A skąd pewność, jak wyglądała faktycznie sprawa? Ja z kolei mam info,ze wtręt o Banderze miał jedynie "uwiarygodnic" polskiego "bohatera" .
Mam bardzo podobną sprawę i moze dlatego nie ufam tym rewelacjom medialnym czy fbkowym. To coś podobnego @Elunia do sprawy przez Ciebie opisywanej z telewizją w tle. A oddanie sprawy do sądu wcale mnie ani nie dziwi ani nie bulwersuje ,to normalna procedura i tez bym tak zrobila w sytuacji braku mozliwosci rozwiazania konfliktu. Niech sąd oceni. No i jest to wymóg prawny
Ja przeniosłem właśnie syna (16l) ze szkoły szczycącej się tym, że ma wielu ukrańców. Rzecz w tym, że praktycznie strasznie zaniżają poziom, gdyż wielu z nich ma problemy z językiem polskim. Co do zachowania i kultury to syn twierdzi że w większości przewyższają Polaków.
Ja przeniosłem właśnie syna (16l) ze szkoły szczycącej się tym, że ma wielu ukrańców. Rzecz w tym, że praktycznie strasznie zaniżają poziom, gdyż wielu z nich ma problemy z językiem polskim. Co do zachowania i kultury to syn twierdzi że w większości przewyższają Polaków.
A skąd pewność, jak wyglądała faktycznie sprawa? Ja z kolei mam info,ze wtręt o Banderze miał jedynie "uwiarygodnic" polskiego "bohatera" .
Mam bardzo podobną sprawę i moze dlatego nie ufam tym rewelacjom medialnym czy fbkowym. To coś podobnego @Elunia do sprawy przez Ciebie opisywanej z telewizją w tle. A oddanie sprawy do sądu wcale mnie ani nie dziwi ani nie bulwersuje ,to normalna procedura i tez bym tak zrobila w sytuacji braku mozliwosci rozwiazania konfliktu. Niech sąd oceni. No i jest to wymóg prawny
Pewności 100% nie ma, ale skargi na piśmie i opinie na piśmie to chyba większa pewność niż "mam info". Sprawa o ograniczenie władzy rodzicielskiej z powodu nacjonalizu to "wymóg prawny"??? @kociara, Ty w oświacie pracujesz?
A skąd pewność, jak wyglądała faktycznie sprawa? Ja z kolei mam info,ze wtręt o Banderze miał jedynie "uwiarygodnic" polskiego "bohatera" .
Mam bardzo podobną sprawę i moze dlatego nie ufam tym rewelacjom medialnym czy fbkowym. To coś podobnego @Elunia do sprawy przez Ciebie opisywanej z telewizją w tle. A oddanie sprawy do sądu wcale mnie ani nie dziwi ani nie bulwersuje ,to normalna procedura i tez bym tak zrobila w sytuacji braku mozliwosci rozwiazania konfliktu. Niech sąd oceni. No i jest to wymóg prawny
Pewności 100% nie ma, ale skargi na piśmie i opinie na piśmie to chyba większa pewność niż "mam info". Sprawa o ograniczenie władzy rodzicielskiej z powodu nacjonalizu to "wymóg prawny"??? @kociara, Ty w oświacie pracujesz?
Ja pracuję i to od wielu lat. Szkoła niezwykle rzadko posuwa się takich kroków, naprawdę. I nie sądzę, aby to ,,nacjonalizm'' był tu powodem.
@beatak, dyskutujesz z treścią pozwu? To raczej widac jak na dloni, że szkoła olała sprawę, więc jak się chłopaki pobiły, to szkoła chce swoja bezczynność przykryć nadgorliwością.
@beatak, dyskutujesz z treścią pozwu? To raczej widac jak na dloni, że szkoła olała sprawę, więc jak się chłopaki pobiły, to szkoła chce swoja bezczynność przykryć nadgorliwością.
@beatak, co do joty nie znam, bo nie sądzę, żeby to była informacja publiczna. Natomiast "z powodu nacjonalizu" było cytowane przez pełnomocnika rodziców chłopca i nikt, łącznie ze szkołą i sądem tego nie dementował. Nie dementowali, bo trudno dementować to co wczesniej sami wypocili. Nie dziwię się wielu rodzicom na tym forum, że nie zapisują swoich dzieci do szkoły publicznej, skoro taki jest poziom pracowników tych szkoł, co strajnki nauczycieli tylko potwierdziły. Ja też nie chciałabym, żeby moje dzieci miały styczność z taka patologią.
Tym tematem żyje każdy nieopierzony narodowiec z rzadkim meszkiem pod nosem i koszulką ozdobioną literkami pe-wu na wątłej klacinie. Historię 10-letniego ucznia szkoły podstawowej w Toruniu, który to w odruchu patriotyzmu „upomniał” swojego ukraińskiego, rozmiłowanego w Stepanie Banderze, rówieśnika do opinii publicznej podał Instytut na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris. Według rozpowszechnianej przez prawicowe media informacji, dzieciak miał zaciekle bronić dobrego imienia swojej ojczyzny i kulturalnie wyrazić swoją dezaprobatę w stosunku do pewnego młodego Ukraińca chwalącego czyny UPA. Za tę godną pochwały reakcję dyrekcja szkoły skierowała prośbę do Sądu Rejonowego w Toruniu o zbadanie sytuacji rodzinnej w domu młodego patrioty. Narodowe portale podchwyciły tę wiadomość i nadały jej typową dla siebie narrację robiąc z dzieciaka ofiarę proukraińskich władz szkoły.
Tymczasem oficjalnym powodem, dla którego dyrekcja placówki domaga się sądowej interwencji jest agresywne zachowanie chłopca w stosunku do kolegów oraz wygłaszane przez niego rasistowskie hasła, które to dzieciak prawdopodobnie wyniósł z domu. Nie ma również żadnych dowodów na to, że temat Stepana Bandery w ogóle został przez któregokolwiek z małolatów poruszony. Według szkolnych pedagogów podejmowane były próby zapanowania nad zachowaniem ucznia. Kiedy te działania nie zdały rezultatu, zdecydowano się poprosić o pomoc sąd rodzinny.
Jak sprawa się zakończy – tego nie wiemy. Temat ten jest o tyle ciekawy, że pokazuje jak wielką siłą jest Internet i jak łatwo, grając na odpowiednich emocjach, zrobić ze zwykłej procedury radzenia sobie z trudną młodzieżą, medialny skandal, w którym to toruńska podstawówka oraz tamtejszy sąd w perfidny sposób prowadzą antypolską kampanię przeciw bohaterskiemu, małoletniemu patriocie.
@beatak, co do joty nie znam, bo nie sądzę, żeby to była informacja publiczna. Natomiast "z powodu nacjonalizu" było cytowane przez pełnomocnika rodziców chłopca i nikt, łącznie ze szkołą i sądem tego nie dementował. Nie dementowali, bo trudno dementować to co wczesniej sami wypocili. Nie dziwię się wielu rodzicom na tym forum, że nie zapisują swoich dzieci do szkoły publicznej, skoro taki jest poziom pracowników tych szkoł, co strajnki nauczycieli tylko potwierdziły. Ja też nie chciałabym, żeby moje dzieci miały styczność z taka patologią.
"Według szkolnych pedagogów podejmowane były próby zapanowania nad zachowaniem ucznia." hahahahaha I skąd wiadomo że nie było Stefana Bandery? Zgodnie z wszelką logiką trudno raczej udowodnić że czegoś nie było.
No prosze. A jak ja napisalam kilka razy,z jakimi zachowaniami czy sytuacjami mamy do czynienia,to ach ach ojojoj jaką niegodziwość popełniłam,bo przecież żadnej patologii nie ma A tworzą ją wyłącznie nauczyciele.
Tak @Malia pracuję w oświacie. Całkiem niedawno nawet starałam się przybliżyć rzeczywistość i absurdy szkolnictwa. Ale dla większość i tutaj i tak źródłem "rzetelnej" wiedzy będą tweety o zaplakanych kuzynkach,rozesmianych nauczycielach na zakupach i sąsiedze zdolniachy, ktory dostal sie do 5 szkół jednoczesnie .
Jakby co,to odsyłam do przepisów prawa oświatowego oraz karnego,który zawiera paragraf o prześladowania,dyskryminacji na tle pochodzenia,rasy i poglądów
@beatak, nie znam Ciebie, więc trudno mi odnosić się do Ciebie osobiście. Natomiast mówię ogólnie o wyczynach pracowników polskiej oświaty. I nie mów mi że mało wiem, bo ta grupa zawodowa ostatnio sobie takie świadectwo wystawiła, że wszyscy widzieli.
"Wymóg prawny " wowczas,jeżeli podejmowane dzialania nie przynoszą efektów w postaci poprawy zachowania A rodzice uznają, ze ich wychowanie jest Oki i nikomu nic do tego (to ogólne,nie odnoszące się do tej konkretnej sprawy)
W tej sprawie jest duże pole do roznych interpretacji z tej prostej przyczyny, ze szkołą nie może ujawniać żadnych konkretów,dokumentów,wypowiadać się szczegółowo. Co z kolei rodzi wiele możliwości mówienia czy pisania czegokolwiek,a szkola nie może tego sprostować. Więc moim zdaniem dobrze że sprawa trafiła do sądu,który oceni sprawę bezstronnie.
"Według szkolnych pedagogów podejmowane były próby zapanowania nad zachowaniem ucznia." hahahahaha I skąd wiadomo że nie było Stefana Bandery? Zgodnie z wszelką logiką trudno raczej udowodnić że czegoś nie było.
A po zdrugiej stronie są skargi i opinie na piśmie.
Znalezione w sieci. a gdzie, to chyba to nie ma znaczenia (ale można znaleźć) kazde źródło które nie przytakuje racji jest wszak źródłem nierzetelnym a jak przytakuje, jest w tonie tych samych poglądów to i wyborcza czasem jest ok’ takze to chyba nie znaczenia. ale mogę Ci podpowiedzieć, ostatnio było tam sporo o fake newsach i było tez ich prostowanie
@hipolit, Ty też pracujesz w oświacie? Żrodło bez znaczenia? To znaczy że ktoś sobie cos bajdurzy i "ma jakieś info" jest tak samo wiarygodnie jak skargii opinie na piśmie? Jak twarde dowody? Krytykę żródłową to mi na historii w liceum wykładali. Czyli według Ciebie wiarygodne żródło, to takie co przytakuje, a co nie przytakuje to be. Taka jest Twoja definicja?
Z tego co wiem, to sprawa jest dużo bardziej bulwersująca, niż piszą w WP (notabene - czytajcie lepiej bardziej wiarygodne źródła). Szkoła od wielu miesięcy wiedziała o konflikcie i milcząco popierała Ukraińca, który był wielokrotnie agresywny, chamski i prowokował. W końcu wzięli się za robienie afery, jak przyszły wakacje - żeby Polska rodzina nie miała wsparcia kolegów, znajomych Polaków (wszyscy na wakacjach). Przeczytajcie w gajówce komentarz nr 49
Więc moim zdaniem dobrze że sprawa trafiła do sądu,który oceni sprawę bezstronnie.
Ale się ubawiłem! Bezstronny sąd w tym zażydzonym państewku...
Uczciwy, poważny sąd, to by odrzucił wniosek jako niepoważny, a wnioskodawcę oskarżył o nękanie dzieci i szerzenie/popieranie ideologii faszystowskiej.
@hipolit, Ty też pracujesz w oświacie? Żrodło bez znaczenia? To znaczy że ktoś sobie cos bajdurzy i "ma jakieś info" jest tak samo wiarygodnie jak skargii opinie na piśmie? Jak twarde dowody? Krytykę żródłową to mi na historii w liceum wykładali. Czyli według Ciebie wiarygodne żródło, to takie co przytakuje, a co nie przytakuje to be. Taka jest Twoja definicja?
Nie, nie pracuje. Joemonster. Org prostował ostatnio fake news’y,
dla mnie źródło ma mniejsze znaczenie. ale to tu, na forum nauczyłam się ze źródło(dla większości) jednak ma znaczenie. Jesli info nie odzwierciedla poglądów to jest szmatławcem, nierzetelnym pismakiem itp. natomiast zdarza się poklask nawet byle gazecie/stronie netowj jeśli ta wydrukuje artykuł idący z nurtem większości.
Nieokreśleni ludzie "bliżej sprawy" i komentarze u gajowego maruchy jako rzetelne źródło informacji...w kontrze do oczywiście lewackich mediów. Tiaaaaa. Mam wrażenie ze sprawa najbardziej podniecają się dorośli ktorzy nawet do konfliktu dzieciaków potrafią doczepić ideologie i widzieć w nim bój "zdrowej normalnej rodziny" z wrogiem, w tym wypadku banderowcem. Z podstawówki.
Nieokreśleni ludzie "bliżej sprawy" i komentarze u gajowego maruchy jako rzetelne źródło informacji...w kontrze do oczywiście lewackich mediów. Tiaaaaa. Mam wrażenie ze sprawa najbardziej podniecają się dorośli ktorzy nawet do konfliktu dzieciaków potrafią doczepić ideologie i widzieć w nim bój "zdrowej normalnej rodziny" z wrogiem, w tym wypadku banderowcem. Z podstawówki.
Jest dokładnie odwrotnie: z bójki 10-latków światli pracownicy oświaty robią sprawę sądową haha bo miesiącami sobie nie potrafili poradzić z dziećmi. I doklejają ideologię "nacjonalizmu" No edukatorzy jak ta lala. Chyba @Paprotka dokonałaś samozaorania.
To, że toczy się postępowanie z urzędu w sądzie rodzinnym na skutek zawiadomienia szkoły niewiele mozr oznaczać... Tych zawiadomien jest masa, część zupełnie bezprzedmiotowych ... Autor artykułu celowo dranatyzuje, pisząc, że dziecko może nawet zostać odebrane rodzicom.... Naprawdę, nie przypuszczam. Chyba, że jest tam coś jeszcze.
A skoro doszło do bójki, to nieletni odpowiadają też przed sądem rodzinnym. Okoliczności tego zdarzenia z pewnością zostaną wzięte pod uwagę przez sędziego.
Komentarz
Ja z kolei mam info,ze wtręt o Banderze miał jedynie "uwiarygodnic" polskiego "bohatera" .
Mam bardzo podobną sprawę i moze dlatego nie ufam tym rewelacjom medialnym czy fbkowym. To coś podobnego @Elunia do sprawy przez Ciebie opisywanej z telewizją w tle.
A oddanie sprawy do sądu wcale mnie ani nie dziwi ani nie bulwersuje ,to normalna procedura i tez bym tak zrobila w sytuacji braku mozliwosci rozwiazania konfliktu. Niech sąd oceni. No i jest to wymóg prawny
Z innej beczki. wszedłem na orga, bo myślałem że będzie coś o tym pozytywnym wydaarzeniu: https://www.pch24.pl/propagatorzy-lgbt-w-szoku--nie-spodziewali-sie-masowych-protestow-bialostoczan,69657,i.html#ixzz5uQxt4WBQ
https://wspolczesna.pl/parada-rownosci-bialystok-jak-w-strefie-wojny-policjanci-mieli-rece-pelne-roboty-zdjecia/ar/c1-14291609
Sprawa o ograniczenie władzy rodzicielskiej z powodu nacjonalizu to "wymóg prawny"???
@kociara, Ty w oświacie pracujesz?
To raczej widac jak na dloni, że szkoła olała sprawę, więc jak się chłopaki pobiły, to szkoła chce swoja bezczynność przykryć nadgorliwością.
Nie dziwię się wielu rodzicom na tym forum, że nie zapisują swoich dzieci do szkoły publicznej, skoro taki jest poziom pracowników tych szkoł, co strajnki nauczycieli tylko potwierdziły. Ja też nie chciałabym, żeby moje dzieci miały styczność z taka patologią.
Prześladowania 10-letniego patrioty
Tym tematem żyje każdy nieopierzony narodowiec z rzadkim meszkiem pod nosem i koszulką ozdobioną literkami pe-wu na wątłej klacinie. Historię 10-letniego ucznia szkoły podstawowej w Toruniu, który to w odruchu patriotyzmu „upomniał” swojego ukraińskiego, rozmiłowanego w Stepanie Banderze, rówieśnika do opinii publicznej podał Instytut na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris. Według rozpowszechnianej przez prawicowe media informacji, dzieciak miał zaciekle bronić dobrego imienia swojej ojczyzny i kulturalnie wyrazić swoją dezaprobatę w stosunku do pewnego młodego Ukraińca chwalącego czyny UPA. Za tę godną pochwały reakcję dyrekcja szkoły skierowała prośbę do Sądu Rejonowego w Toruniu o zbadanie sytuacji rodzinnej w domu młodego patrioty. Narodowe portale podchwyciły tę wiadomość i nadały jej typową dla siebie narrację robiąc z dzieciaka ofiarę proukraińskich władz szkoły.
Tymczasem oficjalnym powodem, dla którego dyrekcja placówki domaga się sądowej interwencji jest agresywne zachowanie chłopca w stosunku do kolegów oraz wygłaszane przez niego rasistowskie hasła, które to dzieciak prawdopodobnie wyniósł z domu. Nie ma również żadnych dowodów na to, że temat Stepana Bandery w ogóle został przez któregokolwiek z małolatów poruszony. Według szkolnych pedagogów podejmowane były próby zapanowania nad zachowaniem ucznia. Kiedy te działania nie zdały rezultatu, zdecydowano się poprosić o pomoc sąd rodzinny.
Jak sprawa się zakończy – tego nie wiemy. Temat ten jest o tyle ciekawy, że pokazuje jak wielką siłą jest Internet i jak łatwo, grając na odpowiednich emocjach, zrobić ze zwykłej procedury radzenia sobie z trudną młodzieżą, medialny skandal, w którym to toruńska podstawówka oraz tamtejszy sąd w perfidny sposób prowadzą antypolską kampanię przeciw bohaterskiemu, małoletniemu patriocie.
"Według szkolnych pedagogów podejmowane były próby zapanowania nad zachowaniem ucznia." hahahahaha
I skąd wiadomo że nie było Stefana Bandery? Zgodnie z wszelką logiką trudno raczej udowodnić że czegoś nie było.
Czyli znowu w stylu @kociara "mam info"
A po zdrugiej stronie są skargi i opinie na piśmie.
Tak @Malia pracuję w oświacie. Całkiem niedawno nawet starałam się przybliżyć rzeczywistość i absurdy szkolnictwa.
Ale dla większość i tutaj i tak źródłem "rzetelnej" wiedzy będą tweety o zaplakanych kuzynkach,rozesmianych nauczycielach na zakupach i sąsiedze zdolniachy, ktory dostal sie do 5 szkół jednoczesnie .
Jakby co,to odsyłam do przepisów prawa oświatowego oraz karnego,który zawiera paragraf o prześladowania,dyskryminacji na tle pochodzenia,rasy i poglądów
Temat poruszała zdaje się tez wyborcza. Ja znam to z fb
W tej sprawie jest duże pole do roznych interpretacji z tej prostej przyczyny, ze szkołą nie może ujawniać żadnych konkretów,dokumentów,wypowiadać się szczegółowo. Co z kolei rodzi wiele możliwości mówienia czy pisania czegokolwiek,a szkola nie może tego sprostować.
Więc moim zdaniem dobrze że sprawa trafiła do sądu,który oceni sprawę bezstronnie.
a gdzie, to chyba to nie ma znaczenia (ale można znaleźć)
kazde źródło które nie przytakuje racji jest wszak źródłem nierzetelnym
a jak przytakuje, jest w tonie tych samych poglądów to i wyborcza czasem jest ok’
takze to chyba nie znaczenia.
ale mogę Ci podpowiedzieć, ostatnio było tam sporo o fake newsach i było tez ich prostowanie
Czyli według Ciebie wiarygodne żródło, to takie co przytakuje, a co nie przytakuje to be. Taka jest Twoja definicja?
Bezstronny sąd w tym zażydzonym państewku...
Uczciwy, poważny sąd, to by odrzucił wniosek jako niepoważny, a wnioskodawcę oskarżył o nękanie dzieci i szerzenie/popieranie ideologii faszystowskiej.
Joemonster. Org prostował ostatnio fake news’y,
dla mnie źródło ma mniejsze znaczenie.
ale to tu, na forum nauczyłam się ze źródło(dla większości) jednak ma znaczenie.
Jesli info nie odzwierciedla poglądów to jest szmatławcem, nierzetelnym pismakiem itp.
natomiast zdarza się poklask nawet byle gazecie/stronie netowj jeśli ta wydrukuje artykuł idący z nurtem większości.
Nie mam zwyczaju wstydzić się za innych.
Aż tak wstydliwa nie jestem
moge ewentualnie wstydzić się za siebie, za coś co zrobiłam, powiedziałam.
W tym przypadku nic a nic się nie wstydzę