Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Za ciężkie tornistry!

edytowano listopad 2008 w Ogólna
Czy Wasze dzieci też mają tak ciężkie tornistry jak maje córki z 4 klasy szkoły podstawowej?

Tymczasem jak ostatnio podał Teleexpress Szkoła Podstawowa w Karpaczu jako pierwsza w Polsce wdrożyła program, dzięki któremu dzieci nie noszą książek do szkoły.
http://forum.interia.pl/watek/nasza-szkola-najlepsza,21,575776,18829943,e,1,15,0,0


... a co na to nasza pani minister?
http://www.rmf.fm/fakty/?id=146265&temat=76>

Komentarz

  • Był taki co słuchał rodziców ale ci go nie przyjęli.
  • Najgorsze, że jeszcze w tych przeładowanych tornistrach są podręczniki niezbyt mądre.
  • Wczoraj w radiu słyszałam o propozycjach wprowadzenia tornistrów na kółkach do ciągnięcia.
  • Ale na naszym osiedlu nie ma jeszcze chodników!
  • W takiej np. Francji książki są własnością szkoły, a dzieci noszą w tornistrach tylko 2-3 zeszyty. Dzięki temu nie niszczy się tyle lasów, rodzice nie są drenowani przez lobby "podręcznikowe", a dzieci mają bardziej proste kręgosłupy. Proste, u nas niemożliwe.

    Taw, ma rację, Wielki Roman chciał zmienić szkołę, ale miał za dużo wrogów i z braku argumentów był prymitywnie obśmiewany.
  • Pomysł z Karpacza jest godny nasladowania, pod warunkiem, że wydawnictwa dla chęci zysku nie będą co chwila zmieniać kosmetycznie swoich podreczników. Od tych zmian w głowie mi sie kręci. :devil:
  • [cite] Bogdan:[/cite]
    Taw, ma rację, Wielki Roman chciał zmienić szkołę, ale miał za dużo wrogów i z braku argumentów był prymitywnie obśmiewany.
    To prawda, tylko, że, z tego co pamiętam, wielki Roman też chciał posłać sześciolatków do szkoły. Choć, być może, sześciolatki dźwigały by mniej... :sad:
  • Nie bardzo rozumiem, czy to naprawdę taki wielki koszt zamówienie prostych szafek dla szkół? W naszej rejonowej podstawówce takie szafki istnieją od lat.

    U nas też są szafki - Zosia jednak ma czasami potrzebę przytaszczenia wszyskiego do domu i to zazwyczaj dnia poprzedniego przed basenem/łyżwami co powoduje, że następnego dnia idzie do szkoły z torbą na kółkach.
  • [cite] Bogdan:[/cite]W takiej np. Francji książki są własnością szkoły, a dzieci noszą w tornistrach tylko 2-3 zeszyty. Dzięki temu nie niszczy się tyle lasów, rodzice nie są drenowani przez lobby "podręcznikowe", a dzieci mają bardziej proste kręgosłupy. Proste, u nas niemożliwe.

    Spędziliśmy rok w Clermont we Francji (może w inncy hmiejscowościach jest inaczej), ale tam bynajmniej dzieci nie nosiły do szkoły dwóch zeszytów... W ogromnej mierze dzieciaki chodziły do podstawówek z walizeczkami na kółkach, przez co właśnie ich kręgosłupy pięknie wykrzywiały się w jedną stronę...
  • [cite] mona:[/cite]
    [cite] Bogdan:[/cite]
    Taw, ma rację, Wielki Roman chciał zmienić szkołę, ale miał za dużo wrogów i z braku argumentów był prymitywnie obśmiewany.
    To prawda, tylko, że, z tego co pamiętam, wielki Roman też chciał posłać sześciolatków do szkoły. Choć, być może, sześciolatki dźwigały by mniej... :sad:
    Z tego co ja pamiętam to nie chciał, a w tamtym czasie częściej bywałem w Warszawce. Choć odpowiedź "należy o tym porozmawiać" gdy w ogniu nauczycielskich protestów pytano go o tą sprawę mogła niektórym vatykanistom podsunąć taką interpretację.
  • No może masz rację, nie skojarzyłam, że się z tego wycofał

    PO i SLD chcą, żeby rząd wytłumaczył się, czemu minister edukacji Roman Giertych wycofał się z planów obniżenia wieku szkolnego i obowiązkowego przedszkola dla pięciolatków.


    Obniżenie wieku szkolnego z siedmiu do sześciu lat (czyli momentu, w którym dzieci rozpoczynają podstawówkę) i obowiązkowa zerówka dla pięciolatków były w programie PiS "Solidarne Państwo". To miało wyrównywać edukacyjne szanse dzieci, zwłaszcza tych ze wsi. W poniedziałek Giertych oświadczył, że tego programu realizować nie będzie, bo o edukacji dzieci powinni decydować rodzice.

    - To odbieranie najbiedniejszym dzieciom szansy na dobrą edukację. Minister Giertych podjął decyzję ze względów ideologicznych - mówi Krystyna Łybacka (SLD), minister edukacji w rządzie Leszka Millera. - Wystąpiliśmy do premiera z zapytaniem w tej sprawie. Niech Sejm i cała Polska usłyszą, dlaczego wycofuje się z obietnic.

    Decyzję Giertycha krytykuje Platforma Obywatelska. Wczoraj na konferencji prasowej Krystyna Szumilas (w PO odpowiada za edukację) przywołała amerykańskie badania 40-latków wywodzących się z uboższych środowisk. - Ci, którzy chodzili w dzieciństwie do przedszkoli, mieli lepsze wykształcenie, własne mieszkanie, auto, dobre dochody i oszczędności. Ci bez przedszkola częściej korzystali z pomocy społecznej w dorosłym życiu, częściej popełniali przestępstwa.

    PO też obiecywała upowszechnienie przedszkola i obniżenie wieku szkolnego najpóźniej do 2008 roku. - Podobne deklaracje składał PiS. Żądamy od premiera stanowczych działań w obronie dzieci z polskich wsi i miasteczek. I obrony przed doktrynerstwem i szkodliwymi posunięciami nowego ministra edukacji - mówiła Szumilas.

    <<<



    Giertych jeszcze raz o przedszkolach
    Gazeta.pl
  • No widzisz :)

    Pamiętam jak przytoczyli te hamerykańskie badania, a Roman przytoczył badania na temat homeschooling'u nie omieszkując wspomnieć że USA to nie je jewropa.
  • miałam wiele zastrzeżeń do molochu, do którego chodzą moje dzieci, ale jak Was czytam to mi lżej....
    Bo po pierwsze moje dzieci - tenisówki mają w szatni w szkole na stałe
    po drugie - nauczyciele sami proponują( szczególnie w kl I-III) , by dzieci wszystki zbędne podręczniki czy nawet karty pracy, gdy nie ma nic zadane zostawiały w szkole
    po trzecie - wszystkie rzeczy na plastykę itp ( bloki , farby, plastelinę, krepę itd) przynosi się jednorazowo we wrześniu i też przechowywane są w sali w szafkach podpisane....
    a coś tam nosić muszą....nie przypominam sobie bym jak w latach 70-siątych miała lżejszy tornister :))
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.