U nas bramki od samego początku do dzisiaj; najpierw maluchy, Wiktor cały czas no i jakiś czas jeszcze pobędą, bo teraz maluchy runda druga. Dzięki Bogu, jeszcze nikt nie spadł. Kuba je przeskakuje
@Polly zdaje mi się, że nikt tu nie jest zachwycony, że remont się ciągnie... Raczej wszyscy starają się dostrzec jakieś pozytywy sytuacji, która jest mimo wszystko trudna i wykańczająca.
Ale ja nie pisałam tego polemicznie! Bardziej to było wynurzenie w stylu, że z dwóch opcji: szybko i kredyt, wolno i bez kredytu, mimo wszystko wybieram tę pierwszą, co by rodziny nie rozwalić
@Skatarzyna , też mamy co robić, tyle że na szczęście już nie grube rzeczy. Sporo drobiazgów nadal zostało; brak posadzki na balkonach, niepomalowane balustrady i brama, listwy przy części drzwi... A po ośmiu latach już pierwsze naprawy potrzebne, aktualnie mąż naprawia odpływ kabiny prysznicowej, po trochę od ponad tygodnia. W domu zawsze jest i będzie robota.
A jeszcze dopiszę na temat dziecięcych doświadczeń z budowy. Najmłodszy bardzo niewyraźnie mówił i strasznie się stresował, że go nie rozumiemy. Miał 3,5 roku jak poszłam z nim do logopedy. Pokazywała mu różne obrazki a ten opisywał: wiadro, drabina, łopata...Kobieta zrobiła duże oczy "proszę pani, pani syn ma bardzo bogaty słownik, ja badam 6-latki i one wielu przedmiotów nie potrafią nazwać" .Proszę, nie ma to jak mieszkać na placu budowy
Ad @Polly i @Skatarzyna, wiadomo najlepiej nowy w bajecznej, wymarzonej lokalizacji, spory metraż, dobrze zaprojektowany, spory, najlepiej urządzony ogródek , garaż, podpiwniczony i że strychem, bez kredytu, bez remontu, wyposażony zgodnie z oczekiwaniami . Kto by nie chciał?
Śmieszne jest to, że ja sobie przez lata wmawiałam, że nie mogłabym mieszkać w domu. A tu się okazuje, że dla takiego odludka jak ja to ideał. Moje przeciążone zmysły wzroku i słuchu bardzo odpoczęły odkąd nie mieszkam w mieszkaniu. W dodatku podczas przeprowadzki zanikły mi dwa inne zmysły
A my kupujemy mieszkanie z rynku wtórnego! Nieduże odświeżenie, trochę remontu i można się wprowadzać pod koniec lata albo jesienią. Natomiast masakryczne jest opróżnienie mieszkania i domu, bo je sprzedajemy. Ale nie sprzedamy, póki nie przeprowadzimy się do nowego. To nie budowa, ale i tak dla mnie masakrycznie duże zadanie życiowe.
Pewnie, że żal domku... ale w domku nawet, gdy w nim nie mieszkamy, to ciągle musimy coś inwestować. Nawet teraz przed sprzedażą budujemy jeszcze przyłącze wody, żeby sprzedać już z wodą.
Bardzo duża ulga, że jest decyzja!
Środki trzeba organizować, pewnie kredyt, ale nie musimy niczego budować! I do końca życia potem tego spłacać!
Tak. W sumie 4 pokoje. Aż mi głupio, bo tu duże rodziny żyją w mniejszych metrażach czasami. Planowane jest tak, jak chcemy. Każdy z nas gabinecik z miejscem do pracy i regałami na swoje książki. Sypialnia ma być tylko sypialną i pokój dzienny połączony z taką nowoczesną kuchnią na ścianie tzn. nie jakiś taki mega bajer nowoczesny do bólu, raczej wykończenie w stylu ekonomicznym. I na parterze, i wyjście do mini ogródków, trawniczków z obu stron. Czuję się tam trochę jak w domku.
Winda na dół do garażu podziemnego.
Jest fajny układ tego mieszkania. Te 3 pokoiki nieduże są oddzielone przedpokojem i łazienką od tego większego pokoju z kuchnią na ścianie.
Jest taka strefa prywatna, sypialniano-pracowa. I jest taka przestrzeń na gotowanie, przyjmowanie gości itp.
Trochę z nieba spadło. Przyjaciele dali cynk. Teraz tylko niepokój i starania, żeby to się wszystko spięło finansowo i organizacyjnie. Modlimy się, żeby tak było i robimy, co mamy zrobić organizacyjnie tzn. głównie ja, jako małżeński rzecznik prasowy.
@AgaMaria, no super opcja, parter, gdy jednak wiek coraz bardziej zaawansowany, 4 pokoje idelanie, sama bym chciała tyle mieć, gdybym była bezdzietna.
Dla męża gabinet z mapami na ścianach. Mój w bieli, kremach, pudrowych różach i taki subtelny. Koniecznie że spora biblioteczka i wygodnym fotelem.
Do tego sypialnia. Salon z kuchnią idealne mieszkanie dla ludzi pracujących z domu i pracujących po pracy przy komputerach. Generalnie ciesz się z nowego.
Oczywiście przeprowadzka to jest ogromny wysiłek, poradzicie sobie, pewnie wiesz, że są specjalne firmy do przeprowadzek.
Jasne. Już się cieszę i modlę, żeby się udało! Bo wiadomo, jeszcze cała kolejka różnych formalności, załatwiań i przede wszystkim gigantyczny dla nas wysiłek finansowy i logistyczny. Duża akcja.
Ciesze się i wspieram w trudach przeprowadzania my jeszcze nie wiem kiedy przeprowadzka ale szykujemy mieszkanie do sprzedaży i odwracamy, aż zastanawiam się gdzie to wszystko zmiescilismy
Komentarz
Ale ja nie pisałam tego polemicznie! Bardziej to było wynurzenie w stylu, że z dwóch opcji: szybko i kredyt, wolno i bez kredytu, mimo wszystko wybieram tę pierwszą, co by rodziny nie rozwalić
Kto by nie chciał?
Ja bardzo
Nieduże odświeżenie, trochę remontu i można się wprowadzać pod koniec lata albo jesienią.
Natomiast masakryczne jest opróżnienie mieszkania i domu, bo je sprzedajemy. Ale nie sprzedamy, póki nie przeprowadzimy się do nowego.
To nie budowa, ale i tak dla mnie masakrycznie duże zadanie życiowe.
Bardzo duża ulga, że jest decyzja!
Środki trzeba organizować, pewnie kredyt, ale nie musimy niczego budować! I do końca życia potem tego spłacać!
Planowane jest tak, jak chcemy. Każdy z nas gabinecik z miejscem do pracy i regałami na swoje książki. Sypialnia ma być tylko sypialną i pokój dzienny połączony z taką nowoczesną kuchnią na ścianie tzn. nie jakiś taki mega bajer nowoczesny do bólu, raczej wykończenie w stylu ekonomicznym. I na parterze, i wyjście do mini ogródków, trawniczków z obu stron. Czuję się tam trochę jak w domku.
Winda na dół do garażu podziemnego.
Jest fajny układ tego mieszkania. Te 3 pokoiki nieduże są oddzielone przedpokojem i łazienką od tego większego pokoju z kuchnią na ścianie.
Jest taka strefa prywatna, sypialniano-pracowa. I jest taka przestrzeń na gotowanie, przyjmowanie gości itp.
Teraz tylko niepokój i starania, żeby to się wszystko spięło finansowo i organizacyjnie.
Modlimy się, żeby tak było i robimy, co mamy zrobić organizacyjnie tzn. głównie ja, jako małżeński rzecznik prasowy.
Dla męża gabinet z mapami na ścianach.
Mój w bieli, kremach, pudrowych różach i taki subtelny. Koniecznie że spora biblioteczka i wygodnym fotelem.
Do tego sypialnia. Salon z kuchnią idealne mieszkanie dla ludzi pracujących z domu i pracujących po pracy przy komputerach. Generalnie ciesz się z nowego.
Oczywiście przeprowadzka to jest ogromny wysiłek, poradzicie sobie, pewnie wiesz, że są specjalne firmy do przeprowadzek.
Żeby była kontynuacja.
my jeszcze nie wiem kiedy przeprowadzka ale szykujemy mieszkanie do sprzedaży i odwracamy, aż zastanawiam się gdzie to wszystko zmiescilismy