Nawiązując do wątku o wieku matki i rodzeniu dzieci w którym pojawił się temat chorych dzieci.
Dlaczego rodzice nie chcą mieć chorych dzieci, nie dlatego że są one mniej wartościowe czy gorsze. Po pierwsze rodzice chcą mieć zdrowe dzieci bo choroby wiążą się z cierpieniem. A po drugie to oczywiste, że każdy sie chce cieszyć zdrowym silnym dzieckiem i to jest naturalne.
Mam bardzo chore dziecko, nie wiadomo na co, ma sporo różnych wad i nieprawidłowości pisałam o tym w innym wątku.
Moim największym marzeniem jest żeby Jerzy był zdrowy, silny, mądry. Prosimy Boga o to codzienne ja, mąż, rodzeństwo, dziadkowie, rodzina, przyjaciele i znajomi. I wiem że to moje dziecko otoczone modlitwą z każdej strony i każdego dnia dzieją się cuda których bym nie dostrzegała gdyby nie ta choroba, za którą uczę się dziękować. Bo dzięki niej potrafię się cieszyć z tego że Jerzyk się złosći gdy go w środoku nocy odkładam do łóżeczka, że pluje jak mu coś nie smakuje, że patrzy i skupia wzrok, że raz ruszy rączką i trąci zabawkę, że w wieku 14,5 miesiąca zaczyna stabilnie trzymać głowę, że się uśmiecha. To dzięki temu że on jest chory tak naprawdę cieszę się zdrowiem pozostałych dzieci. Dzięki temu też bardziej rozumiem innych rodziców chorych dzieci, mogę ich wspierać i opowiadać o Bogu. To dzięki temu że on jest chory zaczęłam odmawiać Nowennę Pompejańską i nakłoniłam do niej wiele osób. Bóg mnie przyciągnął do siebie jego chorobą. Jak teraz patrze w przeszłość długo mnie przygotowywał do przyjęcia takiego dziecka.
Mój chory Jerzyk jest wielkim skarbem i bardzo wiele dobra wynikło z tej choroby mimo to marzę i gorąco się modlę o to aby był zdrowy.
Komentarz
1 <Jezus> przechodząc obok ujrzał pewnego człowieka, niewidomego od urodzenia. 2 Uczniowie Jego zadali Mu pytanie: "Rabbi, kto zgrzeszył, że się urodził niewidomym - on czy jego rodzice?" 3 Jezus odpowiedział: "Ani on nie zgrzeszył, ani rodzice jego, ale [stało się tak], aby się na nim objawiły sprawy Boże.
(J 9, 2-3)
@};-
Będę się modlić za Was.
Za Jerzyka szczególnie.
Tylko niektórzy taki duży nacisk kładą na to "oby TYLKO było zdrowe"... Może to przez zajęcia na studiach, ale zaczęło mi się to kojarzyć, że lepiej, żeby go nie było, niż by się miało chore urodzić... Przynajmniej w ustach niektórych... No nic, oby to była tylko moja schiza
nikt dorosłemu nie życzy choroby, czemu miałby tak życzyć dziecku?
a AB ma rację, chore czy niepełnosprawne dziecko dorasta i dopiero wtedy zaczynają się prawdziwe schody