nie
przy czym ja pracowalam z domu
chlop pojechal na budowe
w kosciele nie bylismy, bo starsza zastrajkowala i sie obsikala od gory do dolu, po czym byl oczywiscie wrzask "moooooooooooookroooooooooo" (jak na zlosc nie mielismy w samochodzie nic do przebrania)
trudno, mam nadzieje, ze dostaniemy krede przy okazji Koledy
Jak sie wszystko uda, tak jak bysmy chcieli, to za rok bedziemy zyc w miejscu, gdzie tego dnia jest ustawowo wolne:bigsmile:
Ja wziąłem urlop:cool:
Co się najeździłem z naszym małym Ignasiem po lekarzach to moje.
Na wieczór byliśmy na Mszy. Nasi Jezuici "rzucili" tylko kredę, kadzidła nie dali:sad:
W Krk faktycznie zawsze tak było.
Kadzidło potem paliliśmy na kuchence gazowej a kredą opisywało się drzwi.
Tutaj było poświęcenie kredy, kadzidła i wody, ale nie wiem, gdzie to się potem podziało.
A kredą drzwi opisują dopiero ministranci, jak chodzą po kolędzie.
Pierwszego roku, jak tu mieszkaliśmy, opisałam sobie sama, kredą przywiezioną z Krakowa. Skutek był taki, że ... ministranci chcieli ominąć nasze mieszkanie myśląc, że ksiądz już u nas na kolędzie był, skoro drzwi opisane.
Paweł, O to samo miałam pytać :-) A propos, kiedyś usłyszałam super interpretację tego K+M+B od pewnego obcokrajowca: "To chodzi o tych waszych królów: Kazimierz, Mieszko i Bolesław" :-D
ja całe moje życie pisałam KMB na cześć Trzech Królów (nawet jak już słyszałam tę drugą interpretację - jakieś 5 lat temu w radiu)
no a w tym roku po raz pierwszy w kościele ksiądz powiedział że może być i tak i tak (!) to sobie pomyślałam: ha, w tym roku zrobimy inaczej!
no ale nie zdążyłam w życie myśli wprowadzić, bo jakieś szaleństwo u nas nastąpiło po powrocie do domu i zapomniałam...
także dobrze że Was mam, bo mi przypomnieliście i w dodatku z rytuałem się nie minę
a kreda może być z zeszłego roku? jak myślicie czy to istotne?
Komentarz
przy czym ja pracowalam z domu
chlop pojechal na budowe
w kosciele nie bylismy, bo starsza zastrajkowala i sie obsikala od gory do dolu, po czym byl oczywiscie wrzask "moooooooooooookroooooooooo" (jak na zlosc nie mielismy w samochodzie nic do przebrania)
trudno, mam nadzieje, ze dostaniemy krede przy okazji Koledy
Jak sie wszystko uda, tak jak bysmy chcieli, to za rok bedziemy zyc w miejscu, gdzie tego dnia jest ustawowo wolne:bigsmile:
Co się najeździłem z naszym małym Ignasiem po lekarzach to moje.
Na wieczór byliśmy na Mszy. Nasi Jezuici "rzucili" tylko kredę, kadzidła nie dali:sad:
Za to Msza była po łacinie.:shocked:
Pierwszy raz w tej parafii.
No, pierwszy raz odkąd tu mieszkam
tylko pozazdrościć
Kadzidło potem paliliśmy na kuchence gazowej a kredą opisywało się drzwi.
Tutaj było poświęcenie kredy, kadzidła i wody, ale nie wiem, gdzie to się potem podziało.
A kredą drzwi opisują dopiero ministranci, jak chodzą po kolędzie.
Pierwszego roku, jak tu mieszkaliśmy, opisałam sobie sama, kredą przywiezioną z Krakowa. Skutek był taki, że ... ministranci chcieli ominąć nasze mieszkanie myśląc, że ksiądz już u nas na kolędzie był, skoro drzwi opisane.
BTW najlepsze były sąsiadki w Cz-wie. K+M+B=2003 :tooth: Wyższa matematyka.
O to samo miałam pytać :-)
A propos, kiedyś usłyszałam super interpretację tego K+M+B od pewnego obcokrajowca: "To chodzi o tych waszych królów: Kazimierz, Mieszko i Bolesław" :-D
Właśnie obejrzałem Torq'a który mówi na ten temat... Trza będzie C na K przerobić...
Christus mansionem benedicat- niech Chrystus błogosławi temu domowi.
Jutro sobie włączę przy porannej kawie, jakoś to przeżyję.
no a w tym roku po raz pierwszy w kościele ksiądz powiedział że może być i tak i tak (!) to sobie pomyślałam: ha, w tym roku zrobimy inaczej!
no ale nie zdążyłam w życie myśli wprowadzić, bo jakieś szaleństwo u nas nastąpiło po powrocie do domu i zapomniałam...
także dobrze że Was mam, bo mi przypomnieliście i w dodatku z rytuałem się nie minę
a kreda może być z zeszłego roku? jak myślicie czy to istotne?
raczej na stosiku
MSPANC
?