Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Komunia dla grzesznika

edytowano sierpnia 2010 w Arkan Noego
a wszyscy, którzy się Go dotknęli, zostali uzdrowieni(Mt 14, 36)



Zastanawiam się patrząc na piękno tego tekstu czy to wydarzenie nie powinno zmienić optyki przyzwolenia przystępowania do Komunii Świętej. Jezus pozwalał dotykać się wszystkim, bez specjalnych wymagań. Wiedział, że ów dotknięcie może zmienić człowieka, dokonać w nim niesamowitej przemiany, która zaważy na kształcie jego życia. Czy zatem można by pozwolić przystępować do Komunii tym, którzy według Prawa są grzesznikami?



Człowiek potrzebuje Chrystusa. I Kościół tę potrzebę wypełnia rozdając Komunię Świętą. Lecz Ci, którzy trwają w grzechu ciężkim przystępować do niej nie mogą. Sądzę jednak, że trzeba by zrobić rozróżnienie między tymi, którzy świadomie odwracają się od Chrystusa, a tymi którym życie napisało trudny scenariusz i poprzez nieudane decyzje w swoim życiu wszystko wygląda tak a nie inaczej. Tak â?? jestem za tym, by udzielano Komunii grzesznikom. Tak â?? jestem za tym by każdy człowiek mógł podejść do Chrystusa. Tak â?? uważam, że Pan Jezus miał rację unosząc się na uczniów, którzy nie pozwalali dzieciom przychodzić do Niego. A grzesznik czasem bywa właśnie jak dziecko, nie potrafi sam się podnieść. Dlaczego zatem jeszcze zabraniamy im chwycić dłoń Chrystusa?



Kto bowiem spożywa i pije, nie zważając na Ciało [Pańskie], wyrok sobie spożywa i pije(1 Kor 11, 29). Są przecież wśród nas Ci którzy zważają na Ciało Pańskie, ale Prawo im blokuje dostęp do Niego. Czyż nie przypomina to faryzeizm z przed 2000 lat? A jeśli nie przyjmowanie w pełni to może choćby pozwolić tym ludziom podchodzić do kapłana aby choćby mogli dotknąć się frędzli jego szaty(czyli kielicha)? Jest taka możliwość? To dlaczego nikt o tym nie mów? Tylko czy wtedy Ci, którzy w pierwszych ławkach siedzą i wojują krzyżem na placu prezydenckim nie będą potępiali braci dotkniętych jarzmem grzechu? Czy nam â?? katolikom prawa â?? starczy odwagi by z dumą spojrzeć na tych co nie boją się przyznać do Chrystusa mimo że w pewnym momencie swego życia bardziej lub mniej świadomie się go wyparli?


Jeśli ktoś jest spragniony, a wierzy we Mnie â?? niech przyjdzie do Mnie i pije!(J 7, 37). Pozwólmy ludziom przychodzić do Chrystusa. Nie uzurpujmy sobie władzy decydującej, kto może a kto nie może. Bo Prawo, którego zaciekle bronione nie zważając na człowieka może za moment stanąć przeciwko nam. Przede wszystkim dbajmy o człowieka, a dopiero później o Prawo.

/www.fronda.pl/starko/blog




co o tym myślicie?
ja mam mieszane uczucia:confused:

Komentarz

  • "Lecz Ci, którzy trwają w grzechu ciężkim przystępować do niej nie mogą. Sądzę jednak, że trzeba by zrobić rozróżnienie między tymi, którzy świadomie odwracają się od Chrystusa, a tymi którym życie napisało trudny scenariusz i poprzez nieudane decyzje w swoim życiu wszystko wygląda tak a nie inaczej."


    A jak to rozróżnić? I kto miałby rozsądzać, kto należy do której kategorii?
  • "a wszyscy, którzy się Go dotknęli, zostali uzdrowieni(Mt 14, 36)"


    O ile pamiętam, to uzdrawiały ich wiara (kobieta cierpiąca na krwotok) i łaska (moc), a nie sam dotyk.
  • A tak w ogóle trudne to sprawy.
  • Wyborcza, TVN i kilka innych mediów z pewnością poprze postulat Komunii dla żyjących w ciężkim grzechu.
  • "Jezus pozwalał dotykać się wszystkim, bez specjalnych wymagań. "

    To zdanie też nie do końca prawdziwe.
  • Sądzę jednak, że trzeba by zrobić rozróżnienie między tymi, którzy świadomie odwracają się od Chrystusa, a tymi którym życie napisało trudny scenariusz i poprzez nieudane decyzje w swoim życiu wszystko wygląda tak a nie inaczej.
    ---
    Czyli człowiek nie ma wolnej woli?
  • Tęsknię za pełną jednością, za pełnym udziałem w Eucharystii, ale nie chcę zmiany w Kościele, takiej zmiany. Zasady są jasne, nikt nie broni "dotykać szaty"Pana na różne sposoby - w modlitwie, adoracji, różańcu, brewiarzu. Można prosić o indywidualne błogosławieństwo, i też je otrzymać. A że nie ze wszystkimi wychodzić z ławki, podchodzić do ołtarza? No właśnie takie są konsekwencje wyboru, wolnej woli, własnej decyzji. Taki Kościół kocham, i w taki wierzę.
  • Idąc tokiem rozumowania za tym tekstem: to byłaby furtka do zaakceptowania przez Kosciol wszystkiego: homoseksualizmu, rozwodów, konkubinatow i wielu, wielu innych.
  • Można prosić o indywidualne błogosławieństwo, i też je otrzymać. A że nie ze wszystkimi wychodzić z ławki, podchodzić do ołtarza? No właśnie takie są konsekwencje wyboru, wolnej woli, własnej decyzji. Taki Kościół kocham, i w taki wierzę.
    ---
    W stanie duchowej śmierci można prosić o... miłosierdzie.
  • Tak, PiO. Chodziło mi o gest kapłana, znak.
  • Faktycznie jakby weszło to w życie każdy mógłby to podpasować względem swoich grzechów mówiąc ,przecież ja nikomu krzywdy nie robię,nikogo nie zabiłem.

    A
  • ,,przede wszystkim dbajmy o człowieka..."
    i wszystko jasne, nie Bóg ,a człowiek w centrum:confused:
  • [cite] elmo:[/cite],,przede wszystkim dbajmy o człowieka..."
    i wszystko jasne, nie Bóg ,a człowiek w centrum:confused:

    się dziwisz, przecież to teologa vaticanum secundum
  • się dziwisz, przecież to teologa vaticanum secundum
    ---
    Nie. Taka teologia trwa od Renesałsu.
  • [cite] Paweł i Ola:[/cite]się dziwisz, przecież to teologa vaticanum secundum
    ---
    Nie. Taka teologia trwa od Renesałsu.

    Bynajmniej nie w oficjalnych dokumentach KK, Pawle
  • [cite] Gregorius:[/cite]
    [cite] Paweł i Ola:[/cite]się dziwisz, przecież to teologa vaticanum secundum
    ---
    Nie. Taka teologia trwa od Renesałsu.

    Bynajmniej nie w oficjalnych dokumentach KK, Pawle

    Eh, gdyby tak Kościół faktycznie działał wg. własnych dokumentów czy to w średniowieczu, czy w renesansie, czy obecnie...
  • Namor: wbrew pozorom, przed soborem bardziej w ryzach się trzymali.
  • [cite] Gregorius:[/cite]Namor: wbrew pozorom, przed soborem bardziej w ryzach się trzymali.


    to znaczy, że jak ?
    w jakich ryzach ?
    czego nie robili, a co robili ?
    jaka jest różnica ?

    mój dziadek, przed drugą wojną światową poszedł na plebanię, a był to czas wielkiego postu. Wtedy na wsi, to świnie miały raj, bo na śniadanie obiad i kolacje piły krowie mleko, ludzie nie mogli, bo post. No, to wchodzi w porze obiadowej, a przy stole pan hrabia, proboszcz i wikary zajadają się kurczakami. Pyta to jak to ? A oni na to.
    -Widzisz człowieku, jakby tak każdy mięso na obiad jadł, to by już zwierząt zabrakło na tym świecie.

    Taka różnicę masz na myśli ?
  • @Greg: Nadużycia były, ale nie było o nich słychać bo np. telewizji i internetu nie było.
  • Ten wstrętny kler - sieje tylko zgorszenie. Depozyt wiary przetrwał w małych odosobnionych wspólnotach. Nierządnica Babilonu w tym czasie obżerała się kurczakami.
  • Wyobrażam ją sobie. Chodząca reklama KFC.:devil:
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.