@KatolickiAmisz Z celibatem to o tyle ciekawa sprawa, jeśliby popatrzeć na ten fragment Pisma Swietego: „Biskup więc powinien być nienaganny, mąż jednej żony, trzeźwy, rozsądny, przyzwoity, gościnny, sposobny do nauczania, nie przebierający miary w piciu wina, nieskłonny do bicia, ale opanowany, niekłótliwy, niechciwy na grosz, dobrze rządzący własnym domem, trzymający dzieci w uległości, z całą godnością.”
Ten fragment - często nadużywany przez protestantów - mówi o tym, że biskup ma być mężem przykładnym, wzorem ojca rodziny. Nie nakazuje, żeby biskup koniecznie miał żonę, ale żeby miał tylko jedną. W tamtych czasach nie było to wcale oczywiste; występowało wielożeństwo. Nawet jeżeli przyjmując chrześcijaństwo tylko jedną żonę zachował, a pozostałe oddalił, to już nie był mężem jednej żony. Chrześcijanin o odprawione żony troszczył się, łożył na ich i dzieci utrzymanie.
Ok. Co do tego to tak dodam, ze według mnie czymś normalnym jest dobieranie sobie partnera przez siebie. Ja dwa razy dobrałam, nie wyszło, ale przynajmniej cała wina spada na mnie, a nie na tate ze zle mi wybrał.
No widzisz, a może gdybyś zapytała tatę i on by wybór zatwierdził, to byś nie była "przechodzonym materiałem". Nawet w dzisiejszych czasach młody, porządny chłopak rzadko wiąże się małżeństwem z kobietą po przejściach.
Przypomnę też że cudzołóstwem nazywano jedynie kontakty zamężnej kobiety z mężczyzną i to ją kamieniowano, natomiast żonaty mężczyzna mógł mieć bez problemu wiele niezamężnych kobiet.
To nie jest tak. Przecież cudzołożnica, która przyprowadzili Jezusowi nie miała męża.
Mam 4 wspaniałe córki, sama jestem z rodziny która kobietami stoi. Moja babcia była wydana za mąż według zdania ojca i rodziny. I choć kochałam mojego dziadka bardzo, odnoszę wrażenie, że po jego śmierci babcia oddycha inaczej. Prawda jest że ich małżeństwo opierało się na bardzo konserwatywnych zasadach i ostatnie zdanie miał zawsze dziadek, pomimo dużej mądrości babci jej opinia była tylko dodatkiem.
Tak być powinno, w każdej chrześcijańskiej rodzinie. Głową rodziny jest mąż to on podejmuje decyzje.
To nie jest tak. Przecież cudzołożnica, która przyprowadzili Jezusowi nie miała męża.
"Wówczas uczeni w Piśmie i faryzeusze przyprowadzili do Niego kobietę
którą pochwycono na cudzołóstwie, a postawiwszy ją pośrodku, powiedzieli
do Niego: Nauczycielu, tę kobietę dopiero pochwycono na cudzołóstwie."
Nie ma informacji, że nie ma męża.
"Specyficzna koncepcja izraelskiego związku małżeńskiego, jak i
tolerowana w Izraelu poligamia sprawiły, że zakaz cudzołóstwa inaczej
obowiązywał mężczyzn, inaczej zaś kobiety. Żonaty mężczyzna izraelski
nie popełniał cudzołóstwa, jeżeli współżył z kobietą niezamężną albo
niezaręczoną, natomiast kobieta zamężna, niezależnie od tego, kto był
jej partnerem, zawsze była winna cudzołóstwa. "
Ok. Co do tego to tak dodam, ze według mnie czymś normalnym jest dobieranie sobie partnera przez siebie. Ja dwa razy dobrałam, nie wyszło, ale przynajmniej cała wina spada na mnie, a nie na tate ze zle mi wybrał.
No widzisz, a może gdybyś zapytała tatę i on by wybór zatwierdził, to byś nie była "przechodzonym materiałem". Nawet w dzisiejszych czasach młody, porządny chłopak rzadko wiąże się małżeństwem z kobietą po przejściach.
Ja znajdowałam "kawalera z odzysku". Po pierwszym rozwodzie zrozumiałam, jak dużo się w moim życiu zmieniło. Już mnie inaczej mężczyźni traktowali. Myszatego trudno było nazwać "młodym chłopakiem", mieliśmy po 43 lata. Miałam szczęście, że był naprawdę porządnym facetem.
Ok. Co do tego to tak dodam, ze według mnie czymś normalnym jest dobieranie sobie partnera przez siebie. Ja dwa razy dobrałam, nie wyszło, ale przynajmniej cała wina spada na mnie, a nie na tate ze zle mi wybrał.
No widzisz, a może gdybyś zapytała tatę i on by wybór zatwierdził, to byś nie była "przechodzonym materiałem". Nawet w dzisiejszych czasach młody, porządny chłopak rzadko wiąże się małżeństwem z kobietą po przejściach.
O matulu, @Klarcia wez przeprosić, bo mnie to w oczy kłuje. Przechodozny towar??? Z człowiekiem rozmawiasz
Ok. Co do tego to tak dodam, ze według mnie czymś normalnym jest dobieranie sobie partnera przez siebie. Ja dwa razy dobrałam, nie wyszło, ale przynajmniej cała wina spada na mnie, a nie na tate ze zle mi wybrał.
No widzisz, a może gdybyś zapytała tatę i on by wybór zatwierdził, to byś nie była "przechodzonym materiałem". Nawet w dzisiejszych czasach młody, porządny chłopak rzadko wiąże się małżeństwem z kobietą po przejściach.
O matulu, @Klarcia wez przeprosić, bo mnie to w oczy kłuje. Przechodozny towar??? Z człowiekiem rozmawiasz
Tak się mówiło w moim środowisku na bebeczkę po przejściach, która zapomniała jak cnota wygląda.
Inne środowisko? A co to ma do rzeczy - niewiasta mająca na koncie kilku chłopa, jest już przechodzonym materiałem. Nie ma się o co obrażać. Klarcia nie ukrywa, że gdy miała lat 40, to jej cnota po lesie szukała. Myszaty na szczęście już nie miał mamuśki i dlatego do niego wystartowałam. Na rynku matrymonialnym, z moją przeszłością, byłam spalona. To, że się nawróciłam i diametralnie odmieniłam swoje życie - było nieistotne. Zapytaj KatolickiAmisz, czy owi kawalerowie byli by zainteresowani związkiem z kobietą po przejściach. Na 95% obstawiam na nie.
Nie mnie to oceniać. Była w niego wpatrzona. Podsuwalismy jej młodszych bo on myślał że jest dla niej za stary przez 3 lata. W końcu uległ i są bardzo szczęśliwym małżeństwem. Jej mama też była że 20 lat młodsza od jej ojca.
Mnie w wejście w kolejny zwiazek przeraża perspektywa nagłej śmierci, ciężkiej choroby partnera. To mi odbiera chęć relacji bo boje się, ze nagle mogłabym stracić kogoś kogo bym kochała . Szczególnie chyba bałabym się tego w przypadku gdyby partner był dużo starszy.
Cóż. Naturalne jest, że osoba 40-letnia ma dużo więcej doświadczeń, różnego rodzaju, niż 20-letnia. Dojrzałość zwykle kosztuje tyle, że trzeba popełnić kilka błędów... Osobiście wolalanym chyba mężczyznę z przeszłością niż 40 latka na poziomie rozwoju 20-latka... chyba to drugie zwiastuje więcej problemów. Chociaż pewnie są dojrzali 40-latkowie bez problematycznej przeszłości. Mieszkają w tym mieście tuż obok stadniny jednorożców.
Komentarz
To nie jest tak. Przecież cudzołożnica, która przyprowadzili Jezusowi nie miała męża.
Tak być powinno, w każdej chrześcijańskiej rodzinie. Głową rodziny jest mąż to on podejmuje decyzje.
Klarcia, jak Ty znalazłaś, to każdy znajdzie
Myszatego trudno było nazwać "młodym chłopakiem", mieliśmy po 43 lata. Miałam szczęście, że był naprawdę porządnym facetem.
Klarcia nie ukrywa, że gdy miała lat 40, to jej cnota po lesie szukała.
Myszaty na szczęście już nie miał mamuśki i dlatego do niego wystartowałam.
Na rynku matrymonialnym, z moją przeszłością, byłam spalona. To, że się nawróciłam i diametralnie odmieniłam swoje życie - było nieistotne.
Zapytaj KatolickiAmisz, czy owi kawalerowie byli by zainteresowani związkiem z kobietą po przejściach. Na 95% obstawiam na nie.
Osobiście wolalanym chyba mężczyznę z przeszłością niż 40 latka na poziomie rozwoju 20-latka... chyba to drugie zwiastuje więcej problemów.
Chociaż pewnie są dojrzali 40-latkowie bez problematycznej przeszłości. Mieszkają w tym mieście tuż obok stadniny jednorożców.