Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Kilka przepisów na pasty i na pasztet

13»

Komentarz

  • Jaja na twardo cebulka siekam,dodaje śledziki  lub sardynki w  pomidorach w majonez,musztarda pieprz i sól mniam
  • Ja bym tylko chciała powiedzieć, że masełko z orzechów włoskich podkręcone połówką małego ząbka czosnku i dwoma plastrami suszonego pomidora w oliwie jest... no nie wiem, jak to opisać... AniuD, dziękuję!!! 
  • a ja powiem tylko, że natchniona niniejszym wątkiem spróbowałam własnej inwencji, i zrobiłam tak: czerwoną soczewicę ugotowałam, dodałam surową cebulę drobno posiekaną, trochę koncentratu pomidorowego i przyprawę garam masala, żeby było egzotycznie, potem to wszystko zmiksowałam taką stopą do miksowania i... już nic innego nie jem do chleba :-) A jako nadzienie do naleśników też się dobrze sprawdza.

  • Pasta z 1/2 kg cieciorki schodzi u nas w dwa dni!!
  • Pasta z 1/2 kg cieciorki schodzi u nas w dwa dni!!
    a jaki przepis?
    ja też dziś zrobiłam trochę oliwy , sok z cytryny, majeranek dodałam jeszcze bo nic innego nie miałam;-)
    super!
  • Cieciorkę namoczyć w wodzie. Gotować 1,5 godziny. Poddusić na oleju 5 cebul z kurkumą, pieprzem, ziołami prowansalskimi, dodać kilka ząbków kwaszonego czosnku - wszystko zmielić blenderem, dodać majeranek.
  • Wymyśliła mi się pasta (w znaczeniu: mazidło do pieczywa) jabłkowa. No dobrze, może dżemik, ale dżemikowego wątku nie ma w zasięgu wzroku.

    Bierze się jabłko/jabłka, przekrawa na ćwiartki, wydłubuje komory nasienne, wyjada nasionka (chyba, że ktoś ma jakieś uprzedzenia wobec cyjanku ;)) ) i kładzie je (ćwiartki) skórką do dołu w płaskim naczyniu żaroodpornym. I do piekarnika, trochę nagrzanego. Po jakimś czasie (oczywiście, nie wiem jakim, bo ja też kucharka okulistyczna ;) ) zbiera się mazidło łyżką z przypieczonych skórek :) Czy może istnieć coś prostszego? ;;)
  • puszkę zielonego groszku zmiksować z ząbkiem czosnku, łyżką soku z cytryny i doprawić solą i pieprzem

    pycha ! smakuje zupełnie inaczej niż zielony groszek w kulkach :)
  • edytowano stycznia 2013
    Czy do masełka z orzechów włoskich mogę dodać olej lniany?
  • edytowano stycznia 2013
    czerwona soczewica
    papryka
    cebula
    marchew
    groszek
    por
    olej słonecznikowy
    sól

    a do zageszczenia żółtka i zarodki przenne

    pycha :D
  • zrobiłam pastę z zielonego groszku (dzięki,@uJa!) i pastę z czerwonej soczewicy i obie są pyszne i śliczne! Lubię kolorowe jedzenie!
  • Moja znikła w jeden dzień.... nawet klasyczny niejadek wsuwał!!
  • Czy ktoś ma jeszcze jakiś przepis na pasztet z soczewicy lub ciecierzycy? Z wątku o Wielkanocy z wersji light już mam :)
  • edytowano marca 2013
    @E.milia - ja robię bez przepisu. Gotuję zieloną soczewicę. Osobno gotuję kaszę gryczaną (albo zużywam jak mi z obiadu została). Gotowane warzywa daję (marchew, pietruszka, seler). Do tego trochę cebuli duszonej w połówkach. Kilka ugotowanych grzybów może też być.  Mielę wszystko przez maszynkę. Przyprawiam solą, pieprzem i gałką muszkatołową (ewentualnie jakimiś ziołowymi typu cząber, lubczyk, czy co mi tam w ręce wpadnie). Jak mam wiejskie jajo to dodaję żółtko i pianę z białka. Wsadzam w blaszki i piekę.
    Edit: jeszcze namoczone i odciśnięte stare pieczywo czasem daję, jak mi akurat zostanie.
  • edytowano marca 2013
    @Katarzyno =D>
    Uwielbiam takie przepisy! Strach pomyśleć co ma w sobie taki pasztet, jak nic z innych potraw nie zostanie
    ;;) ;)
  • Jak nie mam resztek do zagospodarowania, to nie robię pasztetu. To by było zawracanie tyłka i strata energii ;-) Podobnie mam z bigosem - robię w zasadzie wyłącznie po świętach, jak mi resztki wędlin zostają.
  • @E.milia - ja robię bez przepisu. Gotuję zieloną soczewicę. Osobno gotuję kaszę gryczaną (albo zużywam jak mi z obiadu została). Gotowane warzywa daję (marchew, pietruszka, seler). Do tego trochę cebuli duszonej w połówkach. Kilka ugotowanych grzybów może też być.  Mielę wszystko przez maszynkę. Przyprawiam solą, pieprzem i gałką muszkatołową (ewentualnie jakimiś ziołowymi typu cząber, lubczyk, czy co mi tam w ręce wpadnie). Jak mam wiejskie jajo to dodaję żółtko i pianę z białka. Wsadzam w blaszki i piekę.
    Edit: jeszcze namoczone i odciśnięte stare pieczywo czasem daję, jak mi akurat zostanie.
    O!-taki robię dziś, bez kaszy.


    I jeszcze drobiowy robie:)
  • Jak bez kaszy, to bym sugerowała pieczywo namoczone i odciśnięte dodać. Sama soczewica z warzywami może mieć słabe własności technologiczne.
  • Jak bez kaszy, to bym sugerowała pieczywo namoczone i odciśnięte dodać. Sama soczewica z warzywami może mieć słabe własności technologiczne.
    dodaję, dodaje:)
  • Pasztet z soczewicy, warzyw 
    i słonecznika
    (proporcje na foremkę 1kg.)
    Do wykonania pasztetu będą nam potrzebne:
    Soczewica czerwona- 1 szkl.

    Cebula-2 szt.
    Marchewka-2szt.
    Seler naciowy 3 łodygi lub kawałek zwykłego
    Czosnek-2 ząbki
    Natka pietruszki- 3łyżki posiekanej
    Słonecznik- 1/2 szkl.
    Patki owsiane- 1/2 szkl. 
    Słodka papryka – 1łyżka
    Majeranek -1 łyżka
    Pieprz ziołowy – 1 łyżeczka
    Listek laurowy- 2szt.
    Olej-1/4 szkl.
    Sól-1łyżeczka
    Soczewice ugotować zalewając gorącą wodą w proporcji 1:2, czyli dwie pełne szklanki wody. Dodać listek laurowy i sól, gotować pod przykryciem na malutkim ogniu 20-25min.(nie mieszać), aż soczewica wchłonie wodę i się rozgotuje.Słonecznik zalać wrzątkiem, odstawić do namoczenia na 10 min, odcedzić.
    Cebulę posiekać w drobną kostkę, marchewkę utrzeć na grubych oczkach, a selera naciowego drobno pokroić. Jeśli używamy zwykłego selera to utrzeć go na grubych oczkach. Cebulę podsmażyć na ¼ szkl. oleju, dodać marchewkę i selera , dusić pod przykryciem przez 10 min.
    Z ugotowanej soczewicy wyjąć listki laurowe. Dodać do niej warzywa, namoczony słonecznik, czosnek, posiekaną natkę, płatki owsiane i przyprawy. Wymieszać dokładnie.
    Wyłożyć do wysmarowanej i wysypanej bułką tartą foremki. 
    Po wierzchu posypać ziarnami słonecznika lub sezamu. 
    Piec pasztet w 180 C przez około 45-60min. aż będzie przypieczony 
    z wierzchu ,a boki pasztetu oddzielą się od foremki. Gotowy pasztet kroić dopiero po całkowitym wystudzeniu.
    Można go przechowywać w lodówce przez tydzień.



    Pyyycha!!!! :D 

    jeszcze nie zakumałam jaka jest specyfika (czyli co MUSI być żeby był) pasztetu ale spokojnie :D mam czas... 
    Ja dodałam płatki ryżowe (G. nie toleruje glutenu) i ziemniaki z ugotowaną marchewką z obiadu :D


Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.