Za czerwona barwe burakow odpowiada betanina i antocyjany. We wszystkich publikacjach medycznych zwiaznaych z tematem, jakie w czasie lekarskiego swego zycia przeczytalam, betanina i antocyjany przenikaly przez bariere jelitowa. I bardzo dobrze, bo betanina jest silnym antyoksydantem, a te sa naszemu organizmowi niezbedne:)
Nigdy nie sikałam "buraczanym sokiem" ), Ok. 14 lat zmagałam się z mega zaparciami, takimi, że 9 tabletek Xenny brałam na raz, przetestowałam chyba wszystkie specyfiki dostępne w aptekach czy sklepach zielarskich, próbowałam róznych pomocnych diet w takich przypadłościach, nic a nic.
Zmienię temat, ale wciąż w kwestii obalania mitów: już się na forum dowiedziałam, że płatki owsiane są OK, po tym jak moja mama wpadła w panikę, że przecie są szkodliwe, trujące, itp, jak można dzieciom dawać.
Teraz dowiaduję się, że jedzenie ich na surowo też szkodzi, że przecież trzeba gotować. Do głowy by mi nie przyszło gotować... Czy to prawda?
masz zapewne większy dostęp do najnowszej literatury nt. biodostępność betacjanin, w szczególności z buraka.
Moja wiedza na ten temat (również informacje przekazywane na wykładach dr Dąbrowskiej)są takie, że barwnik buraka nie wchłania się w jelicie.
Ogólnie w badaniach nad biodostępnością związków przeciwutleniających pochodzenia roślinnego oznaczono zaledwie mikromolarne stężenia w surowicy krwi, czy w moczu. Nawet przy zwiększającej się ilości spożywanego pokarmu bogatego w dane przeciwutleniacze, ich stężenia w surowicy, jak i w moczu nie ulegały zwiększeniu, mimo wysokiego potencjału antyoksydacyjnego in vitro.
Tesoriere L, et al. Absorption, and distribution of dietary antioxidant betalain in LDLs: potential health effects of betalains in humans. Am J Clin Nutr 2004; 80:941-5.
szczurzysko,
płatki owsiane gotowane - odwapniają organizm.
Płatki owsiane jedzone na surowo, po uprzednim namoczeniu ich na noc (i odlaniu wody wraz z kwasem fitynowym)_- nawapniają organizm.
draconessa - tak, wiem, popularne tutaj , ale oni gotują. I o to gotowanie mi chodzi.
babushka - ok, dzięki. Jakieś źródła? A jak nie namoczę? Przecież po namoczeniu to wstrętne będzie...Ja lubię takie suche, dodaję mleka (migdałowego, zeby nie było, że my od trującej krowy jemy;))
ad. płatków owsianych. Namoczenie daje wypłukanie odwapniającego kwasu fitynowego i zwiększenie przyswajalności innych minerałów, oraz przemianę skrobi w cukry proste, strawialne na surowo.
Żródłm jest mój zeszyt z notatkami z wykładów dr Dąbrowskiej. Dużo jest na ten temat w internecie.
>pokolenia slilnych, zdrowych Szkotow wychowaly sie na porage:) Jedz na zdrowie:)>
To nie do końca jest prawda.
Czytałam jakiś czas temu wyniki badań nad zachorowalnością na raka żołądka i Szkocja była na jednej z pierwszych pozycji. Z wniosków wynikało, że przyczynia się do tego właśnie duża konsumpcja płatków owsianych, które z racji technologii produkcji zawierają duże ilości chemii, przeciw pleśnieniu, przeciw zbrylaniu, etc., etc.
@BabUska Zwroc uwage na zdanie w przytoczonym przez Ciebie artykule, ze 'betanina w formie niezmieniionej jest wydalana z moczem w ilosci (...) 0.28% do 0.9%' ( dawki pierowtnej) - czyli jest wchlaniana i przechodzi przez bariere jelitowa:) , co zreszta jest potwierdzone bodaj na nastepnej stronie, ze w formie niezhydrolizowanej moze byc wchlaniana do krwiobiegu. Bardzo ladnie jest w artykule wyjasniony najprawdopodobniejszy sposob wchlaniania betaniny ( poprzez jelitowy kanal glukozowy) - wiec wnioski sa innne - mechanizmow przenikania pzez bariere jelitowa nie znamy, ale przenikaja ( to po pierwsze) i po drugie - malo, z przenikaja, to jeszcze dzialaja.
<@BabUska Zwroc uwage na zdanie w przytoczonym przez Ciebie artykule, ze 'betanina w formie niezmieniionej jest wydalana z moczem w ilosci (...) 0.28% do 0.9%' ( dawki pierowtnej) >
To wiem, ale jest to bardzo mała ilość, która najwyraźniej w sposób widoczny "gołym okiem" moczu nie zabarwia. Dalej była informacja, że zwiększanie dawki betaniny nie powoduje zwiększenia jej w moczu, itd.
@BabUska Dlaczego mialaby nie zabarwiac? Zdziwilabys sie, jak mala ilosc ciemno czerwonego barwnika moze zabarwic wode:) Poza tym,w moczu bedzie ona dodatkowo zageszczona. Tertio - czy mozesz mi zacytowac, ale nie widze owej informacji o zwiekszeniu dawki betaniny i braku wplywu na jej ilosc w moczu. Romawiamy caly czas o ilosci w osoczu w % w doniesieniu do dawki pierwotnej.
Zalozmy hipotetycznie, ze substancja X jest przefiltrowywana przez jakas tam blone w 10%. Wynika z tego tylko tyle, ze jesli podamy np 100 czasteczek X, to po drugiej stronie znajdzie sie jej 10 czasteczek. Jesli podamy tych czasteczek 1000, to przefiltrowanych zostanie czasteczek 100 itd.
Chyba, ze slepa jestem i czegos nie doczytalam - w takim razie wskaz mi, gdzie to napisane:)
No i test buraczkowy zakonczony. Dziecko moje dwuletnie co w zyciu lekarstw nie bralo, ba szczepienia tez go ominely, karmiony piersia caly czas, siusiial rozowawo. I na nocnik zrobil. Pierwszy raz!:-) sam, no dumna z niego jestem! a ja stara baba co przy kuracji boreliozy cztery lata temu przez pol roku antybiotyki lykala jak cukierki. Burakow zjadlam najwiecej' bo lubie' mocz mam normalny. Euj dziwna ta teoria.
Bo, jak juz pisalam, to nie zalezy li i jedynie od buraczkow ale: co pilas i ile ( im bardziej zageszczony mocz, tym bardziej rozowy moze byc i vice versa), z czym buraczki jadlas, jaki czas po zjedzeniu siusialas etc W medycynie, jak w kinie:DDD
draconessa,..Chyba, ze slepa jestem i czegos nie doczytalam - w takim razie wskaz mi, gdzie to napisane:)
"...Badania in vivo wskazują, że biodostępność betacjanin jest niska, podobnie jak innych związków pochodzenia roślinnego o wysokim potencjale antyoksydacyjnym prezentowanym w warunkach in vitro. We wszystkich dotychczasowych badaniach nad biodostępnością związków przeciwutleniających pochodzenia roślinnego oznaczono zaledwie mikromolarne stężenia w surowicy krwi, czy w moczu. Nawet przy zwiększającej się ilości spożywanego pokarmu bogatego w dane przeciwutleniacze, ich stężenia w surowicy, jak i w moczu nie ulegały zwiększeniu. Mimo wysokiego potencjału antyoksydacyjnego in vitro, ich działanie in vivo było znacząco limitowane przez kilka czynników, takich jak niestabilność w przewodzie pokarmowym, niska absorpcja oraz krótkie czasy półtrwania w surowicy krwi....
A, czyli bylo w innym opracowaniu:) Zwrocilabym uwage na niski T1/2 w krwiobiegu, co oznaczac moze, ze betaninina po pierwsze- szybko przechodzi z krwi do komorek, secundo: szybko jest ( w formie niezmienionej) usuwana przez nerki.
W kazdeym razie - ja po buraczkach zawsze mocz mam leciutko podbarwiony ( raczej lekko brzoskwiniowo niz, czerwony ) - a antybiotyk chyba jakis zazywalam...w szkole podstawowej. Chorowac nie choruje i czuje sie dobrze.:))) Wszak nikt nie siusia na szkarlatno:))))
Zaznaczylam, ze chorowac, nie choruje. Klopotow z jelitami w najblizszej trzydziestolatce nie przewiduje.. A siusialam brzoskwiniowo po buraczkach od urodzenia. Jak zyc, panie premierze?
Od niemowlectwa zapijam i zagryzam? Za diete w-o dziekuje, ale postoje - moja sklonnosc do poswiecen w imie koloru moczu ma swoje granice. Skoro - jak dotad - jestem zdrowa, to nie bede leczyc wyimaginowanych schorzen
tymi burakami to mnie zabiłyście. szczerze mówiąc, nie pamiętam jaki mam kolor moczu po. ale buraki uwielbiam, więc sprawdzę przy najbliżzszej okazji. gotowane w occie truskawkowym też się liczą? A w ogóle to dziś robiłam barszcz, bo znalazłam surowe buraki w sklepie w Portugalii (nie śmiejcie się, to nie takie łatwe, są głównie pakowane próżniowo gotowane w occie truskawkowym - mniam, ale się z tego barszczu nie zrobi). Posikałam się prawie w sklepie z radości, przywożę do domu, wkładam do gara, gotuję... gotuję.... gotuję.... a tu barszcz w kolorze lekko różowym, smaku zero, a buraki... prawie białe. Co oni tu z nimi robią? Już organoleptycznie sprawdziłam, że we Francji coś, co pachniało jak korzeń pietruszki smakowało jak rzepa, ale o rzepowych burakach to nie słyszałam jak żyję...
)) Eksperyment, ale za duzo niewiadomych, zeby byl wiarygodny. Poza tym moje poswiecenie dla nauki zna swoje granice - dieta w-o jest daaaaleeeeko poza nimi:))))
Komentarz
a o lactobacillusie - dla zainteresowanych - mozna sobie tutaj poczytac:) Co my bysmy bez tych bakterii zrobili
http://www.termedia.pl/Artykul-pogladowy-Rola-probiotykow-i-prebiotykow-w-apoptozie-przewodu-pokarmowego,41,14776,1,0.html
Gdy powiedziałam dzieciom że mogą obserwować jaki mocz mają, zostałam przez z nich zbesztana że o "takich" sprawach przy jedzeniu opowiadam
@BabUska Zwroc uwage na zdanie w przytoczonym przez Ciebie artykule, ze 'betanina w formie niezmieniionej jest wydalana z moczem w ilosci (...) 0.28% do 0.9%' ( dawki pierowtnej) - czyli jest wchlaniana i przechodzi przez bariere jelitowa:) , co zreszta jest potwierdzone bodaj na nastepnej stronie, ze w formie niezhydrolizowanej moze byc wchlaniana do krwiobiegu. Bardzo ladnie jest w artykule wyjasniony najprawdopodobniejszy sposob wchlaniania betaniny ( poprzez jelitowy kanal glukozowy) - wiec wnioski sa innne - mechanizmow przenikania pzez bariere jelitowa nie znamy, ale przenikaja ( to po pierwsze) i po drugie - malo, z przenikaja, to jeszcze dzialaja.
@BabUska Dlaczego mialaby nie zabarwiac? Zdziwilabys sie, jak mala ilosc ciemno czerwonego barwnika moze zabarwic wode:) Poza tym,w moczu bedzie ona dodatkowo zageszczona. Tertio - czy mozesz mi zacytowac, ale nie widze owej informacji o zwiekszeniu dawki betaniny i braku wplywu na jej ilosc w moczu. Romawiamy caly czas o ilosci w osoczu w % w doniesieniu do dawki pierwotnej.
Zalozmy hipotetycznie, ze substancja X jest przefiltrowywana przez jakas tam blone w 10%. Wynika z tego tylko tyle, ze jesli podamy np 100 czasteczek X, to po drugiej stronie znajdzie sie jej 10 czasteczek. Jesli podamy tych czasteczek 1000, to przefiltrowanych zostanie czasteczek 100 itd.
Chyba, ze slepa jestem i czegos nie doczytalam - w takim razie wskaz mi, gdzie to napisane:)
a ja stara baba co przy kuracji boreliozy cztery lata temu przez pol roku antybiotyki lykala jak cukierki. Burakow zjadlam najwiecej' bo lubie' mocz mam normalny. Euj dziwna ta teoria.
Bo, jak juz pisalam, to nie zalezy li i jedynie od buraczkow ale: co pilas i ile ( im bardziej zageszczony mocz, tym bardziej rozowy moze byc i vice versa), z czym buraczki jadlas, jaki czas po zjedzeniu siusialas etc W medycynie, jak w kinie:DDD
Gratuluje udanej sesji nocnikowej - tak w ogole:)
A, czyli bylo w innym opracowaniu:) Zwrocilabym uwage na niski T1/2 w krwiobiegu, co oznaczac moze, ze betaninina po pierwsze- szybko przechodzi z krwi do komorek, secundo: szybko jest ( w formie niezmienionej) usuwana przez nerki.
W kazdeym razie - ja po buraczkach zawsze mocz mam leciutko podbarwiony ( raczej lekko brzoskwiniowo niz, czerwony ) - a antybiotyk chyba jakis zazywalam...w szkole podstawowej. Chorowac nie choruje i czuje sie dobrze.:))) Wszak nikt nie siusia na szkarlatno:))))
Zaznaczylam, ze chorowac, nie choruje. Klopotow z jelitami w najblizszej trzydziestolatce nie przewiduje.. A siusialam brzoskwiniowo po buraczkach od urodzenia. Jak zyc, panie premierze?
A w ogóle to dziś robiłam barszcz, bo znalazłam surowe buraki w sklepie w Portugalii (nie śmiejcie się, to nie takie łatwe, są głównie pakowane próżniowo gotowane w occie truskawkowym - mniam, ale się z tego barszczu nie zrobi). Posikałam się prawie w sklepie z radości, przywożę do domu, wkładam do gara, gotuję... gotuję.... gotuję.... a tu barszcz w kolorze lekko różowym, smaku zero, a buraki... prawie białe. Co oni tu z nimi robią? Już organoleptycznie sprawdziłam, że we Francji coś, co pachniało jak korzeń pietruszki smakowało jak rzepa, ale o rzepowych burakach to nie słyszałam jak żyję...
-------------
a co to za jednostka chorobowa?