Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Wątek Modesta

12728293133

Komentarz

  • Ojejuju powiedział(a):
    Wczesniaki,  dzieci z hipotrofią,  dzieci ktore tracą na wadze zamiast przybierać,  dzieci z niskim poziomem glukozy - one powinny byc budzone i karmione,  bo same się nie wybudzą,( np kiedy maja zbyt niski poziom glukozy,  to sa nienaturalnie senne)  i będą jeszcze słabsze i kolo się zamyka,  a może  się to dla nich skończyć źle.
    Dzieci zdrowe i dobrze przybierajace na wadze mie ma potrzeby budzić, a wyżej wymienione - trzeba b





    Ja Olke budziłam przez miesiąc jakpraktycznie przestała przybierać. 
  • Wtedy czytałam że każdy noworodek musi jeść ileś tam minimum , w nocy załóżmy co 4h i jak nie budzi się sam to trzeba go budzić. Ale moje ciągle jadły, więc zagadnienie czysto teoretyczne. Natomiast kolega z klasy  syna właśnie spał i jego mama miała budzik. Ona wszystko dawała radę robić , mój miał kolki i nie spał. No ale to było prawie 15 lat temu.  W każdym razie na ilość dzieci w rodzinie to nie wpłynęło, tamten jedynak, a ja jeszcze 3 takich żarłoków urodziłam.
    Podziękowali 1asiao
  • Ja miałam jednego takiego (3 syn), który nie sygnalizował, ze jest głodny i do tego jak już jadł, to niezbyt lapczywie. Ja mu pilnowałam godzin jedzenia, w rezultacie był długi i szczupły. Przyrosty wagi minimalne. Do tej pory mu to zostało, wielu produktów nie je, bo nie, np. masła, wielki sukces, ze zaczęli (on i młodszy brat z ZA jeść mięso w SOSIE ;), ale i tak na talerzu wszystko oddzielenie, a najlepiej nakładać sobie po kolei i zjadać suchy makaron, potem warzywa, potem mięso... Jeszcze z pierwszym miałam sytuacje, ze w rezultacie problemów z karmieniem piersią jeszcze w szpitalu zrobił się "spokojny", a lekarka oceniła, ze jest osłabiony, bo nie je. Ale tu była przyczyna techniczna a nie jego wrodzone male laknienie. Dość szybko odrobil z nawiązką  ;)
  • A zauważyliście poziom rad udzielanych Modestowi tu i na tym drugim forum? Mnie to bardzo uderzyło. Tam stanowcze odradzanie dalszego rozmnażania się- takie sformułowania padały- i zachęta do szukania rozwiązań, które pozwolą żyć na wyższym poziomie finansowym. Tu mnóstwo cennych porad od doświadczonych rodziców i chęć pomocy. W sumie tak egzystuje swiat, katolik a człowiek daleko od Boga to będzie inny poziom spostrzegania rzeczywistości 
  • @Milamama osoby bardzo wierzące, bez urazy, albo i niech cieszą się, ale mają inne postrzeganie rzeczywistości. Dla osób wierzących głębiej przeszkody finansowe nie są przeszkodą to posiadania wielu dzieci. To piękne, choć odważne i może uznane być za mało odpowiedzialne, ale często sytuacja ich się stabilizuje. Z drugiej jednak strony, pozostanie przy jednym dziecku i życie trochę lepiej nie jest czymś gorszym czy dużo gorszym. Owszem, trochę to coś innego niż widoczne tutaj czy u innych katolikow, ale pziom życia też jest ważny. Tylko jednym pasujr taki innym taki. Czasami sa tez skrajne sytuacje gdzie lepiej się faktycznie nie rozmnażać tylko zapewnić warunki dzieciom. 
  • Oczywiście lepiej dla dziecka gdy ma rodzenstwo lub gdy rodzice nie skupiają się w całości na pieniądzach ale i na dziecku, ale nawet gdyby istniał i został z jednym - to nie tragedia =)
  • dzieci z ZD jak ich rodzice umierają często lądują w DPS potem, więc to tak to może być dla nich tragedia.
  • edytowano luty 2021
    @Aneczka08 ; owszem dla nivh tak, ale nie ma gwarancji że brat się zajmie. Chociaż jest szansa, dodam iż duża. I radość też dodam- jest. Jednakże życie jest jakie jest i czasem kopie, rani. 
  • nie ma gwarancji, choć będą miały rodzinę a nie tylko kiedyś starszych rodziców. @ liczniejszej rodzinie dzieci lepiej się rozwijają to moje zdanie (jedynaczki). Obserwuję rózna profile na FB i często nawet b chore dzieci (na respiratorach) mają rodzeństwo,b często wtedy odżywają, mają dodatkowe bodźce.

    Napiszę brutalnie, jeśli małżeństwo może mieć dzieci i nie ma jakichś wyjątkowo ważnych powodów by ich nie mieć to decydowanie się tylko na jedno dziecko jest skrajnym egoizmem. U mnie akurat była inna sytuacja i nie ma rodzeństwa ale miałabym  żal do rodziców gdyby zrobili to z rozmysłem.

    Bardzo się cieszę, że Martynka będzie miała rodzeństwo
  • @Aneczka08 rodzice to też rodzina, ale fakt mniejsza i krucha.
    Czasami są różne traumy poporodowe, niektórzy nie czują instynktu. Owszem są to np ten inkstyknt powody lżejsze które trzeba przemyśleć ale koniec końców...

     Ja kiedyś wypomniałam matce jedynactwo i się wyglupilam. Moje problemy nie wynikały z niego a z charakteru mamy.

    I owszem chcialam mieć siostrę albo brata. Ale nie mam. Inni mają rodzenstwo co je rani, wyzywa, bije. Inni szczęśliwe. Wieczne zamartwianie się dlaczego jest się jedynakiem, nie ma sensu. Nie prowadzi do niczego. Trzeba się z tym pogodzić i już. 

    A dla tej Martynki to bardzo dobrze, nikt w to nie wątpi. Oby w przyszłości dobrze wyszło. 
  • @M_Monia a może współczuli dziecku że będzie musiało zajmować sie chorym rodzeństwem? Nie znam sytuacji tej mamy, ale znam dziewczyne która ma dwóch chorych braci. Przecież jak jej rodzice umrą to ja jej współczuję. Nie braci, ale ciężaru ich choroby. 
  • Oczywiście dobrze dla nich że mają kogos! Ale zdrowi też mogą czuc sie pomijani albo może bolec ich choroba rodzenstwa..

  • A tych chlopakow tez mi lekko szkoda bo ich rodzice wstydzą się ich, z jednej strony rozumiem, ale to ich krzywdzi i nie pomogło w ich chorobie, uposledzeniu nie wiem jak to ładnie nazwać 
  • edytowano luty 2021
    @M_Monia ja patrzę z dwoch stron. Zdrowy tez ma prawo czasem czuc sie pokrzywdzony. 
  • Zdrowe dziecko chorego rodzica też czasem ma prawo czuć się pokrzywdzone i co to zmienia?
    @paulaarose sorki ale jesteś młodą dziewczyną, jedynaczką, bezdzietną nie wiesz ani jak to być dzieckiem w rodzinie wielodzietnej ani jak to mieć kilkoro dzieci, a na wiele tematów wypowiadasz się jakbyś była specjalistką, bo „dziecko koleżanki”, bo „znam dziewczynę, która ma chorych braci”, itd. To nawet nie są Twoje doświadczenia tylko domysły i obserwacje, które często z boku wyglądają inaczej niż rzeczywistość. 
    Co do chorego rodzeństwa, to może się takie urodzić, a może się takim stać z powodu nieszczęśliwego wypadku. Byłoby super gdyby nikt nigdy nie chorował i był zdrowy aż do śmierci ;) ale nie jest tak. Życie stawia przed nami różne wyzwania, czasem jest to chory rodzic, czasem rodzeństwo, małżonek czy dziecko. Fajnie gdy nasi bliscy nie zostają z chorobą sami. 
  • A jak masz jedno zdrowe, to też je krzywdzisz, np. chodząc do pracy, bo wtedy nie ma twojej uwagi. Witamy w sf.
  • @kika0 ale znam życie z osobą chorą.

  • Polly powiedział(a):
    A jak masz jedno zdrowe, to też je krzywdzisz, np. chodząc do pracy, bo wtedy nie ma twojej uwagi. Witamy w sf.

    Dlatego dzieci mieć nie należy. A jak o tym zapomnisz, to lepiej wydrzeć na żywca zlepek komórek, niż skazywać je na cierpienie. Wtedy nikogo się nie krzywdzi, łącznie z planetą.
    Można ewentualnie wziąć psa, a jeszcze lepiej kota, ale tylko ze schroniska, i karmić go wegańską karmą.


  • edytowano luty 2021
    @Dudus czemu wyśmiewacie się z tego co napisałam? Nie da sie nikogo nie krzywdzic, ale odmawianie prawa do bycia smutnym komuś kto zyje w trudnej sytuacji jest...
    Niech sobie ludzie mają więcej dzieci mi to nie przeszkadza ale po ludzku jest mi żal! Moja ciocia opiekowała sie chora babcia i nie była wina babci, że jest chora na starość ale współczułam jej i reszcie tego ze musieli zap*******. Ale nie babci współczułam (jej też, nie ze jej samej) . 
  • I znam rodzenstwo troje cwzoro nawet nie pamiętam dokładnie, ale z mojej okolicy.
    Matka była zdrowa pokłócili się. Matka chora oddali ją do ośrodka bo nie daliby rady, przynajmniej ta która się nią opiekowała. 
    Życie stawia wyzwania i trzeba sobie radzić ale zdrowej osobie też się czasem dostaje 


  • Zresztą wy macie swoje zdanie ja swoje. Ja uważam tak wy tak. 
  • @Ojejuju też mi zadrza się inaczje coś zoruzmiec, przepraszam. Chodziło mi tylko o to że zrównałam smutny z pokrzywdzonym.
     Bo napisalam że wspolczuje dziewczynie która ma chorych braci. Kto chciałby aby jego bliski był chory? Nikt. I tacy ludzie mają pełne prawo czuc sie pokrzywdzeni przez życie. 
  • edytowano luty 2021
  • @paularose ja tylko dokonałam podsumowania w aktualnym nurcie.

    "Odmawiam prawa do bycia smutnym w trudnej sytuacji"? Skąd Ty takie tezy wyczytujesz? Na drugi raz proszę z cytatami, bo manipulacją zalatuje.

    Poza tym co z tego co piszesz na forum to wciąż i Tobie bywa trudno,  a jesteś jedynaczką nieobciążoną zmaganiami z rodzina, chorymi. Za to wiesz, gdzie z całej okolicy co komu się stało. Może, przestań rozwiązywać nie swoje problemy i nie projektuj własnych lęków na resztę świata?

    Podziękowali 2Rejczel Rogalikowa
  • @Dudus calej okolicy? Niektórych tak
    I za przepraszoniem ale nie wiesz czy nie miałam styczności z kims chorym. 
    Nie rozwiązuje cudzych problemów. Ale czasem bywa mi przykro i tyle.
  • @M_Monia żal mi jak chory nie ma nikogo bliskiego, ale póki ma rodziców to ma bliskich. Nawet dalszą rodzinę. Gorzej gdy umierają, wtedy jest ****. 
  • A dzidzia chciala, tak bez żadnej przykrości? Ojoj. Chusteczkę?
  • @paularose - będę brutalna - dorośnij, pogadamy.

    Podziękowali 3Rejczel Rogalikowa maliwiju
  • @Skatarzyna tak, poproszę dwie.
    @M_Monia i trochę jest żal że nie miał kogos do zabawy, ale też no to nie zależy od dziecka
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.