Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

"Edukacja seksualna" - przykrywka dla pedofilów

1235789

Komentarz

  • Coralgol powiedział(a):
    Malgorzata powiedział(a):
    Tiiaaa @Coralgol , kupię dzieciom pluszaka rzęsistka pochwowego i niech się bawią.


    Eh 
    To akurat fajne na prezent dla byłego ;)
    Albo dla kilku byłych. Ręce opadają...
    Podziękowali 1Joannna
  • Polly powiedział(a):
    Coralgol powiedział(a):
    Malgorzata powiedział(a):
    Tiiaaa @Coralgol , kupię dzieciom pluszaka rzęsistka pochwowego i niech się bawią.


    Eh 
    To akurat fajne na prezent dla byłego ;)
    Albo dla kilku byłych. Ręce opadają...
    Polly, więcej dystansu, żartujemy tu sobie
  • Tola, ulepilas sobie analogie z czapy do tej historii molestowanej dziewczynki. Powtórzę - na zajęciach które zalinkowałaś nikt nie narusza cielesności dziecka, nie obmacuje go, w ogole go nie dotyka. Nie ma zmuszania ani urabiania dziecka ze to co dorosły mi u robi ma zachowac w tajemnicy. O to tym ze dziewczynce dzieje się krzywda nie wiedzieli rodzice...a tu masz wyraźnie podkreślone ze rodzice współtworzą program. Daj sobie spokój z brnięciem w takie porównania bo to obraźliwe dla osób które były molestowane, zestawiać ich krzywdę z roześmianymi dzieciakami które o zgrozo zobaczyły pluszowe narządy płciowe.
  • Chciałbym wiedzieć co pluszowe waginy i lekcje onazizmu mają wspólnego z prawem pracy w krakowskiej kurii?
    Podziękowali 2Małgorzata32 ewap
  • Zobaczcie, co wprowadza się po tych lekcjach, które mają pozbawić dzieci wstydliwości - ubikacje i natryski w szkołach wspólne dla dziewczynek i chłopców. Nie mogłem zrozumieć, jak mogą one korzystać bez skrępowania z takich miejsc, ale po treningu bezwstydu i eksponowania wszystkim narządów płciowych staje się to zrozumiałe.

  • W ogóle kto normalny mówi dzieciom o bocianach i kapuście? Już małym dzieciom mowi się, że dziecko najpierw jest u mamy w brzuchu. Niemieccy rodzice sami powinni się ogarnąć, skoro wstydzą się przekazać tę wiedzę własnym dzieciom i zrzucają to na szkołę.

    mnie tez to zastanawia - w zerowce mojego synka zadnemu dziecku nie wciska sie takich pogladow - prosta sprawa - maja mlodsze rodzenstwo, mlodsze kuzynstwo -  - wiedza ze dziecko najpierw jest w brzuchu mamy Widza ze mama albo ciocia albo mama kolezanki z zerowki jest w ciazy - nie potrzebuja do tego zadnych przedmiotow - dowiaduja sie niejako "naturalnie" np gdy ma sie pojawic nowy czlonek rodziny


  • Mogę być betonem, jak większość piszących tutaj  :D można się czepiać ze rysowanie i pluszowe modele są infantylne ale bez przesady z dorabianiem do tego jakiejś krzywdy i porównywaniem do molestowania! Napisałam ze dzieci są roześmiane żeby pokazać Ci ze nie dzieje im się zadna krzywda, wbrew temu co wmawiasz, wyglądają na naturalnie zaciekawione, nie zażenowane, skrępowane, nie maja łez w oczach i nie histeryzują ze nie chcą uczestniczyć w zajęciach. Nie przyszło Ci do głowy ze to dlatego, bo dla tych dzieciaków to zupełnie normalny temat? Bo w taki sposob jest im przedstawiany? Myślisz ze teraz będą już tylko penisy rysować, tak im to w psychikę wejdzie? Nie sadze, jesli widza ze dorosly tłumaczy im ta kwestie normalnie, bez jakichs podtekstów, to i przyjmą to zupełnie normalnie. 
  • Aha, czyli jeśli pedofil przekona dziecko, że pewne zachowania i działania są zupełnie normalne i mogą sprawiać przyjemność, dziecko nie będzie płakać, będzie zaciekawione i niezażenowanie to nie ma mowy o żadnej krzywdzie i molestowaniu, tak? A nie, wróć, to wtedy przecież już nie będzie pedofil. 
    Chyba mamy inne pojęcie normalności. W moim dzieci nie bawią się genitaliami, czy to pluszowymi czy jakimkolwiek.... 
  • edytowano wrzesień 2019
    Zachowania pedofilskie to zupełnie co innego niż to co pokazane na tym filmiku. Wyguglaj sobie bo ewidentnie nie wiesz o czym piszesz. skoro naprawdę brniecie w takie porównania to rzeczywiście, beton. Poza tym zabawy tymi modelami tam nie ma, są normalnie pokazane. jak to mówią, głodnemu chleb na myśli 
  • @Paprotka przeczytaj jeszcze raz swoją wypowiedź. Wynika z niej, że wszystko na pewno jest naturalnie i ok, skoro dzieci nie są zażenowane, są zaciekawione i nie mają łez w oczach. Staram się pokazać Ci, że to o niczym nie świadczy. Ale widać nie pojmujesz. 
  • edytowano wrzesień 2019
    Tak, i dotyczy to normalnego rozmawiania o narządach płciowych, nie zachowań pedofilskich, dotykania dziecka, a przede wszystkim zmuszania do czegokolwiek. Ale to chyba Ty nie rozumiesz. To, ze dzieci słuchają z zaciekawieniem, nie przesadza jeszcze ze treści których słuchają są dla nich odpowiednie, oczywiście, ale skoro nie uważam ich za szkodliwe, to reakcje dzieci są dla mnie dodatkowym, podkreślę dodatkowym, potwierdzeniem ze krzywda im się dzieje. 

    monia3 powiedział(a):

    W ogóle kto normalny mówi dzieciom o bocianach i kapuście? Już małym dzieciom mowi się, że dziecko najpierw jest u mamy w brzuchu. Niemieccy rodzice sami powinni się ogarnąć, skoro wstydzą się przekazać tę wiedzę własnym dzieciom i zrzucają to na szkołę.

    mnie tez to zastanawia - w zerowce mojego synka zadnemu dziecku nie wciska sie takich pogladow - prosta sprawa - maja mlodsze rodzenstwo, mlodsze kuzynstwo -  - wiedza ze dziecko najpierw jest w brzuchu mamy Widza ze mama albo ciocia albo mama kolezanki z zerowki jest w ciazy - nie potrzebuja do tego zadnych przedmiotow - dowiaduja sie niejako "naturalnie" np gdy ma sie pojawic nowy czlonek rodziny


    monia3 powiedział(a):

    W ogóle kto normalny mówi dzieciom o bocianach i kapuście? Już małym dzieciom mowi się, że dziecko najpierw jest u mamy w brzuchu. Niemieccy rodzice sami powinni się ogarnąć, skoro wstydzą się przekazać tę wiedzę własnym dzieciom i zrzucają to na szkołę.

    mnie tez to zastanawia - w zerowce mojego synka zadnemu dziecku nie wciska sie takich pogladow - prosta sprawa - maja mlodsze rodzenstwo, mlodsze kuzynstwo -  - wiedza ze dziecko najpierw jest w brzuchu mamy Widza ze mama albo ciocia albo mama kolezanki z zerowki jest w ciazy - nie potrzebuja do tego zadnych przedmiotow - dowiaduja sie niejako "naturalnie" np gdy ma sie pojawic nowy czlonek rodziny


    Tym bardziej jesli dziecko widzi w swoim otoczeniu kobiety w ciazy, zadaje pytania. Nic nie zastąpi rozmowy, skoro z perspektywy małego dziecka widzi tyle ze mama ma coraz większy brzuch, a później w domu pojawia się noworodek. I dziecko nie pyta skąd sie w brzuchu wzięło i jak wyszło? ;) 
  • edytowano wrzesień 2019
    Bo to się zaczyna od podstawy: czyli negowania, że wstyd, wstydliwość jest czymś dobrym, ochraniającym osobę.

    "Postępowy" świat twierdzi, że wstyd jest czymś złym, krzywdzącym i zalążkiem wielkich traum.

    Dlatego się nie dogadamy. Bo trzeciej drogi niet.


  • edytowano wrzesień 2019
    Paprotka powiedział(a):
    Tak, i dotyczy to normalnego rozmawiania o narządach płciowych, nie zachowań pedofilskich, dotykania dziecka, a przede wszystkim zmuszania do czegokolwiek. Ale to chyba Ty nie rozumiesz. To, ze dzieci słuchają z zaciekawieniem, nie przesadza jeszcze ze treści których słuchają są dla nich odpowiednie, oczywiście, ale skoro nie uważam ich za szkodliwe, to reakcje dzieci są dla mnie dodatkowym, podkreślę dodatkowym, potwierdzeniem ze krzywda im się dzieje. 

    monia3 powiedział(a):

    W ogóle kto normalny mówi dzieciom o bocianach i kapuście? Już małym dzieciom mowi się, że dziecko najpierw jest u mamy w brzuchu. Niemieccy rodzice sami powinni się ogarnąć, skoro wstydzą się przekazać tę wiedzę własnym dzieciom i zrzucają to na szkołę.

    mnie tez to zastanawia - w zerowce mojego synka zadnemu dziecku nie wciska sie takich pogladow - prosta sprawa - maja mlodsze rodzenstwo, mlodsze kuzynstwo -  - wiedza ze dziecko najpierw jest w brzuchu mamy Widza ze mama albo ciocia albo mama kolezanki z zerowki jest w ciazy - nie potrzebuja do tego zadnych przedmiotow - dowiaduja sie niejako "naturalnie" np gdy ma sie pojawic nowy czlonek rodziny


    monia3 powiedział(a):

    W ogóle kto normalny mówi dzieciom o bocianach i kapuście? Już małym dzieciom mowi się, że dziecko najpierw jest u mamy w brzuchu. Niemieccy rodzice sami powinni się ogarnąć, skoro wstydzą się przekazać tę wiedzę własnym dzieciom i zrzucają to na szkołę.

    mnie tez to zastanawia - w zerowce mojego synka zadnemu dziecku nie wciska sie takich pogladow - prosta sprawa - maja mlodsze rodzenstwo, mlodsze kuzynstwo -  - wiedza ze dziecko najpierw jest w brzuchu mamy Widza ze mama albo ciocia albo mama kolezanki z zerowki jest w ciazy - nie potrzebuja do tego zadnych przedmiotow - dowiaduja sie niejako "naturalnie" np gdy ma sie pojawic nowy czlonek rodziny


    Tym bardziej jesli dziecko widzi w swoim otoczeniu kobiety w ciazy, zadaje pytania. Nic nie zastąpi rozmowy, skoro z perspektywy małego dziecka widzi tyle ze mama ma coraz większy brzuch, a później w domu pojawia się noworodek. I dziecko nie pyta skąd sie w brzuchu wzięło i jak wyszło? ;)

    tak zadaja - i teraz uwazaj  - rodzice (np my) poprostu udzielamy odpowiedzi odpowiednio do wieku i wrazliwosci dziecka i o tym rozmawiamy z nim
  • Ja jednak uważam, że jeśli dziecko jest zmuszone do podejmowania wstydliwych tematów w szerokim gronie i nie z bliskimi osobami, to jest to forma molestowania i łamanie naturalnych barier, które chronią. Po coś ten wstyd jest, żeby za łatwo nie było z obcymi o tym mówić. 
  • To ja tylko dopowiem, ze w tej bardziej zacofanej części Zachodu ;) lekcja z biologii, gdzie przekazywano zwykła wiedzę, (taka jaka i ja w szkole zostałam uraczona) nt. układu rozrodczego kobiety i mężczyzny została przeprowadzona (w czwartej klasie) specjalnie z podziałem na chłopców i dziewczynki, zeby wlasnie tej wstydliwości nie naruszać. Nie wiem, czy dzieci jakieś inne, ale nauczycielka na zebraniu rodziców powiedziała, ze dzieci mimo wszystko czuja pewne skrępowanie i ma dobre doswiadczenia z tym, zeby jednak taki podział wprowadzić. 
    Podziękowali 3Polly asiao Katia
  • Często takie zajęcia są prowadzone z podziałem na płcie. Tyle ze to dotyczy dzieci w okresie dojrzewania, które są już bardziej świadome swojego ciała i mogą mieć w związku z tym konkretne pytabja, wątpliwości, problemy etc. Prowadzenie zajec w grupie mieszanej w tym wieku a tym bardziej przymuszanie do uczestnictwa i zadawania pytan byłoby naruszaniem granic i burzeniem wstydliwości i intymności dzieci. 
  • To teraz - jesli małe dziecko jest oswojone z tematem tak jak na przytoczonych zajęciach i nie ma problemu z zajęciami koedukacyjnymi, to dlaczego niby nastolatek ma mieć? Ta sama osoba kilka lat starsza. Albo nie ma, albo program jest bezcelowy. 
  • mader - trafna obserwacja, a teraz zastanów się ile z tych nastolatków które czerpało prawdy objawione z Bravo i Dziewczyny mogło porozmawiać na temat seksu ze swoimi rodzicami czy z jakimś dorosłym w szkole.
    Na co komu by były te gazetki gdyby temat był normalnie poruszany w rozmowach? Kto czytałby z wypiekami na twarzy te artykuły gdyby o to samo mógł zapytać rodzica czy prowadzącego zajęcia w szkole?
    Btw jest na fejsie strona ze skanami ze starych numerów Bravo. nieraz już czytałam tam w komentarzach, że słynna rubryka z trudnymi pytaniami była wtedy (lata 90 i wczesne 00, więc epoka przed netem) jedynym dostępnym (!) i całkiem dobrym źródłem wiedzy o dojrzewaniu i seksie. 

    Tola, a w której klasie dziecko uczy się o układzie rozrodczym, zapłodnieniu? 4 klasa to trochę późno, a co dopiero 13-14 lat. Zwłaszcza jeśli do tego czasu nikt z dzieckiem o tym nie rozmawia czy wręcz jest uczone że to jakieś brudne tabu. Pierwsze pytania dziecko zadaje już w wieku 3-4 lat.

  • Ula powiedział(a):
    To teraz - jesli małe dziecko jest oswojone z tematem tak jak na przytoczonych zajęciach i nie ma problemu z zajęciami koedukacyjnymi, to dlaczego niby nastolatek ma mieć? Ta sama osoba kilka lat starsza. Albo nie ma, albo program jest bezcelowy. 
    Serio pytasz? Małe dziecko a nastolatek z burzą hormonów, w trakcie dojrzewania. Które będzie bardziej zainteresowane tematem, tak osobiście? 
  • Lubiłam Filipinkę. ;)
  • PaniWiosna powiedział(a):
    Czy wszystkie tematy o seksie z Bravo Girl i Dziewczyny były niezbędne do normalnego życia rodzinnego?
    Przypuszczam, że wątpię.
    a kto mówi że wszystkie były niezbędne?
    jednak to, że gazetki a konkretnie pewne rubryki były takie popularne świadczy, że nie było z kim na te tematy rozmawiać.
    ja tam zresztą Bravo nie lubiłam, mało było tam ciekawych treści. 
  • Na serio 4. klasa to pozno, zeby poznać anatomię? Po co mu ta wiedza wcześniej była? Nie wiedziałby jak dziecko zrobić w trzeciej klasie?
    Przecież wiadomo, ze dzieci stawiają pytania, wiec sie im odpowiada. Rzeczowo, ale tyle ile pytają, bo nie widze potrzeby rozmowy z kilkulatkiem nt antykoncepcji np. 
  • A pomijając już cała stronę moralna, to o tyle jestem przeciw, ze jest to po części zabieranie dzieciństwa. Konfrontacja z problemami, którymi dziecko nie powinno sobie nabijać głowy. Dziecko na tym etapie ma sie zachwycać życiem, a nie dowiadywać sie o problemie dwóch panów, ktorzy chca żyć jak mama i tata. 
    Podziękowali 4Dudus Rejczel kiwi Katia
  • Z LISTU abpa M.Jędraszewskiego: 
    Z dzisaj.

    My również, każda i każdy z nas, na wzór Ojca Świętego Jana Pawła II musimy spłacać dług, jaki zaciągnęliśmy wobec naszych narodowych bohaterów i wobec świętych Patronów naszej Ojczyzny. Także na nas spoczywa obowiązek obrony tych wartości, z których ponad 1050 lat temu zrodziła się Polska i których najgłębszym wyrazem jest Chrystusowy Krzyż. Jest to nie tylko obowiązek wobec szlachetnych dokonań naszych przodków, ale również wobec przyszłych pokoleń Polaków. Jest to zwłaszcza obowiązek rodziców, którym przede wszystkim powinno zależeć na szczęściu i pomyślności ich dzieci. I na odwrót: jeśli rodzice z obojętnością, a co gorsza z aprobatą, będą patrzyli zarówno na wspomniane wyżej programy, jak i na tych, którzy je lansują i popierają, to z wielkim prawdopodobieństwem możemy stwierdzić, że ich własne dzieci staną się ofiarami ideologii gender, LGBT i Karty WHO. A dla rodziców szczerze kochających swe dzieci nie może być większej tragedii…
  • Maciejka powiedział(a):
    Na serio 4. klasa to pozno, zeby poznać anatomię? Po co mu ta wiedza wcześniej była? Nie wiedziałby jak dziecko zrobić w trzeciej klasie?
    Przecież wiadomo, ze dzieci stawiają pytania, wiec sie im odpowiada. Rzeczowo, ale tyle ile pytają, bo nie widze potrzeby rozmowy z kilkulatkiem nt antykoncepcji np. 
    A w 4 klasie mu ta wiedza potrzebna żeby wiedziec jak dziecko zrobic...? Co to za rozumowanie w ogóle?  :D skoro dziecko już od najmłodszych lat zadaje pytania na ten temat, to uważam że lepiej o nim wspomnieć wcześniej, niekoniecznie dopiero w 4 klasie. nie mówię o informowaniu o antykoncepcji.

    Tola - wierz w co chcesz, ja tam nie mam potrzeby udowadniania swojego stanu rodzinnego przed obcymi ludźmi w internecie, ale czegoś chyba nie zrozumiałaś i dopowiedziałaś swoje - ja nie napisałam nigdzie, że w 4 klasie dzieci nie wiedzą czym się różnią od siebie  :D tylko że to trochę późno, by uczyć się w szkole na ten temat. teraz rozumiesz?
    A i nie wiem w jakim wieku Ty masz dzieci, ale chyba młodsze niż 4 klasa skoro uważasz że TEN temat sprowadza się do anatomii.
  • W 4. klasie to dopełnienie informacji jak rozmnażają sie ssaki. Było o roślinach, rybach, wężach i innych, na końcu sa ssaki. Po to mu ta wiedza w tym wieku, zeby nie było wyrwy w tym ciągu. 
  • Chyba, ze sprowadzimy temat znowu do poziomu patologii, wtedy tak, jak najbardziej 9-cio letnie dzieci powinny wszystko ze szczegółami i technikami poznać, bo przecież już za chwile zaczną współżyć. 
  • Tola powiedział(a):
    A niby czym Twoim zdaniem @Paprotka poza anatomia i tym, skąd się biorą dzieci interesują się dzieci w tym wieku? O co Twoje pytają?
    W tym, to znaczy w którym, bo o różnych już była mowa? Tola powiedział(a):
    @Paprotka I znów rżniesz głupa. Zadałam Ci pytanie - po co zajęcia z rysowaniem i pluszowymi genitaliami, skoro i tak dzieci w tym wieku poznają szczegółowe informacje na ten temat na biologii? Po co DODATKOWO takie zajęcia?
    w TYM wieku, na filmiku zalinkowanym przez Ciebie, dzieci mają 9 lat, to nie jest wiek 4-klasistów. więc kto tu nie ma do czynienia z dziećmi?  :D a wyjaśnienie po co takie zajęcia masz w samym filmiku. cokolwiek Ty o tym myślisz, rodzice to aprobują. i chcą, by dzieci miały edukację seksualną od najmłodszych lat, wykraczającą poza kilka lekcji biologii w połowie podstawówki.
  • Mój syn ma 11 lat i jest w 6 klasie, dwa lata temu miał 9 lat i był w 4.
  • Ależ właśnie są w 4 klasie.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.