Tylko po co mają iść do tej szkoły na tydzień? Teraz wolne,bo Boże Ciało,bo egzaminy. Zaraz wystawianie ocen. Na tydzień przed i tak już nikt prawie się nie uczył,jeśli w ogóle chodził. Bez sensu iść teraz do szkoły na samo wystawianie ocen. I przygotowywać szkoły w tych niby mniejszych ale jednak jeszcze obostrzeniach na całe klasy dzieci. Ja nie widzę sensu. Myślę,że jakby mieli więcej tego roku szkolnego do zakończenia to by ich puścili a tak to w sumie słusznie,że już nie pójdą wcale w tym półroczu.
W basenach krytych tak, w otwartych można bez, tylko pod warunkiem zachowania odstępu 2m od innego pływającego i rzecz jasna , zarządca basenu ma obowiązek dopilnować aby użytkownicy nie wpływali przez co najmniej 38min w miejsce gdzie płynął inny użytkownik basenu, naukowcy w instytucie w Alabamie dowiedli ,że w basenowej ozonowanej lub chlorowanej wodzie wirus utrzymuje się 35 min , trzy minuty zostały dodane przez nadgorliwość kogoś ustalającego procedury ( oczywiście uważam to za mega przegięcie) . Na basenach jest absolutny zakaz robienia fal w wodzie , w związku z tym jej temperatura będzie utrzymywana w granicach 0st C aby zwiększyć gęstość cieczy.
A najbardziej cieszy mnie brak limitu w kościołach.
Jeszcze, żeby normalnie wrócić do szkoły i do pracy.
i mam nadzieję, że od września nie będzie tej cholernej zdalnej nauki.
Teoretycznie nie ma limitu, ale nadal jest obowiązek zachowania odstępu, no i zasłanianie twarzy. Przy tym, należy mieć na uwadze, że jeżeli jedna osoba okaże się pozytywna na Covid-19, to wszyscy uczestnicy, w tym ksiądz, będą mieli kwarantannę.
Jak znajdą tych uczestników?
Normalnie - przy wejściu należy zostawić swoje dokładne dane i czas przebywania w danym miejscu.
Tak może być do czasu wyborów a potem może nagle przyjść "druga fala.."..
Raczej nie - czytałam wypowiedź ministra zdrowia, już nie będzie ostrej izolacji. Twierdził, że teraz są już lepiej przygotowani, żeby gasić epidemię w zarodku. Są testy, laboratoria. A mnie się wydaje, iż chyba pogodzono się z tym, że część społeczeństwa wymrze.
Jestem ciekawa, czy gdyby nadeszła taka fala, jak to było w Hiszpanii czy Włoszech, to ludzie nie zrobią jednak rewolty, kierując pretensje do rządu, że celowo doprowadzono do śmierci tysięcy Polaków?
W basenach krytych tak, w otwartych można bez, tylko pod warunkiem zachowania odstępu 2m od innego pływającego i rzecz jasna , zarządca basenu ma obowiązek dopilnować aby użytkownicy nie wpływali przez co najmniej 38min w miejsce gdzie płynął inny użytkownik basenu, naukowcy w instytucie w Alabamie dowiedli ,że w basenowej ozonowanej lub chlorowanej wodzie wirus utrzymuje się 35 min , trzy minuty zostały dodane przez nadgorliwość kogoś ustalającego procedury ( oczywiście uważam to za mega przegięcie) . Na basenach jest absolutny zakaz robienia fal w wodzie , w związku z tym jej temperatura będzie utrzymywana w granicach 0st C aby zwiększyć gęstość cieczy.
Fakt. Twardo stał na stanowisku, że maseczki mają zapobiegać rozsiewaniu wirusa przez chorych, a nie wchłanianiu przez zdrowych. I jeśli wziąć pod uwagę, że przepisy wymagały zasłaniania twarzy maseczkami, od których nie wymagano atestów, chustkami lub apaszkami, to może rzeczywiście bardziej chodziło o efekt psychologiczny niż coś innego?Nu właśnie problem polega na tym, że nakaz noszenia maseczek w miejscach publicznych rzeczywiście nie chroni przed byciem zarażonym, ale zmniejsza propagację wirusów przez chorych i nosicieli. Trzeba bowiem pamiętać, że wirusy nie są "rozsiewane" w postaci "mgiełki" pojedynczych wirionów, ale w "aerozolu" z drobinek wydzielin dróg oddechowych zawierających także zarazek. A to już po pierwsze znacznie większe rozmiary po drugie dochodzi kwestia lepkości. Dlatego nawet nieatestowane maseczki czy choćby apaszki (na jedno wychodzi) wchłaniają istotną część tej "produkcji" i - co ważniejsze - zmniejszają zasięg na jaki jest wyrzucana podczas kichnięcia, kaszlu czy zwykłego oddychania.
Click to expand...Dorzucę taki obrazek. Znajoma sklepikarka z pobliskiej piekarni zagadnięta onegdaj, czemu ma tak porysowaną pleksi ochronną odpowiedziała - Panie nawet pan nie wiesz jak ludzie mówiąc plują. Co chwilę muszę przecierać gąbką z płynem, bo ta szyba cała zachlapana.
Jak dla mnie maseczki są przejawem społecznej grzeczności. "Noszę nie dla siebie, ale by nie zarazić Ciebie, bo nie wiem, czy sam nie jestem zarażony/nosicielem". Z jakim "społeczeństwem" mamy do czynienia widać na ulicach (oraz po decyzji o zniesieniu zakazu).
@Pioszo54 wszystko fajnie pięknie, tylko po co maseczki na pustych ulicach na spacerze z psem lub podczas jazdy rowerem? Ja generalnie maseczki w miejscach pełnych ludzi i podczas rozmowy popieram, założenie od początku było takie, żeby mniej pluć na rozmówców. Myślę, że czy maseczkowy bunt wziął się raczej z tych absurdów
Byliśmy w ZOO wczoraj. Niby są te przepisy o maseczkach, ale nosi je ze 20% ludzi. Ławki pozaznaczane co druga do siadania, chociaż stoją w odległości ok. 4 m. Pawilony zamknięte. Ludzie normalnie się zachowują- jak przy malutkich lemurkach dzieci się zbiegły i stały obok siebie, to nikt nie panikował, nie rozganiał zbiegowiska. Było sympatycznie. Odważyłam się nawet na tramwaj z dziećmi, z powrotem ktoś ustąpił nam miejsce siedzące, bo było już ciasnawo. Za to w Pałacu Młodzieży takie zasady powrotu do zajęć nam przedstawiono, że nie zdecydowaliśmy się na to. Dzieci w rękawiczkach na zajęciach z rysunku, tańca (dotykają podłogi), na korytarzach - maseczki i co 2 m , rodzice nie mogą wchodzić.
A najbardziej cieszy mnie brak limitu w kościołach.
Jeszcze, żeby normalnie wrócić do szkoły i do pracy.
i mam nadzieję, że od września nie będzie tej cholernej zdalnej nauki.
Teoretycznie nie ma limitu, ale nadal jest obowiązek zachowania odstępu, no i zasłanianie twarzy. Przy tym, należy mieć na uwadze, że jeżeli jedna osoba okaże się pozytywna na Covid-19, to wszyscy uczestnicy, w tym ksiądz, będą mieli kwarantannę.
Jak znajdą tych uczestników?
Normalnie - przy wejściu należy zostawić swoje dokładne dane i czas przebywania w danym miejscu.
A może z tego, że część osób wcale nie nosiła, moi sąsiedzi nawet przy bliskiej rozmowie.
I ilu w twojej okolicy zarazonych/chorych/zmarłych? To nie złośliwe pytanie
Gdyby ten wirus był na prawdę tak groźny jak wieszczono (jest zaraźliwy, to na pewno, i dla NIEKTORYCH groźny, jak większość wirusów, z którymi mamy na na codzien stycznosc) to przy takim podejściu ludzi mielibyśmy faktycznie kiepsko. Dodatkowo, kto dezynfekować wszystko po przyjściu z miasta, miał strefę buforowa dla rzeczy, których nie można odkazić, pamiętał o właściwym zdejmowaniu maseczki? Pewnie mniejszość. I nie ma masowego wymierania narodu.
Protest tzw. przedsiębiorców - ostentacyjnie bez maseczek. Już powinniśmy mieć skokowy wzrost zachorowań i zgonów.
Zarażeni górnicy i ich rodziny, tu na Śląsku. Ilu jest w szpitalu i ilu zmarło?
A może z tego, że część osób wcale nie nosiła, moi sąsiedzi nawet przy bliskiej rozmowie.
I ilu w twojej okolicy zarazonych/chorych/zmarłych? To nie złośliwe pytanie
Gdyby ten wirus był na prawdę tak groźny jak wieszczono (jest zaraźliwy, to na pewno, i dla NIEKTORYCH groźny, jak większość wirusów, z którymi mamy na na codzien stycznosc) to przy takim podejściu ludzi mielibyśmy faktycznie kiepsko. Dodatkowo, kto dezynfekować wszystko po przyjściu z miasta, miał strefę buforowa dla rzeczy, których nie można odkazić, pamiętał o właściwym zdejmowaniu maseczki? Pewnie mniejszość. I nie ma masowego wymierania narodu.
Protest tzw. przedsiębiorców - ostentacyjnie bez maseczek. Już powinniśmy mieć skokowy wzrost zachorowań i zgonów.
Zarażeni górnicy i ich rodziny, tu na Śląsku. Ilu jest w szpitalu i ilu zmarło?
No na chłopski rozum niech mi to ktoś wytłumaczy
może tylko górników się podejmę
- młodzi - górnicy i rodziny w kwarantannie - nie wiemy, jakie długookresowe następstwa choroby - nie wiemy, czy nie mamy jakiejś odporności (odporność krzyżowa to się chyba nazywa) ze śmiertelnością, to jest różnie, tu można zobaczyć część krajów europejskich, wykresy na końcu strony https://www.euromomo.eu/graphs-and-maps
- tak właśnie wygląda epidemia przy wcześnie wprowadzonych obostrzeniach
Pioszo, na Śląsku nie tylko młodzi górnicy mają dodatnie wyniki. W ich rodzinach nie ma starszych osób? W dodatku chodzi o Śląsk, gdzie płuca cały czas bardziej obrywają niż w innych rejonach Polski.
Dodatkowo na Śląsku wielu ludzi mieszka na kupie, rodziny wielopokoleniowe, albo blisko mieszkające. Górnicy młodzi i zdrowi??? Pracują w pyle, palą papierosy i na codzien przegryzają się przez nasze śląskie powietrze. Na kwarantannie są od niedawna, a i to nie wszyscy, bo burdel w sanepidzie, wcześniej np. w mojej okolicy, łazili z maskami pod brodą po zatłoczonych targach.
I nie mówię, że obostrzeń ja, szczególnie wstępne, były zle, przeciwnie. Nikt nic nie wiedział w sumie. Chodzi mi tylko o to sianie paniki i straszliwe wizje.
A najbardziej cieszy mnie brak limitu w kościołach.
Jeszcze, żeby normalnie wrócić do szkoły i do pracy.
i mam nadzieję, że od września nie będzie tej cholernej zdalnej nauki.
Teoretycznie nie ma limitu, ale nadal jest obowiązek zachowania odstępu, no i zasłanianie twarzy. Przy tym, należy mieć na uwadze, że jeżeli jedna osoba okaże się pozytywna na Covid-19, to wszyscy uczestnicy, w tym ksiądz, będą mieli kwarantannę.
Jak znajdą tych uczestników?
Normalnie - przy wejściu należy zostawić swoje dokładne dane i czas przebywania w danym miejscu.
Komu?
W kościele księdzu, w restauracji, kawiarni, u fryzjera, itp. u osoby prowadzącej interes. Ksiądz likwiduje te dane po 3 tygodniach. Nie zostawisz swoich namiarów - nie wejdziesz.
4. Dziś radośnie w miłej atmosferze pogadaliśmy u klienta przy kawie z policją i objętymi kwarantanną. Fakt, że w ogródku przydomowym. Tu nie wierzą w epidemię. Nawet władza...
Dostałam zaproszenie na truskawki. Od znajomej nauczycielki. To jednak nauczyciele zbierają?- zapytałam. Tylko nauczyciele, Ukraińców brak - brzmiała odpowiedź.
A najbardziej cieszy mnie brak limitu w kościołach.
Jeszcze, żeby normalnie wrócić do szkoły i do pracy.
i mam nadzieję, że od września nie będzie tej cholernej zdalnej nauki.
Teoretycznie nie ma limitu, ale nadal jest obowiązek zachowania odstępu, no i zasłanianie twarzy. Przy tym, należy mieć na uwadze, że jeżeli jedna osoba okaże się pozytywna na Covid-19, to wszyscy uczestnicy, w tym ksiądz, będą mieli kwarantannę.
Jak znajdą tych uczestników?
Normalnie - przy wejściu należy zostawić swoje dokładne dane i czas przebywania w danym miejscu.
Komu?
W kościele księdzu, w restauracji, kawiarni, u fryzjera, itp. u osoby prowadzącej interes. Ksiądz likwiduje te dane po 3 tygodniach. Nie zostawisz swoich namiarów - nie wejdziesz.
W Niemczech? Ja nic nikomu nie zostawiam w kościele.
Dostałam zaproszenie na truskawki. Od znajomej nauczycielki. To jednak nauczyciele zbierają?- zapytałam. Tylko nauczyciele, Ukraińców brak - brzmiała odpowiedź.
Ciekawe, bo w UK ściągają z Rumunii ludzi, bo Brytyjczycy nie mogą być zatrudniani. Zreszta, Nigel Farage mowil, że widocznie maja tyle rąk do pracy, że farmy Brytyjczykom odmawiają. Do tego doszła kwestia, że nie wolno do pracy na farmie dojechać tylko trzeba tam mieszkac, a pracodawca potrąci za mieszkanie, a lokalnemu musiałby zapłacić 100%.
Czyli my nie możemy na wakacje wyjechac, nawet w obrębie uk, i pewnie do końca wakacji nie będzie wolno, co jest dla mnie krzywdą wyrządzoną dzieciom, bo całe lato w domu, będą siedziały, a ludzie ze wschodu bez kwarantanny mogą tu wjechać, bo nikt sobie nie pozwoli na Brytyjskich zbieraczy owocow.
A najbardziej cieszy mnie brak limitu w kościołach.
Jeszcze, żeby normalnie wrócić do szkoły i do pracy.
i mam nadzieję, że od września nie będzie tej cholernej zdalnej nauki.
Teoretycznie nie ma limitu, ale nadal jest obowiązek zachowania odstępu, no i zasłanianie twarzy. Przy tym, należy mieć na uwadze, że jeżeli jedna osoba okaże się pozytywna na Covid-19, to wszyscy uczestnicy, w tym ksiądz, będą mieli kwarantannę.
Jak znajdą tych uczestników?
Normalnie - przy wejściu należy zostawić swoje dokładne dane i czas przebywania w danym miejscu.
Komu?
W kościele księdzu, w restauracji, kawiarni, u fryzjera, itp. u osoby prowadzącej interes. Ksiądz likwiduje te dane po 3 tygodniach. Nie zostawisz swoich namiarów - nie wejdziesz.
To chyba o Niemczech piszesz. Tu nikomu nic nie podajesz. Żadnych namiarow. Byłam w knajpie w kościele i w galerii handlowej i nikt nie pytał o nic.
Komentarz
Teraz wolne,bo Boże Ciało,bo egzaminy. Zaraz wystawianie ocen. Na tydzień przed i tak już nikt prawie się nie uczył,jeśli w ogóle chodził.
Bez sensu iść teraz do szkoły na samo wystawianie ocen. I przygotowywać szkoły w tych niby mniejszych ale jednak jeszcze obostrzeniach na całe klasy dzieci.
Ja nie widzę sensu. Myślę,że jakby mieli więcej tego roku szkolnego do zakończenia to by ich puścili a tak to w sumie słusznie,że już nie pójdą wcale w tym półroczu.
Taki żarcik - pisze na wypadek, gdyby ktoś chciał wchodzić w głębsze dyskusje na temat maseczek na basenie
Na basenach jest absolutny zakaz robienia fal w wodzie , w związku z tym jej temperatura będzie utrzymywana w granicach 0st C aby zwiększyć gęstość cieczy.
Raczej nie - czytałam wypowiedź ministra zdrowia, już nie będzie ostrej izolacji.
Twierdził, że teraz są już lepiej przygotowani, żeby gasić epidemię w zarodku. Są testy, laboratoria. A mnie się wydaje, iż chyba pogodzono się z tym, że część społeczeństwa wymrze.
Jestem ciekawa, czy gdyby nadeszła taka fala, jak to było w Hiszpanii czy Włoszech, to ludzie nie zrobią jednak rewolty, kierując pretensje do rządu, że celowo doprowadzono do śmierci tysięcy Polaków?
Akurat w basenie, to maseczki jak najbardziej są na miejscu - te do pływania.
Sarkazmem poleciałaś, czy poważnie mówisz?
12:41 AM - dzisiaj#1867
- Panie nawet pan nie wiesz jak ludzie mówiąc plują. Co chwilę muszę przecierać gąbką z płynem, bo ta szyba cała zachlapana.
Jak dla mnie maseczki są przejawem społecznej grzeczności. "Noszę nie dla siebie, ale by nie zarazić Ciebie, bo nie wiem, czy sam nie jestem zarażony/nosicielem". Z jakim "społeczeństwem" mamy do czynienia widać na ulicach (oraz po decyzji o zniesieniu zakazu).
https://www.tapatalk.com/groups/pismejker/oczy-ciemno-ci-z-wuhan-t8761-s1860.html#p167501
Odważyłam się nawet na tramwaj z dziećmi, z powrotem ktoś ustąpił nam miejsce siedzące, bo było już ciasnawo.
Za to w Pałacu Młodzieży takie zasady powrotu do zajęć nam przedstawiono, że nie zdecydowaliśmy się na to. Dzieci w rękawiczkach na zajęciach z rysunku, tańca (dotykają podłogi), na korytarzach - maseczki i co 2 m , rodzice nie mogą wchodzić.
Gdyby ten wirus był na prawdę tak groźny jak wieszczono (jest zaraźliwy, to na pewno, i dla NIEKTORYCH groźny, jak większość wirusów, z którymi mamy na na codzien stycznosc) to przy takim podejściu ludzi mielibyśmy faktycznie kiepsko. Dodatkowo, kto dezynfekować wszystko po przyjściu z miasta, miał strefę buforowa dla rzeczy, których nie można odkazić, pamiętał o właściwym zdejmowaniu maseczki? Pewnie mniejszość. I nie ma masowego wymierania narodu.
Protest tzw. przedsiębiorców - ostentacyjnie bez maseczek. Już powinniśmy mieć skokowy wzrost zachorowań i zgonów.
Zarażeni górnicy i ich rodziny, tu na Śląsku. Ilu jest w szpitalu i ilu zmarło?
No na chłopski rozum niech mi to ktoś wytłumaczy
- młodzi
- górnicy i rodziny w kwarantannie
- nie wiemy, jakie długookresowe następstwa choroby
- nie wiemy, czy nie mamy jakiejś odporności (odporność krzyżowa to się chyba nazywa)
ze śmiertelnością, to jest różnie, tu można zobaczyć część krajów europejskich, wykresy na końcu strony
https://www.euromomo.eu/graphs-and-maps
- tak właśnie wygląda epidemia przy wcześnie wprowadzonych obostrzeniach
W dodatku chodzi o Śląsk, gdzie płuca cały czas bardziej obrywają niż w innych rejonach Polski.
Jednak nie ma mowy pokazywac sie tam bez maseczki.
Logika?
W kościele księdzu, w restauracji, kawiarni, u fryzjera, itp. u osoby prowadzącej interes.
Ksiądz likwiduje te dane po 3 tygodniach. Nie zostawisz swoich namiarów - nie wejdziesz.
Nie powinny być czynne, ale budżety już nie dają rady - w każdym państwie.
Czyli my nie możemy na wakacje wyjechac, nawet w obrębie uk, i pewnie do końca wakacji nie będzie wolno, co jest dla mnie krzywdą wyrządzoną dzieciom, bo całe lato w domu, będą siedziały, a ludzie ze wschodu bez kwarantanny mogą tu wjechać, bo nikt sobie nie pozwoli na Brytyjskich zbieraczy owocow.