Syn chce chodzić na basen. Potrzebne jest zaświadczenie od lekarza, że syn jest zdrowy i może na takie zajęcia chodzić.
Dzwonię do poradni. Pani pyta o nr telefonu, na który może się z nami kontaktować pani doktor.
I dostaję info: pani doktor zadzwoni, pani jej powie, co potrzebuje i ona pani powie, czy może takie zaświadczenie wystawić. I następnego dnia pani sobie u nas odbierze.
No to pytam: a dziecka nikt nie musi oglądać?
Nie, jesli pani potwierdzi, że jest zdrowe, to my pani wierzymy. Jak pani powie, że jest chore, to nie dostanie pani zaświadczenia.
Proste?
Proste.
Komentarz
To jest chore.
A bywam ma tyle rzadko, że od ostatniej wizyty nasza kochana pediatra zdążyła odejść na emeryturę.
W związku z "nabyciem" boreliozy umowiłam więc dziecko do innego lekarza. Wizyta, a jakże, online.
Po owej "wizycie" pielęgniarka mnie ponagla, że muszę jak najszybciej przyjechac do przychodni wypisać opcje na nowego lekarza... którego nawet na oczy nie widziałam
Bardzo na czasie urban legend chyba
W naszej świetlicy pani zabroniła się bawić papierowymi samolocikami, bo jeszcze by jakieś dziecko chwyciło nie swój i zarazki przeniosło... Jak sprytni chłopcy podpisali swoje samoloty, to powiedziała, że i tak mają przestać nimi rzucać, bo się za dużo przemieszczają A dzieci w świetlicy muszą być cały czas w maseczkach...
Slyszalam to od kilku osob nie znajacych sie wzajemnie, do tego z roznych wojewodztw.
Tiaaaa.
Zdezynfekować konie !
Dzieciaki siedzą osobno, każde w swojej ławce. Każda klasa w swojej sali, wędrują tylko na informatykę i wfy, bo sanepid nie wydał zgody na inną formę nauczania.
Na wf normalnie korzystają ze sprzętów, które są potem dezynfekowane.
Co przerwa dezynfekowane są wszystkie poręcze, klamki, toalety itp w częściach wspólnych, oraz ławki i biurka w salach.
Dużo zajęć na powietrzu, ale my mamy mnóstwo terenów zielonych, zawsze kiedy pogoda wykorzystujemy na maksa.
W świetlicy są normalne zajęcia, oczywiście ograniczona ilość zabawek(ale to akurat dobrze), zamiast dywanów takie pianki, co to je można dezynfekować.
W każdej sali umywalka, mydło środek dezynfekujący, ręczniki papierowe.
Maseczki i przylbica tylko w częściach wspólnych.
Bezdotykowy dystrybutor środka dezynfekującego.
Obiady też bez większych zmian.
Ale moja szkoła jest ogromna, duże przestrzenie, wielkie sale.
Zajęcia dodatkowe sportowe na tych samych zasadach, co wfy.
Do nauczycielskich biurek powróciły z magazynu zabytkowe krzesła że skajem lub drewniane, do magazynu wyjechały fotele obrotowe.
Kredy nie mamy, bo wszędzie tablice multimedialne