Jak będzie sensowna pogoda, to spróbujemy dotrzeć, z tym że ze względu na Tymcia raczej nie będziemy mogli zostać bardzo długo... Ale może uda nam się spotkać kogoś z Was :-)
Hej, to jak będzie z tą zwartą grupą? Mamy szansę Was spotkać? My się wybierzemy jakoś tak, żeby zahaczyć o Arkę Noego, a potem zobaczymy, ile Tymcio wytrzyma
@Gregorius, hmm, znaki szczególne? Tymek będzie w takim wózku: http://goo.gl/F6xnt (co prawda Patia mówi, że widziała na mieście dużo podobnych ). P. ma szary płaszczyk, a ja czerwony polar albo czarną kurtkę... No i widziałem Twoje zdjęcie na linkedin, więc może jakoś się znajdziemy...
@Seregenti - dopiero teraz zobaczyłam zdjęcie wózka - chyba Was widziałam - przy wyjściu z placu szliśmy obok takiego pojazdu (my też z X-landerem - tylko czerwonym i spacerówką, a nie gondolą - a mąż niósł jedną z flag)
My się wcześniej nie odzywaliśmy, bo nie wiedzieliśmy, czy w ogóle dotrzemy. No i nie wiem, czy miałabym śmiałość podejść - bo my na razie wcale niewielodzietni, więc się nieopierzeni czujemy.
Jak na Poznaniaków to chyba dużo - mam wrażenie, że u nas jakoś nie ma takiego ducha wspólnotowego - wszyscy by najchętniej w swoich grajdołkach siedzieli. Tak zachowawcza mentalność. Co oczywiście nie oznacza, że to pochwalam.
Działanie krótkofalowe... przynajmniej z własnych obserwacji wnioskuję.
A wczoraj właśnie opowiadałem mężowi jednej forowiczki, że gdy mieszkałem jeszcze gdzie indziej to marsz za życiem był raz na miesiąc. Z Kościoła pod klinikę aborcyjną.
Komentarz
My się wybierzemy jakoś tak, żeby zahaczyć o Arkę Noego, a potem zobaczymy, ile Tymcio wytrzyma
@Serengeti: Będziemy na Arce. Jakieś znaki rozpoznawcze?
spotkałem: MamaMika, Danka, agnodike, anlkaczarnula i skorektoja oraz Olkowa
Zastałem tam tylko Olkowa
Wtręt nr 2: spotkałem na marszu jeszcze kolegę Socrat
Poznań - 5 tysięcy
Szczecin - 20 tysięcy
Smutne, bo to Poznań jest tym większym miastem.
A wczoraj właśnie opowiadałem mężowi jednej forowiczki, że gdy mieszkałem jeszcze gdzie indziej to marsz za życiem był raz na miesiąc. Z Kościoła pod klinikę aborcyjną.