Testy nie są wiarygodne. Ludzie są zastraszani przez media, Twoi przyjaciele także. Oni się boją, ale czy chorują?!
Nieprawda. Szybkie testy są niezbyt dokładne, mogą nie wykazać zakażenia, ale dlatego się takowy powtarza. Te genetyczne już wychwytują ponad 90 osób zakażonych.
Moja przyjaciółka się obawia, bo mieszka niedaleko naszej kliniki i widzi co się dzieje. Ma także znajomą pielęgniarkę, która w tej klinice pracuje.
@Klarcia, myślę, że ty i twoje znajome nigdy nie przestaniecie się bać. Spojrzyj co się dzieje w szpitalach onkologicznych. Ile choruje ludzi, ilu umiera. Jakbyś zaczęła się temu przyglądać można by było oszaleć z niepokoju. Wyjdź kobieto do ludzi, załóż maskę jeśli masz się czuć lepiej i bezpieczniej i nie pakuj się w depresję i nerwicę. Zacznij słuchać innej narracji i innych lekarzy. Popatrz do czego doprowadza cię strach. Wyzywasz ludzi od czubków, życzysz co poniektórym śmierci, itp. Nie daj sobą tak manipulować !
Jedyne czego się obawiam, to żaby tego badziewia nie roznieść i kogoś nie zakazić. Kontakt z ludźmi mam. Co się działo i dzieje w szpitalach doskonale wiem, bo mój mąż długo ciężko chorował i szpitale stały się naszym drugim domem. Teraz jest ten problem, że zakażeni covidem angażują personel medyczny, szczególnie groźne jest pozbawienie szpitali anestezjologów, którzy zostają oddelegowani do obsługi respiratorów. Wtedy trzeba odwoływać wszystkie planowe operacje. Jeżeli szpitale są obłożone zakażonymi SARS-CoV-2, to nie ma możliwości leczenia chorych na raka. Ludzie unikają pójścia do szpitala nie tylko w obawie zakażenia się tam - tak zmarła babcia mojej młodziutkiej koleżanki - ale i dlatego, że chorych nie można odwiedzać, ani też nic im podać. Są skazani jedynie na szpitalne wyżywienie. Mam dosyć ograniczeń, to, że udało mi się wywalczyć zwolnienie z noszenia maseczki, to nieco mało. W Polsce jest ocean wolności, czego ludziska niestety nie potrafią docenić - w Niemczech i Francji jest zamordyzm, że głowa mała. Jeszcze raz powtórzę - czekam niecierpliwie na wytworzenie się odporności zbiorowej - do tego oprócz szczepień, musi sporo ludzi zachorować i umrzeć. Ponieważ barany szczepień unikają, to egoistycznie wolę żeby wymarli, aby reszta, szczególnie zaszczepieni, wreszcie mogła być wolna.
Lepiej mieć więcej, aniżeli miało by zabraknąć. Nadwyżkami zawsze można się podzielić. Nadal są kraje mające problem z nabyciem szczepionek.
Tak ? Ludzi w Polsce niespełna 36 mln łącznie niemowlętami i dziećmi, których się nie szczepi. A szczepionek zakupiono w sumie ok 140 mln.
Kto podał, że zakupiono 140 mln. dawek? Nadmiar na pewno się nie zmarnuje - jeżeli do władzy dojdzie opozycja, to wprowadzi szczepienia obowiązkowe wszystkich, łącznie z niemowlętami. Oni tego wcale nie ukrywają - nie będą się cackali, jak robi to PiS, w obawie przed rozruchami. PO już pokazała, że nie ma oporów w brutalnym tłumieniu protestów. Jeżeli ten rząd utrzyma się u władzy, to zawsze może nadmiar specyfiku odsprzedać, czy w ramach wspierania najuboższych krajów, podarować.
Kiedy wreszcie zaczną zachęcać do szczepienia na grupę. Jeżeli zaszczepi się 80% ludzi, będziemy mieć odporność stadną i grypa już nikogo więcej nie zabije.
Klarciu, tak z ciekawosci pytam, île obecnie Macie osób pod respiratorami? A île tylko hospitalizowanych? We Francji mamy odpowiednio n'a dzisiaj OK. 1400 i 10000. N'a 60000000 populacje. Rok temu w szczycie bodaj 12000 osób pod respiratorami. Francja miesiacami placila I Nadal placi ludziom za siedzenie w domu, zamiast te pieniadze w szpital wpompowac. Taka polityka
Kiedy wreszcie zaczną zachęcać do szczepienia na grupę. Jeżeli zaszczepi się 80% ludzi, będziemy mieć odporność stadną i grypa już nikogo więcej nie zabije.
Z grypą już się oswoiliśmy, znamy ją od wieków. Gdy była szczególnie zjadliwa, to promowano szczepienia. Większość Niemców się zaszczepiła; ja się zaszczepiłam, żeby pokazać barankom, iż nie ma mowy o depopulacji. Osoby nie zaszczepione chorowały, ciężko (w tym, mój głupi Myszaty), zmarło 253 pacjentów. W porównaniu do covida - śmiesznie mało.
Klarciu, tak z ciekawosci pytam, île obecnie Macie osób pod respiratorami? A île tylko hospitalizowanych? We Francji mamy odpowiednio n'a dzisiaj OK. 1400 i 10000. N'a 60000000 populacje. Rok temu w szczycie bodaj 12000 osób pod respiratorami. Francja miesiacami placila I Nadal placi ludziom za siedzenie w domu, zamiast te pieniadze w szpital wpompowac. Taka polityka
Udało mi się znaleźć tylko info z poszczególnych miejsc. Stan na 27 września
W landzie Baden-Württemberg - zmarło 15 pacjentów zakażonych SARS-CoV-2.
W Kolonii jest hospitalizowanych 35 pacjentów, na intensywnej terapii przebywa 13.
Ponad 90 proc. to niezaszczepieni.
Niemcy podają, że co 5 hospitalizowany pacjent trafia na OIOM.
***
Nie bardzo rozumiem - czy w domach siedzą ludzie z powodu kwarantanny? Jeżeli tak, to słusznie, izolacja jest jedynym sposobem żeby nie rozsiewać zarazy. A co miało by dać "wpompowanie pieniędzy w szpitale"? Z tego co się orientuję - głównym problemem, we wszystkich państwach, jest niedostatek personelu.
Testy nie są wiarygodne. Ludzie są zastraszani przez media, Twoi przyjaciele także. Oni się boją, ale czy chorują?!
Nieprawda. Szybkie testy są niezbyt dokładne, mogą nie wykazać zakażenia, ale dlatego się takowy powtarza. Te genetyczne już wychwytują ponad 90 osób zakażonych.
Moja przyjaciółka się obawia, bo mieszka niedaleko naszej kliniki i widzi co się dzieje. Ma także znajomą pielęgniarkę, która w tej klinice pracuje.
Mieszka niedaleko kliniki i widzi... Zagląda do kliniki przez okna i widzi chorych na covida...
Jedyne czego się obawiam, to żaby tego badziewia nie roznieść i kogoś nie zakazić. Kontakt z ludźmi mam. Co się działo i dzieje w szpitalach doskonale wiem, bo mój mąż długo ciężko chorował i szpitale stały się naszym drugim domem. Teraz jest ten problem, że zakażeni covidem angażują personel medyczny, szczególnie groźne jest pozbawienie szpitali anestezjologów, którzy zostają oddelegowani do obsługi respiratorów. Wtedy trzeba odwoływać wszystkie planowe operacje. Jeżeli szpitale są obłożone zakażonymi SARS-CoV-2, to nie ma możliwości leczenia chorych na raka. Ludzie unikają pójścia do szpitala nie tylko w obawie zakażenia się tam - tak zmarła babcia mojej młodziutkiej koleżanki - ale i dlatego, że chorych nie można odwiedzać, ani też nic im podać. Są skazani jedynie na szpitalne wyżywienie. Mam dosyć ograniczeń, to, że udało mi się wywalczyć zwolnienie z noszenia maseczki, to nieco mało. W Polsce jest ocean wolności, czego ludziska niestety nie potrafią docenić - w Niemczech i Francji jest zamordyzm, że głowa mała. Jeszcze raz powtórzę - czekam niecierpliwie na wytworzenie się odporności zbiorowej - do tego oprócz szczepień, musi sporo ludzi zachorować i umrzeć. Ponieważ barany szczepień unikają, to egoistycznie wolę żeby wymarli, aby reszta, szczególnie zaszczepieni, wreszcie mogła być wolna.
Klarciu, ale po co ja mam się szczepić, skoro bardzo lekko przechodziłam covida, potwierdzonego testem wg Ciebie bardzo wiarygodnym. Skoro lekko przechodziłam te najmodniejszą na świecie chorobę, to z pewnością odporność mam i dołączam do stada odpornych. Dziękuję.
Klarciu, tak z ciekawosci pytam, île obecnie Macie osób pod respiratorami? A île tylko hospitalizowanych? We Francji mamy odpowiednio n'a dzisiaj OK. 1400 i 10000. N'a 60000000 populacje. Rok temu w szczycie bodaj 12000 osób pod respiratorami. Francja miesiacami placila I Nadal placi ludziom za siedzenie w domu, zamiast te pieniadze w szpital wpompowac. Taka polityka
Udało mi się znaleźć tylko info z poszczególnych miejsc. Stan na 27 września
W landzie Baden-Württemberg - zmarło 15 pacjentów zakażonych SARS-CoV-2.
W Kolonii jest hospitalizowanych 35 pacjentów, na intensywnej terapii przebywa 13.
Ponad 90 proc. to niezaszczepieni.
Niemcy podają, że co 5 hospitalizowany pacjent trafia na OIOM.
***
Nie bardzo rozumiem - czy w domach siedzą ludzie z powodu kwarantanny? Jeżeli tak, to słusznie, izolacja jest jedynym sposobem żeby nie rozsiewać zarazy. A co miało by dać "wpompowanie pieniędzy w szpitale"? Z tego co się orientuję - głównym problemem, we wszystkich państwach, jest niedostatek personelu.
Nie, Klarciu. Nawet w Niemczach, gdzie mieszkasz, jest niedostatek pieniędzy w służbie zdrowia, a nie personelu.
Klarciu, ale po co ja mam się szczepić, skoro bardzo lekko przechodziłam covida, potwierdzonego testem wg Ciebie bardzo wiarygodnym. Skoro lekko przechodziłam te najmodniejszą na świecie chorobę, to z pewnością odporność mam i dołączam do stada odpornych. Dziękuję.
Nie jest wcale powiedziane, że masz dostateczny poziom przeciwciał? Kiedy się ostatnio badałaś? Zazwyczaj jest tak, że im cięższe przechorowanie, tym większa odporność. Poza tym po przechorowaniu ochrona systematycznie maleje; dlatego też jest ważne robienie testów na przeciwciała co kilka miesięcy. Gdyby było tak, że zaszczepieni i ozdrowieńcy są uodpornieni na zakażenie, to już mielibyśmy odporność zbiorową, a nie mamy takowej.
Był niejeden podobny Tobie mądrala, Teraz gryzie kwiatki od spodu, bo covid go pokonał.
Klarciu, tak z ciekawosci pytam, île obecnie Macie osób pod respiratorami? A île tylko hospitalizowanych? We Francji mamy odpowiednio n'a dzisiaj OK. 1400 i 10000. N'a 60000000 populacje. Rok temu w szczycie bodaj 12000 osób pod respiratorami. Francja miesiacami placila I Nadal placi ludziom za siedzenie w domu, zamiast te pieniadze w szpital wpompowac. Taka polityka
Udało mi się znaleźć tylko info z poszczególnych miejsc. Stan na 27 września
W landzie Baden-Württemberg - zmarło 15 pacjentów zakażonych SARS-CoV-2.
W Kolonii jest hospitalizowanych 35 pacjentów, na intensywnej terapii przebywa 13.
Ponad 90 proc. to niezaszczepieni.
Niemcy podają, że co 5 hospitalizowany pacjent trafia na OIOM.
***
Nie bardzo rozumiem - czy w domach siedzą ludzie z powodu kwarantanny? Jeżeli tak, to słusznie, izolacja jest jedynym sposobem żeby nie rozsiewać zarazy. A co miało by dać "wpompowanie pieniędzy w szpitale"? Z tego co się orientuję - głównym problemem, we wszystkich państwach, jest niedostatek personelu.
Nie, Klarciu. Nawet w Niemczach, gdzie mieszkasz, jest niedostatek pieniędzy w służbie zdrowia, a nie personelu.
Niemcy wydają prawie 400 miliardów Euro rocznie na opiekę medyczną. Jest prawdą, że pogorszył się nico standard hotelowy, np. dostawiono dodatkowe łóżko na salę, jedzenie jest z cateringu, bo wychodzi taniej. Jednak, największą bolączką, jest brak lekarzy (zarówno w szpitalach, jak i Praxis) dostępnych ubezpieczonym w kasie chorych. Na oddziałach brakuje także pielęgniarek. Przekonałam się o tym, gdy Myszaty chorował. Gdybym się szybko nie wykształciła i nie zajęła jego leczeniem, to znacznie szybciej zostałabym wdową.
Coraz dalej musisz szukać tych zmarłych na covid Klarcia. Niedaleko mam psychiatryk. Jest tam bardzo dużo chorych, ale nie dam ci zdjęć, bo nie wolno. Uważaj, żebyś z powodu swojej psychozy covidowej tam nie wylądowała, czego ci nie życzę, bo już nie jeden tam skończył. A przeciwciała ze szczepionki nie umywają się do odporności po przechorowaniu, bo po przechorowaniu nie tylko przeciwciała cię chronią. Dlatego ozdrowieńcem praktycznie nie chorują, powtórna infekcja to ewenement.
A przeciwciała ze szczepionki nie umywają się do odporności po przechorowaniu, bo po przechorowaniu nie tylko przeciwciała cię chronią. Dlatego ozdrowieńcem praktycznie nie chorują, powtórna infekcja to ewenement.
Chorują, jak najbardziej zarażają się. Tak było przy poprzedniej fali, a Delta jest bardziej zakaźny. Nie mam paranoi, ale do jasnej cholery, chcę móc wreszcie żyć tak, jak przed koroną.
Ja mam jedno i drugie - czekam teraz na chorego znajomego; pójdę tam i sprawdzę, na ile jestem odporna. Wtedy zdam relację.
Chorują tylko ci, co im test fałszywie pokazał covid, a tak naprawdę byli chorzy na co innego... Po przechorowaniu masz obronę przed wszystkimi białkami wirusa, a nie tylko na kolec, poza tym wygląda na to, że dużo dłużej trwa odporność po przechorowaniu, niż po szczepieniu, a wmawiali ludziom odwrotnie. W dodatku, nowe badania, które potwierdzają odporność ozdrowieńców, nie mają wpływu na paszporty. Ten wirus jest odmianą sars, ludzie, którzy przechorowali sars mają odporność nawet po 18 latach, przeciwciał nie trzeba mieć wykrywalnych, żeby być odpornym, odporność komórkowa niszczy wirusa bez przeciwciał.
Czy dzieci powinny być zaszczepione? Temat szczepień, a szczególnie szczepienia dzieci, przeciwko COVID19 budzi ogromne emocje. Jaki jest dzisiaj stan wiedzy na ten temat? Zapraszam do oglądania.
Znam osobiście Tomasza Rożka, jest osobą twardo chodzącą po ziemi.
(...) jest osobą twardo chodzącą po ziemi.
Zapewne. Wie, że pecunia non olet. Nauka. To Lubię: „Czy auta elektryczne na pewno są eko?” [polemika] https://elektrowoz.pl/blog/nauka-to-lubie-czy-auta-elektryczne-na-pewno-sa-eko-polemika/ A tu sponsor tego "fizyka": https://metropoliagzm.pl/ Tomasz Rożek chce na nowo przykuć kierowców do serwisu i dystrybutora. Jak będę chciał posłuchać o szczepionkach, to na pewno nie na jego kanale, zresztą to fizyk. I nie jestem absolutnym wrogiem szczepień. Stanisław Michalkiewicz powiedział że trzeba uważać kto sufluje nam treści antyszczepionkowe. Wg. Wikipedii są to służby rosyjskie. Wodór czy akumulatory?
1) Chorują tylko ci, co im test fałszywie pokazał covid, a tak naprawdę byli chorzy na co innego... 2) Po przechorowaniu masz obronę przed wszystkimi białkami wirusa, a nie tylko na kolec, poza tym wygląda na to, że dużo dłużej trwa odporność po przechorowaniu, niż po szczepieniu, a wmawiali ludziom odwrotnie. W dodatku, 3) nowe badania, które potwierdzają odporność ozdrowieńców, nie mają wpływu na paszporty.
1) Dziewczyno, obudź się. Ja miałam wszystkie symptomy covida, nie robiłam testu, bo było to trudne praktycznie. Zrobiłam na przeciwciała, gdy wyzdrowiałam. Mówiłam już, wtedy pochorowaliśmy się w 30 osób; zarazili się wszyscy, którzy w ty tygodniu byli w carlsberskim ośrodku.
2) Skąd wiadomo, że przechorowałam, jeżeli twierdzisz, że testy pokazują fałszywie?
3) W Niemczech (przynajmniej w mojej okolicy) osoby, które wykażą odpowiednio dużo przeciwciał, otrzymują Covidpass, ale badanie trzeba co 3 mies. powtarzać, jest płatne.
Chorują, jak najbardziej zarażają się. Tak było przy poprzedniej fali, a Delta jest bardziej zakaźny.
Jakieś dowody? I procenty? Czy zostajesz przy bełkocie.
Nie wiem ile procent, ale mój lekarz mi mówił, że ozdrowieńcy powtórnie się zakażają. Niecierpliwie czekam na to, gdy ktoś znajomy zachoruje, to będę mogła sprawdzić. Chciałam wejść na oddział covidowy w mojej klinice, ale mnie ochrona wyprowadziła.
Komentarz
Nieprawda. Szybkie testy są niezbyt dokładne, mogą nie wykazać zakażenia, ale dlatego się takowy powtarza. Te genetyczne już wychwytują ponad 90 osób zakażonych.
Moja przyjaciółka się obawia, bo mieszka niedaleko naszej kliniki i widzi co się dzieje. Ma także znajomą pielęgniarkę, która w tej klinice pracuje.
Myślę, że także w Niemczech też byłby podobny raport. Nad tą sytuacją nie panowano w żadnym kraju.
Wyjdź kobieto do ludzi, załóż maskę jeśli masz się czuć lepiej i bezpieczniej i nie pakuj się w depresję i nerwicę.
Zacznij słuchać innej narracji i innych lekarzy.
Popatrz do czego doprowadza cię strach. Wyzywasz ludzi od czubków, życzysz co poniektórym śmierci, itp.
Nie daj sobą tak manipulować !
Jedyne czego się obawiam, to żaby tego badziewia nie roznieść i kogoś nie zakazić.
Kontakt z ludźmi mam.
Co się działo i dzieje w szpitalach doskonale wiem, bo mój mąż długo ciężko chorował i szpitale stały się naszym drugim domem.
Teraz jest ten problem, że zakażeni covidem angażują personel medyczny, szczególnie groźne jest pozbawienie szpitali anestezjologów, którzy zostają oddelegowani do obsługi respiratorów. Wtedy trzeba odwoływać wszystkie planowe operacje.
Jeżeli szpitale są obłożone zakażonymi SARS-CoV-2, to nie ma możliwości leczenia chorych na raka.
Ludzie unikają pójścia do szpitala nie tylko w obawie zakażenia się tam - tak zmarła babcia mojej młodziutkiej koleżanki - ale i dlatego, że chorych nie można odwiedzać, ani też nic im podać. Są skazani jedynie na szpitalne wyżywienie.
Mam dosyć ograniczeń, to, że udało mi się wywalczyć zwolnienie z noszenia maseczki, to nieco mało.
W Polsce jest ocean wolności, czego ludziska niestety nie potrafią docenić - w Niemczech i Francji jest zamordyzm, że głowa mała.
Jeszcze raz powtórzę - czekam niecierpliwie na wytworzenie się odporności zbiorowej - do tego oprócz szczepień, musi sporo ludzi zachorować i umrzeć.
Ponieważ barany szczepień unikają, to egoistycznie wolę żeby wymarli, aby reszta, szczególnie zaszczepieni, wreszcie mogła być wolna.
Kto podał, że zakupiono 140 mln. dawek?
Nadmiar na pewno się nie zmarnuje - jeżeli do władzy dojdzie opozycja, to wprowadzi szczepienia obowiązkowe wszystkich, łącznie z niemowlętami.
Oni tego wcale nie ukrywają - nie będą się cackali, jak robi to PiS, w obawie przed rozruchami.
PO już pokazała, że nie ma oporów w brutalnym tłumieniu protestów.
Jeżeli ten rząd utrzyma się u władzy, to zawsze może nadmiar specyfiku odsprzedać, czy w ramach wspierania najuboższych krajów, podarować.
Osoby nie zaszczepione chorowały, ciężko (w tym, mój głupi Myszaty), zmarło 253 pacjentów. W porównaniu do covida - śmiesznie mało.
Ponad 90 proc. to niezaszczepieni.
***
Nie bardzo rozumiem - czy w domach siedzą ludzie z powodu kwarantanny?
Jeżeli tak, to słusznie, izolacja jest jedynym sposobem żeby nie rozsiewać zarazy.
A co miało by dać "wpompowanie pieniędzy w szpitale"?
Z tego co się orientuję - głównym problemem, we wszystkich państwach, jest niedostatek personelu.
Poza tym po przechorowaniu ochrona systematycznie maleje; dlatego też jest ważne robienie testów na przeciwciała co kilka miesięcy.
Gdyby było tak, że zaszczepieni i ozdrowieńcy są uodpornieni na zakażenie, to już mielibyśmy odporność zbiorową, a nie mamy takowej.
Był niejeden podobny Tobie mądrala, Teraz gryzie kwiatki od spodu, bo covid go pokonał.
Poniżej podany chyba przeżył, ale nauczkę dostał. Jeżeli podzielisz jego los, też zmądrzejesz, byle nie było za późno.
https://thehill.com/homenews/coronavirus-report/566750-i-messed-up-unvaccinated-man-in-icu-with-covid-19-calls-for
Niemcy wydają prawie 400 miliardów Euro rocznie na opiekę medyczną. Jest prawdą, że pogorszył się nico standard hotelowy, np. dostawiono dodatkowe łóżko na salę, jedzenie jest z cateringu, bo wychodzi taniej.
Jednak, największą bolączką, jest brak lekarzy (zarówno w szpitalach, jak i Praxis) dostępnych ubezpieczonym w kasie chorych. Na oddziałach brakuje także pielęgniarek.
Przekonałam się o tym, gdy Myszaty chorował. Gdybym się szybko nie wykształciła i nie zajęła jego leczeniem, to znacznie szybciej zostałabym wdową.
Niedaleko mam psychiatryk. Jest tam bardzo dużo chorych, ale nie dam ci zdjęć, bo nie wolno.
Uważaj, żebyś z powodu swojej psychozy covidowej tam nie wylądowała, czego ci nie życzę, bo już nie jeden tam skończył.
A przeciwciała ze szczepionki nie umywają się do odporności po przechorowaniu, bo po przechorowaniu nie tylko przeciwciała cię chronią.
Dlatego ozdrowieńcem praktycznie nie chorują, powtórna infekcja to ewenement.
Nie mam paranoi, ale do jasnej cholery, chcę móc wreszcie żyć tak, jak przed koroną.
Ja mam jedno i drugie - czekam teraz na chorego znajomego; pójdę tam i sprawdzę, na ile jestem odporna. Wtedy zdam relację.
Czy zostajesz przy bełkocie.
Zapewne. Wie, że pecunia non olet.
Nauka. To Lubię: „Czy auta elektryczne na pewno są eko?” [polemika]
https://elektrowoz.pl/blog/nauka-to-lubie-czy-auta-elektryczne-na-pewno-sa-eko-polemika/
A tu sponsor tego "fizyka":
https://metropoliagzm.pl/
Tomasz Rożek chce na nowo przykuć kierowców do serwisu i dystrybutora. Jak będę chciał posłuchać o szczepionkach, to na pewno nie na jego kanale, zresztą to fizyk. I nie jestem absolutnym wrogiem szczepień. Stanisław Michalkiewicz powiedział że trzeba uważać kto sufluje nam treści antyszczepionkowe. Wg. Wikipedii są to służby rosyjskie.
Wodór czy akumulatory?
1) Dziewczyno, obudź się.
Ja miałam wszystkie symptomy covida, nie robiłam testu, bo było to trudne praktycznie. Zrobiłam na przeciwciała, gdy wyzdrowiałam. Mówiłam już, wtedy pochorowaliśmy się w 30 osób; zarazili się wszyscy, którzy w ty tygodniu byli w carlsberskim ośrodku.
2) Skąd wiadomo, że przechorowałam, jeżeli twierdzisz, że testy pokazują fałszywie?
3) W Niemczech (przynajmniej w mojej okolicy) osoby, które wykażą odpowiednio dużo przeciwciał, otrzymują Covidpass, ale badanie trzeba co 3 mies. powtarzać, jest płatne.
Nie wiem ile procent, ale mój lekarz mi mówił, że ozdrowieńcy powtórnie się zakażają.
Niecierpliwie czekam na to, gdy ktoś znajomy zachoruje, to będę mogła sprawdzić.
Chciałam wejść na oddział covidowy w mojej klinice, ale mnie ochrona wyprowadziła.
Naprawdę, Michalkiewicz tak powiedział? Byłam przekonana, że on z twierdzących, iż "pandemia, to ściema".
Nie ma naukowca, który nie byłby przez jakiś koncern sponsorowany.