Przedmiotowe zasady oceniania w okresie nauki zdalnej
1.Uczeń przygotowuje pisemne sprawozdanie ze swojej aktywności fizycznej zgodnie z przekazywanymi zaleceniami oraz inicjatywy własnej.
2. Uczeń przekazuje przynajmniej jedno źródło internetowe związane z aktywnością fizyczną z którego korzystał.
3. Uczeń przedstawia swój własny indeks masy swojego ciała /BMI/
i go interpretuje.
4. Dodatkowo w ramach pracy zdalnej uczeń może dołączyć swoją multimedialną dokumentację własnej aktywności, przesyłając ją nauczycielowi na pocztę elektroniczną/może to być np. filmik z tabaty, bądź inny zestaw ćwiczeń wykonywanych w domu/. Za ten punkt są dodatkowe wybitne oceny w zależności od aktywności
NIECH MOC BĘDZIE Z NAMI WSZYSTKIMI!
Pozdrawiamy serdecznie i czekamy na Wasze prace
Nauczyciele wychowania fizycznego
U nas dzieci maja zalozyc dzienniczek aktywnosci i wpisywac co i kiedy robily. I rowniez dostali link do tabaty
/u nas bez kwiatkowo - J jest w przedszkolnej zerówce: zadanie z angielskiego - wierszyk o robieniu naleśnika - przerobiliśmy na robienie placków z jabłkiem - wyszedł nam lektorat z obiadem /
Mam dosyc pani od matmy. 6 klasa. Lekcje w jej wykonaniu wygladają tak: cwiczenia str 80. 84. I 85. Zadania podrecznik str taka a taka. Termin taki a tataki prosze wyslac zdjecie na mail takia taki.
No zesz. W necie jest mnostwo filmow ktore swietnie tlumacza zadania z matmy. Ja mam doswiadczenie bo mialam kiedys syna na ed. Wytlumaczyc umiem. Tyle ze cora ma dosc.
Ja przepraszam, ale Wy myślicie, że na czym realnie moze polegać normalnie praca w szkole? Nie macie dzieci w montessorii czy innym badziewiu? To czemu się dziwicie... nauczyciele pracują, bo muszą, systemem pruskim i tylko z ich laski, dobroci i poświęcenia wynika ewentualne przygotowywanie 'kreatywnych' lekcji.
Nikt ich do tego nie przygotowywał,, nie uprzedził, jak i uczniów i rodziców. Z prawa i lewa dochodzą tylko dwie informacje - macie zadawać i będziemy sprawdzać, czy pracujecie. Nauczycieli sprawdzać.
Numery zadań, zdjęcie, sprawdzenie, to bezpieczna opcja, która pozwala nauczycielowi wykazać, że pracuje. Bo są efekty w postaci zrobionych zadań, a on spędza czas na sprawdzaniu. Do uja taki system, ale w takim systemie żyjemy od lat.
Ja wczoraj o 23 odłączyłam mężowi wifi i zagroziłam, że router wyrzucę przez okno. Zabrałam i nie zamierzam oddać do poniedziałku, żeby go nie kusiło logować się na librusa dla jakichś rozhisteryzowanych mamusiek. Naprawdę nikt nie musi teraz uczyć swoich dzieci, jeśli Wam się nie podoba i nie rozumiem, czemu macie jeszcze jakiekolwiek oczekiwania wobec tych złych, źle przygotowanych, głupich nauczycieli. Od dwóch tygodni próbuje chłopu wyjaśnić, że nie dogodzi wszystkim i ma dbać o swój (i nasz) tyłek. pracować, udowodnić, że pracował i przynieść do domu za te pracę pieniądze. Bo pracuje dla pieniędzy, a nie zadowolonych mamusiek. Oddałbym wszystko, żeby wysyłał numery stron i potem tylko 8h dziennie sprawdzał odesłane zadania. Serio.
Dziewczyno, znowu piszesz ze swojej perspektywy, ale pomiedzy praca kilkanascie godzin dziennie jak twoj maz i odpowiadaniem na maila rozhisteryzowanym mamuskom a nie robieniem niczego i tylko wymaganiem jest cala przepasc. Pisze tu o fakcie ze nauczycielce trudnego przedmiotu- nie zechcialo sie nawet poszukac informacji w inernecie ktore juz są i wyslac dzieciom linka do filmow gdzie jest wszystko wytlumaczone. Że poza wymaganiami nie robi nic by pomoc dzieciakom . dodam ze wiekszosc klasy ma oceny dopuszczajace z tego przedmiotu, i sa to oceny ktore rzeczywiscie obrazują ich stan wiedzy. Mlodziez nie jest glupia bo w poprzednich latach wiekszosc miala oceny dobre i inna nauczycielkę. Ktorej chcialo sie dzieciakom wytlumaczyc
Ale ok. Zamiast na forum pisac , napisze do nauczycielki. Moze sie ogarnie. A ja bede rozhisteryzowana mamuską.
Dorotak, ale nauczanie nie polega na wysyłaniu zadań. Tak nie powinno to wyglądać i nie ma nic wspólnego z rzetelną robotą. Jeśli wysyła się zadania z nowych zagadnień, muszą byc do nich wyjaśnienia w postaci filmiku, prezentacji, materiałów, itp. To wymaga pracy, ale wysylanie samych zadań to za malo.
Dzieki beatak, wlasnie pisze maila do pani. Ja juz naprawde wole postawe taka jaka ptezentuje pani od polskiego w tej szkole. Jest to osoba ktora swietnie uczy i sporo wymaga, ale najpierw od siebie Pisze ona: Przez okres zamkniecia szkol powtarzaj wszystko korzystajac z notatek z zeszytu. Ona wie ze nawet lektury nie moze zadac bo biblioteki zamkniete. Ale o polski jestem spokojna. Miesiac, a nawet dwa przerwy im nie zaszkodzą.
@Dorotak masz uczciwego chłopa. Mój Tata takie miał poczucie odpowiedzialności, pracował jako inżynier budownictwa. Z jednej strony to dobrze, z drugiej strony mój Tata bardzo się spalał poprawiając olewaczy. Życzę aby udało się znaleźć równowagę.
Dorotak. To jest nowy materiał. Nie powtórki. Klasa szosta. Szkola podstawowa.
Czyli to co w ED tak dużo osób chwali się, że dziecko ogarnia samo, tak? xD
Tylko ze roznica jest taka ze na ED decyduja sie nieliczni. Nie wiem czy czytasz maile rozhisteryzowanych mamusiek ale na moja skrzynke przypadkowo wpadł jeden. Klasa 1 sp. Mama pisze do pani "Czy moja córka ma pszeczytac tom czytankie" pisownia oryginalna. Zdanie bylo dluzsze i bez znakow przystankowych. Tak wiem mi tez sie zdarzają bledy ort i literowki , ale to inny przypadek. Szkola rejonowa.
Moja ma zmieniony plan, bardzo sensowny, mają po 4 godziny dziennie. Czyli to też zależy od dyrekcji jak realizują podstawę. Pierwsza LO, po podstawówce. Niektóre przedmioty realizowane bez lekcji online
U nas najwięcej zadań z religii, Wf i muzyki, zadania które trwają zdacydowanie dłużej niż 45 minut. Nie wierzę, że nauczyciele zdąrzyliby wykonać to na lekcji w szkole. Co więcej zadania pojawiają się w librusie przez cały dzień, wczoraj np. z przyrody po 15 gdy dziecko już zdarzyło wcześniej skończyć lekcje. Cześć zadań wysyłanych jest na konto dziecka, część rodzica. I trzeba się przelogowywać, skakać między kontami, żeby znaleźć wszystkie zadania. Plus info na fb, what'app, zadnia na wsipnet i quizlecie. Ja się gubię, a jak mają się w tym połapać 8 i 10 latek. Dodam, że oboje pracujemy, mamy jeszcze 2 maluchów, które potrzebują uwagi. Postanowiliśmy, że skupiamy się na językach i matematyce żeby nie zwariować.
U nas najwięcej zadań z religii, Wf i muzyki, zadania które trwają zdacydowanie dłużej niż 45 minut. Nie wierzę, że nauczyciele zdąrzyliby wykonać to na lekcji w szkole. Co więcej zadania pojawiają się w librusie przez cały dzień, wczoraj np. z przyrody po 15 gdy dziecko już zdarzyło wcześniej skończyć lekcje. Cześć zadań wysyłanych jest na konto dziecka, część rodzica. I trzeba się przelogowywać, skakać między kontami, żeby znaleźć wszystkie zadania. Plus info na fb, what'app, zadnia na wsipnet i quizlecie. Ja się gubię, a jak mają się w tym połapać 8 i 10 latek. Dodam, że oboje pracujemy, mamy jeszcze 2 maluchów, które potrzebują uwagi. Postanowiliśmy, że skupiamy się na językach i matematyce żeby nie zwariować.
I słusznie.
Oprócz tego, uczciwie napisałabym nauczycielom, którzy przeginają, że jest za dużo i prosicie o mniej.
Ja Wam powiem, że praca zdalna to czas nieco innych metod pracy, innego oceniania.
W zasadzie, patrząc idealistycznie, powtarzam idealistycznie, n-li ograniczać powinna tylko technologia komunikacyjna. Rodzice mają więcej kłopotów na głowie niżeli tylko praca zdalna ich dzieci.
Aha, najbardziej rozczulił mnie zapis, który mówi tym, że rodzice i -le mogą wypożyczać sprzęt komputerowy ze szkoły. To jest odjazd. Ten sprzęt to taki badziew, że uczeń, nawet bez nadpobudliwości, wyrzuciłby go przez okno. No, ale rozumiem, że o furtkę tu chodziło, może w niektórych szkołach mają extra sprzęt.
Komentarz
Zazwyczaj to są zachęcające do tego informacje od organu prowadzacego
No zesz. W necie jest mnostwo filmow ktore swietnie tlumacza zadania z matmy. Ja mam doswiadczenie bo mialam kiedys syna na ed. Wytlumaczyc umiem. Tyle ze cora ma dosc.
Nikt ich do tego nie przygotowywał,, nie uprzedził, jak i uczniów i rodziców. Z prawa i lewa dochodzą tylko dwie informacje - macie zadawać i będziemy sprawdzać, czy pracujecie. Nauczycieli sprawdzać.
Numery zadań, zdjęcie, sprawdzenie, to bezpieczna opcja, która pozwala nauczycielowi wykazać, że pracuje. Bo są efekty w postaci zrobionych zadań, a on spędza czas na sprawdzaniu. Do uja taki system, ale w takim systemie żyjemy od lat.
Ja wczoraj o 23 odłączyłam mężowi wifi i zagroziłam, że router wyrzucę przez okno. Zabrałam i nie zamierzam oddać do poniedziałku, żeby go nie kusiło logować się na librusa dla jakichś rozhisteryzowanych mamusiek. Naprawdę nikt nie musi teraz uczyć swoich dzieci, jeśli Wam się nie podoba i nie rozumiem, czemu macie jeszcze jakiekolwiek oczekiwania wobec tych złych, źle przygotowanych, głupich nauczycieli.
Od dwóch tygodni próbuje chłopu wyjaśnić, że nie dogodzi wszystkim i ma dbać o swój (i nasz) tyłek. pracować, udowodnić, że pracował i przynieść do domu za te pracę pieniądze. Bo pracuje dla pieniędzy, a nie zadowolonych mamusiek.
Oddałbym wszystko, żeby wysyłał numery stron i potem tylko 8h dziennie sprawdzał odesłane zadania. Serio.
Ale ok. Zamiast na forum pisac , napisze do nauczycielki. Moze sie ogarnie. A ja bede rozhisteryzowana mamuską.
Pisze ona:
Przez okres zamkniecia szkol powtarzaj wszystko korzystajac z notatek z zeszytu. Ona wie ze nawet lektury nie moze zadac bo biblioteki zamkniete. Ale o polski jestem spokojna. Miesiac, a nawet dwa przerwy im nie zaszkodzą.
Nie wiem czy czytasz maile rozhisteryzowanych mamusiek ale na moja skrzynke przypadkowo wpadł jeden.
Klasa 1 sp. Mama pisze do pani
"Czy moja córka ma pszeczytac tom czytankie" pisownia oryginalna. Zdanie bylo dluzsze i bez znakow przystankowych.
Tak wiem mi tez sie zdarzają bledy ort i literowki , ale to inny przypadek. Szkola rejonowa.
Ten czas zweryfikuje wszystko i wszystkich, także nauczycieli.
Co więcej zadania pojawiają się w librusie przez cały dzień, wczoraj np. z przyrody po 15 gdy dziecko już zdarzyło wcześniej skończyć lekcje. Cześć zadań wysyłanych jest na konto dziecka, część rodzica. I trzeba się przelogowywać, skakać między kontami, żeby znaleźć wszystkie zadania. Plus info na fb, what'app, zadnia na wsipnet i quizlecie. Ja się gubię, a jak mają się w tym połapać 8 i 10 latek. Dodam, że oboje pracujemy, mamy jeszcze 2 maluchów, które potrzebują uwagi.
Postanowiliśmy, że skupiamy się na językach i matematyce żeby nie zwariować.
Oprócz tego, uczciwie napisałabym nauczycielom, którzy przeginają, że jest za dużo i prosicie o mniej.
w ten sposób pracując wykażą nadgodziny
Ja Wam powiem, że praca zdalna to czas nieco innych metod pracy, innego oceniania.
W zasadzie, patrząc idealistycznie, powtarzam idealistycznie, n-li ograniczać powinna tylko technologia komunikacyjna.
Rodzice mają więcej kłopotów na głowie niżeli tylko praca zdalna ich dzieci.
No, ale rozumiem, że o furtkę tu chodziło, może w niektórych szkołach mają extra sprzęt.