Nie chcę Ci dokopywać @paulaarose. Mam tylko pytanie czy aby nie za dużo czasu spędzasz.w internecie? Kiedy ty pracujesz? Żyjesz? Jeszcze rozumiem matkę siedząca w domu kiedy mąż w pracy, dzieci w większości w szkole, ale to tak trochę mnie dziwi. Co do rodzin wielodzietnych to w sumie Twoje diagnozy są tutaj zupełnie niepotrzebne. Ja jestem z rodziny gdzie były można powiedzieć dwie jedynaczki bo duża różnica wieku jest między mną a siostrą. Odnoszę wrażenie że bardziej niż moi rodzice myślę o przyszłości moich dzieci i bardziej się nimi interesuję, mam z nimi bliższe więzi. I myślę o tym żeby coś mogły po nas dostać w spadku. I nie dlatego że moi rodzice byli jakąś patologią tylko po prostu realizowali swoje plany i marzenia, pracę zawodową. Nie byli skupieni na rzeczach materialnych. Myślę że niewiele po nich odziedziczymy jeśli chodzi o dobra ziemskie. Po ojcu zostały jedynie i aż jego obrazy. I uważam że byli najlepszymi rodzicami jakich mogłam mieć. Owszem popełniali błędy. Czasem spore ale dzięki nim jestem kim jestem a na tyle cenie siebie że nie chciałabym być inna niż jestem. Wybacz, ale masz tendencję do wymądrzania się w tematach o których nie masz pojęcia. Zacznij żyć wreszcie na poważnie. Teoria to tylko teoria.
@Odrobinka To jest moja sprawa co robię aktualnie w zyciu i nie chce się tym dzielić, bo nie jest to dla mnie łatwa sprawa.
Tendencje do wymądrzania ma się każdy, tylko nie każdy to widzi. Kiedyś czytałam wasze stare posty i byłam w szoku do podejścia znowuż do mniejszych rodzin, dużo smutnych rzeczy, ale innym wolno. A mając dzieci chyba tym bardziej nie ma się czasu na internet i wiem to po rodzinie, bo też ja mam, tylko wiadomo inaczej jestesmy związani.
A co do rodzin wielodzietnych to miałam styczność z ludźmi z takich rodzin i jedni byli mili, drudzy wredni. Ludzie jak ludzie. Rodziny wielodzietne nie są lepsze bo są wielodzietne. Wartość człowieka zależy od tego jaki jest dla innych.
Na żywo mnie nie znasz, ja ciebie też nie. Internet to tylko wycinek. A w innych miejscach z ludźmi w pewnych kwestiach się rozumieliśmy, w tym w takich dyskusjach, nawet z moją rodziną, ale tu rozumiem różnice pokoleń i doświadczeń.
Zresztą część mojej rodziny miała 2 czy troje rodzeństwa i są to ludzie dobrzy, pracowici ale i mocno doświadczeni przez życie. Mój ojciec sam jest z 5 osobowej rodziny, więc jeśli wydaje wam się ze pogardzam rodzinami jak wasze, to jest mi trochę smutno, ale to tylko internet a w internecie każdy uważa jak chce.
@M_Monia Nieraz tu pisałam że kibicuje takim rodzinom, dawniej że może taka założę. Najbliższa mi osoba jest z takiej rodziny. Nie zamierzam jednak udawać, że każda rodzina jaka poznałam co miała więcej dzirci była dla mnie wzorem, bo nie była, tak jak i małe.
W mojej wspólnocie mam wspaniałą kobietę, która została sama z 4 dzieci. A są i tacy co mają jedno dziecko i nic już się w tej kwestii się pewnie nie zmieni i wszystkich tak samo podziwiam póki co bo są fajnymi ludźmi, po przejściach, rozwodach, wdowy.
I jak pisałam, jak miałam bym pogardzać modelem rodziny, z którego wywodzi się człowiek, dzięki któremu istnieje? Tacie zawdzięczam wszystko jak i jego siostrom. Moja babcia została z jednym bratem, bo drugi umarł, napewno było jej ciężko z tego powodu. Druga babcia za to rodzeństwa nie miała, miała "tylko" troje wnuków a obie wspominam czasem ze łzami.
Nieraz naczytałam się tu na swój temat takich rzeczy, że patrząc w lustro zastanawiam się czy widzę te sama osobę...
@M_Monia I powiem tak, kiedyś miałam moment, w którym uważałam, że rodziny wielodzietne są lepsze od mojej, bardzo idealizowałam. Aż w końcu jedna osoba powiedziała mi, żebym nie szukała takich wzorców. Nie zgadzałam się z nią, ale teraz już rozumiem, choć do końca się nie zgadzam. Nie wśród wszystkich są wzorce, ale nawet tu na forum miałam kontakt z serdecznymi ludźmi, których chętnie mogę naśladować.
Pogarda? Nie czuję pogardy dla rodzin z jedynakiem czy dwojgiem dzieci. To jest inna rzeczywistość po prostu. Nie pisze żeby Ci dokopać tylko dziwię się że młoda dziewczyna spędza czas w internecie w zupełnie innej grupie wiekowej z rodzinami wielodzietnymi i jeszcze usiłuje wytłumaczyć tym rodzinom jak to jest gdy się jest wielodzietnym. Wygląda na to że jesteś bardzo samotna i nie masz z kim pogadać w rzeczywistości. Pisze też z własnego doświadczenia. Wiem że to nie pomaga wręcz przeciwnie.
@Odrobinka Jesli chodzi o samotnosv to raz jest lepiej, raz gorzej, ale nie jestem osobą, której nikt nie lubi. Nie mysle o tym na codzień, z czasu się z kimś spotkam, chwilowo mam inne problemy a i większość ludzi jets w pewnym sensie samotna.
Nawiązałam ostatnio kontakt, z dziewczyną, która już dawno zapamiętałam jak pisała nieraz, że przez brak rodzeństwa jest samotna i nikt jej nie lubi. Było to dla mnie bardzo smutne, że dziewczyna od 3 lat męczy się z tą kwestią. Bo wiem jak to jest się męczyć w życiu i zmęczyć życiem. I nie chce w sumie aby ta dziewczyna cierpiała.
A jeśli chodzi o forum, to mam świadomość , że nieraz moja aktywność w internecie jest jaka jest, łapię się na tym, ale nie jets to dla mnie mimo wszystko sprawa najważniejsza.
Mam swoje zdanie, czasem je wypowiem, z natury jestem dość bezpośrednia:). I to myślę tyle.
Ale kto pisze że jest za młoda? Ja piszę o marnowaniu czasu na pierdoły w internecie zamiast robienia czegoś dla siebie, nauki, stażów, szukania tego co chce robić w życiu. Patrzę ze swojej perspektywy: jak miałam dwadzieścia parę lat to dla mnie towarzystwo czterdziestolatków nie było interesujące pod żadnym względem. A jeśli to musiało być w nich coś specyficznego, przyciągającego uwagę. Np ktoś był artystą, podróżnikiem, bajarzem.
Dlaczego teraz forum ma być dka grupy wiekowej 40+ a nie 20+?
a czemu nie młodszych, czemu stawiasz barierę 20 la?
każde dziecko będzie kiedys dorosłym, a każdy staruch był kiedyś dzieckiem!
czemu rozmawiać o wspólnych problemach a nie dopuszczać problemów wymyślonych (z braku doświadczenia życiowego)?
precz z preczem!
Ale ja nie jestem dzieckiem ani nie pisze o tobie że jesteś staruchem, bo nie nazywam tak ludzi.
ale rozmowa z Tobą, przez oczywisty brak doświadczenia, przypomina rozmowę z tubą propagandową, niewiele z tego co wypisujesz, możesz poprzeć własnymi przeżyciami
Ale kto pisze że jest za młoda? Ja piszę o marnowaniu czasu na pierdoły w internecie zamiast robienia czegoś dla siebie, nauki, stażów, szukania tego co chce robić w życiu. Patrzę ze swojej perspektywy: jak miałam dwadzieścia parę lat to dla mnie towarzystwo czterdziestolatków nie było interesujące pod żadnym względem. A jeśli to musiało być w nich coś specyficznego, przyciągającego uwagę. Np ktoś był artystą, podróżnikiem, bajarzem.
Ja w realnym życiu lubię kontakt z ludźmi starszymi od siebie, ale wolę z czasu wyjść do klubu, co zrobiłam wczoraj z zaproszenia czy podjechać do kuzynki albo zadzwonić do kolegi. A forum to dla mnie po prostu miejsce do wypowiedzi, ale w końcu i tu przestanę tyle pisać.
Ale kto pisze że jest za młoda? Ja piszę o marnowaniu czasu na pierdoły w internecie zamiast robienia czegoś dla siebie, nauki, stażów, szukania tego co chce robić w życiu. Patrzę ze swojej perspektywy: jak miałam dwadzieścia parę lat to dla mnie towarzystwo czterdziestolatków nie było interesujące pod żadnym względem. A jeśli to musiało być w nich coś specyficznego, przyciągającego uwagę. Np ktoś był artystą, podróżnikiem, bajarzem.
Ja w realnym życiu lubię kontakt z ludźmi starszymi od siebie, ale wolę z czasu wyjść do klubu, co zrobiłam wczoraj z zaproszenia czy podjechać do kuzynki albo zadzwonić do kolegi. A forum to dla mnie po prostu miejsce do wypowiedzi, ale w końcu i tu przestanę tyle pisać.
@Pioszo54 Jest mi przykro, że ilekroć próbowałam coś ci odpisać, to co najwyżej odpisałeś w sposób taki jak teraz. Wyobraź sobie, że we wspólnocie wszyscy są ode mnie starsi i ludzie mają o mnie dobre zdanie.
Ja chcę @paulaarose. Nie muszę się z nią zgadzać, ale cenię jej wyważenie w wypowiedziach. Uważam, że jest wartościową osobą i możemy się wzajemnie od siebie uczyć.
@Chaber Od ludzi ze wspólnoty słyszałam, że jestem charyzmatyczna i mam jakieś pokłady dobra, chociaż nie czuje tego. W realu wolę bardziej słuchać niż gadać, a forum też lubię bo poznałam tutaj miłych ludzi, których mam na facebooku czy widziałam na żywo, czy rozmawiałam przez telefon.
Dlaczego wyganiać kogoś tylko dlatego że jest młody. Kiedyś na forum było dużo młodych osób w podobnym wieku. Ja też przyszłam ty jako młoda osoba dopiero zakładająca rodzinę
@Elf77 Pisałam już ileś razy że nie jestem uprzedzona do wielodzietności, bo nawet jak ostatnio - musiałabym być uprzedzona do własnej rodziny. A uparcie część z was chce mi udowodnic to, czego nie czuje i nie myślę.
Dla mnie byłoby to na plus gdy ludzie młodzi chcieliby tu pisać. Też tacy którzy są jeszcze przed lub dopiero co zakładają rodzinę.
Ja bym wolała żeby żyli realnym życiem a na forum rozmaite zaglądali rzadziej niż @paulaarose. To jest może z korzyścią dla nas i dla sieci internetowej, ale nie dla tych co spędzają tyle czasu w internecie. To jest że szkoda dla budowania więzi jakichkolwiek w realu. I nie uwazam że ,Paula sieje tu jakiś zamęt itp. No jesteś nie obraz się niedojrzała ale to jest raczej norma w Twoim wieku. Nie uważam też forum za zbędne i za stratę czasu. Ja się dużo rzeczy dowiedziałam z forum, ale co mi po samej wiedzy? Wiedzę jeszcze trzeba spożytkować.
Dla mnie osobiście rodzina z trójką dzieci nie jest rodzina wielodzietną. Jest rodziną standardową, mieści się jeszcze w standardowym samochodzie, bez problemu wynajmie lokum na wakacje, nie dotykają jej te same problemy co już rodzinę z czwórką dzieci. Pisanie w kółko, że znam rodziny wielodzietne bo mój tato ma dwójkę rodzeństwa jest dla mnie wielkim nieporozumieniem.
@monika5 Chodziłam też 4 lata z chłopakiem z trojgiem rodzeństwa i nie widziałam dużej różnicy między mną a byłym w niektórych kwestiach. Poznałam też trochę jego rodzinę, była to rodzina ludzi zamożnych, ale ciężko harujacych. I poza tym mili ludzie i wspierający swoje dzieci i finansowo i emocjonalnie
A i jak prawo określa takie rodziny jako wielodzietne, to nic na to nie poradzę. Dwoje rodzeństwa to jest już jakaś szkoła życia i miłości. A i w mojej rodzinie były też osoby z 4 dzieci. A, że nie było z 8 to już niczyja wina.
@M_Monia Przecież pisałam, że są rodziny wielodzietne, które lubię i nie krytykuje wszystkich. Sama widzę się być może w roli matki 3/4 dzieci. We wspólnocie lubimy się z panią, która ma 4 dzieci, a jej najmłodsze mówią mi na ciociu.
Nie mówiac o tym, że nadal tęsknię za babcia która, podziwiałam bo została młodo wdowa i musiała tęsknić za 22 latką, martwić się 19 latka i opiekować 10 letnim dzieckiem. Sama.
Nawet w rodzinie mojego byłego chłopaka, gdzie było 4 już dorosłych chłopów widziałam miłość, szacunek i jeden z nich ma tyle samo dzieci co jego rodzice.
A to, że nie podoba mi się każda rodzina wielodzietna? Musi? Oczywiście, że nie. Tak jak moi sąsiedzi mogą o nas mówić, jacy nie jesteśmy. Wolność.
Więc mówię, nie mam nic do wielodzietności, serio.
Ej serio wielodzietność to jakaś misja jest? No to ja się misjonarką w ogóle nie czuję. Nawet nie wiem, czy świadomie wybrałam tą wielodzietność moją. Ot po prostu przyjęliśmy dzieci jakimi Pan Bóg nas obdarzył bez kombinowania i życie toczy się dalej. A podobne rozkminy jak Paula mam na co dzień u moich nastolatek bo dorosła córka już na innym poziomie żyje mimo że to rówieśniczka Pauli. Jej wybór. Dzieci i mąż. U niej to już świadomy wybór bardziej niż u mnie bo miała doświadczenie wielodzietności i rodziny. Trochę szkoda że się nie realizuje na innych polach bo jest obdarzona licznymi talentami i umiejętnościami ale jest młoda a życie nie kończy się na dwudziestu latach.
To jest takie stwierdzenie nijakie jak już. Są dobrzy i źli ludzie wielodzietni też, wiadomo. To samo tyczy się np lekarzy czy wolontariuszy ale ja miałam taki rodzaj sympatii, że wydawało mi się że robią kawał dobrej robity. Coś w rodzaju jak lekarze. Jak pewien rodzaj misji, na których nie każdego stać.
To jest takie stwierdzenie nijakie jak już. Są dobrzy i źli ludzie wielodzietni też, wiadomo. To samo tyczy się np lekarzy czy wolontariuszy ale ja miałam taki rodzaj sympatii, że wydawało mi się że robią kawał dobrej robity. Coś w rodzaju jak lekarze. Jak pewien rodzaj misji, na których nie każdego stać.
@M_Monia Ale co mam powiedzieć, że Twoja wielodzietność jest lepsza od rodzicielstwa moich rodziców? Nie wiem co mam Ci już pisać.
Ja pamiętam siebie w wieku 20 lat i więcej. Dziś bym spojrzała na to poprzednie moje wcielenie jak na postrzeloną idiotkę. Strasznie się miotalam. Niby pracę miałam odpowiedzialną i studiowałam, ale serio to byłam mało poważna i mało gotowa do życia.
Komentarz
Jeszcze rozumiem matkę siedząca w domu kiedy mąż w pracy, dzieci w większości w szkole, ale to tak trochę mnie dziwi.
Co do rodzin wielodzietnych to w sumie Twoje diagnozy są tutaj zupełnie niepotrzebne. Ja jestem z rodziny gdzie były można powiedzieć dwie jedynaczki bo duża różnica wieku jest między mną a siostrą. Odnoszę wrażenie że bardziej niż moi rodzice myślę o przyszłości moich dzieci i bardziej się nimi interesuję, mam z nimi bliższe więzi. I myślę o tym żeby coś mogły po nas dostać w spadku. I nie dlatego że moi rodzice byli jakąś patologią tylko po prostu realizowali swoje plany i marzenia, pracę zawodową. Nie byli skupieni na rzeczach materialnych. Myślę że niewiele po nich odziedziczymy jeśli chodzi o dobra ziemskie. Po ojcu zostały jedynie i aż jego obrazy. I uważam że byli najlepszymi rodzicami jakich mogłam mieć. Owszem popełniali błędy. Czasem spore ale dzięki nim jestem kim jestem a na tyle cenie siebie że nie chciałabym być inna niż jestem.
Wybacz, ale masz tendencję do wymądrzania się w tematach o których nie masz pojęcia. Zacznij żyć wreszcie na poważnie. Teoria to tylko teoria.
Tendencje do wymądrzania ma się każdy, tylko nie każdy to widzi. Kiedyś czytałam wasze stare posty i byłam w szoku do podejścia znowuż do mniejszych rodzin, dużo smutnych rzeczy, ale innym wolno. A mając dzieci chyba tym bardziej nie ma się czasu na internet i wiem to po rodzinie, bo też ja mam, tylko wiadomo inaczej jestesmy związani.
A co do rodzin wielodzietnych to miałam styczność z ludźmi z takich rodzin i jedni byli mili, drudzy wredni. Ludzie jak ludzie. Rodziny wielodzietne nie są lepsze bo są wielodzietne. Wartość człowieka zależy od tego jaki jest dla innych.
Na żywo mnie nie znasz, ja ciebie też nie. Internet to tylko wycinek. A w innych miejscach z ludźmi w pewnych kwestiach się rozumieliśmy, w tym w takich dyskusjach, nawet z moją rodziną, ale tu rozumiem różnice pokoleń i doświadczeń.
W mojej wspólnocie mam wspaniałą kobietę, która została sama z 4 dzieci. A są i tacy co mają jedno dziecko i nic już się w tej kwestii się pewnie nie zmieni i wszystkich tak samo podziwiam póki co bo są fajnymi ludźmi, po przejściach, rozwodach, wdowy.
I jak pisałam, jak miałam bym pogardzać modelem rodziny, z którego wywodzi się człowiek, dzięki któremu istnieje? Tacie zawdzięczam wszystko jak i jego siostrom. Moja babcia została z jednym bratem, bo drugi umarł, napewno było jej ciężko z tego powodu. Druga babcia za to rodzeństwa nie miała, miała "tylko" troje wnuków a obie wspominam czasem ze łzami.
Nieraz naczytałam się tu na swój temat takich rzeczy, że patrząc w lustro zastanawiam się czy widzę te sama osobę...
Nawiązałam ostatnio kontakt, z dziewczyną, która już dawno zapamiętałam jak pisała nieraz, że przez brak rodzeństwa jest samotna i nikt jej nie lubi. Było to dla mnie bardzo smutne, że dziewczyna od 3 lat męczy się z tą kwestią. Bo wiem jak to jest się męczyć w życiu i zmęczyć życiem. I nie chce w sumie aby ta dziewczyna cierpiała.
A jeśli chodzi o forum, to mam świadomość , że nieraz moja aktywność w internecie jest jaka jest, łapię się na tym, ale nie jets to dla mnie mimo wszystko sprawa najważniejsza.
Mam swoje zdanie, czasem je wypowiem, z natury jestem dość bezpośrednia:). I to myślę tyle.
a czemu nie młodszych, czemu stawiasz barierę 20 la?
każde dziecko będzie kiedys dorosłym, a każdy staruch był kiedyś dzieckiem!
czemu rozmawiać o wspólnych problemach
a nie dopuszczać problemów wymyślonych (z braku doświadczenia życiowego)?
precz z preczem!
niewiele z tego co wypisujesz, możesz poprzeć własnymi przeżyciami
po co być, gdzie Cię nie chcą?
Uważam, że jest wartościową osobą i możemy się wzajemnie od siebie uczyć.
Nie uważam też forum za zbędne i za stratę czasu. Ja się dużo rzeczy dowiedziałam z forum, ale co mi po samej wiedzy? Wiedzę jeszcze trzeba spożytkować.
Jest rodziną standardową, mieści się jeszcze w standardowym samochodzie, bez problemu wynajmie lokum na wakacje, nie dotykają jej te same problemy co już rodzinę z czwórką dzieci.
Pisanie w kółko, że znam rodziny wielodzietne bo mój tato ma dwójkę rodzeństwa jest dla mnie wielkim nieporozumieniem.
A i jak prawo określa takie rodziny jako wielodzietne, to nic na to nie poradzę. Dwoje rodzeństwa to jest już jakaś szkoła życia i miłości. A i w mojej rodzinie były też osoby z 4 dzieci. A, że nie było z 8 to już niczyja wina.
We wspólnocie lubimy się z panią, która ma 4 dzieci, a jej najmłodsze mówią mi na ciociu.
Nie mówiac o tym, że nadal tęsknię za babcia która, podziwiałam bo została młodo wdowa i musiała tęsknić za 22 latką, martwić się 19 latka i opiekować 10 letnim dzieckiem. Sama.
Nawet w rodzinie mojego byłego chłopaka, gdzie było 4 już dorosłych chłopów widziałam miłość, szacunek i jeden z nich ma tyle samo dzieci co jego rodzice.
A to, że nie podoba mi się każda rodzina wielodzietna? Musi? Oczywiście, że nie. Tak jak moi sąsiedzi mogą o nas mówić, jacy nie jesteśmy. Wolność.
Więc mówię, nie mam nic do wielodzietności, serio.
A podobne rozkminy jak Paula mam na co dzień u moich nastolatek bo dorosła córka już na innym poziomie żyje mimo że to rówieśniczka Pauli. Jej wybór. Dzieci i mąż. U niej to już świadomy wybór bardziej niż u mnie bo miała doświadczenie wielodzietności i rodziny. Trochę szkoda że się nie realizuje na innych polach bo jest obdarzona licznymi talentami i umiejętnościami ale jest młoda a życie nie kończy się na dwudziestu latach.
@M_Monia Ale co mam powiedzieć, że Twoja wielodzietność jest lepsza od rodzicielstwa moich rodziców? Nie wiem co mam Ci już pisać.