Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Minusy edukacji domowej

191012141520

Komentarz

  • W sumie to też bym chciała wiedzieć, w którym miejscu atakuje Anielę
  • edytowano maja 2014
    Savia: "Dodam,że gdy byłam na ED to w głowie mi urastały strachy przed systemem, paskudnym światem i chyba zapędzałam się w kozi róg."

    Maura: No, to mi przypomina wypisz wymaluj Anielę

    Kociara: Bardzo, bardzo smutny i straszny ten Twój "nasz świat" Anielu. Gorzej, niż w horrorze. Aż dziwne, że jakoś niektórzy jeszcze żyją.
  • A gdybyście tego przypadkiem nie uważały za ataki, to mogę wam dosyć otwarcie napisać, z czym mi się kojarzy wasza otwartość i tolerancja.
  • edytowano maja 2014
    Aha...to tak wygląda atak? To ja już nie mam więcej pytań
    Edit: zachęcam w takim razie do uwaznego przeczytania postow Anieli
  • No i słusznie.
  • Proszę, nie pouczaj mnie co do czytania ze zrozumieniem, OK?
  • Pouczaj?
    boszzzz
  • Ad rem.
    A jak postępujecie  w sytuacji, kiedy nie pamiętacie, nie umiecie materiału, który trzeba dziecku wytłumaczyć? Czy najpierw sami zgłębiacie temat i potem przekazujecie wiedzę czy na bieżąco - razem z dzieckiem, czytając np. podręcznik czy szukając informacji w książkach , internecie? 
  • ej skoro Wam tak źle, skoro Aniela tak i siaka, i za Chiny Ludowe nie możecie pojąć, o co Dziewczynie chodzi, to po jaką cholerę drążycie temat? zostawcie swoje uwagi, pytania, komentarze dla siebie ewe. na priv i już będzie lepiej. albo w ogóle napiszcie bezpośrednio do Anieli. ja rozumiem, Forum to miejsce wymiany poglądów, ale skoro Aniela tkwi przy swoim zdaniu i nie możecie Jej przekonać, a Ona Was, to całą tę dyskusję można byłoby uciąć wcześniej. jestem w ED, ok, nie jestem, nie dałam rady, nie chciało mi się już, też ok. a tak wychodzi coś na kształt bezkształtu.
  • super!
  • to forum, zwykla rozmowa
    -----

    Rozmowa zwykła, ale komentarze jak te, które zacytował WdRW, są niezwykle wręcz niegrzeczne, też bym się po takich poczuła bardzo nieprzyjemnie.
  • Ad rem.
    A jak postępujecie  w sytuacji, kiedy nie pamiętacie, nie
    umiecie materiału, który trzeba dziecku wytłumaczyć? Czy najpierw sami
    zgłębiacie temat i potem przekazujecie wiedzę czy na bieżąco - razem z
    dzieckiem, czytając np. podręcznik czy szukając informacji w książkach ,
    internecie?
    ------------------------------
    Na bieżąco razem z dzieckiem, gdyż w przeciwnym wypadku mogłabym zapomnieć sprawę wyjaśnić. Pokazuję dziecku gdzie jest problem i niby-razem szukamy rozwiązania.
  • Dzisiaj spotkał mnie minus, he, he. Mianowicie pani z historii pytała dzieci ze starożytnej Grecji i Rzymu w kl. IV, a tego nie było w przedłożonym mi programie, bo wg tego programu starożytność jest w kl. V.

    Wyjaśnienia trwają
  • @Aniela - może program się zmienił w tym roku? Mój starszy też w IV klasie nie miał starożytności, a tegoroczny czwartoklasista już miał to w programie.
  • To chyba zależy od podręcznika, Wsip ma starożytność w 5 kl., a nowa era w 4 kl.

  • My mamy Nową Erę. Ale podręcznik do IV klasy po starszym synu i tam nie ma starożytności. Młodszy musiał douczyć się z podręcznika do V klasy, który też ma po starszym.
  • edytowano maja 2014
    Mamy dwa różne podręczniki z WSiPu do IV klasy (historia z nową podstawą) i zakres materiału znacznie się różni. W jednym jest starożytny Egipt, Grecja, Rzym, a w drugim nie ma.

    @Aniela - dokładnie ten sam problem mieli dziś rodzice na egzaminie z historii, który zdawała również moja córka. Chyba ze trzy czy cztery osoby zauważyły straszne rozbieżności programowe w podręcznikach.
  • edytowano maja 2014
    Program może być różnie rozłożony w ciągu trzech lat. Jestem w stanie to zrozumieć. Jednak nam szkoła podała na początku roku szk. wymagania w oparciu o rozkład materiału i wg tych wymagań starożytność U NAS ma być dopiero w V klasie, a nie w IV.

    Pani nauczycielka w ogóle mnie rozbroiła, bo stwierdziła, że będę musiała przerobić tę starożytność (Egipt, Grecję i Rzym) z bliźniaczkami jeszcze przed rozpoczęciem nowego roku szkolnego :)) - chyba w czasie wakacji? :))
    Oczywiście, że tego tak nie zostawię.
  • edytowano maja 2014
    Co innego program, a co innego podstawa programowa. Program pisze się na podstawie podstawy do konkretnego podręcznika i dlatego starożytność jest w jednym podręczniku WSiPu, a w drugim nie. Jeśli mieliście podany konkretny program, to powinni się tego trzymać, a jeśli tylko podstawę, to niestety trzeba było doprecyzować to na początku roku, bo podstawa - choć mooocno ograniczona - daje sporo możliwości autorom podręczników.
    Ze starymi podręcznikami trzeba uważać, bo choć wiele przeszło tylko nieznaczny lifting (jeden z podr. WSiPu), to inne pisane były już pod nowa podstawę. Tak czy siak historia została barbarzyńsko okrojona, a podręczniki nie mogą za bardzo poza podstawę wykraczać, bo by nie dostały zgody MENu na wydanie :(
  • Właśnie problem w tym, że na początku roku szk. dostałam PROGRAM  i konkretne wymaganiaz podziałem na klasy: IV, V i VI, a nie podstawę programową. Co ciekawe, że rok temu córka, która była w klasie IV również u tej samej nauczycielki nie miała żadnej starożytności, a dopiero miała ją w klasie V. Ja mam podręczniki WSiPu, Nowej Ery (2 rodzaje) i Operonu. Nie kupowałam już "nowych", bo po co, skoro mam konkretny program i wymagania do niego.
  • Tak właśnie wygląda praca szkoły: chaos i bezmyślność he, he, ale ED będą się czepiać, że to i owo.
  • edytowano maja 2014
    @Aniela - nam już na początku roku zasygnalizowano, że były zmiany w podstawie w przypadku historii. Zasugerowano zakup nowego podręcznika, ale nie było mi  w smak wydawanie kasy bez potrzeby. Miesiąc przed egzaminem dostaliśmy wykaz tematów do egzaminu (wiem, wiem, powinniśmy dostać na początku roku...) i tam ta starożytność, ku zaskoczeniu syna, stała, ale miał jeszcze miesiąc, żeby się o tym douczyć.
  • Podstawa programowa była zmieniona już w roku szk. 2012/2013, o czym wiedziałam już przy starszej córce, która teraz jest w kl. V, wtedy podano mi tytuł nowego podręcznika, a w tym roku dosłano program.
  • edytowano maja 2014
    Czyli tak: w tej oto szkole, w klasie V program wg operonu, a w klasie IV program wg nowej ery, o czym mnie wcześniej nie poinformowano i przeproszono.

    Jednak aby nie narażać sie kontroli ministerialnej (szkola prywatna, więc jest pod szczególnym nadzorem), my (czyli ED) musimy dostosować się do tego, co szkoła ma w papierach, he, he. Taki sobie minusik ED.
  • Podjęcie edukacji domowej to wybór pewnego stylu życia, co – zdaniem
    mam uczących w domu – wymaga odpowiedzi na pytanie: czy mam w sobie
    zgodę na trud? Na odsunięcie na dalszy plan pewnych aspektów naszego
    życia? Przede wszystkim lenistwa i szukania swego: swojego czasu, swojej
    przyjemności.


    – Jest to ogromny wysiłek. W momencie, gdy szkoła przejmuje dziecko,
    pewien wysiłek z nas schodzi. Edukacja domowa to droga wymagająca, nie
    zawsze przyjemna, ale i z drugiej strony droga do bliskości z dzieckiem i
    droga do świętości – wskazuje pani Agata.


    To ciężka praca, życie z krwi i kości. Dzielenie czasu tak, by
    starczało go na domowe obowiązki, rozmowy, naukę, indywidualny czas z
    dziećmi, zabawę i spacery.


    http://naszdziennik.pl/wp/77373,niesztampowe-nauczanie.html
  • Autorzy artykułu nie nazywają jednak tego minusami....
  • Zgadzam się z Anielą, że szkoła to traumatyczne przeżycie :) I upiornie nudne :-<  Zazdroszczę Waszym, hołmskulersi, dzieciom, bardzo!

    @Maura, straszna z Ciebie idealistka ;) Jako, że zajmuję się od lat naprawianiem błędów systemu ;)) muszę stwierdzić, że taki system nauki języka, który słusznie chwalisz (i @Ergo też), w warszawskich szkołach (przynajmniej państwowych) nie jest zbyt często realizowany :(

  • Poza tym, dwie uwagi.

    Primo: orgowi hołmskulerzy nie twierdzą, że ED jest dla każdego, że każde dziecię się w tym odnajdzie, każdy rodzic da radę. Co najwyżej zachęcają :)

    Secundo: Kociu, Mauro, nie róbcie z Anieli jakiejś paranoiczki  [-X  Świat jest raczej wredny i chyba wszyscy rodzice chcą najpierw przygotować swoje pisklaki, nim je wypuszczą z gniazda. Jedni tak, drudzy inaczej, jedno dziecko jest opierzone w wieku 6 lat, drugie 12...

    Jednak nie dwie ;)

    Tertio: co do wątpliwości Maury, jak młode poradzi sobie ze szkołą, jeśli do niej pójdzie/wróci po ED. Przypuszczam, że dla niektórych może być trudne to bycie "nowym" w - mniej czy bardziej - zgranej grupie. Dla bardziej nieśmiałych pewnie najlepszym rozwiązaniem byłoby zakończyć w ED etap, np.podstawówkę i iść do gimnazjum, gdzie wszyscy będą nowi.

    Quarto: @Gosia5, zaczynaj spokojnie, wszak zawsze można się wycofać :D

    Quinto: jakby ktoś z zaczynających ED warszawiaków miał problem z wydolnością czasową czy inną do wszystkich przedmiotów, to znam niewiastę, która mogłaby pomóc ;) Wielodzietni mają u niej dużą zniżkę ;))

     

  • Poczytałam, przemyślałam, zapisałam... dzieci do Salomona :) Od września zaczynamy 4,5 klasę i zerówkę. Jeszcze mi rozmowa z dyrekcją szkoły została :/ Muszę o urlopie wychowawczym i o ED pogadać, także we wtorek trzymajcie za mnie po chrześcijańsku kciuki ;)
  • Co do moich watpliwosci o powrot do szkoly po kilku latach ed, oprocz
    przystosowania sie do grupy myslalam tez o problemach z wdrozeniem sie w
    szkolny rytm, pisala o tym bodajze Savia.
    ------------------------------
    Szkolny rytm jest bardzo prosty, wstajesz rano idziesz do szkoły, tam sa lekcje i przerwy między nimi. Wracasz do domu. Odrabiasz lekcje. Jakie mogą być, związane z wejściem w ten rytm, problemy?
    Savia pisała, że jej dzieci dobrze czują się w szkole i nie miały problemów z wejściem w ten rytm - tak to zrozumiałam.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.