No dobrze, sam sobie zatem odpowiem. Nikt nie zmienił nauczania. Objawienie jest tak samo głoszone, jak przed wiekami. Może nawet lepiej, bo Kościół nie naśladuje już feudalnego systemu społecznego. Jeżeli coś się zmieniło, to normy dyscypliny, które Kościół zawsze dostosowywał do aktualnych czasów.
I tu ostrzeżenie. Jeżeli słyszycie księdza lub innego świeckiego aktywistę, który mówi o "zmianie nauczania", to trzymajcie się od niego z daleka. Mówi to po to, aby oderwać Was od jedności z Kościołem.
dla mnie, osobiście, jest przepaść między starą mszą a nową
stara msza pełna była Tajemnicy nowa nie ma jej w ogóle
nie wiem, czy to dobrze, czy nie, nie wiem, na ile to tylko moje osobiste odczucie (w dodatku, człowieka, który bywa na mszy bardzo okazjonalnie)
i jeszcze jedno. co zdaję się podnosiła też Odrobinka, zmienił się charakter mszy - ze spotkania z Bogiem w stronę spotkania ze współwiernymi (dla którego kiedyś naturalne miejsce było po mszy)
O to właśnie chodzi. Szanować Kościół przedsoborowy to znaczy uznawać reformy, które wprowadził. Kontestowanie Soboru oznacza odrzucenie przedsoborowych papieży i biskupów, którzy do niego doprowadzili. I tu rzecz ciekawa. Jak wiemy od ks. Bańki, najsilniejszą opozycją wobec władz kościelnych pierwszej połowy XX wieku byli moderniści i masoni. Zastanówmy się, czemu ludzie, którzy werbalnie ich najgłośniej potępiają, realizują ich linię działania.
Zarówno przedsoborowcy przeginają jak i posoborowcy.
Pierwsi na siłę utrzymują nieżyciowy katolicyzm (choćby Słowo Boże po łacinie, wyraźny podział między wiernymi a klerem, wielu mądrych ludzi widziało że coś jest nie tak - ja im wierze),
drudzy przeciwnie na maksa się podlizują ludziom (techno na mszy i wiecie zapomniałem wam powiedzieć to jest msza św- Ryś).
Maciek , ale ja nie oczytana jestem i nie rozumiem jak młody , wyświęcony ksiądz,jawnie neguje obowiązującą naukę kościóła i nic .
Ks. Bańka był formowany w Bractwie św. Piusa X. Bractwo odrzuca wiele elementów współczesnej nauki Kościoła i w tym duchu kształci w seminarium - w oparciu o naukę przedsoborową.
Z racji przynależności do Bractwa podlega pod "swojego" tradycyjnego biskupa.
Maciek , ale ja nie oczytana jestem i nie rozumiem jak młody , wyświęcony ksiądz,jawnie neguje obowiązującą naukę kościóła i nic .
Ks. Bańka był formowany w Bractwie św. Piusa X. Bractwo odrzuca wiele elementów współczesnej nauki Kościoła i w tym duchu kształci w seminarium - w oparciu o naukę przedsoborową.
Z racji przynależności do Bractwa podlega pod "swojego" tradycyjnego biskupa.
a ten "tradycyjny biskup" pod kogo podlega? i czy podlega faktycznie czy tylko w teorii?
w jaki sposób to działa?
mogłoby działać na zasadzie prałatury personalnej tak jak Opus Dei, a jednak Bractwo nie jest prałaturą, a więc czym jest? w jaki sposób ono się wpisuje w hierarchię Kościoła?
Joanna, przecież wiesz, jaka jest sytuacja tych biskupów.
PS: ja nie jestem żadną zwolenniczką Bractwa św. Piusa, więc proszę mnie nie atakować. Nie rozumiem trochę zdziwienia, że ksiądz wyświęcony przez Bractwo głosi rzeczy niezgodne z współczesną nauką Kościoła. Na tym polega sedno tego stowarzyszenia i cały problem związany z "nieuregulowanym statusem".
Co to oznacza? Że Kościół uważa NOM za właściwą formę sprawowania Najświętszej Ofiary. Czy to kogoś dziwi? Nie. Po to wprowadzono zreformowany mszał, aby z niego korzystać i aby zastąpił wcześniejszy. Czy zmiany liturgiczne są przejawem nieciągłości? Nie, bo jakkolwiek liturgia składa się z elementów pochodzących od Boga (Przeistoczenie, sakrament Eucharystii, Pismo Święte i zawarte w nim modlitwy), to jako całość jest dziełem ludzkim. A skoro tak, to Kościół może ją modyfikować na przestrzeni wieków.
Komentarz
I tu ostrzeżenie. Jeżeli słyszycie księdza lub innego świeckiego aktywistę, który mówi o "zmianie nauczania", to trzymajcie się od niego z daleka. Mówi to po to, aby oderwać Was od jedności z Kościołem.
jest przepaść między starą mszą a nową
stara msza pełna była Tajemnicy
nowa nie ma jej w ogóle
nie wiem, czy to dobrze, czy nie,
nie wiem, na ile to tylko moje osobiste odczucie
(w dodatku, człowieka, który bywa na mszy bardzo okazjonalnie)
i jeszcze jedno. co zdaję się podnosiła też Odrobinka,
zmienił się charakter mszy - ze spotkania z Bogiem w stronę spotkania ze współwiernymi
(dla którego kiedyś naturalne miejsce było po mszy)
A Ty kim jesteś?
a ten "tradycyjny biskup" pod kogo podlega? i czy podlega faktycznie czy tylko w teorii?
I już dałaś się nabrać. Nauka Kościoła jest jedna i współczesna nie różni się od wcześniejszej.
Ale Bractwo odrzuciło tę propozycję Benedykta XVI. I trudno się dziwić, bo jego sens istnienia polega na kontestowaniu władz Kościoła.
Tak ja to rozumiem.
Co to oznacza? Że Kościół uważa NOM za właściwą formę sprawowania Najświętszej Ofiary. Czy to kogoś dziwi? Nie. Po to wprowadzono zreformowany mszał, aby z niego korzystać i aby zastąpił wcześniejszy. Czy zmiany liturgiczne są przejawem nieciągłości? Nie, bo jakkolwiek liturgia składa się z elementów pochodzących od Boga (Przeistoczenie, sakrament Eucharystii, Pismo Święte i zawarte w nim modlitwy), to jako całość jest dziełem ludzkim. A skoro tak, to Kościół może ją modyfikować na przestrzeni wieków.