Przy tym całym cyrku, chyba zostanę antyszczepionkowcem. Nawet na tężca nie będę się szczepić, bo nie mam styczności z końmi. Właśnie posłuchałam wykładu lekarza sprzed 4 lat, a więc grubo przed "pandemią". Polecam:
Antyszczepionkowe oszołomy grasują przecież od dawna. Pamiętam, jak przekonywali, że od szczepień dzieci autyzmu dostają.
Być może tak, ale i tak przypuszczam, że nie będą to miliony. Masz zaburzoną perspektywę z powodu tego, co Ci mówi żona. Nie mówię, że kłamie, ale ma na co dzień przed oczami bardzo skrajny wycinek rzeczywistości. Naprawdę świat istnieje poza szpitalami i tam ludzie żyją i przeważnie dobrze się mają.
Do czasu dobrze się mają. Ja już mam tak dosyć, że chcę żeby jak najszybciej ludzie się pozarażali, wymarli ci, którzy mają umrzeć i może wtedy będzie już odporność zbiorowa. Mam dosyć zamkniętych urzędów (od marca ub. roku), cholernych maseczek i konieczności trzymania dystansu.
Następne pierdolety. Ciekawa jestem, czy te bydlaki czasami się nie zaszczepiły. Jeżeli faktycznie nie, to niech jak najszybciej się zarażą i kopną w kalendarz.
To mnie zniechęca do szczepienia, bo uważam takie działanie za nieuczciwe. Jeżeli po zaszczepieniu zamienię się w warzywo, to państwo i producent szczepionki powinni wypłacić odszkodowanie mojej rodzinie. Ale w obecnej sytuacji nikt niczego nie zapłaci, bo przecież robię to dobrowolnie i na własne ryzyko.
W Niemczech nie wypłacają odszkodowań z powodu NOP, po wszystkich szczepionkach (również obowiązkowej odrze), nie tylko przeciw covidowi. Nie wypłaca się też odszkodowań z powodu działań ubocznych, wszystkich leków. My traktujemy to normalnie.
Skoro ma być dorosłość, to czemu w niektórych krajach państwo zabranie niezaszczepionym pracy i zarabiania na życie?
Choćby dlatego, że nie mam najmniejszej ochoty dorwać Delty podczas korzystania ze służby zdrowia, a osoby mające bliskich w Domach Opieki nie chcą ich stracić. Z pracy są zwalniane tylko te osoby, które będąc niezaszczepione zachorowały na covida i zakaziły kogoś. Przyjmuje się z góry, że jeżeli w zakładzie pracy są zakażeni SARS-CoV-2 i osoba chora na covida, to ona zakażała.
Ale wiecie, że zaszczepienie nie zwalnia od obowiązku noszenia maseczki?
Tak i konieczność zachowywania DDM doprowadza mnie do szewskiej pasji. Nie noszę maseczki - mam atest lekarski, że nie mogę. Gdy wychodzę w środowisko osób mi bliskich i wiem, że nie będę zachowywała dystansu, robię sobie test na covida. Zakażań nie chcę, zarażenia się nie boję.
Ja obstawiam, że gdy będzie już odporność zbiorowa, to SARS-CoV-2 stanie się odmianą grypy. Ale kończy się moja cierpliwość w oczekiwaniu na to. Czekam, aż zachoruje ktoś z moich znajomych, który mieszka w pobliżu - wybiorę się wtedy do niego na koronaparty.
W pobliżu, żebym mogła pieszo dojść, nie narażała na zakażenie osób w tramwaju.
On już z rok przed śmierci chyba skończył koncertować ze wzg na zdrowie.
W swoim życiu chyba miał problem z uzależnieniem o leków, wypił więcej niż mu wszyscy tutaj a i przyćpal swoje. Na ten koktajl walący w ogranizm i tak długo pożył we względnym zdrowiu.
Covid przyatakował Krawczykowi serce. Zważywszy na powyższe, co już podała hipolit, skończyło się tak, jak skończyło.
Moja dobra koleżanka też po covidzie miała problemy z sercem. Zakaziła się w Carlsbergu - byłam przekonana, że wszystkim nam się udało, że nie było większych komplikacji, a po czasie dowiedziałam się, że Zosia po przyjeździe do Polski straciła przytomność i przeleżała miesiąc w szpitalu. Tak, że.. różnie z tym bywa - na 30 osób mieliśmy jedną ofiarę, która cudem uszła z życiem.
Od tygodni lekarze i naukowcy przypominają, że rozwój czwartej fali zależy przede wszystkim od poziomu zaszczepienia społeczeństwa, bo szczepionki przeciw COVID-19 to jedyna broń, jaką mamy przeciw SARS-CoV-2. - Aby czuć się bezpiecznie, potrzebujemy osiągnąć stan 85-proc. wyszczepialności Polaków - mówił niedawno wirusolog prof. Włodzimierz Gut. Jeśli to się nie uda, "będą zgony". Ile? Profesor posłużył się przykładem: - W niezaszczepionym w sposób dostatecznym społeczeństwie rosyjskim (w pełni zaszczepionych jest ok. 27 proc. - przyp. red.) każdego dnia na COVID-19 umiera 800 osób. U zaszczepionych Brytyjczyków (analogicznie: 64 proc. - przyp. red.), przy porównywalnej liczbie zachorowań, zgonów jest siedem razy mniej.
Znam wielu polskich lekarzy pracujących w krajach UE i poza nią. Wszyscy oni mówią zgodnie, że kiedy pracowali w Polsce, widzieli, że wiedza zdrowotna społeczeństwa znajduje się na niskim poziomie, niższym niż w innych krajach rozwiniętych. Małe zainteresowanie szczepieniami ochronnymi jest jedną z konsekwencji tego zjawiska. I nie dotyczy to tylko COVID-19. Spójrzmy na szczepienia przeciwko grypie. Przed pandemią szczepiło się 4-6 proc. Polaków. Dla porównania w Holandii - 70 proc. społeczeństwa.
1. Jest doskonałym przykładem, jak propaguje się szczepienia przez bez uzasadnienia - nieustanne porównywanie z innymi państwami, podawanie statystyk wziętych nie wiadomo skąd, zawstydzanie Polaków poprzez wmawianie im, że nie dość wykształceni.
2. W końcówce główny ekspert sam przyznaje, że ta właśnie metoda jest stosowana, zamiast przekonywania z życiem racjonalnych argumentów.
Aktualnie w Polsce mamy 1312 osób hospitalizowanych z powodu covida; pod respiratorem przebywa 147 osób. Ponad 90 proc. pacjentów to osoby niezaszczepione.
To jest dopiero początek nowej fali - nie jest więc prawdą, że odmiana Delta jest mniej groźna.
Należy mieć na uwadze, że pacjenci pod respiratorem mogą być obsługiwani tylko przez lekarza anestezjologa. Znaczy to, że im więcej ludzi pod respiratorem, tym mniej planowych operacji i zabiegów.
Cóż, ja się zaszczepiłam. I piszę o swoich obserwacjach. Ciekawa jestem czy inne kobiety też mają po szczepieniach zaburzenia miesiączkowania? W sumie o ile znajomi opowiadali o odchorowywaniu szczepienia, o tyle sprawy okolomiesiaczkowe są dość intymne i do tego odsunięte w czasie - miesiąc, półtora.
W UK kilkanaście tysięcy przypadków. Okres nieraz po 14 dni z rzędu. Robią, co mogą, by sprawę zamieść pod dywan i nie przyjmować zgłoszeń.
A na Placu Czerwonym podobno rozdają Mercedesy. A nie... To w Warszawie. I nie rozdają ale kradną. Halo Radio Erewań. Dobry pasujący nick btw. Desant od celebrytki Sochy. Jak tam licytacja spalonego sprzęgła?
Teza jakoby po szczepionce występowało kilkanaście tysięcy poważnych, wymagających interwencji lekarza, NOP-ów, jest mocno dęta.
Nie no, jasne, okres po kilkanaście dni (albo jego zanik na kilka miesięcy) to w sumie nic takiego, nie wymaga lekarza, do wesela się zagoi, po co panikę szerzyć.
Podpytałam kilka dni temu chirurga naczyniowego- jeden z lepszych specjalistów w okolicy, o to czy szczepienie wzmaga odległości naczyniowe, zatory, udary, zamiany miażdżycowe, zakrzepicę itd, itd itd bo często zdaje się słyszeć ze szczepienie spowodowało zator, udar, zakrzepicę itd, ow doktor odp w ten sposób: - zmiany w naczyniach krwionośnych nie powstają w ciągu tyg, miesiąca. Na to pracuje się latami.
o ile cZlwoiek jako tako ma jakaś aktywność fizyczna (w ost czasie mamy jej coraz mniej- jazda autem, siedzący tryb życia <nie potrzeba z domu wychodzić żeby mieć kontakt z ludźmi> , praca siedząca, itp) to problem jest mniej widoczny i tak było do marca ub roku, kiedy to nas zamknięto.
A przy okazji lasy, galerie. Ludzie rzadziej wychodzili (zakupy online) bo nie było gdzie, bo się bali zachorowania, bo kwarantanna z kontaktu itp, Do tego utrudniony kontakt z lekarzami, ze specjalistami . I to spowodowało, ze u wielu ludzi choroba się dość dobrze rozwijała.
Szczepienia.
Szczepi się, zaszczepiło, całkiem sporo ludzi. Wsród nich duuuza liczba tych, u których choroby naczyniowe już były ale ludzie nie wiedzieli albo uważali, ze to z racji wieku, ciężkiej pracy albo gorsza-,żyli w myśl zasady „jakoś to będzie” (profilaktyka kuleje, badania na NFZ wiadomo czas, nie każdego stać żeby się prywatnie leczył a co dopieto profilaktycznie badał) wiec jeśli teraz ci ludzie umierają, to najprościej połączyć to zd szczepieniem. Gdyby szczepień jeszcze nid było, byłoby ze po covidzie. Jakby zamiast szczepień były tatuaże, to byłoby, ze tatuaże uśmiercają.
Choroby układu żylnego są plaga.
O ile mamy żylaki, pajączki i inne widoczne objawy to ludzie próbują jskos temu zaradzić, leczą.
Ale często przeviez nie widać ze coś tam w nas się dzieje.
Wszystko można tak tłumaczyć, dlatego lekarzom udaje się pomijać tyle NOPów. A powinni zgłaszać wszystko co się wydarzy zaraz po szczepieniu, dopiero wtedy badając wszystkie przypadki można stwierdzić, czy statystycznie szczepienie jest powodem, czy nie. Be dokumentowania, zgłoszenia, nic się nie dowiemy Dlatego nie mam zaufania do lekarzy, on bez danych sobie tak twierdzi, bo tak uważa, z ja sobie mogę co innego uważać i tak samo mamy rację. Dlaczego nie dopełniają procedur i nie zgłaszają chorób i śmierci zaistniałych po szczepieniu? Przecież ludzie to widzą i tracą zaufanie, nopu mojego dziecka lekarz nie zgłosił, teraz po szczepieniu na covid, nie zgłaszają śmierci, udarów. Jak wierzyć później ich danym?
Dlaczego nie dopełniają procedur i nie zgłaszają chorób i śmierci zaistniałych po szczepieniu? Przecież ludzie to widzą i tracą zaufanie, nopu mojego dziecka lekarz nie zgłosił,
To jest wiara w instytucje. Lekarz jeszcze w trakcie studiów jest przekonywany o własnej elitarności, następnie juz jako lekarz również, zarabia do tego grube pieniądze. Lekarze potworzyli masę instytucji. Instytucje lekarskie badają, zatwierdzają leki, zatwierdzają szczepionki, dopuszczają do użycia. A potem przychodzi taki niewykształcony medycznie plebs i im zarzuca NOP-em . A tu przecież lekarze z tytułami, w poważnych instytucjach , elitarni doktorzy nauk i profesorowie przebadali i zatwierdzili. A jak ten niewykształcony medycznie plebs idzie po nitce do kłębka to sie dowiaduje że bierze udział w medycznym eksperymencie...
@hipolit tu nie chodzi o zmiany w ściankach naczyń krwionośnych a o zmiany parametrów krzepliwości krwi. Akurat córka ma z tym problemy i często badamy parametry takie jak czas krzepnięcia APTT czas protrombinowy wskaźnik protrombiny. Te parametry jak najbardziej mogą się szybko zmienić i spowodować zakrzepy. Podejrzewam że lekarz wcisnął ci kit bo jesteś laikiem. Ja też jestem laikiem ale mój lekarz co miesiąc bada córce te parametry i są różne po lekach.
@hipolit Jest też kilkanaście czynników krzepnięcia które bada hematolog. My na razie czekamy na decyzję rodzinnego w sprawie skierowania do hematologa. Tak że to jest o wiele bardziej skomplikowana sprawa niż wyłożył ci ten lekarz.
Komentarz
Antyszczepionkowe oszołomy grasują przecież od dawna.
Pamiętam, jak przekonywali, że od szczepień dzieci autyzmu dostają.
Jest równie śmiertelny, jak wcześniejsze odmiany, a zakaźny jak ospa.
Ja już mam tak dosyć, że chcę żeby jak najszybciej ludzie się pozarażali, wymarli ci, którzy mają umrzeć i może wtedy będzie już odporność zbiorowa.
Mam dosyć zamkniętych urzędów (od marca ub. roku), cholernych maseczek i konieczności trzymania dystansu.
Ciekawa jestem, czy te bydlaki czasami się nie zaszczepiły. Jeżeli faktycznie nie, to niech jak najszybciej się zarażą i kopną w kalendarz.
W Niemczech nie wypłacają odszkodowań z powodu NOP, po wszystkich szczepionkach (również obowiązkowej odrze), nie tylko przeciw covidowi.
Nie wypłaca się też odszkodowań z powodu działań ubocznych, wszystkich leków.
My traktujemy to normalnie.
A jeśli chodzi o normalność, to u mnie jest w miarę normalnie. Nie narzekam.
Choćby dlatego, że nie mam najmniejszej ochoty dorwać Delty podczas korzystania ze służby zdrowia, a osoby mające bliskich w Domach Opieki nie chcą ich stracić.
Z pracy są zwalniane tylko te osoby, które będąc niezaszczepione zachorowały na covida i zakaziły kogoś. Przyjmuje się z góry, że jeżeli w zakładzie pracy są zakażeni SARS-CoV-2 i osoba chora na covida, to ona zakażała.
Tak i konieczność zachowywania DDM doprowadza mnie do szewskiej pasji.
Nie noszę maseczki - mam atest lekarski, że nie mogę.
Gdy wychodzę w środowisko osób mi bliskich i wiem, że nie będę zachowywała dystansu, robię sobie test na covida.
Zakażań nie chcę, zarażenia się nie boję.
U mnie nie jest normalnie.
Gdybym miała możliwość (na płaszczyźnie duchowej i prawnej), to bym tych bydlaków, oszołomów, osobiście wystrzelała.
Mam już NAPRAWDE dosyć. Jeszcze trochę takiego napięcia i pierdolca dostanę - albo oknem wyskoczę, albo zrobię komuś coś złego.
Czekam, aż zachoruje ktoś z moich znajomych, który mieszka w pobliżu - wybiorę się wtedy do niego na koronaparty.
W pobliżu, żebym mogła pieszo dojść, nie narażała na zakażenie osób w tramwaju.
Moja dobra koleżanka też po covidzie miała problemy z sercem. Zakaziła się w Carlsbergu - byłam przekonana, że wszystkim nam się udało, że nie było większych komplikacji, a po czasie dowiedziałam się, że Zosia po przyjeździe do Polski straciła przytomność i przeleżała miesiąc w szpitalu.
Tak, że.. różnie z tym bywa - na 30 osób mieliśmy jedną ofiarę, która cudem uszła z życiem.
Znam wielu polskich lekarzy pracujących w krajach UE i poza nią. Wszyscy oni mówią zgodnie, że kiedy pracowali w Polsce, widzieli, że wiedza zdrowotna społeczeństwa znajduje się na niskim poziomie, niższym niż w innych krajach rozwiniętych. Małe zainteresowanie szczepieniami ochronnymi jest jedną z konsekwencji tego zjawiska. I nie dotyczy to tylko COVID-19. Spójrzmy na szczepienia przeciwko grypie. Przed pandemią szczepiło się 4-6 proc. Polaków. Dla porównania w Holandii - 70 proc. społeczeństwa.
Szczepienia na COVID-19 w Polsce. Dlaczego idą tak wolno? Lekarz o dwóch powodach (medonet.pl)
Szczepienia na COVID-19 w Polsce. Dlaczego idą tak wolno? Lekarz o dwóch powodach (medonet.pl)
bardzo dobry z pewnych przyczyn.
1. Jest doskonałym przykładem, jak propaguje się szczepienia przez bez uzasadnienia - nieustanne porównywanie z innymi państwami, podawanie statystyk wziętych nie wiadomo skąd, zawstydzanie Polaków poprzez wmawianie im, że nie dość wykształceni.
2. W końcówce główny ekspert sam przyznaje, że ta właśnie metoda jest stosowana, zamiast przekonywania z życiem racjonalnych argumentów.
https://www.reddit.com/r/Periods/comments/m9wwak/has_anyone_missed_a_period_after_the_covid_vaccine/
Gdybyś chciał powiedzieć, że pewnie ruskie trolle tam wypisują, to proszę, tutaj BBC gasi pożar:
https://www.bbc.com/news/health-56901353
W obu linkach wymagany angielski.
o to czy szczepienie wzmaga odległości naczyniowe, zatory, udary, zamiany miażdżycowe, zakrzepicę itd, itd itd
bo często zdaje się słyszeć ze szczepienie
spowodowało zator, udar, zakrzepicę itd,
ow doktor odp w ten sposób:
- zmiany w naczyniach krwionośnych nie powstają w ciągu tyg, miesiąca. Na to pracuje się latami.
i tak było do marca ub roku, kiedy to nas zamknięto.
Do tego utrudniony kontakt z lekarzami, ze specjalistami . I to spowodowało, ze u wielu ludzi choroba się dość dobrze rozwijała.
Podejrzewam że lekarz wcisnął ci kit bo jesteś laikiem. Ja też jestem laikiem ale mój lekarz co miesiąc bada córce te parametry i są różne po lekach.
Jest też kilkanaście czynników krzepnięcia które bada hematolog. My na razie czekamy na decyzję rodzinnego w sprawie skierowania do hematologa. Tak że to jest o wiele bardziej skomplikowana sprawa niż wyłożył ci ten lekarz.