@andora ja mogę powiedzieć tak - ja byłabym wdzięczna za informację ze moje dziecko w tym wieku ma konto na yt/ znajduje się na filmikach kolegów - byłoby mi na pewno ciężko ale lepiej znać gorzką prawdę... Mam małe dzieci - kocham je i chce im w przyszlosci ufać - wiem jednak że dzieci w grupie bywają baaaaardzo kreatywne i różnie może być
jeden z rodziców znający informatyczne tajniki zburzył święty spokój innych rodziców mówiąc, że zdziwiliby się co oglądają. , kogo słuchają ich dzieci i jak to kryją przed nimi. Różne reakcje, ale też takie, że nie wolno dzieci kontrolować i zaufanie itp Edit
Nie bardzo rozumiem, o jakiej prywatności jest mowa, jak ktoś wrzuca filmiki na youtube? Że wrzuca, ale nie życzy sobie, żeby ktoś je oglądał? Że jak na nie trafię to mam zamknąć oczy, żeby dziecka nie szpiegować?
Nawet gdyby andora sama te filmy wyszperała, to co w tym złego? Internet ma to do siebie, że kto chce, ten szpera, żadne to szpiegowanie. A tym, co wrzucają, często wydaje się, że zobaczą tylko wybrani. Dobrze, żeby jak najszybciej się przekonali, że się mylą.
@andora - może zrób zajęcia z profilaktyki. Odnotuj w dziennikach klasowych i swojej dokumentacji. Ja teraz przygotowuje właśnie cykl takich zajęć - min o zachowaniach ryzykownych, bezpieczeństwie w sieci i cyberprzemocy. Po prostu musimy je robić -to wynika z przepisów dodatkowo po prostu czuję, że muszę, że one są i dzieciakom i rodzicom potrzebne.
Co do czasu zajęć -45 min to zajęcia specjalistyczne, jeśli je prowadzisz. Jako etat mamy 60 minutowe godziny. A o etacie decyduje op. U nas 23godziny. No i widzę, że jesteś zadowolona. Super. Bardzo się cieszę
dalej, niezmiennie zadowolona z pracy. Jest coraz fajniej bo rodzice zaczynają sie otwierać i ufać i ro jest super. Wśród uczniów jest wiele trudnych sytuacji ale rodzice chca współpracować i to jest ekstra. Jedna matka w głębokiej depresji całkowicie odrzuciła syna ale zaufała na tyle ze za nim dostanie sie na psychoterapie przychodzi do mnie co tydzień i chwali soe "proszę Pani, przytuliłam go wczoraj." A w poniedziałek prowadzę warsztaty dla rodziców. O kosekwencji w wychowaniu dziecie
Ha, mam kolejny dylemat. Mam w szkole takiego małego gnojka. Fajeczki, dopalacze. Inteligetny skubany ale leniwy wiec sie jedynki na półrocze posypały. Ma bardzo zle towarzystwo, nie ma ojca a w szkole żadna Pani nie jest dla niego autorytetem. No i młody jest zafascynowany hiphopem. Wkurza mnie ale go lubię, no jakoś mi leży na sercu zeby sie chłopak nie zmarnował. No i do tego mam dobrego kumpla, który dość preznie działa na scenie hiphopowej. Myślę sobie, zeby ten mój kumpel przyjechał do szkoły i z młodym pogadal. Obejrzał kego teksty i zmotywował go do działania. Wszystko super ale teksty jakie ten mój kumpel nagrywa są pełne wulgaryzmów (taka muza) i juz sama nie wiem czy to dobry pomysl. Z drugiej strony boje sie ze jak nikt do niego nie dotrze to przegrany.
Taki mam plan. Ponoewz my soe z Blajem bardzo lubimy i on mnie szanuje to mam wrażenie ze jak on zobaczy ze mam takich kumpli z którymi sie dogaduje ro na jego zaufanie tez zasługuje (brzmi jak bym tez byłam w podstawówce ale wiecie o co chodzi)
Ha, teraz od tego semestru pracuje na półtora etatu. Teoretycznie jestem tez jako nauczyciel wspomagający w 7 klasie do autystycznego chłopca. Ale chłopiec radzi sobie wspaniale. Czasem tylko musze go troszkę ogarnąć na niemieckim bo nienawidzi tego kezyka wiec wspaniale wypiera ze właśnie odbywa sie lekcja (np czyta książkę) ale poza tym ogarnia sie. Postanowiłam wiec skorzystać z okazji i "pomęczyć" trochę lobuzow i lobuziary z tej klasy. Wybieram sobie takiego jakiegoś co to mu sie ani uczyć nie chce ani słuchać ani generalnie robić nic i go trochę prześladuje. I są super efekty. Dzieciaki ze srednimy 2,6. , 2,8 obecnie dostają oceny 4,5 lub nawet 6. Dużo mnie to kosztuje ale satysfakcje ogromna. A oni sami jak dostali bodziec ze dobrze im idzie to zaczeli sie sami bardziej pilnować innawet jak ich nie gnebie to sie ogarniają.
Naprawde? Jeden pan, ktory ma dziecko w tej klasie powiedzial, ze jest 20 osob i jest juz na pewno full stan. Bede Ci wdzieczna za info. Wiem, ze w takiej normalnej klasie od 1-3 uczniow nie moze byc wiecej niz 25-ciu ale nie orientuje sie, jak jest w przypadku klasy integracyjnej, chodziloby o 6 klase.
Wychodzi ze ma racje . Liczba uczniów w oddziale szkoły integracyjnej oraz w oddziale integracyjnym w szkole ogólnodostępnej powinna wynosić od 15 do 20, w tym od 3 do 5 uczniów niepełnosprawnych”.
U corki w klasie jest nauczyciel wspomagajacy dla jednego chlopca. Dyrektor zakazl pomocy innym uczniom. Ma zajmowac sie tylko i wylacznie tym jednym chlopcem.
I tak i nie. Bo w tej chwili, zgodnie z rozporządzeniem nauczyciel cień jest przydzielany z marszu każdemu dziecku z zaburzeniami ze spektrum autyzmu. Moj uczeń jest bardzo samodzielny, bardzo inteligentny. Radzi sobie doskonale z materiałem. Generalnie musze pilnować go na niemieckim bo uważa ze to brzydki język i ręka mu uschnie jak cos po niemiecku napisze. I czasem na innych przedmiotach, zeby słuchał a nie czytał gazetę. Ale to sa minuty. Resztę czasu zamiast siedzieć i patrzeć w sufit poświęcam dla innych dzieci, ktore są słabe.
A on musi się tego niemieckiego uczyć? Bardzo mu współczuję. Toż to brzmi, jakby człowiek drutem kolczastym mówił! Własnym dzieciom bym tego nie zrobiła...
Ludzie, przecież jest znacznie więcej języków niż tylko angielski i niemiecki! Nawet jak trzeba się uczyć dwóch, to można wybrać coś innego chyba? Mnie wcale nie dziwi, że dziecko o szczególnej wrażliwości nie jest w stanie znieść niemieckiego. On jest naprawdę okropny!
Oba mają zalety. U mnie sami dyslektyko-dysgraficy, więc rosyjski się lepiej sprawdza - dzięki cyrylicy nie myli się z polskim, a dzięki dużej odmienności - z angielskim. I ładny jest. Btw, hiszpański też ładny.
Niemiecki nie jest taki zły, zależy jak kto się nim posługuje. Do tej pory pamiętam jedną Niemkę, rodowitą, co nas uczyła niemieckiego i pięknie mówiła w swoim języku. Po kilku miesiącach przywykłam i dla mnie, to język jak każdy inny. Dopóki sama się nie uczyłam niemieckiego też tak głosiłam, że brzydki, twardy język.
W kwestii niemieckiego i piosenek: kiedyś nam germanistka przyniosła Beatelsów po niemiecku. „Sie liebst dich! Ja, ja, ja!” brzmi naprawdę koszmarnie! „Gelbes U-boot” nie lepiej...
Komentarz
Edit
Taki mechanizm obronny
Nawet gdyby andora sama te filmy wyszperała, to co w tym złego? Internet ma to do siebie, że kto chce, ten szpera, żadne to szpiegowanie. A tym, co wrzucają, często wydaje się, że zobaczą tylko wybrani. Dobrze, żeby jak najszybciej się przekonali, że się mylą.
Ja teraz przygotowuje właśnie cykl takich zajęć - min o zachowaniach ryzykownych, bezpieczeństwie w sieci i cyberprzemocy.
Po prostu musimy je robić -to wynika z przepisów dodatkowo po prostu czuję, że muszę, że one są i dzieciakom i rodzicom potrzebne.
Co do czasu zajęć -45 min to zajęcia specjalistyczne, jeśli je prowadzisz.
Jako etat mamy 60 minutowe godziny.
A o etacie decyduje op. U nas 23godziny.
No i widzę, że jesteś zadowolona. Super. Bardzo się cieszę
Po kilku miesiącach przywykłam i dla mnie, to język jak każdy inny.
Dopóki sama się nie uczyłam niemieckiego też tak głosiłam, że brzydki, twardy język.
Ależ się pięknie różnimy, @Elunia, nie?
„Gelbes U-boot” nie lepiej...