Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Zabawy z bronią

2»

Komentarz

  • Zdaje się gerlach kiedyś takie robił, a może robi dalej. Teraz to mi wiadomo o Pumie ale to pułap200-300zł a do tego bywa że za paskiem zostanie sam klips który jest przykrecany do oprawy noza na srubki.
  • Odpowiedź na pytanie "gdzie to można kupić". :)

    Przedstawicielstwo Victorinoxa w Polsce:
    www.victorinox.com.pl

    Dystrybutorzy regionalni:
    www.victorinox.com.pl/?p=5:70

    Z mojego oglądu dosyć pełną ofertę i po relatywnie niskich cenach (przynajmniej niektóre modele) ma sklep:
    www.victorinox.info
    Zachęcam jednak do przejrzenia stron innych dystrybutorów i wybrania oferty według własnego uznania w czym może pomóc ceneo.

    A mojego pierwszego gerlacha mocno sfatygowanego mam do dzisiaj. :)

    Po co jest scyzoryk - chłopak powinien należeć do harcerstwa i wtedy już nie będzie wątpliwości po co są scyzoryki.

    A poza tym MacGyvera nie oglądałyście?? :shocked:

    3w-oDZSLUrY

    Jeśli macie synów to czas nadrobić zaległości!
  • Mnie chrześniak obecnie męczy o Muele
  • Dla 9 latka scyzoryk?:shocked:
  • [cite] Anka:[/cite]Dla 9 latka scyzoryk?:shocked:
    Nasz ma 6 lat bez dwóch miesięcy. :cool:

    Dostał Victorinox z jedynym ostrzem z zaokrąglonym czubkiem, z piłką do drewna i otwieraczem do kapsli. Plus wykałaczka i pęseta, oraz smycz i łańcuszek do noszenia. Strasznie jest dumny z tego prezentu, pochwalił się już nawet dyrektorowi szkoły :cool:
  • No nie wiem, może ja to jakaś strachliwa jestem, ale chyba bym się bała, że zrobi coś sobie, albo nie dopilnuje i wpadnie w ręce nadpobudliwego 3,5 latka. No i choć trochę znam męski świat, to w ogóle tej sprawy ze scyzorykami nie rozumiem...
  • Hikera to sam sobie kupię :thumbup:
  • Chyba bym nie ryzykowała.
    A co do świata, moi koledzy nie fascynowali się scyzorykami, tylko grą w brydża, ew w szachy:cool:

    Widać moi synowie mniej standardowi, ale narzędzia tez ich fascynują, problem tylko w tym, że córka też tę fazę przechodziła - oj, dziwne mam dzieci, dziwne:tongue:

    Ale tak na poważnie, po co Waszym dzieciom/synom te scyzoryki?
  • myślę, że niektórzy przesadzają z chronieniem dzieci:tongue:

    sama dostałam pierwszy scyzoryk, jak nie miałam jeszcze 6 lat skończonych
    - od taty:smile: malutki, skromniutki, ale ukochany - później dostawałam kolejne:wink:
  • No i po co Marsjanko od razu wartościowanie, ktoś przesadza, to może ktoś inny jest nieodpowiedzialny?:shocked: Widzisz wszyscy jeździliśmy w dzieciństwie bez fotelików i jakoś żyjemy, czy to dowód na to, że należy dzieci wozić bez niczego i do tego nie zapięte, używać kasków rowerowyc, narciarskich itp?

    Wracając do scyzoryków, po prostu nie rozumiem po co one dzieciom? Co robi 6 latek ze szyzorykiem?
  • Ale w jakimś celu mu go kupujesz, chyba? Z jakiegoś powodu o nim marzył?

    To jest naprawdę proste pytanie. Jak kupuję dziecku np teleskop, to robię to dlatego, ze fascynuje go kosmos, jak farby, bo lubi malować itp. Dlatego pytam z jakich zainteresowań wynika chęć posiadania scyzoryka przez sześciolatka? Ani, tego nie pochwalam ani nie ganię, po prostu mnie to interesuje, bo ta fascynacja jest mi zupełnie obca.
  • A, ok - dzięki za odpowiedź. My rzeczywiście nic nie strugamy, no i nie chodzimy na grzyby. Mój teść za to lubi takie rzeczy i z Zośką kilka razy coś tam strugali, ale jakoś nie zapałała miłością do scyzoryków.

    A twoje dziewczyny nie chodzą na grzyby, nie strugają, nie bawią się w żadne "takie chłopięce zabawy"?
  • [cite] Anka:[/cite]No i po co Marsjanko od razu wartościowanie, ktoś przesadza, to może ktoś inny jest nieodpowiedzialny?:shocked: Widzisz wszyscy jeździliśmy w dzieciństwie bez fotelików i jakoś żyjemy, czy to dowód na to, że należy dzieci wozić bez niczego i do tego nie zapięte, używać kasków rowerowyc, narciarskich itp?

    Wracając do scyzoryków, po prostu nie rozumiem po co one dzieciom? Co robi 6 latek ze szyzorykiem?

    Anko, nie chodzi mi o wartościowanie ludzi, tylko o ogólną tendencje jaką zaobserwowałam z "chronieniem" dzieci przed wszystkim... nie dam noża, bo się skaleczy, nie puszczę do sklepu samej, ani do koleżanki trochę dalej... bo może się coś stać. Foteliki, pasy, kaski i ochraniacze to insza inszość. Ogólnie uważam, że temat przesadnego bezpieczeństwa powoduje "zakloszowanie" dzieci.

    A co 6-latka/latek robi ze scyzorykiem? Bawi się:smile: Może zrobić łuk i strzały, rzeźbić w patyczkach i korze, robi "widoczki", pokroi sobie jabłko zerwane z drzewa i 1000 innych rzeczy, które nam dorosłym nie przyjdą do głowy.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.