@ Sawia Czyli każdy, kto kolekcjonuje lalki jest zły?
Fabulosita, W odpowiedzi zacytuje moją poprzednią wypowiedź:
Nie wierzę by panie, które kupują reborn traktowały je jako zabawę. Owszem, może trafi się wśród nich kolekcjonerka (i to jest normalne hobby) ale to pewnie znikomy procent. I na spacer z wózkiem nie bedzie wychodzić...
Mnie jeszcze coś uderzyło...udawanie...idzie taka babka do supermarketu i może jest jej smutno, czuje się gorsza, że nie urodziła, nie wychowuje własnego, więc dzierży w ramionach tę lalę i tak udaje przed całym światem, że jest mamą...
smutne i chore
ale też okrutne społeczeństwo, które sprawia, że gorsze się czują te nie - mamy
może to też taki zakręt instyntktu macierzyńskiego?
Powtórzę jeszcze raz: pośród osób, z którymi rozmawiałam żadna nie traktowała swojej lalki z uczuciem, zbierali je ze względów estetycznych i dlatego z uporem maniaka będę nazywać te osoby kolekcjonerami. Wśród osób posiadających lalki z pewnością są ludzie, którzy przekroczyli granice normalności i przyspieszają-jak w każdej społeczności. Zabrałam głos w dyskusji, żeby bronić tych pierwszych. @Rogalikowa nie wiem, czy widzę rzeczy, których nie ma, skoro przez kilka stron zastanawiamy się, czy dorosła kobieta zbierająca lalki jest normalna. Otóż ja twierdzę, że jest-o ile traktuje to jako hobby, a nie przenosi swoje uczucia na przedmiot. Nie rozumiem twojej wypowiedzi: co to znaczy, że one ich nie kolekcjonują? Mówimy o paniach z filmiku, dziewczynach z forum lalkarskiego czy o całej społeczności?
Masz rację, jestem Azul- prowadziłam nawet w przeszłości ze sobą rozmowy. Moje inna osobowość to Paradidel, i w ogóle wszystkie trolle i osoby na Wielodzietnych, które mają niepoprawne zdanie. No, błagam...
@AgaMaria możliwe, że osoby, które są niestabilne emocjonalnie zaczynają uczłowieczać przedmiot i w ten sposób spełniają swoje marzenia.
Fabulosita, ja tam łatwo toleruję dziwaczne hobby - np. przebieranie sie za postacie z mangi (wszystko z umiarem i w graniach rozsądku, oczywiście) czy inne ekstrawagancje, i gdyby reborny to była tylko kolekcja, albo np. kupienie takiej lalki na zajęcia z chustonoszenia, albo jako modela do szycia dziecięcych ubranek... no, dużo jestem w stanie sobie wyobrazić normalnych zastosowań dla takiej lalki (o ile nie będzie miała jednej z tych twarzyczek, co to mnie, mamę_asię, Marcelinę i jeszcze parę osób hmm, zastanawia i hmmm, nie zachwyca) - to by myślę nie było problemu.
Problem zaczyna się, gdy ktoś traktuje sztuczny materiał jak człowieka, i takiemu kawałkowi plastiku okazuje uczucia, których nie chce okazać żywym ludziom...no przepraszam, ale jak by na to nie spojrzeć, normalne to to nie jest
" Istnieje również specjalna instrukcja obsługi tych lalek. Do złudzenia przypomina pielęgnację żywego noworodka.
(...) Niektóre reborny potrafią być niezwykle przekonujące i to nie tylko ze względu na swój wygląd. Mogą mieć wbudowany mechanizm oddychania, dzięki czemu ich brzuszki i klatki piersiowe opadają i podnoszą się jak u żywego maluszka. Nawet pachną jak świeżo wykąpane niemowlę.
(...) Być może marzy Wam się reborn z limitowanej edycji wyposażony w płytę brzuszną, który jest wiotki jak delikatne ciałko noworodka, oddycha i można wyczuć bicie jego serduszka?
(...) zamożne singielki lub niespełnione w macierzyństwie kobiety traktują reborny jako substytuty własnego potomstwa. To takie niezobowiązujące i wygodne rozwiązanie, które polega na posiadaniu zawsze ładnie wyglądającego dziecka pozbawionego przykrych cech, jakie kryją się pod fizjologicznymi potrzebami, miewaniem kolek, popadaniem w histerię itp. "
@Rogalikowa nie wiem, czy widzę rzeczy, których nie ma, skoro przez kilka stron zastanawiamy się, czy dorosła kobieta zbierająca lalki jest normalna. Otóż ja twierdzę, że jest-o ile traktuje to jako hobby, a nie przenosi swoje uczucia na przedmiot. Nie rozumiem twojej wypowiedzi: co to znaczy, że one ich nie kolekcjonują? Mówimy o paniach z filmiku, dziewczynach z forum lalkarskiego czy o całej społeczności?
Ja nie Rogalikowa, ale odpowiem. Nie kolekcjonują, bo - jak rozumiem - kupują jedną lalkę. Kolekcjonowanie wymaga liczby mnogiej. Możesz mi wierzyć, jestem z rodziny zbieraczy
@Katia, ta blondi z filmu miała chyba 3 lalki, ale ewidentnie to też nie była kolekcja. To związek jednostronnie emocjonalny. Kolekcjonerką można by nazwać tą kobitkę (z filmu) co miała pokój pełen lalek.
Cyt. :,,Gdy małżeństwo weszło do pokoju swojej 9-tygodniowej córeczki Harper, by sprawdzić, czy wszystko z nią w porządku, okazało się, że dziewczynka nie oddycha. Państwo Brousseau natychmiast zadzwonili na pogotowie. Ratownicy, którzy przyjechali na miejsce, z sukcesem reanimowali maleństwo, a potem zabrali je go szpitala. - Gdyby Duke tak się nie przeraził, po prostu poszlibyśmy spać – mówi pani Brousseau. I cieszy się, że wraz z mężem przygarnęli przed sześciu laty czworonoga. – To jest idealny pies, został dla nas stworzony – dodaje." Pozwoliłam sobie wkleić kawałek takiego artykułu,Z onetu którego nie lubię jako serwisu ale ktoś mi powiedział, że fajny news więc sprawdziłam. Bo nie mogłam sobie podarować.Mi się podobne przypadki już zdarzały ale przypuszczam, że mi nikt tutaj akurat by nie uwierzył. Jestem przekonana, że Bóg nie przypadkiem stworzył zwierzęta w tym szczególnie te towarzyszące człowiekowi od początku. Co nie oznacza, że w porządku jest dokonywanie, chwalenie się i propagowanie aborcji a jednocześnie lansowanie się przy pomocy zdjęć przy nagrobku nieżyjącego zwierzaka....
Klarciu, lala którą wkleiłaś jest z twarzy bardziej podobna do moich dzieci gdy były niemowlętami niż te wszystkie reborny czy babyborny firmy....nie będę robić kryptoreklamy. Tak Agatka toż to cała moja Iza kiedyś. Serio. Ludzie się zastanawiali dlaczego my mamy takie lalkowate dzieci, wręcz nie prawdziwe lecz przesłodzone.
Hm po dłuższym zastanowieniu i refleksjach forumowiczek - nie moich, też bym nie kupiła , choć kiedyś nawet podobały mi się te lalki ( nie widziałam ich w realu) tylko na filmie, właśnie dlatego, że technika posunęła się do przodu, przypominają niemowlaki nie chodzi o wygląd ale strukturę gumy czy ciężar ( tak podejrzewam). Jako małe dziecko kiedyś wsypałam do lalki z pewexu kaszę gryczaną aby ona miała ciężkie nóżki i rączki. Może coś jak szmaciane lalki ? Jednak jak słyszałam wadą jest cena i jednoczesny brak trwałości, jeśli więc one nie są produkowane z myślą o małych dziewczynkach to faktycznie bez sensu.
Hm po dłuższym zastanowieniu i refleksjach forumowiczek - nie moich, też bym nie kupiła , choć kiedyś nawet podobały mi się te lalki ( nie widziałam ich w realu) tylko na filmie, właśnie dlatego, że technika posunęła się do przodu, przypominają niemowlaki nie chodzi o wygląd ale strukturę gumy czy ciężar ( tak podejrzewam). Jako małe dziecko kiedyś wsypałam do lalki z pewexu kaszę gryczaną aby ona miała ciężkie nóżki i rączki. Może coś jak szmaciane lalki ? Jednak jak słyszałam wadą jest cena i jednoczesny brak trwałości, jeśli więc one nie są produkowane z myślą o małych dziewczynkach to faktycznie bez sensu.
Właśnie dlatego widziałabym zastosowanie dla tych lalek na warsztaty z chustonoszenia - o ile nie miałyby tych trupich twarzyczek.
Z tego co wiem wiele instruktorek noszenia dzieci w nosidłach wypełnia zwykłą gumową lalkę grubą solą, tak aby ważyła około 3-4 kilo, czyli tyle, co małe niemowlę.
Nawet ze dwa razy miałam okazję użyć takiej lalki, ale jednak te kończyny twarde były i kłuły, i niewygodnie było.
Natomiast lalka z jednej strony odpowiednio ciężka, a z drugiej dość miękka - byłaby fajna na takie warsztaty. Ale właśnie bez tych efektów z twarzą, wszczepianymi włosami itp., bo mogłoby wielu uczestników odstraszyć.
Komentarz
Fabulosita, W odpowiedzi zacytuje moją poprzednią wypowiedź:
Dziecko lalka
Kobieta lalka
Motyw zlalkowacenia we współczesnej kulturze
Mnie jeszcze coś uderzyło...udawanie...idzie taka babka do supermarketu i może jest jej smutno, czuje się gorsza, że nie urodziła, nie wychowuje własnego, więc dzierży w ramionach tę lalę i tak udaje przed całym światem, że jest mamą...
smutne i chore
ale też okrutne społeczeństwo, które sprawia, że gorsze się czują te nie - mamy
może to też taki zakręt instyntktu macierzyńskiego?
Zabrałam głos w dyskusji, żeby bronić tych pierwszych.
@Rogalikowa nie wiem, czy widzę rzeczy, których nie ma, skoro przez kilka stron zastanawiamy się, czy dorosła kobieta zbierająca lalki jest normalna. Otóż ja twierdzę, że jest-o ile traktuje to jako hobby, a nie przenosi swoje uczucia na przedmiot. Nie rozumiem twojej wypowiedzi: co to znaczy, że one ich nie kolekcjonują? Mówimy o paniach z filmiku, dziewczynach z forum lalkarskiego czy o całej społeczności?
Masz rację, jestem Azul- prowadziłam nawet w przeszłości ze sobą rozmowy. Moje inna osobowość to Paradidel, i w ogóle wszystkie trolle i osoby na Wielodzietnych, które mają niepoprawne zdanie.
No, błagam...
@AgaMaria możliwe, że osoby, które są niestabilne emocjonalnie zaczynają uczłowieczać przedmiot i w ten sposób spełniają swoje marzenia.
Problem zaczyna się, gdy ktoś traktuje sztuczny materiał jak człowieka, i takiemu kawałkowi plastiku okazuje uczucia, których nie chce okazać żywym ludziom...no przepraszam, ale jak by na to nie spojrzeć, normalne to to nie jest
" Istnieje również specjalna instrukcja obsługi tych lalek. Do złudzenia przypomina pielęgnację żywego noworodka.
(...) Niektóre reborny potrafią być niezwykle przekonujące i to nie tylko ze względu na swój wygląd. Mogą mieć wbudowany mechanizm oddychania, dzięki czemu ich brzuszki i klatki piersiowe opadają i podnoszą się jak u żywego maluszka. Nawet pachną jak świeżo wykąpane niemowlę.
(...) Być może marzy Wam się reborn z limitowanej edycji wyposażony w płytę brzuszną, który jest wiotki jak delikatne ciałko noworodka, oddycha i można wyczuć bicie jego serduszka?
(...) zamożne singielki lub niespełnione w macierzyństwie kobiety traktują reborny jako substytuty własnego potomstwa. To takie niezobowiązujące i wygodne rozwiązanie, które polega na posiadaniu zawsze ładnie wyglądającego dziecka pozbawionego przykrych cech, jakie kryją się pod fizjologicznymi potrzebami, miewaniem kolek, popadaniem w histerię itp. "
Państwo Brousseau natychmiast zadzwonili na pogotowie. Ratownicy, którzy
przyjechali na miejsce, z sukcesem reanimowali maleństwo, a potem
zabrali je go szpitala.
- Gdyby Duke tak się nie przeraził, po prostu poszlibyśmy spać – mówi
pani Brousseau. I cieszy się, że wraz z mężem przygarnęli przed sześciu
laty czworonoga. – To jest idealny pies, został dla nas stworzony –
dodaje."
Pozwoliłam sobie wkleić kawałek takiego artykułu,Z onetu którego nie lubię jako serwisu ale ktoś mi powiedział, że fajny news więc sprawdziłam. Bo nie mogłam sobie podarować.Mi się podobne przypadki już zdarzały ale przypuszczam, że mi nikt tutaj akurat by nie uwierzył. Jestem przekonana, że Bóg nie przypadkiem stworzył zwierzęta w tym szczególnie te towarzyszące człowiekowi od początku. Co nie oznacza, że w porządku jest dokonywanie, chwalenie się i propagowanie aborcji a jednocześnie lansowanie się przy pomocy zdjęć przy nagrobku nieżyjącego zwierzaka....
Serio. Ludzie się zastanawiali dlaczego my mamy takie lalkowate dzieci, wręcz nie prawdziwe lecz przesłodzone.
Hm po dłuższym zastanowieniu i refleksjach forumowiczek - nie moich, też bym nie kupiła , choć kiedyś nawet podobały mi się te lalki ( nie widziałam ich w realu) tylko na filmie, właśnie dlatego, że technika posunęła się do przodu, przypominają niemowlaki nie chodzi o wygląd ale strukturę gumy czy ciężar ( tak podejrzewam). Jako małe dziecko kiedyś wsypałam do lalki z pewexu kaszę gryczaną aby ona miała ciężkie nóżki i rączki. Może coś jak szmaciane lalki ? Jednak jak słyszałam wadą jest cena i jednoczesny brak trwałości, jeśli więc one nie są produkowane z myślą o małych dziewczynkach to faktycznie bez sensu.
@-)
Z tego co wiem wiele instruktorek noszenia dzieci w nosidłach wypełnia zwykłą gumową lalkę grubą solą, tak aby ważyła około 3-4 kilo, czyli tyle, co małe niemowlę.
Nawet ze dwa razy miałam okazję użyć takiej lalki, ale jednak te kończyny twarde były i kłuły, i niewygodnie było.
Natomiast lalka z jednej strony odpowiednio ciężka, a z drugiej dość miękka - byłaby fajna na takie warsztaty. Ale właśnie bez tych efektów z twarzą, wszczepianymi włosami itp., bo mogłoby wielu uczestników odstraszyć.