Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

EKSKOMUNIKA MINISTER KOPACZ - Wyślij pismo do biskupa

2

Komentarz

  • DLACZEGO EKSKOMUNIKA?

    Kardynał Justin Rigali, arcybiskup Filadelfii będący zarazem prezydentem Komisji Pro-life przy Konferencji Episkopatu Stanów Zjednoczonych podjął w jednym z wywiadów problem ekskomuniki osób publicznych, które popierają zabijanie dzieci nienarodzonych.

    "Wiele osób jest zagubionych w swojej wierze, wielu ludzi jest zagubionych w zagadnieniach dotyczących życia. Dlatego Kościół wkłada tak wiele wysiłku w wyjaśnianie absolutnej konieczności popierania, promowania, doceniania ludzkiego życia, dlatego podkreśla, że nie wolno podejmować działań zmierzających do niszczenia go. (...) Każdy, kto przystępuje do Stołu Pańskiego musi zadać sobie pytanie o swe stanowisko w tej kwestii, ponieważ jeśli przyjmujesz Ciało Chrystusa nie będąc w stanie łaski uświęcającej, skazujesz się na potępienie. (...) Aby być w stanie łaski uświęcającej musisz uznawać to, czego Kościół naucza, musisz wyznawać wiarę Kościoła i nie masz prawa przyjmować Eucharystii, jeśli nie przyjmujesz nauczania Kościoła. Tak mówi Św. Paweł, tak mówi Św. Justyn, cała historia Kościoła" - powiedział arcybiskup serwisowi LifeSiteNews.com.


    H/T fronda.pl
  • ...a to prowokator jeden...
  • Taw, dobre pytanie z tą Antygoną. Sprawa nie jest prosta. Jako urzędnik Kopacz postąpiła właściwie. Jako katoliczka - zgodziła się w sumieniu spełnić świecki przepis, który stoi w jawnej sprzeczności z nauką Kościoła.
    Wyjściem byłoby zmienić prawo tak, by katolik mógł je w pełni uszanować, bez wchodzenia w sprzeczność z sumieniem.

    Nie rozumiem tylko spokoju sumienia p. Kopacz. Jeśli Konstytucja RP jest w stanie rozgrzeszyć sumienie pani Kopacz - jej sprawa. Ale ogłoszenie ekskomuniki, jeśli tylko ta się już dokonała, byłoby pożądanym tu gestem. Zarówno dla całego polskiego Kościoła, jak i dla samej zainteresowanej. Żeby nikt już więcej nie pomyślał, że rachunek sumienia robimy wg przepisów prawa.
  • jeśli sie myle, to mnie poprawcie:
    rozimiem, ze gdyby p. Kopacz była innego wyznania lub ateistką to wszystko byłoby w porządku?
    zwłaszcza ateistką-wtedy nikt nie mógłby jej zarzucić postępowania wbrew nauczaniu koscioła, tak?


    hmmm
    skoro tak wiele osób uważa, ze powinna podejmować decyzję nie w oparciu o obowiązujące prawo, tylko w oparciu o wyznanie, religię

    to

    wyobraźmy sobie, ze p. Kopacz podejmuje decyzje zgodne tylko z nauczaniem jej(w tym załozeniu)innej religii, nie bierze pod uwagę prawa

    lub jako ateistka ma za nic nauki jakiegokolwiek kosciołą czy grupy wyznaniowej
    byłoby ok, tak?
  • Kociaro, przynależność do Kościoła jest dobrowolna, ale jeżeli ktoś już się przyłączył, to ma przestrzegać zasad. Pani minister najpierw demonstracyjnie podkreślała swoje odmienne zdanie w kwestii in-vitro, teraz okazało się, że także nauczanie Jana Pawła II na temat ochrony ludzkiego życia ma w głębokim poważaniu. Niech więc się nie podszywa dłużej pod kogoś, kim nie jest, aby ugrać trochę głosów wyborczych.
  • Maćku-
    - tak się zastanawiam, czy w ogóle możliwe jest pełnienie funkcji publicznej w oparciu tylko o nauczanie kościoła, do jakiego się należy?

    bo ja sie zastanawiam, w jakiej kolejnosci "ustawić" rolę: urzędnik czy wyznawca, wyznawca czy urzędnik?
  • Żadne dobro, w jakie wierzę, nie jest relatywne. Aborcja to nie jest kwestia wiary. To po pierwsze.

    Po drugie decydując się na rolę urzędnika, warto rozważyć, czy jestem nim bezwzględnie, czy tylko do pewnych granic.
    Tak jak pisze Bolka - nie można w cokolwiek wierzyć tylko od czasu do czasu. Urzędnikiem zaś można być od czasu do czasu:)

    Kociaro - gdybyśmy mieli zdrowe prawo, pełnienie służby publicznej byłoby bezkonfliktowe w sumieniu.

    A w przypadku p. Kopacz mocno niefajne jest to, że zachowała się, jak strażnik prawa, które nakazuje usuwać każdą ciążę będącą efektem bezprawia. Bycie urzędnikiem nie zobowiązuje jej do tego. Bycie porządnym człowiekiem tym bardziej nie.
  • A swoją drogą zastanawialiście się nad tym przepisem, który nakazuje lekarzowi powołującemu się na kluzulę sumienia wskazanie innego, który dokona aborcji. Przecież to totalna sprzeczność.!

    Wczoraj był program Gawryluk w tej sprawie, po jednej stronie Terlikowski, Gowin, Jurek po drugiej Gretkowska i Jaruga. Strasznie mnie ten podział wkurzył, że niby prolajf to tylko faceci. No i oczywiście moiz zdaniem wyłożyli się jak zaczęli mówić o emocjach w stosunku do dziecka 12 tyg od poczęcia i 12 lat po urodzeniu. Nie wiem, może ja jakaś dziwna jestem i kobiety, które znam, ale ta więź się dopiero kształtuje i inna jest w początkach ciązy, inna w połowie, a inna po urodzeniu. Tyle że to nie ma żadnego znaczenia. Np. moja więź i emocje w stosunku do sąsiada z pod piątki są żadne, a przecież nie kropne go jak nie odpowie mi na dzień dobry.

    Piszę o tym, że myślę, że jakby po stronie prolajf siedziała jakaś kobieta, to lepiej odpowiedziałaby na tekst Jarugi, że inne uczucia żywiła do swojej córki w wieku płodowym, a inne po urodzeniu.

    Chociaż, nic i nikt i tak nie przebije Gretkowskiej, jak zaczynała mówić to z zażenowania zmieniałam program:cool:
  • To nie sprzeczność, to kompromis :confused:
  • chciałeś powiedzieć Święty Kompromis, którego wyznawczmi jest większość Polaków (z księżmi i biskupami włącznie)
  • Torquemado, nie przesadzaj - robiłeś badania (chociażby w Episkopacie)?
  • Jeszcze jeden głos na ten temat.
  • Brr, co za bzdura z tym współudziałem koniecznym - "jakby Kopacz nie wskazała, zrobiłby to kto inny". Jasne: jakby Kowalski nie wysał dziecka, to zrobiłby to Nowak. Nie ma winnych. Ot, po prostu. Nie po raz pierwszy wstydzę się za marazm duchowy i polityczny serwilizm kapłanów mojego Kościoła.
    Gdzie ich poczucie odpowiedzialności za sumienia wiernych?
  • A argumenty o obowiązku wobec ustanowionego prawa to też bzdura. Po to mamy klauzulę sumienia, by móc nie podejmować decyzji i działań sprzecznych z sumieniem.
  • "No bo wicie rozumicie, jakbym ja nie sypał Cyklonu B do komory gazowej, to przecież ktoś inny by to zrobił."
  • O to to właśnie. Zasadniczo poświęcił się dla sumienia tych innych:wink:

    No i kurczę blade - jak Ci kapłan mówi takie rzeczy, ten, który powinien wzywać do męstwa i odwagi... no wkurzam się straszliwie...
  • Mysle, ze podzial na tych, ktorzy widza w zarodku czlowieka, ktorego sie nie zabija, i na tych, ktorzy uwazaja go za zlepek komórek nie przebiega tak prosto - ortodoksyjni katolicy - reszta. ALe jak faktycznie teraz wyszloby w referendum - nie mam pojecia.
  • Ciekawy głos Marka Jurka

    http://blog.marekjurek.pl/index.php/2008/06/27/w-kwestii-ekskomuniki-2/

    Jednak Fronda i Torquemada ma sporo racji.
  • [cite] Ula:[/cite]Mysle, ze podzial na tych, ktorzy widza w zarodku czlowieka, ktorego sie nie zabija, i na tych, ktorzy uwazaja go za zlepek komórek nie przebiega tak prosto - ortodoksyjni katolicy - reszta. ALe jak faktycznie teraz wyszloby w referendum - nie mam pojecia.

    Gdyby wynik głosowania w Sejmie zależał od tego, co kto widzi w zarodku - mielibyśmy ustawę, jaką chcemy. Większość widzi człowieka.
    Chodzi raczej o to, że mimo to spora część ludzi uważa, że z dwojga żyć to krótsze jest drugorzędne i zależne od woli tych, którzy żyją dłużej. Nie łudźmy się - debata nie toczy się wokół: czy to człowiek czy nie człowiek, ale czy wolno go zabijać czy nie. I jak dotąd większość skłania się ku zabijaniu. W imię wolności wyboru. Sic!
  • [cite] Yenna:[/cite]Przy następnych wyborach jadę głosować do jego okręgu.

    Ja tak zrobilem ;)
  • "Komunia w tym przypadku to świętokradztwo"

    "Nasz Dziennik": Metropolita Filadelfii ks.kard. Justin Rigali uważa, że każdy przystępujący do Stołu Pańskiego musi zadać sobie pytanie o swe stanowisko w kwestii życia. Nie wolno podejmować działań zmierzających do jego niszczenia.
    Pytany o godne przyjmowanie Komunii Świętej w kontekście osób określających się mianem katolików, które wspierają aborcję, kardynał Rigali, przewodniczący Komisji Pro-Life Konferencji Episkopatu Stanów Zjednoczonych, jednoznacznie wskazał, że byłoby to świętokradztwo. - Aby przyjmować Komunię Świętą, trzeba wierzyć w to, czego Kościół naucza - powiedział hierarcha.

    Nauczanie Kościoła w kwestii świętości życia od poczęcia do naturalnej śmierci jest jednoznaczne, a mimo to zdarza się, że niektórzy katolicy, w tym zajmujący wysokie stanowiska państwowe i publicznie obnoszący się ze swą wiarą, w praktyce nie czują się zobowiązani do jej respektowania, np. popierając stojącą w rażącej sprzeczności z tym nauczaniem aborcję - wytyka "Nasz Dziennik".
  • Nie zgadzam się Kingo, ale wydaje mi się, że problem polega na tym, że właśnie większość człowieka nie widzi, tylko ten nieszczęsny zlepek komórek i uważa, że stanowi on część ciała kobiety, o którym może swobodnie decydować. Tylko nieliczni przyznają, że od poczęcia mamy do czynienia z cżłowiekiem, ale jego życie jest mniej wartościowe niż jakość życia matki i stąd prawo do jego zabicia.

    Pytanie tylko jak innych przekonać, że po pierwsze mamy do czynienia z życiem ludzkim, a po drugie, że powinno ono być tak samo chronione niezależnie od wieku.

    No i czy rzeczywiście całkowity zakaz aborcji spowoduje jej spadek?
  • Metropolita Filadelfii ks. kard. Justin Rigali: Każdy przystępujący do Stołu Pańskiego musi zadać sobie pytanie o swe stanowisko w kwestii życia. Nie wolno podejmować działań zmierzających do jego niszczenia
    Prawo wewnętrznie niegodziwe nie jest prawem

    Pytany o godne przyjmowanie Komunii Świętej w kontekście osób określających się mianem katolików, które wspierają aborcję, kardynał Justin Rigali z Filadelfii, przewodniczący Komisji Pro-Life Konferencji Episkopatu Stanów Zjednoczonych, jednoznacznie wskazał, że byłoby to świętokradztwo. - Aby przyjmować Komunię Świętą, trzeba wierzyć w to, czego Kościół naucza - powiedział kardynał.

    Nauczanie Kościoła w kwestii świętości życia od poczęcia do naturalnej śmierci jest jednoznaczne, a mimo to zdarza się, że niektórzy katolicy, w tym zajmujący wysokie stanowiska państwowe i publicznie obnoszący się ze swą wiarą w praktyce nie czują się zobowiązani do jego respektowania, np. popierając stojącą w rażącej sprzeczności z tym nauczaniem aborcję. - Kościół wkłada tak wiele wysiłku w starania o wyjaśnianie absolutnej konieczności wspierania, promowania, szanowania życia ludzkiego i podkreśla, że nie wolno podejmować żadnych działań, które służyłyby jego niszczeniu - zaznacza ks. kard. Rigali.
    W wywiadzie udzielonym Life Site News arcybiskup Filadelfii mówi, że "każdy, kto chce przyjąć Ciało Chrystusa, powinien zbadać, jakie jest jego stanowisko w tej kwestii, ponieważ jeżeli nie jest godny, ściąga na siebie potępienie".
    Wskazując, że człowiek jest odpowiedzialny do zbadania przed Bogiem, czy może w sposób godny przyjąć Komunię Świętą, kardynał Rigali dodaje, że "oczywiście Kościół ma obowiązek chronić Eucharystię przed świętokradztwem".
    Proaborcyjni urzędnicy, którzy głoszą, że są w pełnej komunii z Kościołem, zwykli się tłumaczyć, że idąc do pracy, muszą pozostawić swoje osobiste przekonania "w przedpokoju", bo są zobowiązani do szanowania obowiązującego prawa, nawet gdy domaga się ono działań wewnętrznie niegodziwych. Zobowiązania polityczne nie mogą jednak stanowić usprawiedliwienia dla zabijania niewinnych istot ludzkich. - Zgodnie z nauczaniem Kościoła, ukazanym między innymi w encyklice "Evangelium vitae": "W przypadku prawa wewnętrznie niesprawiedliwego, jakim jest prawo dopuszczające przerywanie ciąży i eutanazję, nie wolno się nigdy do niego stosować 'ani uczestniczyć w kształtowaniu opinii publicznej przychylnej takiemu prawu, ani też okazywać mu poparcia w głosowaniu'". Papież nie pozostawia w tym względzie miejsca na wyjątki. Niegodziwości, choćby zatwierdzone zostały jako obowiązujące i legalne, nie przestają być niegodziwościami. Nie można stawiać prawa cywilnego przed czy ponad prawem moralnym - mówi ks. dr Piotr Kieniewicz, teolog moralista z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Jak tłumaczy, nie wystarczy się zadeklarować jako członek wspólnoty, trzeba żyć tak, jak dyktują jej normy. Kto czyni inaczej, jest hipokrytą. Przykłady? - Lekarz katolik, odmawiając dokonania aborcji ze względu na sprzeciw sumienia, powinien złamać prawo i nie wskazywać innego lekarza czy placówki, w których aborcja miałaby być wykonana. Prokurator katolik nie może wydać zaświadczenia, o którym wie, że ma być podstawą do dokonania aborcji. I konsekwentnie, minister zdrowia - jeśli jest katolikiem - nie może wyznaczyć szpitala, w którym ma być dokonana aborcja - wylicza ks. Piotr Kieniewicz.

    Komunii Świętej nie mogą przyjmować osoby, które nauczanie Kościoła traktują wybiórczo. Kardynał Rigali wskazuje, że już św. Justyn pisał: "Do Komunii mogą przystępować tylko ci, którzy wierzą we wszystko, w co my wierzymy". - A więc jest to kwestia naszej wiary - stwierdza. - Musimy uznać pisma dotyczące Ciała Chrystusa i nauczanie dotyczące Ciała Chrystusa, które jest Kościołem, i w innych sprawach, aby być gotowym godnie przyjąć Chrystusa - mówi hierarcha. - Aby być w stanie łaski uświęcającej, musisz uznawać to, czego naucza Kościół, i nie wolno ci przyjmować Eucharystii, jeśli nie przyjmujesz wiary Kościoła. To jest nauczanie świętego Pawła, świętego Justyna, to cała historia Kościoła - podsumowuje ksiądz kardynał.
    Z przystąpienia do Komunii Świętej powinni zrezygnować m.in. ci, którzy nie akceptują nauczania Kościoła w sprawach wiary i moralności, a także gdy osoba jest publicznie znana z popełnienia poważnego grzechu. Mówi o tym dokument przyjęty w tym roku przez Episkopat USA. Z kolei Confraternity of Catholic Clergy, stowarzyszenie księży katolickich w Stanach Zjednoczonych, wspiera ks. abp. Raymonda Burke'a, który wielokrotnie podkreślał wymóg nieudzielania Komunii Świętej proaborcyjnym politykom. Duchowni przypominają, że osoby wspierające czy to aborcję, czy też eutanazję, stają się współwinne popełnianego zła. - Mówimy o samej istocie życia Kościoła, kiedy mówimy o Eucharystii i uczestnictwie w Eucharystii - podkreśla ks. kard. Rigali. - Święty Paweł mówi nam, że każdy, kto przyjmuje Eucharystię, musi być przygotowany - dodaje, wskazując na konieczność bycia w stanie łaski uświęcającej. Ksiądz kardynał uczestniczył w Międzynarodowym Kongresie Eucharystycznym w Quebecu, podejmującym refleksję nad tajemnicą obecności Chrystusa w Komunii Świętej. - Zapraszamy ludzi do przychodzenia na Eucharystię - zaznacza arcybiskup Filadelfii - ale ciągle przypominamy im, że owszem, to należy do naszej tradycji - ale Eucharystia nie jest tylko czymś, co przyjmujemy. To Ciało Chrystusa - wskazuje ks. kard. Justin Rigali.
    Jolanta Tomczak


    Metropolita Denver w USA ks. abp Charles Joseph Chaput OFMCap. wezwał wiernych do czynnych działań wobec kandydatów w wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych. - W USA w 2008 roku aborcja jest akceptowaną formą zabójstwa i będzie tak dopóty, dopóki katolicy nie zmuszą partii politycznych i wybranych przez siebie reprezentantów do odmiennych działań - stwierdził.

    Metropolita Kansas City w USA ks. abp Joseph Fred Naumann kilkakrotnie zwracał uwagę gubernator stanu Kansas Kathleen Sebelius, aby powstrzymała się od przyjmowania Komunii Świętej ze względu na swe publiczne poparcie dla aborcji. - Sens przesiąkniętego duchem śmierci przesłania pani gubernator, podobnie jak wielu innych katolików na wysokich stanowiskach, jest taki: nauczanie Kościoła na temat aborcji nie jest obowiązkowe - stwierdził.

    Metropolita Nowego Jorku ks. kard. Edward Egan stwierdził, że były burmistrz tego miasta Rudolph Giuliani nie powinien był przyjmować Komunii Świętej podczas papieskiej Mszy św., gdyż popiera on prawo do aborcji. - Kościół naucza, że aborcja jest ciężką obrazą wobec woli Boga - podkreślił. Zwrócił uwagę, że wcześniej informował Giulianiego i ten zobowiązał się, że nie będzie przyjmował Komunii Świętej. Jednak polityk, który już wcześniej krytykowany był przez biskupów katolickich za popieranie aborcji, złamał umowę.

    Metropolita Saint Louis ks. abp Raymond Burke wezwał do nieudzielania Komunii Świetej tym politykom, którzy opowiadają się za aborcją i eutanazją. Wsparcia metropolicie udzieliło amerykańskie stowarzyszenie księży katolickich Confraternity of Catholic Clergy. W oświadczeniu kapłani przypominają, że osoby wspierające aborcję i eutanazję stają się współwinnymi wielkiego zła.

    Przewodniczący Episkopatu Kolumbii ks. abp Luis Augusto Castro wezwał wiernych do obywatelskiego nieposłuszeństwa wobec depenalizacji aborcji. Stało się to, gdy tamtejszy Trybunał Konstytucyjny częściowo zezwolił na zabijanie dzieci poczętych w takich przypadkach, jak gwałt, deformacja bądź schorzenie dziecka czy zagrożenie życia matki. - Nie wszystko, co jest legalne, jest zarazem moralnie dopuszczalne - stwierdzili zgodnie kolumbijscy biskupi. Zmarły niedawno ks. kard. Alfonso López Trujillo, przewodniczący Papieskiej Rady ds. Rodziny, wskazał, że decyzja Trybunału Konstytucyjnego jest skutkiem międzynarodowego nacisku i że sentencja niezgodna z prawem naturalnym nie obowiązuje w sumieniu. Przypomniał, że osobom współwinnym aborcji grozi w Kościele kara ekskomuniki.

    Konferencja Episkopatu Kolumbii wystąpiła w obronie jedenastoletniej ciężarnej dziewczynki i życia jej dziecka. Księża biskupi skrytykowali władze państwowe za szukanie prawnych uzasadnień dla aktu aborcji, a środki społecznego przekazu za nadgorliwe ukazywanie tej drogi jako jedynego wyjścia z trudnej sytuacji. Gdy nie udało się uratować dziecka, gdy dokonano aborcji, biskupi przypomnieli o ekskomunice, która dosięgła tych, którzy przyczynili się do zabicia dziecka poczętego.
    SJ


    Źródło: "Nasz Dziennik", 27 czerwca 2008 r.
  • W kwestii ekskomuniki
    Marek Jurek

    Pytanie o to, czy minister Kopacz zaciągnęła karę ekskomuniki stało się faktem publicznym, więc wymaga publicznego stanowiska. Najpierw jednak trzeba zacząć od zasadniczych zastrzeżeń: (1) orzekanie ekskomuniki należy do władzy duchownej (co nie zdejmuje z wiernych powinności troski o prawo Kościoła), (2) entuzjazmować należy się pokojem, a nie siłą użytą w jego obronie. Nikomu nie życzę ekskomuniki. Pani minister Kopacz życzę â?? powiem to otwarcie â?? nawrócenia, bo zarówno pomoc w zabiciu dziecka jest oczywistym złem, jak i koncepcja autonomii sumienia, którą prezentuje Ewa Kopacz, jest zupełnie fałszywa. Sumienie â?? sanktuarium Boga w sercu człowieka albo droga rozpoznawania dobra powszechnego â?? jest osobiste, ale nie prywatne. Sumienie, które nie widzi powodu wykładania własnych racji, dowodzi raczej, że ich po prostu nie ma. Do tej pory formułowałem to znacznie oględniej, ale zawziętość minister Kopacz domaga się postawienia sprawy jasno.

    Sama ekskomunika nie jest zemstą, ale karą leczącą. Jest rodzajem ostrzeżenia: "człowieku, jesteś śmiertelnie, a do tego zakaźnie, chory; musisz natychmiast się leczyć, bo umrzesz i ty, i inni przez ciebie." Ekskomunikę wydaje Kościół wtedy, gdy zwyczajny udział w życiu Kościoła człowiekowi w jakimś sensie szkodzi, ale również â?? przez przykład â?? szkodzi innym. Rezygnacja z władzy ekskomuniki byłaby â?? w życiu Kościoła â?? rezygnacją z troski o zbawienie dusz. Gdyby było inaczej â?? nie byłoby tej kary w Kodeksie Jana Pawła II.

    Inicjatywa czytelników "Frondy" być może jest radykalna, ale nie zasługuje na lekceważące komentarze. Bo chodzi w niej o to, by władze Kościoła serio traktowały naukę i prawo Kościoła; by ewidentne naruszenia chrześcijańskiej sprawiedliwości nie były zbywane wzruszeniem ramion: katechizm katechizmem, a pluralizm pluralizmem. A tu konkretnie chodzi nie o abstrakcyjny spór poglądów, ale o sytuację, gdy maleńki, bezbronny człowiek zginął zaszczuty na oczach całej opinii publicznej.

    Znacznie bliżsi prawdy są wierni stawiający kwestię ekskomuniki niż autorytety uważające, że sama kwestia jest absurdalna. Już bowiem ze Starego Testamentu wiemy, że bezkarność zła bezcześci ziemię. Publiczne lekceważenie nauki Kościoła â?? bezcześci Kościół.
  • Może trochę OT. Skąd się wzięło to nieszczęsne określenie "życie poczęte", słabo mi się robi jak to czytam, ja też jestem życiem poczętym, a czy może być życie niepoczęte:shocked::shocked::shocked: Dlatego zawsze piszę dziecko nienarodzone, albo dziecko w wieku płodowym, embrionalnym itd.
  • Anka, dobre :thumbup:
    Może stąd, że w wyrażeniu "dziecko nienarodzone" jest przeczenie "nie"?
  • Torquemado, wbrew pozorom Twój list do biskupa chyba niewiele zmieni na lepsze. Żeby w Polsce było mniej aborcji, trzeba by spróbować wpłynąć na społeczną percepcję adopcji. By kobiety w trudnej sytuacji oddające dziecko do adopcji były postrzegane pozytywnie, a nie potępiane jako wyrodne matki.
  • [cite] Bolka:[/cite]Ale to już jest. Czytałam kilkakrotnie o "oknach nadzieji" i tam o matkach, które zostawiają w nich swoje maleństwa, mówi się bardzo ciepło, że chciały dla maluszka jak najlepiej.
    Niestety takie podejście do kwestii adopcji nie jest powszechne
  • [cite] Sykreczka:[/cite]
    [cite] Bolka:[/cite]Ale to już jest. Czytałam kilkakrotnie o "oknach nadzieji" i tam o matkach, które zostawiają w nich swoje maleństwa, mówi się bardzo ciepło, że chciały dla maluszka jak najlepiej.
    Niestety takie podejście do kwestii adopcji nie jest powszechne
    W środowiskach aborcyjnych zapewne.
  • Nie tylko w środowiskach aborcyjnych. Gdyby kobiety nie bały się ludzkich osądów, nie korzystałyby z "okien nadziei", tylko formalnie oddałyby dziecko do adopcji. To rozwiązanie lepsze i dla dziecka i dla matki.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.