Ja tego nie zwalam, ja wiem, że to ciąża. Nie chodzi o "apetyt" na kebaba. Chodzi o snucie planów ukarania męża, który odmówił błąkania się po obcym jeszcze mieście w poszukiwaniu ww.
My, korzystając z kilkudniowej nieobecnośći starszaków postanowiliśmy wczoraj wybrać się z mężem i maluchami na pizzę. Poniewż we włoskiej restauracji były tłumy wylądowaliśmy w końcu w greckiej - zresztą mocno polecanej przez znajomych. I to był wielki niewypał. Dawno nie jadłam czegoś bardziej przesolonego. Mój gyros pzy tamtym to delicja!!!!!
Komentarz
:cool:
kpiarze :ad:
Normalnie chyba pójdę polizać przyprawy gyros z torebki.