Ojejuju, przepraszam Cię, myślałam, że Ty z tych bezproblemowych co mają 10 dzieci hop siup, którym łatwo jest oceniać kogoś czy jest moralny czy nie, bo ma ludzkie przyziemne wątpliwości co do całkowitej otwartości na kolejne dzieci.
Moja mama jest lekarzem i wierzę, że są oni by ratować życie i dbać o nasze dobro. Ufam i ręce rozkładam, że nie mają czasem narzędzi by zgodnie w przekonaniem wykonywać swoją pracę.
Coś wam zacytuję: Nauka kościoła w pytaniach i odpowiedziach - sakramenty: ...Nie tylko zabójstwo jest grzechem. Także działania, które mogą pośrednio doprowadzić do śmierci są niemoralne. Nie wolno narażać bez powodu na niebezpieczeństwo ani bliźnich, ani siebie. „Prawo moralne zakazuje narażania kogoś bez ważnego powodu na śmiertelne ryzyko oraz odmówienia pomocy osobie będącej w niebezpieczeństwie.”
warto szukać prawdy, szukać osób w podobnej sytuacji, które przez to przeszły
u mnie kluczowym pytaniem z którym zmagałam się przez lata było "czy Panu Bogu jest miłe to, że chcę SOBIE urodzić jeszcze jedno dziecko, ryzykując życie"
no tak, ale ja się zamknęłam na życie sparaliżowana lękiem (co będzie za mną, któ wychowa dzieci itd) Pan Bóg czekał, ja szczerze szukałam Jego woli ale i tak brakuje mi dzisiaj "kogoś" pomiędzy młodszą córką a najmłodszym żałuje, że nie dojrzewałam jakoś szybciej...
In Spe ja bym czytała własną biografię:....sparaliżowana lękiem co będzie za mną, kto wychowa dzieci itd. Usłyszałam to kilka razy odkąd zaszłam w obecną ciążę: dziecko dokładnie wie kiedy ma się pojawić
Dla mnie trójka dzieci to takie spełnienie marzeń. I choć nie zdecydowaliśmy się świadomi zagrożenia jakie niesie ze sobą kolejna ciąża i cięcie to Bóg postanowił za Nas Mój mąż też bardzo się boi.
A ja się boję o mojego męża. Nie chciałabym aby groziły mu jakieś konsekwencje prawne. Jakieś sugestie, że na pewno przemoc, gwałt w małżeństwie itp. Szczerze to też nie chciałabym go zostawić w takiej sytuacji jak parę dni temu był tu na forum poruszany temat tatusia 5 dzieci, którego żona zmarła po cc. Nie chciałabym aby moje dzieci wylądowały w sierocińcu.
Wiesz, po ostanim opieprzu przy 4 cc to kto wie czy ktoś sobie nie ubzdura czegoś , już wtedy dostało mu się od niewyżytych przemocowców. Teraz mają te niebieskie karty i ja mogę nawet nie wiedzieć, co wymyślą za moimi plecami.
prowincjuszka ja to usłyszałam od mojej GIN kiedy powiedziałam jej o tej ciąży: ...przestań, będzie dobrze, jesteście zdrową kochającą się rodziną... Tego się trzymaj.
Powiem tylko od siebie,że nie zdecydowała bym się na okaleczenie samej siebie poprzez powiązanie jajników. Jak w jednej chwili podjąć decyzję i świadomie zamknąć drogę do macierzyństwa. Nie wiem co będzie za 2 , 3 lata ... czy można powiedzieć nie więcej dzieci nie. Życie naprawdę różnie się toczy ...
Temat mi bliski, bo jestem 8 miesięcy po piątym cc. Kluczowe wydaje mi się znalezienie kompetentnego lekarza, który nie boi się operować i jest w stanie uczciwie ocenić ryzyko.
Komentarz
nam i lekarzom
moi rodzice też medycy, ale o dziedziny gin-położniczej powtarzają utarte, zasłyszane frazesy
...Nie
tylko zabójstwo jest grzechem. Także działania, które mogą
pośrednio doprowadzić do śmierci są niemoralne. Nie wolno narażać bez
powodu na niebezpieczeństwo ani bliźnich, ani siebie.
„Prawo moralne
zakazuje narażania kogoś bez ważnego powodu na śmiertelne ryzyko oraz
odmówienia pomocy osobie będącej w niebezpieczeństwie.”
"śmiertelne ryzyko" - właśnie o to chodzi, że to pojęcie jest nadużywane przez lekarzy
Każda z nas ma swoje przekonania.
u mnie kluczowym pytaniem z którym zmagałam się przez lata było "czy Panu Bogu jest miłe to, że chcę SOBIE urodzić jeszcze jedno dziecko, ryzykując życie"
no tak głupio formułowałam to co mnie gryzło
Pan Bóg czekał, ja szczerze szukałam Jego woli
ale i tak brakuje mi dzisiaj "kogoś" pomiędzy młodszą córką a najmłodszym
żałuje, że nie dojrzewałam jakoś szybciej...
Usłyszałam to kilka razy odkąd zaszłam w obecną ciążę: dziecko dokładnie wie kiedy ma się pojawić
zrozumiałam, że jak najbardziej nadaję się do rodzenia dzieci, a cięcia to taki mój krzyż
Mój mąż też bardzo się boi.
Szczerze to też nie chciałabym go zostawić w takiej sytuacji jak parę dni temu był tu na forum poruszany temat tatusia 5 dzieci, którego żona zmarła po cc. Nie chciałabym aby moje dzieci wylądowały w sierocińcu.
lęki się pojawiają, ale je racjonalizuję
In Spe podziwiam i trzymam kciuki
)
...przestań, będzie dobrze, jesteście zdrową kochającą się rodziną...
Tego się trzymaj.