Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Zakup domu czyli ponad 30 letnia opowieść o byciu niewolnikiem...

1568101123

Komentarz

  • Bardzo zachęcający tytuł ;)
    Podziękowali 1MonikaN
  • edytowano sierpnia 2020
    WZIĄĆ KREDYT czy POŁKNĄĆ NÓŻ?
    ‎Cezary Graf
  • edytowano sierpnia 2020
    Gdybym kiedyś nie wziął kredytu, teraz pewnie bym wynajmował lub miał małe mieszkanie.
    Mam ratę 600, która obecnie jest porównywalna z czynszami.

    Pytanie brzmi nie czy brać kredyt, tylko jak go wykorzystać. Kupowanie od dewelopera klitki, podczas gdy za te same pieniądze można postawić dom, to głupota wynikająca najczęściej ze strachu lub lenistwa.

    No i wysokość kredytu. Ja wziąłem tyle, by móc zamieszkać, najtańsza wykładzina na podłodze, jedna łazienka i tyle. 
    Z czasem pojawiają się pieniądze i się wykańcza.
    Podziękowali 3Katina Skatarzyna AgaMaria
  • Zgadzam się @PawelK. Tylko że u nas dodatkowe się nie pojawiły jednak i trzeba było dobrać jeszcze na ogrodzenie, kostkę i zagospodarowanie terenu wokół. Na wyposażenie braliśmy gotówkowe, żeby szybciej spłacić i nie obciążać hipoteki. Dzisiaj wynajem mieszkania z dwoma pokojami kosztowałby nas trzy razy tyle co rata kredytu za dom. Z tym że 2/3 wkładu własnego było.
  • (O, Polly! Jak miło Cię czytać!  :))
  • Dziękuję @Rien :)
    Podziękowali 1Rien
  • Jak powiedziaľ nam kolega: teraz z mężem jesteś podwójnie związani: przed Bogiem i przed bankiem.
  • Jak ktoś ma w zanadrzu 500 tys. to nie musi brać kredytu.
    No, chyba, że woli mniejsze mieszkanie, albo cudze, żeby komuś ten kredyt spłacać. A samemu żyć na cudzym.

    O tyle o ile jest bardzo sceptycznie nastawiona do wszelkich kredytów typu TV, wakacje, ślub, auto, meble itd.o tyle ciężko jednak odłożyć 500 tys.- no, chyba, że miesięczne zarobki sięgają 50 tys. To wtedy łatwiej
    Podziękowali 1AgaMaria
  • U nas rozpoczęła się 25-Letnia historia... Parę miesięcy już za nami. Ciężko sobie wyobrazić to że nasze dzieci będą po trzydziestce gdy ten dom będzie ostatecznie nasz. Mam nadzieję że okaże się w czasie że było warto. Na razie wydaje się że tak. 
  • @camille ja się póki co cieszę- ta historia zaczęła się ponad rok temu i nie wyobrażam sobie starych 56 metrów
  • @palusia No właśnie... Ja dopiero teraz widzę jak bardzo było nam już ciasno. 6 osób 51m2. Już się o siebie nie obijamy, dzieci mają gdzie biegać.  :D 
  • A czujecie już różnice w ilości sprzątania? :D Niestety jedno z drugim powiązane i to jest chyba jedyny minus domu.
    Podziękowali 1AgaMaria
  • Ja widzę różnice w ilości sprzątania ale wiaze to raczej x liczba dzieci... nawet jak dziewczyny były w sanatorium to było łatwiej pod tym względem 
    Podziękowali 1Skatarzyna
  • Po 30 tylko najstarsza będzie jak skończymy..  gorzej że ja po 50 i to dobrze;-)
  • edytowano sierpnia 2020
    Jeśli chodzi o sprzątanie to oczywiście jest więcej ale nie tak strasznie jak myślałam. My kupiliśmy 10-letni dom więc na początku było dużo do sprzątnięcia, naprawienia tu i tam, jakieś remonty. Ale teraz jak się ustabilizowało trochę to z radością stwierdzam że o wiele mniej się kurzy. Wcześniej to dzieci przesiadywały dużo na łóżkach, kanapach na małej przestrzeni się wściekali. Teraz kurzu zdecydowanie mniej. Odkurzanie nie zabiera o wiele więcej czasu, bo łatwiej otwarta powierzchnię ogarnąć niż milion zakamarków. 
    Różnica jest w oknach, można się nieźle pogimnastykowac, zamiast 3 okien i 1 balkonu mamy teraz 15 okien i 8 balkonowych.  :D
    Trzeba też zadbać o sprawy które w bloku nas nie obchodzą, czyli kotłownia, ogródek, walka że szkodnikami, pilnowanie wywozu śmieci, konserwacja dachu ogrodzenia itp. Powolutku da się nad wszystkim zapanować. Jak my dajemy radę to każdy da. 

    O jeszcze bałam się że z dwoma łazienkami to będzie tak dużo czyszczenia, ale widzę że nie brudzą się tak szybko jak jedna. Więc wychodzi na to samo. :) 
    Podziękowali 1AgaMaria
  • Sprzątania jest mniej jak jest malo rzeczy, kiedy łatwo odkurzaczem przelecieć podłogi bez omijania gratow, kiedy jest po prostu przestrzen. 
  • A życia z jedną łazienką sobie nie wyobrażam. Dwie to za malo dla nas. 
  • Ha, a u nas więcej sprzątania jest właśnie przez to, że jeszcze się nie wybudowaliśmy. Część rzeczy leży w kartonach, część luzem, bo nie robię już nowych mebli przed przeprowadzką, żeby nie mieć więcej do wożenia. I maluchy potrafią wysypać np. całą zawartość upchanej szafki albo dużego kartonu na podłogę. Dwa razy dziennie...

    A co do wcześniejszych wypowiedzi, to my mamy na mieszkanie kredyt, który teraz udało się szczęśliwie przenieść na działkę, i nie żałujemy - dzięki temu jakoś dało się żyć. Za wynajem płacilibyśmy obecnie dwa, trzy razy więcej niż mamy ratę, a na koniec i tak nie mielibyśmy własnego. A tak teraz sprzedajemy mieszkanie i jak tylko znajdziemy kupca to stawiamy ściany, żeby się za parę miesięcy przeprowadzić, jak Bóg da. Także jakby ktoś chciał, to 4 pokojowe 92 m2 na warszawskiej Białołęce jest do wzięcia :)

    Z własnego przykładu mogę podrzucić do rozważań wahającym się pomiędzy budową domu, a kupnem od dewelopera: dom pod Warszawą w stanie deweloperskim (standard energooszczędny) wliczając cały sprzęt techniczny w rodzaju pieca, rekuperatora itd. wyjdzie nas ok. 4300 zł/m2 i to przy stosunkowo drogich materiałach takich jak dachówka ceramiczna. Ekipa buduje taka, że muszę z nimi gadać tylko wtedy, kiedy mamy nasze dziwne, nietypowe pomysły. Standard ogarniają doskonale sami :)

    Podziękowali 2NC500 AgaMaria
  • Ilu metrowe domu kupujecie/ budujecie w stosunku do ilości dzieci?
  • Budujemy 175 m2 na sześcioro.
    Podziękowali 1mamaw
  • Fajnie, że macie pozytywne doświadczenia ze sprzątaniem. Dla mnie to był szok na wejście. Mieszkanie 50 m2 sprzątałam w jedno przedpołudnie w całości (bez okien, itp.). W domu 180 m okazało się, że potrzebuje trzech takich sesji - tak przez pierwszy rok. A potem zaczęłam odpuszczać i sprzątać partiami cyklicznie. Teraz większość i tak ogarnia mąż + roboty.
    Podziękowali 1AgaMaria
  • My kupiliśmy 180m na 7 osób.  
    Podziękowali 1mamaw
  • U nas 180 przy trójce dzieci, wtedy z nadzieją na więcej.
    Podziękowali 2mamaw karolinamika
  • edytowano sierpnia 2020
    PawelK powiedział(a):
    Kupowanie od dewelopera klitki, podczas gdy za te same pieniądze można postawić dom, to głupota wynikająca najczęściej ze strachu lub lenistwa.
    Pomijasz kwestię lokalizacji. Mieszamy w bloku, niekoniecznie nam się to podoba, ale dojazd do pracy zajmuje stąd kilkukrotnie mniej niż z najbliższej dzielnicy domów jednorodzinnych. 
    Podziękowali 2Kasik ewaklara
  • Bagata powiedział(a):
    PawelK powiedział(a):
    Kupowanie od dewelopera klitki, podczas gdy za te same pieniądze można postawić dom, to głupota wynikająca najczęściej ze strachu lub lenistwa.
    Pomijasz kwestię lokalizacji. Mieszamy w bloku, niekoniecznie nam się to podoba, ale dojazd do pracy zajmuje stąd kilkukrotnie mniej niż z najbliższej dzielnicy domów jednorodzinnych. 

    Niekoniecznie. Po przeprowadzce z obecnego bloku do budowanego domu czas dojazdu wydłuży mi się o 5 minut, bo działki szukaliśmy w zasięgu pieszym od stacji kolejowej. Inna sprawa, że jest to różnica pomiędzy 50 a 55 minut, ale na mieszkanie w bloku bliżej centrum nie byłoby nas wtedy stać przy takim metrażu.
  • edytowano sierpnia 2020
    Daan, macie ed, czy dzieci trzeba wozić do szkoly?
  • Mamy ED, ale zdaje się, że podstawówka publiczna i jakieś zajęcia sportowe czy inne są na tyle blisko, że rowerem ewentualnie starsi mogliby jeździć, albo kilka minut autem. Zresztą mój prawie 11 latek już jeździ sam pociągiem, więc nawet Warszawa jest dla niego osiągalna.
    Podziękowali 1mamaw
  • Ja tam generalnie nie sprzątam... tzn sprzątam całymi dniami- odkurzam nieraz 3 razy ale salony... bo gora to już na prawdę od święta..  itp.. nie mam czegoś takiego jak sprzątanie że podłogi to smo okna niefajboze... nie przyznam sie ile nie były myte.. A szczególnie te u góry... to nawet nie wiem.. jak coś potrzebuje być sprzatniete to jest.. 
    Podziękowali 1maliwiju
  • @MAFJa Tobie się nie dziwię. Ale dziwię się sobie. Bo ... nie mam czasu sprzątać
    ( buźka shame by tu pasowała) :D
    Podziękowali 1AgaMaria
  • @mamaw Kupiliśmy 130m użytkowej (150 po podlodze), z piwnica i garażem to 210 (230). 4 pokoje plus salon- 4 dzieci po dwoje w pokoju, gabinet męża i nasza sypialnia... Teraz to szczerze mówiąc widzę że to w sam raz. A wydawało się że hoho będziemy się szukać po domu. Ale do dobrego szybko można się przyzwyczaić.  :)
    Podziękowali 3mamaw joanna_1991 AgaMaria
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.