Przedwczoraj minęło 5 lat od wykonania wyroku śmierci na Paulu Jenningsie Hillu - działaczu pro life, który zastrzelił rzeźnika nienarodzonych oraz jego ochroniarza, a także ranił żonę rzeźnika.
Westchnijmy za jego duszę, chociaż heretyk (pastor prezbiteriański) ale walczył w słusznej sprawie.
Komentarz
Kazus pana Hilla to ciekawy przyczynek do rozważań etycznych. Czy wolno zabić masowego mordercę, jeżeli państwo pozwala mu prowadzić swój proceder? Przypomina mi się zamach na generała SS Kutscherę w okupowanej Warszawie. Uczestników zamachu czci się dziś jak bohaterów, choć dla Niemców byli bandytami.
Pytanie, czy wolno zabić człowieka, bo czyni zło? Dla mnie to nie są proste kwestie. Mam właśnie za sobą burzliwą dyskusje z mężem nt. WiN-owskich wyroków śmierci wykonywanych po wojnie. Niby sądy, i to polskie, a nie jakieś ustanowione przez okupanta, je ferowały...
Tu mamy jeszcze gorzej, nie? Bo to jakiś samosąd. Co z tego, że w dobrej intencji? Jest ich ponoć sporo w piekle...
Więc co mogło powstrzymać Ś.P. Paula?
Macieju Gnyszko
To jest szalenie urocze, jak mężczyzna jest taki buntowniczy, really. Ale te gnaty więcej mają wspólnego z Clintem Eastwoodem niż św. Pawłem.
Spójrzcie, ile można zdziałać samą modlitwą - te amerykańskie kliniki aborcyjne, które zamknięto. To jest gnat prawdziwy, który siecze.
Żołnierz pełniący służbę wartowniczą (patrolową) ma prawo i obowiązek zastosowania wszelkich możliwych środków przymusu, do użycia broni włącznie w następujących sytuacjach:
1- w obronie własnej i w obronie innych żołnierzy warty (patrolu); dla odparcia bezpośredniego zamachu zagrażającego ich życiu.
2 - w obronie życia innej osoby.
3 - w celu odparcia bezpośredniego zamachu na:
3.1 - ochraniane obiekty, urządzenia lub inne mienie.
3.2 - ważne obiekty państwowe i urządzenia użyteczności publicznej.
4 - dla udaremnienia ucieczki:
4.1 - oddanych mu pod straż niebezpiecznych przestępców.
4.2 - zatrzymanego przez wartownika (patrol lub innego upoważnionego żołnierza) tylko wówczas gdy z uprzedniego zachowania i postępowania wynika, że jest on sprawcą niebezpiecznego czynu przestępczego (takiego jak podpalenie, zabójstwo, sabotaż itp.).
Ergo - gdybym wszedł do gabinetu gdzie rzeźnik szykuje się do aborcji strzeliłbym w rzeźnika - w obronie bezbronnego.
P
Jeśli dobrze pamiętam to nie mają, ale może ktoś lepiej poinformowany jest na forum.
Przypomina mi się jako żywo prawo III Rzeszy, gdzie gazowanie Żydów było legalne, ale ukrywanie ich przed aresztowaniem skutkowało karą śmierci dla wszystkich mieszkańców domu.
A poza tym ktoś tu zapomniał o Polskim Państwie Podziemnym.
Już kiedyś rozmawialiśmy o dziwacznym prawie i działaniu przeciw lub w zgodzie z nim. Myślę, że chrześcijninowi nie przystoi wspierać się grzesznym prawem w działaniu, ale wszystko, co w nim dobre (np. wyroki za zabicie drugiego człowieka), nie ulega przecież zakwestionowaniu. Nie uważam, by p. Hill poniósł niesprawiedliwą karę. Zabił? Zabił. Czy miał do tego prawo? Już on jeden wie. My - się dowiemy.
Dzisiaj takie ładne czytania mszalne - w żadnym nie ma mowy o działaniu na własną rękę, ale od modlitwy do autorytetu Kościoła.
I po raz kolejny pytam - dlaczego tylko rzeźnikowi kulkę, a nie właściwym mordercom, czyli rodzicom? Co to w ogóle za filozofia? Czy ci aborterzy siłą dzieci matkom wycinają??
Żadna wojna nie jest błogosławiona. Kapelan czuwa nad duszą żołnierza, by poprzestał na tym, co absolutnie konieczne i dążył w walce do pokoju, a nie unicestwienia przeciwnika. Samosąd p. Hilla nie ma wiele wspólnego z wojną obronną. Choć próbujecie tak tu sugerować. Droga radyklana, ale szalenie trudno mi powiedzieć, czy godna naśladowania...
P
Ktoś który popełnia takie coś nie jest chrześcijaninem ("tym, który należy do Chrystusa"), bo chrześcijaninowi nawet przez głowę nie przejdzie chęć zabicia dziecka.
P
wieszaj za żebro i za cokolwiek zacytuję kolegę ""Żenua y obciach.""
Poczytaj sobie o karze śmierci w "Czarnych kartach Kościoła" V. Messoriego.
Chrystus nie zanegował kary śmierci choć sam był najbardziej niewinny.
"Rzekł więc Piłat do Niego: Â?Nie chcesz mówić ze mną? Czy nie wiesz, że mam władzę uwolnić Ciebie i mam władzą Ciebie ukrzyżować?Â? Jezus odpowiedział: Â?Nie miałbyś żadnej władzy nade Mną, gdyby ci jej nie dano z góry. Dlatego większy grzech ma ten, który Mnie wydał tobieÂ?." /J 19,10n/
Natomiast katechizm mówi w tej kwestii tak: Punkt 2267: Kiedy tożsamość i odpowiedzialność winowajcy są w pełni udowodnione, tradycyjne nauczanie Kościoła nie wyklucza zastosowania kary śmierci, jeśli jest ona jedynym dostępnym sposobem skutecznej ochrony ludzkiego życia przed niesprawiedliwym napastnikiem.
Punkt 2267: Kiedy tożsamość i odpowiedzialność winowajcy są w pełni udowodnione, tradycyjne nauczanie Kościoła nie wyklucza zastosowania kary śmierci, jeśli jest ona jedynym dostępnym sposobem skutecznej ochrony ludzkiego życia przed niesprawiedliwym napastnikiem.
Czyli powiedzmy, że jest uzasadniona np. w przypadku Saddama z Iraku, bo gdyby był ciągle więziony, mógłby być pretekstem do porwań czy brania zakładników (jak w Biesłanie) przez Irakijczyków. Został więc stracony by uniknąć bardzo prawdopodobnej śmierci wielu osób, której bardzo trudno byłoby uniknąć czy zapobiec.
Natomiast niekoniecznie trzeba zabijać jakiegoś tam Kowalskiego, który nożem pociął kolegę w Pcimiu Dolnym. Wystarczy dać mu dożywocie w jednoosobowej celi i karmić chlebem i wodą.
Saddam a Kowalski to inny kaliber mordercy.
Tak przynajmniej ja rozumiem i interpretuję słowa KKK
P
P.S. Jednak widok kogoś zmarłego mnie delikatnie przeraża, więc samo uśmiercanie na krześle czy zastrzykiem jeszcze bardziej.
Mam nadzieję, że Encyklopedia Katolicka przedstawia rzeczywistą naukę Kościoła, a nie "trendy", które się lęgną w głowach różnych niedouczonych teologów. Mimo wszystko fakt, że przeciwstawiasz ją katechizmowi jest trochę niepokojący.