Jak uważacie, czy wpłynie jakoś na sytuację rodzin wielodzietnych w Polsce i na możliwość wprowadzenia korzystnych dla nas zmian w przepisach? Do tej pory marszałek był naszym rzecznikiem na szczytach władzy. Trudno się spodziewać, żeby jego następcy - Dorn, Gosiewski, czy jeszcze ktoś inny - podobnie się angażowali.
Komentarz
Trzeba by
Dawnymi czasy, jak pewna wieść niesie,
Czterech podróżnych zabłąziło w lesie,
Mróz był tak mocny, noc bylła tak ciemna,
Że chęć podróży stała się daremna.
Ogień więc rozłożyli
I dnia czekać uradzili.
-- Trzeba by -- rzecze jeden i poziewa --
Przynieść więcej drzewa.
-- Trzeba by -- rzecze drugi
Legając jak długi --
Rozszerzyć ogniska,
By wszystkich grzało z bliska.
-- Trzeba by -- zamruczał trzeci --
Czym zaslonić od zamieci.
-- Trzeba by nie spać -- bąknął czwarty,
Na łokciu oparty.
Tak każdy powiedział,
Co wiedział,
I myśląc jeszcze o lepszym sposobie,
Zasnął sobie.
Cóż z tego: ogień zgasł, a nieostrożni
Pomarli podróżni. --
Gdzie bez czynu sama rada,
Biada radźcom, dziełu biada.
Tak sobie poziwewamy na tym forum poziewamy no oczywiścia ja ziewam pierwszy.
Trudno się oprzeć wrażeniu, że jakaś forma organizacji rodzin następuje. Nie myślę tylko o rodzinach wielodzietnych, bo promocji wymaga "rodzina" jako "rodzina". Przykładem ninicjatyw są różne strony (ninijsze forum, tato net, stowarzyszenie 3+, raznazawsze.pl, marsz.org i inne). Wszystko na poziomie dość ograniczonym, dlatego bez większego oddziaływania.
Z drugiej strony szykuje się kongres rodzin. Jakie przyniesie skutki? Pewnie zostanie przyjęta jakaś deklaracja i to wszystko. Być może jestem tutaj bardzo niesprawiedliwy, ale tak mi się kojarzą wszelkie kongresy (np. ONZ - konferencja o biedzie przerywana była obiadami z kawiorem, a zakończona kolejną deklaracją wzywającą do wzmocnienia działań).
Oczywiście poprzedni mój wpis może być potraktowany tak samo, co zresztą bardzo zgrabie uczyniłeś.
Co zatem można?
Maciek zakładając to forum (niskie ukłony!) pokazał, że niewiele trzeba, żeby uruchomić pewną aktywność. Powstaje pytanie czy aktywizować się w danym swoim środowisku (np. lokalnym) czy też próbować budowac lobbing medialny i "państwowy".
Sam mam pomysł na rozpoczęcie pewnej aktywności w swojej miejscowości. Coraz więcej nowych osiedli to coraz więcej młodych małżeństw. Warto to zagospodarować.
Niestety nie mam żadnego doświadczenia w zakresie ogólnopaństowym.
Jak wygląda lobbing na poziomie lokalnym dwókrotnie pomagałem LPR-owi dostać się do rady miasta gdy rodziło mi się czwarte dziecko miałem bardzo trudną sytuację z parcą i kasą prosiłem o pracę nawet dozorcy niestety w całym mieście takowej nie było. Rozumiem tych co uciekaja za granicę ciężko żyć bez marzeń.
Posłem jest dalej, więc składać projekty ustaw może dalej, ale tak swoją drogą, to o jego aktywności na tym poziomie też mi nie wiadomo. Mylę się?
sorki nie mogłam się powstrzymac