Niemcy żądają specjalnych uprawnień dla własnej policji w Polsce â?? dowiedział się RMF FM. Berlin chce mieć pełną swobodę w ściganiu przestępców na polskim terytorium po wejściu naszego kraju do strefy Schengen. 21 grudnia znikają wewnętrzne granicy w UE, w tym ta między Polską a Niemcami. Jak ustaliło radio RMF FM, w tej sprawie trwają poufne negocjacje między szefami polskiej i niemieckiej policji. Umowa ma być podpisana już w przyszłym tygodniu.
Berlin chce, by niemieccy policjanci mogli ścigać przestępców bez żadnych przeszkód na terytorium całej Polski. Warszawa proponuje ograniczenie tej strefy do 100 kilometrów i tylko przez godzinę.
Rząd obawia się negatywnych reakcji społeczności lokalnych, zwłaszcza na ziemiach zachodnich, gdy po polskich ulicach zaczną pędzić na sygnale radiowozy z napisem Polizei. Część tych obaw jest uzasadniona, bo nawet między Francją a Belgią dochodzi regularnie do sporów, gdy francuska policja zapuszcza się zbyt daleko w głąb Belgii.
Bardzo ostro skomentował tę informacje Mirosław Orzechowski na swoim blogu - Można wyobrazić sobie, że niemieckie służby specjalne będą o 6 rano, albo nocą, wyprowadzać skutych w kajdany Polaków i wywozić w nieznane miejsce, zasłaniając się dobrodziejstwami płynącymi z obecności Polski w Unii Europejskiej. Ale w podobnych przypadkach nie będzie komu powołać w sejmie komisji śledczej do sprawdzenia podobnych wydarzeń - pisze Orzechowski.
Dla porządku przypomnę, że policja Niemiec i Francji ma prawo do wjazdu na sąsiednie terytoria w pasie 30 km od granicy. Kaczor Donald już na dzień dobry proponuje Niemcom trzy razy więcej. Może liczy w przyszłości na posadę Generalnego Gubernatora?
Ja bym kuby nie rzuciła. moze cham, ale jakie on ma łydeczki
a Donald dzis tak sympatycznie wygladał u papieza. taki ucieszony taki... no po prostu sympatyczny
A tymczasem pojutrze pan prezydent Kaczyński planuje złamać art. 126 punkt 2 Konstytucji RP ("Prezydent Rzeczypospolitej czuwa nad przestrzeganiem Konstytucji, stoi na straży suwerenności i bezpieczeństwa państwa"). Bardzo ciekawe, jak osądzi go za to historia?
Mój pradziadek na studiach w Szwajcarii poznał Węgierkę, która wbrew woli rodziny wyjechała z domu i postanowiła zostać stomatologiem. Jak na tamte czasy było to niezwykle śmiałe posunięcie, bo w zawodzie tym pracowali niemal wyłącznie mężczyźni. Na moje szczęście pradziadkowie zdecydowali się zamieszkać potem w Polsce.
Myślę, że węgierski gen odpowiada u mnie za skłonność do pikantnych przypraw i dodatków. Nawet Hindusom zaimponowałem, kiedy podali piklowane mango i liczyli, że będą mieli ubaw kiedy przeżre mnie na wylot :cool:
Komentarz
a Donald dzis tak sympatycznie wygladał u papieza. taki ucieszony taki... no po prostu sympatyczny
Myślę, że węgierski gen odpowiada u mnie za skłonność do pikantnych przypraw i dodatków. Nawet Hindusom zaimponowałem, kiedy podali piklowane mango i liczyli, że będą mieli ubaw kiedy przeżre mnie na wylot :cool:
i jeszcze wersja świąteczna
Z języków podoba mi się hebrajski, moja znajoma zaczęła się niedawno uczyc i narobiła mi na to smaku...