Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

nieprawda dziecięca

edytowano września 2009 w Pomagajmy sobie
Są sytuacje szczególnie w szkole, gdy się dowiadujecie, że wasze dziecko nie mówi Wam prawdy.Dowiadujecie się o złym zachowaniu od innych tylko nie od dziecka.Jak reagujecie?albo jak można zareagować?Wielu z Was ma dzieci w wieku szkolnym i podejrzewam, że spotkało się chociaż raz z nieprawdą u swoich dzieci.Jak zatem przerwać taniec nieprawdy?
«13

Komentarz

  • większa nagroda za powiedzenie prawdy, niż kara za uczynek
    jakoś tak, i kochać
    dziecko musi mieć oparcie w Tobie
  • A jaka nagroda za opowiedzenie prawdziwe dnia spędzonego w szkole,np.dzis bylem nie skupiony,Pani dwa razy mi zwracała uwagę a ja jej nie posłuchałem i dostałem czarna cegiełkę...jaka nagroda
  • nie wszyscy lubią opowiadać, co się dzieje w szkole, niezależnie od sytuacji
  • Gdy dowiaduję się od innych, że moje dziecko kłamie to reaguje natychmiastowo w stosunku do dziecka, a osobie która je zdemaskowała - dziękuję serdecznie. Myślę, że dlatego rzadko zdarza się, że moje dzieci kłamią.

    @Arletta
    To, że dziecko opowiada samo o swoim niewłaściwym zachowaniu w szkole to wydaje mi się, że wynika z tego, że dziecko jest bezradne, że chciałoby sie lepiej zachowywać, ale nie potrafi. Trzeba mu jakoś pomóc w kształtowaniu charakteru, w ćwiczeniu woli. Bo jeżeli da mu się za to powiedzenie prawdy nagrodę, uzna, że wszystko jest w porządku i nie będzie nad sobą pracować, tzn. powstrzymywać sie przed niewłaściwym zachowaniem na lekcji
  • moje (jeszcze?) mówi prawdę (8 lat)
  • Ja kłamać nauczyłam się w liceum. Chorowałam często i pani stwierdziła, że chodzę na wagary, a zwolnienia lekarskie sąÂ lewe. Więc zaczęłam uciekać z lekcji, bo jużÂ mi było wszystko jedno. I tak, co bym nie powiedziała brane było za kłamstwo.
    Wiecie... Najgorzej, że nie mam wyrzutów sumienia, bo te nauczycielki były tragiczne :shamed: U tych nielicznych dobrych zawsze byłam obecna,o ile nie bylam chora oczywiście...
    ALE: Wniosek z tego, że nie należy zbyt łatwo posądzać dzieci o kłamstwo.
  • samospełniające sie proroctwo
  • no więc moja Mama nigdy nam nie zarzucała kłamstwa i upominała nas, byśmy tego dzieciom nie robili
  • Jeśli się da - nie stawiać dzieci w sytuacji pobudzającej do kłamstwa. Np. Moja córka z kolegą potłukła drugiemu guziki z masy solnej. Dowiedziałam się o tym od wychowawczyni, która była świadkiem zdarzenia. Zatem byłam pewna winy córki. Nie zadałam więc pytania prowokującego do kłamstwa: "Czy nie wiesz przypadkiem, co się stało z guzikami Mateusza?" A: "Wiem, że z Marcinem potłukliście Mateuszowi guziki, co zamierzasz z tym zrobić?" Działą. Gorzej jak jesteśmy niepewni.
  • [cite] Prayboy:[/cite]moje (jeszcze?) mówi prawdę (8 lat)
    To nie kwestia wieku. Moja ośmiolatka kłamie, np. opowiada szczegółowo, co jadła na obiad w szkole, a potem wychodzi na jaw ,że wcale nie jadła. Albo,że umyła zęby. Tłumaczę, proszę, ale jakoś nie działa.
  • No tak a jesli dziecko nie muwi jesli cos zlego je spotkalo w szkole, moja Pati opowiada z zapartym tchem o tym co bylo w szkole, jak sie bawila w co, z kim ze szczegolami, a ze zawsze muwi po angielsku, po uplywie 2-3godzin ciaglego nawijania bywa ze mam dosc, ale twardo slucham i zadaje pytania a czsem sie zdaza ze na pytanie musze odpowiedziec, ciesze sie wtedy ze sie nie zamyslilam...
    Wyobrazcie sobie moje zdziwienie gdy pewnego dnia odkrylam ze dwoje z dzieci w szkole bardzo dokucza jej, smiejac sie ze jest polka i ze ma smieszne imie! Faktycznie kiedys zalwazylam ze ma we wlosach pelno smieci, ale jak o to spytalam, powiedziala beztrosko ze dzieci na przerwie szaleja na podwurku i dlatego, wydalo mi sie to dziwne ale ona z usmiechem mi opowiadala ze nie rozumiem, dzieci czasem tak szaleja. Rece mi opadaja
  • No wlaśnie piszecie, że od razu reagujecie.podajcie przyklady, bo rozumiem, że bicia nie stosujecie i nie o tym jako konsekwencji tutaj piszemy.Bogna takie postawienie sprawy z pewnością przynosi efekty,
    Co jeśli rozmowy dotyczące zachowania poprawnego nie skutkują.Do tego dziecko zamyka się w sobie i nic w zasadzie nie można się od niego dowiedzieć. Jak długo dzieci sprawdzają nas rodziców? Co im wolno a czego nie?
  • Co jeśli rozmowy dotyczące zachowania poprawnego nie skutkują.
    Same rozmowy dotyczące zachowania poprawnego to zbyt mało. Przecież takie małe dziecko chciałoby się dobrze zachowywać i być chwalone, ale to dobre zachowanie przekracza jego możliwości, ono ma trudności z dobrym zachowaniem się.

    Dziecko trzeba usprawniać. Trudności w skupieniu uwagi w szkole wynikają z tego, że w ogóle trudno dziecku skupić uwagę (nie tylko w szkole). Wszędzie zbyt dużo bodźców, które wciąż dziecko odbiera, np. tv, komputer, mnogość rzeczy jakie posiada, podręczniczki, ćwiczonka, zeszyciki, dzienniczki, zabaweczki, maskoteczki itp. W usprawnianiu potrzebna jest asceza.:cool:
  • Aga jakie zatem widzisz rozwiązanie? wypisać ze szkoły?
  • Bogna,
    czy odebranie przyjemności ogladania bajki przez złe zachowanie w szkole,może czegoś nauczyć?
    Dziecko w szkole jest nie rozumiane,bo jest inne-wynik mikrouszkodzeń-z zewnatrz jest normalny, a jego zachowanie z zewnatrz moze byc oceniane negatywnie, przez to,że dziecko jest według innych niewychowane. jeśli w szkole zostanie nie rozumiane i w domu to gdzie odnajdzie swoją przystań?:cry:
  • [cite] Arletta:[/cite]Bogna,
    czy odebranie przyjemności ogladania bajki przez złe zachowanie w szkole,może czegoś nauczyć?
    Dziecko w szkole jest nie rozumiane,bo jest inne-wynik mikrouszkodzeń-z zewnatrz jest normalny, a jego zachowanie z zewnatrz moze byc oceniane negatywnie, przez to,że dziecko jest według innych niewychowane. jeśli w szkole zostanie nie rozumiane i w domu to gdzie odnajdzie swoją przystań?:cry:

    a może zabrać ze szkoły i uczyć w domu?
  • Najwieksza kara jest ignorowanie, a najwieksza nagroda jest poswiecanie dziecku uwagi, dla tej nagrody maly jest wstanie poswiecic naprawde wiele, bo dla dziecka liczy sie uwaga nie istotne czy pozytywna.
    Czasem wiecej uwagi poswiecamy dziecku za zle zachowanie niz za dobre...
  • poswiecanie dziecku uwagi,
    szczególnie poświęcanie dziecku czasu
  • i bywa ze tym nagradzamy dziecie za zle zachowanie
  • [cite] Arletta:[/cite]Aga jakie zatem widzisz rozwiązanie? wypisać ze szkoły?
    [cite] Arletta:[/cite]Bogna,
    czy odebranie przyjemności ogladania bajki przez złe zachowanie w szkole,może czegoś nauczyć?
    w sumie wypisanie ze szkoły byłoby dobre, ale...
    trzeba by było dokładnie dziecku zorganizować czas w domu, pełna dyscyplina - a to jest baaardzo trudne jeżeli pod opieką ma się jeszcze inne małe dzieci.

    Obawiam, że te oglądanie bajek w ogóle utrudnia sytuację dzieci, a szczególnie sytuację dzieci z mikrouszkodzeniami.
    Kiedy to dziecko ma mieć czas na wyciszenie, na refleksję?! - wciąż za dużo bodźców, które rozpraszają
  • wydaje mi się, że jeśli dzieci czują się bezpiecznie i się nas nie boją, to nie mają potrzeby kłamać...........
    .jak mi córka opowiada, że jej koleżanka dostała słabszą ocenę i bała się wrócić do domu, bo będzie ukarana - to mi się włosy zjeżyły..........

    Ostatnio mój mąż zaobserwował w kościele chłopca z II klasy ( nagonka przedkomunijna rozpoczęta... w tym rodzice i dzieci, co od chrztu nie były w kościele) ten chłopiec połykał własne wymiociny i miał łzy w oczach i ojcu nie powiedział....jakaś pani zwróciła na to uwagę, wzięła chłopca z ławki i zaprowadziła do taty...a on zrobił srogą minę, postawił syna przed sobą i dalej nic......więc mój mąż poruszony tą sytuacją interweniował................wiecie jakie to przykre?????

    DZieci kłamią najczęściej z lęku, żeby nie zawieść oczekiwań rodziców...lub po prostu niewinnie zmyślają ( to w przypadku młodszych)...............parę razy oskarżyłam moje dzieci o kłamstwo i to są momenty które źle wspominam.......potem jedna siostra urszulanka uczyłą nas rodziców, jak ze złych i trudnych sytuacji wyciągnąć dobro - jestem za tym co mówi Pieszo...nie oskarżać dzieci szczególnie, gdy nie mamy pewności........i chwalić za przyznanie się do złego czynu....nie na zasadzie "fajnie że źle zrobiłeś" ale "Wiem, że to trudne i jestem dumny że się przyznałeś - możesz prosić o złagodzenie wyroku:wink:"
  • Zamiast oglądania bajek - czytanie dziecku, później rozmowa o lekturze,
    Zamiast oglądania bajek - sensowne słuchowisko i tez rozmowa o nim:cool:
  • [cite] Agnieszka63:[/cite]Zamiast oglądania bajek - czytanie dziecku, później rozmowa o lekturze,
    Zamiast oglądania bajek - sensowne słuchowisko i tez rozmowa o nim:cool:
    B. chętnie - tylko nie zawsze potrafię na to znaleźć czas, bo trzeba pracować 10 godzin dziennie, odprowadzić do przedszkola, przejść się z dzieciakami na spacer, itp, itd... Wiem - głupie tłumaczenie wady jaką jest brak dobrej organizacji czasu.
  • no niestety doba ma24 godziny i musimy dzieciom pozwolic jednak na sen- czasem, do tego praca, przedszkole... hyle czola, ja wolalabym nie wracac do tych czasow.
    wychowanie dzieci zwlaszcza w takim kraju jak polska to wyzwanie, ale jesli Pan daje tak nie latwa droge to chyba przewidzial wownoznaczna nagrode.
    A tak na marginesie szkoda ze nikt nie daje zetelnej instrukcji obslugi do dziecka (indiwidualnej co do osobnika zecz jasna):wink:
  • przepraszam za sposub pisania ale moj synek mi pomaga
  • "Zwłaszcza w takim kraju jak Polska", co masz na myśli? Ja uważam, że istnieją setki gorszych krajów do chowania dzieci, niektóre całkiem blisko.
  • Wlasinie o te kraje blisko chodzi, powiec na ten przyklad ile rodzin w polsce stac zeby tylko jedna osoba pracowala w 8 godz. wymiaze? Wlasnie to mam na mysli mowioc ze w polsce wychowanie dzieci jest trudniejsze.
  • [cite] forma:[/cite]Wlasinie o te kraje blisko chodzi, powiec na ten przyklad ile rodzin w polsce stac zeby tylko jedna osoba pracowala w 8 godz. wymiaze? Wlasnie to mam na mysli mowioc ze w polsce wychowanie dzieci jest trudniejsze.
    Finansowo może tak, twierdzę, że światopoglądowo nie. I piszę to jako emigrant.
  • [cite] Gregorius:[/cite]Finansowo może tak, twierdzę, że światopoglądowo nie. I piszę to jako emigrant.
    Potwierdzam, jako niedoszła emigrantka. Z tego właśnie powodu zostaliśmy w Polsce.
  • [cite] Cart&Pud:[/cite]
    [cite] Gregorius:[/cite]Finansowo może tak, twierdzę, że światopoglądowo nie. I piszę to jako emigrant.
    Potwierdzam, jako niedoszła emigrantka. Z tego właśnie powodu zostaliśmy w Polsce.
    Tyle, że ja się wyniosłem jako beztroski kawaler i nie myślałem w kategoriach "wychowania dzieci", a wrócić ciężko...
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.