Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!
Pozwolę se skopiować z fejsika.
No, dobrze. Wielki szum się zrobił wokół tej Deklaracji Wiary Lekarzy, a konkretnie Deklaracji Wiary Lekarzy Katolickich i studentów medycyny w przedmiocie płciowości i płodności ludzkiej. I w sumie nie bardzo rozumiem o co cho.
Przecież to nie jest nic nowego.
Cały czas chodzi o antykoncepcję, aborcję, inwitro i spółkę. Tak samo przed czy po podpisaniu tej Deklaracji lekarze katolicy nie stosowali w/w środków/zabiegów, przynamniej w założeniu. I co teraz się takiego stało, że miljon ludzi wariuje i organizuje jakieś sprzeciwy?
Pomijam już bezsensowne komentarze, z których wynika, jakoby lekarze mieli teraz kogoś nie leczyć, komuś odmawiać pomocy albo stosować metody... hmm, alternatywne . Wiadomo, czego dotyczy ta deklaracja i wiadomo, że to nie jest żadna nowa jakość.
Czy więc po prostu jest to dobry pretekst by znowu poużywać sobie na katolach?
Z serdecznymi pozdrowieniami,
Jakub z Ciemnogrodu
Komentarz
Ale wystarczy spokojnie i rzeczowo z nimi rozmawiać i jakoś zaczynają przecierać oczy i widzieć, że merdia jak zwykle robią im wodę z resztek mózgu.
Ja to oczywiście widzę inaczej - wreszcie katoliczki będą mogły bez stresu iść do gina wiedząc, czego się mogą spodziewać, a nie za każdym razem szykować się na wyprawę wojenną
Mam nadzieję, że tak i, ze chodzi o aborcje eutanazję czy przeszczepy narządów od jeszcze żywych.I, że deklaracja to coś w rodzaju przysięgi Hipokratesa ( choć nie był on katolikiem ). Wczoraj natomiast słyszałam, że lekarze będą mogli odmawiać jakichkolwiek operacji, jeśli nie będzie im się chciało pracować,,powołując się na argument iż ciało ludzkie jest nietylkane. Co w przypadku wyrostka , cesarki i wypadku ? Mam nadzieję , że to akurat bujda i histeria zwolenników in vitro..Niech mnie ktoś objaśni, bo jednak słowa o nietykalności ( choć fajnie jakby się odnosiły do niepotrzebnych badań na fotelu gina) są kontrowersyjne.
Wypełnijcie ankietę, żeby były prawdziwe dane...
Petycja resztkomózgowców (świetne, @Winda ) - można i należy podpisywać PRZECIW, bo choć to jakieś rojenia z odmętów absurdu, to żyjemy w takich czasach (vide wpis powyżej) że nigdy nic nie wiadomo
I w zasadzie zacytowałam kogoś, kto użył tego sformułowania na początku wątka
Arłukowicz już grzmi, że będzie ścigał po sądach ludzkich tych, dla których sądy boskie są ważniejsze...
Wczoraj natomiast słyszałam, że lekarze będą mogli odmawiać jakichkolwiek operacji, jeśli nie będzie im się chciało pracować,,powołując się na argument iż ciało ludzkie jest nietylkane. Co w przypadku wyrostka , cesarki i wypadku ? Mam nadzieję , że to akurat bujda i histeria zwolenników in vitro..Niech mnie ktoś objaśni, bo jednak słowa o nietykalności ( choć fajnie jakby się odnosiły do niepotrzebnych badań na fotelu gina) są kontrowersyjne.
To jest jakaś bzdurna manipulacja. Oczywiste jest, że te słowa dotyczą początku życia (aborcja) i jego końca (eutanazja). Naprawdę, dużo złej woli albo ciężkiego resztkomózgowia (podoba mi się to) trzeba, żeby wypaczać sens tych słów i twierdzić, że tera to lekarze panie nie bedo intubować, bo im wiara nie pozwala.
Krytyka tej Deklaracji opiera się głównie na manipulacji i wypaczaniu sensu jej treści.
:-O
"Czy lekarz ma prawo odmowic usuniecia ciazy pozamacicznej powolujac sie na klauzule sumienia? Czy to moze byc uznane za odmowe ratowania zycia?" - Wydaje mi się, że nie może. Raz, że ratowanie życia, a dwa (to wynika z punktu pierwszego), że w tym momencie to nie jest stricte aborcja. Intencją nie jest zabicie dziecka, ale właśnie ratowanie życia.
W tym wypadku jesteśmy pewni, że dziecka nie można uratować, a dalszy rozwój ciąży skończy się jego śmiercią i prawdopodobnie również śmiercią matki.
Ale co na tej liście robi pulmunolog, stomatolog? Oni z aborcją ani eutanazją nie mają nic wspólnego. Anestezjolog owszem, bo może przedawkować głupiego jasia.
głupiego jasia." przeciez jesli poda zla dawke to chyba z wlasnej
nieuwagi czy niekompetencji, co ma to wspolnego z jakakolwiek
deklaracja?
Mi chodzi, że może podać celowo za dużą dawkę komuś choremu na raka aby go uśpić na zawsze z ,, litości" nad nim albo współmałżonkiem . To znaczy nie wiem ale tak sobie prubuję wyjaśnić po co na tej liście anastezjiolog. Albo, że nie będzie brał udziału w znieczulaniu pacjentki do aborcji ? Bo ja wiem jeszcze po co ?