@Turturek, lepiej powegetować, niż iść zamkniętą drogą zawodową. Po maturze zawsze można iść do zawodu. Matura po branżówce jest dużo trudniejszą sprawą. Nie wypominam Ci wieku, ale czasy się zmieniają. Rynek pracy się zmienił i wciąż wyskakuje na nim coś nowego. Młodzież też jest inna. ludzie odkładają rodzinę na później, dłużej żyją i dłużej podejmują decyzje.
Z jednym zastrzeżeniem: ten, kto naprawdę nie chce się uczyć matury nie zda. Szczęśliwie jest to teraz egzamin zewnętrzny i coś jednak trzeba umieć. A żeby iść na sensowne studia trzeba wiedzieć więcej niż cośkolwiek.
Dla dziecka/młodego człowieka, który nie jest ani zdolny, ani pracowity liceum ma ewentualnie sens tylko jako bańka ochronna przed całkiem złym towarzystwem.
@Turturek, lepiej powegetować, niż iść zamkniętą drogą zawodową. Po maturze zawsze można iść do zawodu. Matura po branżówce jest dużo trudniejszą sprawą. Nie wypominam Ci wieku, ale czasy się zmieniają. Rynek pracy się zmienił i wciąż wyskakuje na nim coś nowego. Młodzież też jest inna. ludzie odkładają rodzinę na później, dłużej żyją i dłużej podejmują decyzje.
takie same tłumaczenia słyszałem w latach 90- tych i później
jedyną cezurą jest rok upadek PRL-u, w którym jakaś praca zawsze była a o wyborze zawodu myślało się raczej w kategoriach zainteresowań, a nie zarobków i możliwości dostania pracy
@Turturek, lepiej powegetować, niż iść zamkniętą drogą zawodową.
Nie rozumiemy się, brak zainteresowań swoją przyszłością to taki przedsionek niewolnictwa. Pracujesz bo musisz, tam gdzie musisz, a nie gdzie chcesz. Wegetacja nigdy nie jest dobra. A droga zawodowa nigdy nie jest zamknięta jak człowiek ma zainteresowania i wiele umiejętności.
I nie mówię że LO jest złym rozwiązaniem zawsze. Jest złym jeśli jest tylko odroczeniem decyzji lub przymusem zrobienia matury. Jeśli wiesz że po LO o profilu zgodnym z Twoimi zainteresowaniami pójdziesz na studia na któryś z interesujących Cię kierunków, to ok. Ale jeśli nie chce Ci się uczyć i nie wiesz co ze sobą zrobić to już jest tragedia. Jeśli chce Ci się uczyć i nie wiesz co ze sobą zrobić, to tez nie jest dobrze, bo tak rodzą się wieczni studenci. Ciągle nowe kierunki i wstręt do rozpoczęcia pracy.
Z perspektywy osoby dojeżdżającej do pracy, zajęcia zdalne są wybawienien Ale generalnie współczuję trochę dzieciakom, oderwani od towarzystwa, narażeni na niszczenie wzroku siedząc pdniami przed kompem...
Z perspektywy osoby dojeżdżającej do pracy, zajęcia zdalne są wybawienien Ale generalnie współczuję trochę dzieciakom, oderwani od towarzystwa, narażeni na niszczenie wzroku siedząc pdniami przed kompem...
Nienawidzę zdalnego. Mam nadzieję że w poniedziałek faktycznie wrócimy.
Ja ukończyłam LO i nie wiem czy zaluje czy nie. Rozszerzenia wybrałam sobie sama, maturę zdałam z czego chciałam, ale jakiegoś papierka brakuje
A miałaś możliwość wybierania spośród wszystkich przedmiotów? Np. historia i geografia? Mój syn teraz wybiera i jest w okolicy jedna państwowa, która daje możliwość dowolnego wyboru. W reszcie są profile z ustalonymi przedmiotami.
@Beta, ale czy rozszerzenia muszą się pokrywać z profilem? To są niestety uroki stacjonarnych szkół, które proponują sztywne rozwiązania. Z drugiej strony nie jest to takie złe, bo nawet na studiach nie wszystkie przedmioty są interesujące i jakoś trzeba z tym żyć Zawsze pozostaje ed lub jakaś ścieżka indywidualnej nauki.
To dobrze. Jeszcze mogliby podnieść przedmioty obowiązkowe na 50%, ale na to nie ma szans. Nie liczy się jakość wykształcenia tylko ilość tych co mają maturę, a potem wykształcenie wyższe.
Na pewno trzeba będzie zdać co najmniej jedno rozszerzenie na 30%. Teraz wystarczy przystąpić do egzaminu.
Jeszcze nie ma rozporządzenia w tej sprawie. Były takie pomysły, ale na razie cisza. I może jeszcze w przyszłym roku, a pierwszym obowiązującym z nową maturą to nie wejdzie.
@Beta rozmawiałam z koleżanką, która już zaczęła przygotowania do sprawdzania nowej matury z j. polskiego, ma być dużo trudniej. Nie wiem dokładnie z jakiego powodu. Lektury na pewno bardzo mają być ważne.
@Beta rozmawiałam z koleżanką, która już zaczęła przygotowania do sprawdzania nowej matury z j. polskiego, ma być dużo trudniej. Nie wiem dokładnie z jakiego powodu. Lektury na pewno bardzo mają być ważne.
Sam egzamin będzie dłuższy, a arkusz o wiele obszerniejszy. Lektur będzie więcej.
@beatak, powtarzam to, co powiedziała mi dyrektorka. Dla mojej córki lepiej, żeby w przyszłym roku nie weszło. Mniejszy stres, bo że sobie poradzi, to nie wątpię.
@beatak, powtarzam to, co powiedziała mi dyrektorka. Dla mojej córki lepiej, żeby w przyszłym roku nie weszło. Mniejszy stres, bo że sobie poradzi, to nie wątpię.
Komentarz
Nie wypominam Ci wieku, ale czasy się zmieniają. Rynek pracy się zmienił i wciąż wyskakuje na nim coś nowego. Młodzież też jest inna. ludzie odkładają rodzinę na później, dłużej żyją i dłużej podejmują decyzje.
Z jednym zastrzeżeniem: ten, kto naprawdę nie chce się uczyć matury nie zda. Szczęśliwie jest to teraz egzamin zewnętrzny i coś jednak trzeba umieć. A żeby iść na sensowne studia trzeba wiedzieć więcej niż cośkolwiek.
Dla dziecka/młodego człowieka, który nie jest ani zdolny, ani pracowity liceum ma ewentualnie sens tylko jako bańka ochronna przed całkiem złym towarzystwem.
jedyną cezurą jest rok upadek PRL-u, w którym jakaś praca zawsze była
a o wyborze zawodu myślało się raczej w kategoriach zainteresowań, a nie zarobków i możliwości dostania pracy
Ale generalnie współczuję trochę dzieciakom, oderwani od towarzystwa, narażeni na niszczenie wzroku siedząc pdniami przed kompem...
stres nie jest zły