@ Beni Ależ ja się zgodziłam, że takie podejście nie jest normalne i prawdopodobnie jest szkodliwe dla kobiety. Tylko w wątku padło stwierdzenie, że dorosła kobieta bawiąca się lalkami jest jakąś patologią a moim zdaniem tylko przekroczeniem powszechnie uznawanych norm. Normy ulegają zmianom, nie zawsze na gorsze-dacie wiarę, że kilkanaście lat temu moja szesnastoletnia siostra była za dorosła, żeby zagrać w monopol? A teraz wychodzą całe serie gier planszowych dla dorosłych (nie ze względu na "momenty" ale na poziom trudności na przykład) i rynek stoi właśnie dzięki graczom po czterdziestce. Ja bym w twojej wypowiedzi rozróżniła jednak ludzi, którzy-mówią o lalkach jak o własnych dzieciach i tych, którzy traktują to jak hobby. Nawet jeśli to hobby oznacza, że łażą po sklepach i za ciężkie pieniądze kupują dziecięce buciki. W filmach pokazane jest ekstremalne zachowania, a większość "ruchu" kolekcjonerów jest zupełnie normalna.
@ Beni Zaraz, skarżysz się na to, że jedno nie-negatywne zachowanie jest dyskryminowane, a jednocześnie masz nadzieję, że drugie (jeszcze raz zaznaczę-takie, które nie jest związane z emocjonalnymi zaburzeniami, nie krzywdzi też rodziny delikwenta) nie przestanie być postrzegane jako patologia? I żeby nie było-nie stawiam znaku równości między wychowywaniem dzieci a kolekcjonowaniem czegokolwiek. Tylko jakoś tak mi to nie gra. Bo takie zachowanie przypomina to moje współlemingi, które narzekając na nietolerancję wobec ich hobby czy stylu życia wyśmiewają babcie "moherowe" albo oazową młodzież, czy też właśnie wielodzietnych. Nie wiem czy posiadanie dzieci jest ogólnie przedstawiane jako nierozsądne-widzę, że ludzie są często uprzedzeni do rodzin wielodzietnych i mam teorię na ten temat, ale to nie miejsce na rozwijanie tego. Ja szyję pluszaki, rysuję komiksy-a jestem starą gropą. Mam się uważać za patologię? Mam zmieniać swoje zachowanie-nie szkodzące nikomu i nikogo nie krzywdzące-po to, żeby normy zostały zachowane? Kiedyś akceptowalne było palenie pampersami w kominie czy niedawane leków przeciwbólowych po operacjach-taka była norma. Bogu dziękować za zmianę tych norm.
Pozwolę sobie przypomnieć, że dyskusja nie odnosiła się - przynajmniej początkowo - do hobbystek kolekcjonujących lalki. Chorym zostało nazwane to co mogliśmy zobaczyć na filmikach - "mamy" preferujące lale zamiast żywego dziecka. Chore jest też to co robiła babcia zamówiwszy sobie lalkę, kopię jej wnuczka, z którym musiała się rozstać. Powiedzieli jej to bez ogródek zarówno jej mąż, jak i wnuczek, któremu pokazała jego "kopię z dzieciństwa".
PS: Należy wziąć też pod uwagę, iż lalki reborn mają bardzo specyficzny wygląd. Paradoksalnie - zaprezentowana zombie wygląda w miarę dobrze, przynajmniej od razu widać, że jest tylko lalką.
Ja szyję pluszaki, rysuję komiksy-a jestem starą gropą. Mam się uważać za patologię?
NIEEEE! Nawet tak nie myśl, nie daj sobie czegoś podobnie niedorzecznego wmówić. Szyj i rysuj. Tak po za tym, że nie zgadzam się z twoimi poglądami to zazdroszczę talentu- nie umiem szyć a bardzo bym chciała, tym bardziej, że w domu mam maszynę starą bo starą ale działającą. No i pudła ciuchów do przerobienia oraz różne materiały, zasłony itp. czekają aż się za nie wezmę....
Pilnie szukam książkę ojca d'Ascanio. Pod tytułem : cywilizacja śmierci. Kupuję! Nie można jej na internecie znaleźć. Kto chce zarobić? Jeżeli skończył jeJ czytać @savia ... Pliiiiiiiiiiiiiiz
@Klarcia Dyskusja dotyczyła pierwotnie Czubaszek i grobów dla zwierząt, zdryfowała w stronę rebornów. Cały czas piszę o kolekcjonerach-nie ludziach z poważnymi problemami-zresztą do znudzenia to powtarzam. Pani, którą przywołujesz w swoim poście nie jest moim zdaniem kolekcjonerką, a jej hobby (chyba już obsesja) uderza w jej życie osobiste. Nie taką postawę mam na myśli pisząc "nieszkodliwa". @Nika* No właśnie dla mnie to nie jest jednoznaczne-czy zabawa lalką oznacza zatrzymanie się w rozwoju? Larpy też? Gry planszowe też? Komiksy? Sądzę, że dopóki traktujemy to jako zabawę to nie... "When I was ten, I read fairy tales in secret and would have been ashamed if I had been found doing so. Now that I am fifty I read them openly. When I became a man I put away childish things, including the fear of childishness and the desire to be very grown up." @Prowincjuszka Nie tylko nie musisz zgadzać się z moimi poglądami ale też i mi zazdrościć-nie napisałam, że szyję dobrze-to tylko pluszaki, nie odważyłabym się rzucać na coś poważnego-a moim rysunkom daleeeeeko do ideału.Oj, daleko
Generalnie to mam wrażenie, że rozmawiamy o dwóch innych sprawach: wy o kimś, kto zaniedbuje na jakiejś płaszczyźnie rzeczy istotne (rodzinę, świat zewnętrzny), komu wystarczają do szczęścia lalki. Bo tu się zgodzę, jak każda przesada jest to szkodliwe i chore.
@Beni Raz-pampersy. Zaleceń chyba nie było-dobra-na pewno nie było, ale jak ulica szeroka tak w nie tak znowu odległych czasach w co drugim domu palono w piecu dziwnymi rzeczami. Rysowanie komiksów też jest postrzegane przez niektórych jako dziecinne, więc stąd moje pytanie. Generalnie to wolałabym się uwalić na łóżku z książką zamiast przewijać kawał gumy, ale cóż. Powiedz mi proszę-nie pisze tego z agresją tylko autentycznie jestem ciekawa-dlaczego przewijanie kawałka gumy jest niezdrowe? Przy twoich założeniach, że nie ma zaburzeń emocjonalnych, że nikt nie jest krzywdzony (brakiem uwagi). Może nie zauważam zagrożeń, może moje hobby też mi szkodzi? Agresja-jeden.
Pilnie szukam książkę ojca d'Ascanio. Pod tytułem : cywilizacja śmierci. Kupuję! Nie można jej na internecie znaleźć. Kto chce zarobić? Jeżeli skończył jeJ czytać @savia ... Pliiiiiiiiiiiiiiz
Ja nie sprzedaję. Nawet teraz jej fizycznie nie mam. Jest u mojego spowiednika. Jak odbiorę to moze bym skan zrobiła.
jestem ciekawa-dlaczego przewijanie kawałka gumy jest niezdrowe?
przewijanie kawałka gumy. patrz mi na usta: przewijanie kawałka gumy + dorosła baba. normalne? zdrowe?
jeśli ciągle uważasz, że to zdrowe to ja odpadam z dyskusji.
by the way: w mieście, w którym mieszkam jest szpital psychiatryczny, dosyć znany w okolicy. tam też są nieszczęśnicy, którzy robią wiele nieszkodliwych rzeczy. zdrowi?
na mojej ulicy jeden nieszkodliwy: pan spędza życie głównie na rowerze albo na rolkach odpychając się mopem. czasem można z nim zamienić słowo. zdrowy?
@Nika* No właśnie dla mnie to nie jest jednoznaczne-czy zabawa lalką oznacza zatrzymanie się w rozwoju? Larpy też? Gry planszowe też? Komiksy? Sądzę, że dopóki traktujemy to jako zabawę to nie...
Ale ona nie traktuje tego jako zabawę, czytałam, to jej sposób na życie.
Jest perfekcjonistyczną egoistką, więc wybrała dziecko z gumy, mniejszej troski a wiekszej uciechy. Zawsze moze ją włozyc do pudła jak ma doła.
Rysowanie komiksów też jest postrzegane przez niektórych jako dziecinne, więc stąd moje pytanie.
Nie przesadzajmy. Kiedyś zostałam ,, złapana" na grze z moimi dziećmi w badmintona tymi starszymi, które wtedy miały 6 i 5 lat bo ktoś musiał ich tego nauczyć tak ? Ale oczywiście obgadano mnie iż jest to przejaw infantylizmu bo ja po prostu tak po cichu w duszy lubię sport. Dla niektórych matron to był dowód, że mój mąż musi być powalony skoro ożenił się z taką zdziecinniałą idiotką. Co na dodatek oprócz niewłaściwej do wieku zabawy lubi sobie łazić z psem na spacerek jak gówniara, zamiast po raz enty sprzątać. Ale co tam, Niedawno zostałam przez dziewczyny zmuszona do skakania w gumę bo brakowało osób. Powiem- zaczęłam się bać obgadywania i wyśmiania. Nie dlatego, że nie potrafię bo przypomniałam sobie i o dziwo przy mojej tuszy skakałam nawet pas i pachy. jednak stale zerkałam czy ktoś z ulicy nie widzi. A to dziewczyny denerwowało, że się rozpraszam i mówiły : ,,mamo co cię obchodzi, że ktoś pomyśli-no skacz wreszcie, twoja kolej" !. Właściwie to miały rację jak ktoś woli oglądać ,,Dlaczego ja" i to jego zdaniem poważne hobby to niech się gapi w telewizor a nie na moje podwórze czepliwie, bo ja se skacze w gumę czy kabel. Z tymi lalkami to jest jednak co innego, w porządku jak się matka bawi z dziećmi w wożenie, przewijanie bo dzieci potrzebują czasem pobawić sie wspólnie z rodzicami tak samo jak chłopcy często marzą aby tata wrócił z pracy i układał z nimi klocki lego albo tory kolejowe czy kleił samoloty a nie kontemplował TV z browarem w garści....A co innego gdy kobieta wozi lalkę na serio po sklepach i przewija jej pieluchy mówiąc o niej z przekonaniem- to moje dziecko. I nie chodzi mi o wyśmiewanie takich osób tylko, że to jeden ze znaków, że przyszły jakieś chore czasy....
pas i pachy... a szyjka? gdzie szyjka? Szyjka jest najważniejsza ja ostatnio tłumaczyłam mojej córce co to jest gra w gumę i że to był hicior i można było godzinami i na każdej przerwie i nie trzeba było telefonów i przy tym pogadać można było... Miała oczy jak 5 zł i nic nie zakumała... no zdurniała matka
"A co innego gdy kobieta wozi lalkę na serio po sklepach i przewija jej pieluchy mówiąc o niej z przekonaniem- to moje dziecko." Skoro pokochała kawał plastiku-to chyba jest zaburzenie, prawda? Jestem w stanie sobie wyobrazić kolekcjonowanie ładnych przedmiotów, przebieranie lalek dla samej estetyki. Więzi emocjonalnej z przedmiotem już nie, tutaj kończy się moja tolerancja. A sąsiadami to się nie przejmuj-badminton to dyscyplina olimpijska
Badminton, turlanie na śniegu itp jeszcze mi się zdarza
Choć częściej turlam się na śniegu z siostrzenicą ( no teraz dojdzie siostrzeniec ) niż z własnym dzieckiem . Moje dziecko zbyt dużo waży ( więcej niż ja ) więc, gdyby tak przeturlał się po mnie niechcący wyglądałabym jak po starciu z walcem.
Na basenie, nad jeziorem gramy w piłkę itp
I serio, to mam głęboko w ............ poważaniu co myślą inni
Nawet jak przyjdą koledzy do Młodego i chcą żebym pograła z nimi w eurobizenes , to nie odmawiam
@Beni: teraz mam wątpliwości...nie rozumiem twojego nierozumienia Nie interesuje mnie przewijanie zabawki, gdybym kiedykolwiek dostała reborna to wylądowałby lebo w szafie, lebo na allegro. To nie moje hobby i od zbierania lalek wolę zbieranie książek (łatwiej mieszczą się na półkach), ale dociera do mnie, że niektórzy nie podzielają moich zainteresowań. Żeby nie przedłużać dyskusji: przewijać reborna (przebierać go w nowe ubranka) można po to, żeby zrobić mu zdjęcie-które wrzucasz na bloga albo forum kolekcjonerów. I mniej więcej o takie "przewijanie" mi chodziło-nie o udawanie, że to twoje dziecko. Oczywiście możesz uważać i takie zachowanie za patologię, ale dla mnie w tym momencie oznacza to, że granie w larpa to też aberracja, a to już mnie osobiście dotyka No nic, podzieliłam się swoim zdaniem, na pociechę powtórzę, że bardzo często osoby biorące udział w tego typu programach mają z góry powiedziane jak powinny się zachowywać-program ma przecież przyciągnąć widzów i pieniądze, więc im bardziej odjechane zachowania, tym lepiej. Peace!
@Beni: teraz mam wątpliwości...nie rozumiem twojego nierozumienia Nie interesuje mnie przewijanie zabawki, gdybym kiedykolwiek dostała reborna to wylądowałby lebo w szafie, lebo na allegro. To nie moje hobby i od zbierania lalek wolę zbieranie książek (łatwiej mieszczą się na półkach), ale dociera do mnie, że niektórzy nie podzielają moich zainteresowań. Żeby nie przedłużać dyskusji: przewijać reborna (przebierać go w nowe ubranka) można po to, żeby zrobić mu zdjęcie-które wrzucasz na bloga albo forum kolekcjonerów. I mniej więcej o takie "przewijanie" mi chodziło-nie o udawanie, że to twoje dziecko. Oczywiście możesz uważać i takie zachowanie za patologię, ale dla mnie w tym momencie oznacza to, że granie w larpa to też aberracja, a to już mnie osobiście dotyka No nic, podzieliłam się swoim zdaniem, na pociechę powtórzę, że bardzo często osoby biorące udział w tego typu programach mają z góry powiedziane jak powinny się zachowywać-program ma przecież przyciągnąć widzów i pieniądze, więc im bardziej odjechane zachowania, tym lepiej. Peace!
O! To jeszcze faktycznie można strzelić fotę rebornowi i na swojego bloga wrzucić !! Pasjonujące
ja tylko teoretyzuję nie widziałam Otika, przeczytałam kiedyś o czym to jest i nie zdecydowałam się na oglądanie, bo ja się potem różnych "gupot" boję, hehe!
Komentarz
W filmach pokazane jest ekstremalne zachowania, a większość "ruchu" kolekcjonerów jest zupełnie normalna.
I żeby nie było-nie stawiam znaku równości między wychowywaniem dzieci a kolekcjonowaniem czegokolwiek.
Tylko jakoś tak mi to nie gra.
Bo takie zachowanie przypomina to moje współlemingi, które narzekając na nietolerancję wobec ich hobby czy stylu życia wyśmiewają babcie "moherowe" albo oazową młodzież, czy też właśnie wielodzietnych.
Nie wiem czy posiadanie dzieci jest ogólnie przedstawiane jako nierozsądne-widzę, że ludzie są często uprzedzeni do rodzin wielodzietnych i mam teorię na ten temat, ale to nie miejsce na rozwijanie tego.
Ja szyję pluszaki, rysuję komiksy-a jestem starą gropą. Mam się uważać za patologię? Mam zmieniać swoje zachowanie-nie szkodzące nikomu i nikogo nie krzywdzące-po to, żeby normy zostały zachowane?
Kiedyś akceptowalne było palenie pampersami w kominie czy niedawane leków przeciwbólowych po operacjach-taka była norma. Bogu dziękować za zmianę tych norm.
Pozwolę sobie przypomnieć, że dyskusja nie odnosiła się - przynajmniej początkowo - do hobbystek kolekcjonujących lalki.
Chorym zostało nazwane to co mogliśmy zobaczyć na filmikach - "mamy" preferujące lale zamiast żywego dziecka.
Chore jest też to co robiła babcia zamówiwszy sobie lalkę, kopię jej wnuczka, z którym musiała się rozstać. Powiedzieli jej to bez ogródek zarówno jej mąż, jak i wnuczek, któremu pokazała jego "kopię z dzieciństwa".
PS: Należy wziąć też pod uwagę, iż lalki reborn mają bardzo specyficzny wygląd.
Paradoksalnie - zaprezentowana zombie wygląda w miarę dobrze, przynajmniej od razu widać, że jest tylko lalką.
NIEEEE! Nawet tak nie myśl, nie daj sobie czegoś podobnie niedorzecznego wmówić. Szyj i rysuj. Tak po za tym, że nie zgadzam się z twoimi poglądami to zazdroszczę talentu- nie umiem szyć a bardzo bym chciała, tym bardziej, że w domu mam maszynę starą bo starą ale działającą. No i pudła ciuchów do przerobienia oraz różne materiały, zasłony itp. czekają aż się za nie wezmę....
Kupuję! Nie można jej na internecie znaleźć.
Kto chce zarobić? Jeżeli skończył jeJ czytać
@savia ... Pliiiiiiiiiiiiiiz
@Nika* No właśnie dla mnie to nie jest jednoznaczne-czy zabawa lalką oznacza zatrzymanie się w rozwoju? Larpy też? Gry planszowe też? Komiksy? Sądzę, że dopóki traktujemy to jako zabawę to nie...
"When I was ten, I read fairy tales in secret and would have been
ashamed if I had been found doing so. Now that I am fifty I read them
openly. When I became a man I put away childish things, including the
fear of childishness and the desire to be very grown up."
@Prowincjuszka Nie tylko nie musisz zgadzać się z moimi poglądami ale też i mi zazdrościć-nie napisałam, że szyję dobrze-to tylko pluszaki, nie odważyłabym się rzucać na coś poważnego-a moim rysunkom daleeeeeko do ideału.Oj, daleko
Generalnie to mam wrażenie, że rozmawiamy o dwóch innych sprawach: wy o kimś, kto zaniedbuje na jakiejś płaszczyźnie rzeczy istotne (rodzinę, świat zewnętrzny), komu wystarczają do szczęścia lalki. Bo tu się zgodzę, jak każda przesada jest to szkodliwe i chore.
Rysowanie komiksów też jest postrzegane przez niektórych jako dziecinne, więc stąd moje pytanie.
Generalnie to wolałabym się uwalić na łóżku z książką zamiast przewijać kawał gumy, ale cóż.
Powiedz mi proszę-nie pisze tego z agresją tylko autentycznie jestem ciekawa-dlaczego przewijanie kawałka gumy jest niezdrowe? Przy twoich założeniach, że nie ma zaburzeń emocjonalnych, że nikt nie jest krzywdzony (brakiem uwagi). Może nie zauważam zagrożeń, może moje hobby też mi szkodzi? Agresja-jeden.
jeśli ciągle uważasz, że to zdrowe to ja odpadam z dyskusji.
by the way: w mieście, w którym mieszkam jest szpital psychiatryczny, dosyć znany w okolicy. tam też są nieszczęśnicy, którzy robią wiele nieszkodliwych rzeczy. zdrowi?
na mojej ulicy jeden nieszkodliwy: pan spędza życie głównie na rowerze albo na rolkach odpychając się mopem. czasem można z nim zamienić słowo. zdrowy?
Nie przesadzajmy. Kiedyś zostałam ,, złapana" na grze z moimi dziećmi w badmintona tymi starszymi, które wtedy miały 6 i 5 lat bo ktoś musiał ich tego nauczyć tak ? Ale oczywiście obgadano mnie iż jest to przejaw infantylizmu bo ja po prostu tak po cichu w duszy lubię sport. Dla niektórych matron to był dowód, że mój mąż musi być powalony skoro ożenił się z taką zdziecinniałą idiotką. Co na dodatek oprócz niewłaściwej do wieku zabawy lubi sobie łazić z psem na spacerek jak gówniara, zamiast po raz enty sprzątać. Ale co tam, Niedawno zostałam przez dziewczyny zmuszona do skakania w gumę bo brakowało osób. Powiem- zaczęłam się bać obgadywania i wyśmiania. Nie dlatego, że nie potrafię bo przypomniałam sobie i o dziwo przy mojej tuszy skakałam nawet pas i pachy.
jednak stale zerkałam czy ktoś z ulicy nie widzi. A to dziewczyny denerwowało, że się rozpraszam i mówiły : ,,mamo co cię obchodzi, że ktoś pomyśli-no skacz wreszcie, twoja kolej" !. Właściwie to miały rację jak ktoś woli oglądać ,,Dlaczego ja" i to jego zdaniem poważne hobby to niech się gapi w telewizor a nie na moje podwórze czepliwie, bo ja se skacze w gumę czy kabel.
Z tymi lalkami to jest jednak co innego, w porządku jak się matka bawi z dziećmi w wożenie, przewijanie bo dzieci potrzebują czasem pobawić sie wspólnie z rodzicami tak samo jak chłopcy często marzą aby tata wrócił z pracy i układał z nimi klocki lego albo tory kolejowe czy kleił samoloty a nie kontemplował TV z browarem w garści....A co innego gdy kobieta wozi lalkę na serio po sklepach i przewija jej pieluchy mówiąc o niej z przekonaniem- to moje dziecko. I nie chodzi mi o wyśmiewanie takich osób tylko, że to jeden ze znaków, że przyszły jakieś chore czasy....
ja ostatnio tłumaczyłam mojej córce co to jest gra w gumę i że to był hicior i można było godzinami i na każdej przerwie i nie trzeba było telefonów i przy tym pogadać można było...
Miała oczy jak 5 zł i nic nie zakumała... no zdurniała matka
"A co innego gdy kobieta wozi lalkę na serio po sklepach i przewija jej pieluchy mówiąc o niej z przekonaniem- to moje dziecko."
Skoro pokochała kawał plastiku-to chyba jest zaburzenie, prawda? Jestem w stanie sobie wyobrazić kolekcjonowanie ładnych przedmiotów, przebieranie lalek dla samej estetyki. Więzi emocjonalnej z przedmiotem już nie, tutaj kończy się moja tolerancja.
A sąsiadami to się nie przejmuj-badminton to dyscyplina olimpijska
Nie interesuje mnie przewijanie zabawki, gdybym kiedykolwiek dostała reborna to wylądowałby lebo w szafie, lebo na allegro. To nie moje hobby i od zbierania lalek wolę zbieranie książek (łatwiej mieszczą się na półkach), ale dociera do mnie, że niektórzy nie podzielają moich zainteresowań.
Żeby nie przedłużać dyskusji: przewijać reborna (przebierać go w nowe ubranka) można po to, żeby zrobić mu zdjęcie-które wrzucasz na bloga albo forum kolekcjonerów. I mniej więcej o takie "przewijanie" mi chodziło-nie o udawanie, że to twoje dziecko. Oczywiście możesz uważać i takie zachowanie za patologię, ale dla mnie w tym momencie oznacza to, że granie w larpa to też aberracja, a to już mnie osobiście dotyka
No nic, podzieliłam się swoim zdaniem, na pociechę powtórzę, że bardzo często osoby biorące udział w tego typu programach mają z góry powiedziane jak powinny się zachowywać-program ma przecież przyciągnąć widzów i pieniądze, więc im bardziej odjechane zachowania, tym lepiej. Peace!
O! To jeszcze faktycznie można strzelić fotę rebornowi i na swojego bloga wrzucić !! Pasjonujące
Zostanę jednak przy swoim zdaniu
A takie filmy oswajają ludność ze zjawiskiem.
No ale już wystarczy, peace, peace..
jak komuś tak odbija to mnie to chyba przeraża jeszcze bardziej niż reborny
umiejętność starzenia się z godnością - zanikająca.