Dziś o 4:20 przyszło na świat moje trzecie dziecko - Róża Hildegarda. Mała waży 3700 i ma 56 cm wzrostu. Matka i dziecko czują się dobrze. Idę odsypiać noc :-)
Ja akurat rozumiem co to znaczy dac oryginalne imie. Jak naszemu drugiemu dziecku dalismy Ludwik, to pytan nie było końca... A moje pytanie do Torquemady, było akurat życzliwe (pewnie się tego po mnie Tomku nie spodziewałes)
[cite] Lila:[/cite]No i w końcu - po Kacperku i Melchiorze zagoszczą u was kokardki, różowe sukienusie, koraliki, teatrzyki i takie tam babskie drobiazgi :rainbow:
Akurat. Zapowiedziałem już Oli, że od taty Róża będzie dostawać glany, bojówki i bluzy moro :-)
[cite] Maciek:[/cite]Przekonasz się, że serce można mieć z masła :bigsmile:
Jestem już wprawiony na Melchiorze, który potrafi perfekcyjnie się podlizywać, kiedy coś chce - więc jestem zupełnie nieczuły na niemerytoryczne argumenty :-)
[cite] Lila:[/cite]No i w końcu - po Kacperku i Melchiorze zagoszczą u was kokardki, różowe sukienusie, koraliki, teatrzyki i takie tam babskie drobiazgi :rainbow:
Akurat. Zapowiedziałem już Oli, że od taty Róża będzie dostawać glany, bojówki i bluzy moro :-)
Nam to się udawało dopóki Zosia nie poszła do przedszkola, przez co notorycznie była ku mojemu wielkiemu oburzeniu, barana za chłopca. Apogeum różowości nastapiło jak miała 5 lat... Ale teraz wróciło wszystko do normy, uważa różowości za straszny obciach:boogie:
Dokładnie, nad gustem trzeba pracować. Ja staram się jak mogę intensywnie ograniczać kiczowaty róż. Obejdę 100 sklepów, ale różowych butów dziecku nie kupię. Za Chiny. Za to różowe majteczki i podkoszulki w serduszka z kokardkami (bleee) nabyłam na prośbę córy. Wilk syty i owca cała. To i tak nosi się pod spodem . Prawda, trochę różowych ubrań mamy, ale 90% z nich zakupiła teściowa... :devil::devil::devil:
Generalnie jestem za tym, żeby ograniczać kicz, ale też znajdować jakieś ujście dla tych dziewczęcych tęsknot za różem. A więc różowy tornister nie, ale segregator w księżniczki przejdzie. Itd. itp.
Komentarz
:flowers::flowers::flowers::flowers:
A czy jak odespisz mógłbys rozwinąc temat drugiego imienia twojej córeczki?
Piękne imiona!
gratuluję, a jakie imię ładne Róża - pięknie
Wlasnie o to mi chodziło, dzieki
Imiona pieknę.
Ja akurat rozumiem co to znaczy dac oryginalne imie. Jak naszemu drugiemu dziecku dalismy Ludwik, to pytan nie było końca... A moje pytanie do Torquemady, było akurat życzliwe (pewnie się tego po mnie Tomku nie spodziewałes)
:bigsmile:
Akurat. Zapowiedziałem już Oli, że od taty Róża będzie dostawać glany, bojówki i bluzy moro :-)
Nam to się udawało dopóki Zosia nie poszła do przedszkola, przez co notorycznie była ku mojemu wielkiemu oburzeniu, barana za chłopca. Apogeum różowości nastapiło jak miała 5 lat... Ale teraz wróciło wszystko do normy, uważa różowości za straszny obciach:boogie:
Generalnie jestem za tym, żeby ograniczać kicz, ale też znajdować jakieś ujście dla tych dziewczęcych tęsknot za różem. A więc różowy tornister nie, ale segregator w księżniczki przejdzie. Itd. itp.
:flowers::flowers::heartbounce::flowers: