A ja podczas egzaminu, tak się roześmiałam z jakiejś historii opowiedzianej przez egzaminatora, że aż Go huknęłam w kolano / podczas jazdy/ - człowieka zmroziło, ale po powrocie z miasta po 5 minutach gadki, jak to ja wyluzowana przyszłam na egzamin, i jak to źle, tamto źle - powiedział Zdała pani
Ja to ja... ale jeszcze jedna forumowiczka ma egzamin na prawko (10 grudnia)... ale się nie chwali, bo chyba zniknęła na czas Adwentu z forum.. i nie wiem czy mogę ją wydać
Nie no parkowanie nie jest tragiczne choć dość trudne A dzięki nauce ruszania na ręcznym pod górkę zakumałam o co w ogóle chodzi z ruszaniem! Bo wcześniej nie widziałam tego momentu "ciągnięcia przez sprzęgło" i podniesienia samochodu!
zaraz wejdzie tu jakiś facet i będzie siedział i kwiczał z moich wpisów....
Na pocieszenie instruktor mi powiedział żebym nie była pesymistycznie nastawiona bo 30h wystarczy by nauczyć się jeździć, kurcze chyba lepiej wie ( mam nadzieję )
Oj watek dla mnie. Skończyłam kurs teoretyczny, a jazdy odłożyłam na później i nie mogę skończyć. Może jak Was poczytam to nabiorę sił . @Taja dziękuję
Na pocieszenie instruktor mi powiedział żebym nie była pesymistycznie nastawiona bo 30h wystarczy by nauczyć się jeździć, kurcze chyba lepiej wie ( mam nadzieję )
U mnie instruktor poinformował: mam cię nauczyć zdać egzamin, a jak będziesz jeździć to zależy od ciebie...
Tak, mnie podobnie mowil - "Ja cie ucze jak zdac egzamin, a jezdzic nauczysz sie pozniej."
To prawda
Z tym ręcznym miałam podobnie.
Zdarzało mi się zimą jeździć z Młodym do przedszkola no i potem z powrotem na ręcznym
Nawet mąż się dziwi do dziś , że na ręcznym potrafiłam tak szybko obrócić w tę i z powrotem.
Z siostrą jechałyśmy kiedyś z marketu drogą na skróty przez osiedle domków.
Obydwie farbowane blond ( zawsze się tłumaczyłyśmy ), muzyka w aucie na full.
Myślałyśmy, ze my takie fajne laski i się wszyscy oglądają za nami
Mąż nas obydwie sprowadził na ziemię mówiąc, ze nikt na nas jak na super laski nie patrzył, tylko na maskę samochodu w oczekiwaniu aż "silnik z niej wyskoczy"
A ja w lutym będę swiętować rok od zdania prawka. Od tamtej pory jechałam...2 razy ...w czerwcu. Nie było okazji, bo naszym "autobusem" bym sie nie odwazyła. I własnie od paru dni stoi pod oknem moje malusie stare autko, na dodrapanie i dorżnięcie na amen ;;) Trzeba go nieco podrasować, żeby przeszło przegląd
i mogę...zaczynać naukę od nowa! Na samą myśl nogi mi się trzęsą....więc łączę się w bulu...
Ps. Wspomagałam się testami z podziałem zadań na łatwe/średnie/trudne i nie musiałam maglować tych banalnych.
Komentarz
A i listek %%-
Listek też sobie przylepię
z przodu, z tyłu, z boku
Ja ok 40 :-) Po 2 oblanych egzaminach zrobiłam rok przerwy, wykupiłam parę godzin i..zdalam. Rok temu w grudniu.
)
i tak będziesz-jeśli wezmę się za to prawko- młodsza ode mnie;)))