dyni
ok. 2/3 szklanki mąki ryżowej
2 łyżki syropu słodowego lub miodu
1 łyżeczka zapachu śmietankowego
1/2 płaskiej łyżeczki kardamonu
szczypta soli
olej
Dynię zetrzeć na średnie wiórki, odcisnąć na sitku. Dodać mąkę, słód lub
miód, zapach, kardamon i sól. Wyrobić dokładnie ciasto. Odstawić na
kilka minut. Smażyć placuszki na rozgrzanym oleju z obu stron. Odsączać
nadmiar oleju na ręczniku papierowym.
Zapach śmietankowy jest najłagodniejszy z zapachów, jeśli chcemy dodać inny, to zmniejszamy jego ilość w przepisie.
Z tego co zapamiętałam to ma: prowansalską, masłową, piżmową. Więcej nie pamiętam, za dużo tego było a pamięć już nie ta
Prowansalską, masłową, piżmową - pierwsza to pewnie Muscate de Provence, a masłowa - nie ma takiej nazwy, może być Australian Butter, niektórzy tak mówią na Butternut. Ciekawa też jestem tej piżnowej, jak się nazywa.