Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Zagadka świąteczna...

edytowano grudzień 2008 w Ogólna
Był sobie idealny mężczyzna i idealna kobieta.
Pewnego
> dnia spotkali się i zostali parą, a że ich związek był idealny,
> pobrali
> się.
> Ślub był oczywiście idealny. A ich wspólne życie było naturalnie tak
> samo
> idealne.
> W zaśnieżony, wietrzny wieczór Wigilijny, ta idealna para
> jechała
> samochodem po krętej drodze,
> gdy nagle zauważyła kogoś na poboczu,
> kto prawdopodobnie złapał gumę.
> W związku z tym, że byli idealną parą,
> zatrzymali się, żeby pomóc.
> To był Mikołaj z ogromnym worem prezentów.
> Nie
> chcąc rozczarować dzieci oczekujących na prezenty, idealna para
> zaprosiła
> Mikołaja,
> z ogromnym worem prezentów do swojego samochodu.
> I szybko zajęli
> się rozwożeniem upominków.
> Na nieszczęście coraz bardziej pogarszały się (i
> tak już ciężkie)
> warunki drogowe i niestety doszło do wypadku.
>
> Tylko
> jedna z tych trzech osób przeżyła. Kto?
>
> Zastanów się najpierw, a dopiero
> potem przejdź niżej ...
>
>
> Przeżyła idealna kobieta.
> Ona była jedyną
> osobą, która naprawdę istnieje.
> Każdy wie, że Mikołaja nie ma, a idealnego
> mężczyzny tym bardziej.
>
> Dla kobiet ten e-mail tu się
> kończy!!!
>
>
> Panowie proszę czytać dalej.
>
> Jeśli Mikołaj nie
> istnieje i idealny mężczyzna też nie, to za kierownicą
> musiała siedzieć
> idealna kobieta.
> Co wyjaśnia, dlaczego doszło do wypadku.
>
> A tak w
> ogóle jeśli jesteś kobietą i właśnie to czytasz (pomimo, że miałaś
> skończyć
> parę linijek wyżej), udowodniłaś coś jeszcze:
>
> KOBIETY NIGDY NIE ROBIĄ
> TEGO, CO IM SIĘ POWIE!!!

Komentarz

  • Problem jest stary jak świat:

    ŻONA UPARTA

    Teraz tyle samobójstw, że czyhają straże

    Nad rzeką. Niech no człowiek się pokaże,

    Co na afisze nie patrzy

    I od korzenników bladszy,

    Niedbale utrzewiczony

    I źle urękawiczniony:

    Myślą, że się chce topić;

    A więc pełni zgrozy

    Ratują go od śmierci, a wiodą do kozy.

    Taki to jakiś, po Sekwany brzegu,

    Biegł przeciw wody, Żandarm zatrzymał go w biegu

    I urzędownie pyta o powody

    Tego biegu przeciw wody.

    "Nieszczęście! - woła biedak - pomocy! ratunku!

    Żona mi utonęła, żona, iż tak rzekę,

    Wpadła mi w rzekę".

    A na to żandarm mu rzecze:

    "O, praw hydrauliki nieświadom człowiecze!

    Szukasz utopionego ciała w złym kierunku.

    Ono z góry w dół płynie wedle praw przyrody,

    A ty za żoną biegniesz przeciw wody?"

    "Boć to ciało - rzekł szukacz - było w życiu dziwne,

    Zawżdy wszystkiemu przeciwne:

    I domyślać się mam pewne powody,

    Że popłynęło z rzeką przeciw wody".
  • Taki życiowy wiersz. Rafał, kto jest jego autorem?
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.