@Małgorzata:
Do dziś zagadką nierozwikłaną dla mnie jest to, dlaczego Cię to rozśmieszyło.
Dla mnie to fakt raczej smutny, że ksiądz przychodzi do parafian, oczekując od nich pocieszenia....Wiem, ksiądz też człowiek, ale spodziewałam się czegoś innego.
W zeszłym roku był proboszcz i widać było jego troskę o parafię, życie parafian, nasz rozwój duchowy.
[cite] malgorzata:[/cite]"ale drugim zdaniem zaprzeczasz pierwszemu
w pierwszym napisałaś, że nie potrzebujecie:cool::cool:
skoro już macie, po co drugi raz otrzymać :bigsmile::bigsmile:
Ty chyba po polsku nie rozumiesz, naprawdę...
Takie, wydawałoby się, proste zdanie.
No cóż.
[cite] malgorzata:[/cite]jeśli zdradzam Boga, to nic tylko się powiesić jak Judasz:crazy::crazy:
Od początku.
To zdanie napisane było ironicznie.
Bo przecież normalnie to ksiądz przychodzi z Dobrą Nowiną a nie przychodzi po nią do wiernych, prawda?
Słusznie zauważyłaś, że ksiądz też człowiek i mógł być w potrzebie.
Rozmawialiśmy, dzieliliśmy się z nim naszym doświadczeniem, mówiliśmy o miłości Jezusa Chrystusa do nas. On mówił o swoich problemach. Ale to my mówiliśmy o Bogu, on nie.
Dlatego napisałam, że wyglądało to dziwnie, jakbyśmy się zamienili rolami...
To nieszczęsne zdanie bynajmniej nie oznacza, że my nie potrzebujemy Dobrej Nowiny- wręcz przeciwnie!
Akurat wtedy bardzo jej potrzebowaliśmy.
Mam nadzieję, że więcej tego wątku zaśmiecać w ten sposób nie będziemy.
Gdybyś miała jeszcze jakieś pytania- pisz na priv.
[cite] Magda:[/cite]Kinga, nie wiem dlaczego Twoi znajomi to czy tamto. Podaj proszę ich maile, o ile się zgodzą, to ich w Twoim imieniu zapytam.
Są zarejestrowani na forum. Jak będą chcieli, to się odezwą
Ale to nie jest wątek o moich znajomych. Wolałabym, żebyś sama od siebie napisała - Babilon to wersja neo czy tylko subiektywne odczucie niektórych członków wspólnoty?
Swoją drogą, mam wrażenie, że dylemat "czy świat na zewnątrz jest dobry czy zły" jest dylematem, który zawsze pojawia się w każdej większej wspólnocie...
Kingo, od siebie mogę napisać, że nie mówię moim znajomym, że są w Babilonie.
Ocala Bóg, samo bycie w tej czy innej wspólnocie nikogo nie zbawi. Jednego na Drodze neokatechumenalnej, do innego dociera inaczej. Jeżeli znajomi zapraszają Cię na katechezy, radzę skorzystać. Chcemy dzielić się z innymi tym, co dla nas jest dobre. :smile:
[cite] Magda:[/cite]Kingo, od siebie mogę napisać, że nie mówię moim znajomym, że są w Babilonie.
Ocala Bóg, samo bycie w tej czy innej wspólnocie nikogo nie zbawi. Jednego na Drodze neokatechumenalnej, do innego dociera inaczej. Jeżeli znajomi zapraszają Cię na katechezy, radzę skorzystać. Chcemy dzielić się z innymi tym, co dla nas jest dobre.
Otóż to, przyjdź do nas a wyjdziesz z Babilonu... :bigsmile::bigsmile::bigsmile:
Czy macie jakiśÂ monopol na "wyjście z Babilonu"???
Dlaczego Kinga, której wypowiedzi sąÂ bardzo dojrzałe i mądre i widać, że pracuje nad sobą, siedzi w Babilonie, a Ci, którzy się nad nią wywyższają (przeciwstawianie siebie "ocalonych" niewolniczym "babilończykom", gdzie tu ta sławetna "pokora" neonów?) jużÂ z niego wyszli?
Podaj proszę, który forumowicz napisał do innego forumowicza, że jest w Babilonie?
Ktoś tak do kogoś powiedział. Ktoś to powtórzył na forum.
Ale to nie znaczy przecież, że to "oficjalne stanowisko Drogi", prawda?
No dobra, źle odczytałam post Magdy, że nie może napisać, że nie mówi innym, że są w Babilonie, co zrozumiałam, że mówi. Mój błąd.
Nie przeczę jednak faktom, że neoni, których na swojej drodze spotkałam mówią mi podobne rzeczy. Dziwne, że doświadczenia Kingi, Małgorzaty i moje się pokrywają. Nieprawdaż?
[cite] Magda:[/cite]Kingo, od siebie mogę napisać, że nie mówię moim znajomym, że są w Babilonie.
Ocala Bóg, samo bycie w tej czy innej wspólnocie nikogo nie zbawi. Jednego na Drodze neokatechumenalnej, do innego dociera inaczej. Jeżeli znajomi zapraszają Cię na katechezy, radzę skorzystać. Chcemy dzielić się z innymi tym, co dla nas jest dobre.
Otóż to, przyjdź do nas a wyjdziesz z Babilonu... :bigsmile::bigsmile::bigsmile:
Czy macie jakiśÂ monopol na "wyjście z Babilonu"???
Dlaczego Kinga, której wypowiedzi sąÂ bardzo dojrzałe i mądre i widać, że pracuje nad sobą, siedzi w Babilonie, a Ci, którzy się nad nią wywyższają (przeciwstawianie siebie "ocalonych" niewolniczym "babilończykom", gdzie tu ta sławetna "pokora" neonów?) jużÂ z niego wyszli?
[cite] mona:[/cite]No dobra, źle odczytałam post Magdy, że nie może napisać, że nie mówi innym, że są w Babilonie, co zrozumiałam, że mówi. Mój błąd.
Nie przeczę jednak faktom, że neoni, których na swojej drodze spotkałam mówią mi podobne rzeczy. Dziwne, że doświadczenia Kingi, Małgorzaty i moje się pokrywają. Nieprawdaż?
Przepraszam Cię Magdo!
Choć to nie było przecież o Tobie :shocked:
Ja wcale nie oczekuję, że nas ktoś będzie przepraszał za to, że uważa nas za gorszych katolików.
Dobrze, po prostu było mi bardzo przykro. Nie uważam za gorszych, gdzie coś takiego napisałam? Kinga prosiła, żebym napisała od siebie, więc napisałam. Myślę, że może znajomi w tak nieumiejętny sposób próbują namawiać do tego, co dla nich okazało się dobre. Jeżeli się wywyższają, oczywiście źle robią. Jednak widzę, że cokolwiek napiszę, i tak interpretujesz według jakiejś teorii nieobalalnej. szkoda. A może ktoś mówi ci nie uważam się za lepszego od ciebie, a ty słyszysz że się uwaza?
Wyszła w tej rozmowie dziwna sprzeczność. Z jednej strony ci neoni tacy pyszni i pewni swojej wyższości nad innym, z drugiej pozwalają o sobie mówić per prostytutka.
Wyszła w tej rozmowie dziwna sprzeczność. Z jednej strony ci neoni tacy pyszni i pewni swojej wyższości nad innym, z drugiej pozwalają o sobie mówić per prostytutka.
No właśnie o tym pisałam:
"Dlaczego Kinga, której wypowiedzi są bardzo dojrzałe i mądre i widać, że pracuje nad sobą, siedzi w Babilonie, a Ci, którzy się nad nią wywyższają (przeciwstawianie siebie "ocalonych" niewolniczym "babilończykom", gdzie tu ta sławetna "pokora" neonów?) już z niego wyszli?"
[cite] mona:[/cite]To zawartość aktualna, czy nie?
Pan Dybowski nie ujawnia w opisie z jakiego okresu czasu są te jego kserokopie.
Sam, jakieś 6 lat temu, uczęszczałem na katechezy DN (probosz mi to obowiązkowo zaserwował jako katechezę przedmałżeńską - sic !). Włos na głowie się jeżył. Szkoda, że nie nagrywałem, Kongregacja Nauki i Wiary na pewno by się zainteresowała...
[cite] darenju:[/cite]
No... jak się słucha, że "Bóg cię kocha" i włos się jeży - to przepraszam, że się spytam - kim jesteś?
Widzę, że neoni mają specjalne dary - wiedzą na ten przykład, co ja słyszałem. Zapewniam, że nie na "Bóg Cię kocha" mi się włosy jeżyły.
Kongregacja zaakceptowała formę i treść katechez neokatechumenalnych jako wzorcową - bez jakichkolwiek zmian i zastrzeżeń.
Za prawdę ciekawe - Kongregacja zaakceptowała coś, co ciągle jest na etapie "poprawek" a wersja finalna ciągle nie istnieje ?
Kolega jest wstanie mi zaprezentować tekst wszystkich katechez z imprimatur ?
Wydaje mi się, że dręczenie naszych forumowiczów w tej sprawie jest bezzasadne. Gdyby którykolwiek papież począwszy od Pawła VI uważał brak zatwierdzonego dyrektorium, czy opublikowanych katechez za przeszkodę dla działalności Drogi, to by jej nie było. A jeżeli komuś to się nie podoba, to należy słać skargi do Watykanu, a nie domagać się wyjaśnień od osób, które nie mają na to wpływu.
[cite] Maciek:[/cite]Wydaje mi się, że dręczenie naszych forumowiczów w tej sprawie jest bezzasadne. Gdyby którykolwiek papież począwszy od Pawła VI uważał brak zatwierdzonego dyrektorium, czy opublikowanych katechez za przeszkodę dla działalności Drogi, to by jej nie było. A jeżeli komuś to się nie podoba, to należy słać skargi do Watykanu, a nie domagać się wyjaśnień od osób, które nie mają na to wpływu.
Kolega Admin ma w sumie rację. Ale twierdzenie kolegi darenju, iż Kongregacja zatwierdziła treść katechez, wydaje mi się wątpliwe. Dochodzi do tego fakt, iż przed zatwierdzeniem Statutów, DN działała, no właśnie, na jakiej zasadzie? Na kartę rowerową?
[cite] Ola i Paweł:[/cite]A są tu jacyś katechiści? Może wkleją treść kilku katechez? Chyba, że wklejanie katechez jest niezgodne z nauka KK...
P
Św. Kikon im zabronił. (PMSPANC)
Znam jedną parę katechistów DN osobiście, w sumie mili ludzie. Tyle że jak próbuję się od nich coś dowiedzieć, to uciekają od tematu podpierając się lapidarnym stwierdzeniem, że "ja nic nie zrozumiem, bo jestem konserwa"
@Gregorius:
Kolega Admin ma w sumie rację. Ale twierdzenie kolegi darenju, iż Kongregacja zatwierdziła treść katechez, wydaje mi się wątpliwe. Dochodzi do tego fakt, iż przed zatwierdzeniem Statutów, DN działała, no właśnie, na jakiej zasadzie? Na kartę rowerową?
Każda strona oryginału Statutów oraz całość wytycznych dla katechistów są złożone w archiwach Watykanu. Każda strona została opieczętowana przez 5 kongregacji.
Kim jesteś, żeby podważać decyzje Kongregacji? Czy naprawdę to my (Neoni) stawiamy się ponad resztą Kościoła?
Usuń, bracie, belkę z Twego oka a będziesz mógł nas pouczać.
Wszystko, co zaczyna się w Kościele, dopóki nie zostanie zatwierdzone działa właśnie w taki sposób- przyglądają się temu proboszczowie, biskupi, Kongregacje. Badane są intencje i owoce każdej z takich "nowin".
Wiesz równie dobrze, jak ja, że statuty można uzyskać po okresie próbnym, który wynosi minimum 25 lat. Po okresie "ad experimentum" jest jeszcze czas na zatwierdzenie danej rzeczywistości. Dopiero potem istnieje ona jako zatwierdzony ruch/ wspólnota/ fundacja/ itinerarium.
Ja parę razy (przynajmniej) jak byłem na katechezach neokatechumenalnych to miałem wrażenie, że katechiści mówili raczej "z głowy" a nie z kartki. Wtedy łatwo o pomyłkę czy przeoczenie. Wolałbym raczej dostać tekst wydrukowany - gdzie jest jeden tekst ustalony.
"Pismo Święte" świadków Jehowy (JW) jest prawie takie samo jak wydania katolickie.
Piszę to bez złośliwości. Przypomina mi się taka sytuacja gdy jeden ksiądz po wygłoszeniu kazania (z którego był zadowolony) spytał o opinię o tym kazaniu jednego księdza profesora który się mu przysłuchiwał... ks. prof. wymienił kilka błędów które ten ksiądz popełnił, ale stwierdził, że "nie było tak źle"...
A chyba nie wszyscy katechiści kończyli teologię?
Komentarz
Do dziś zagadką nierozwikłaną dla mnie jest to, dlaczego Cię to rozśmieszyło.
Dla mnie to fakt raczej smutny, że ksiądz przychodzi do parafian, oczekując od nich pocieszenia....Wiem, ksiądz też człowiek, ale spodziewałam się czegoś innego.
W zeszłym roku był proboszcz i widać było jego troskę o parafię, życie parafian, nasz rozwój duchowy.
"Ale miałam wrażenie, że to on potrzebuje Dobrej Nowiny, nie my."
My potrzebujemy i nie otrzymaliśmy.
On potrzebował i otrzymał.
Nic, tylko uśmiać się jak norka...
Takie, wydawałoby się, proste zdanie.
No cóż. ...albo zapłakać jak Piotr....lub nierządnica.
wygląda na prowokację. Chcesz o tym porozmawiać?:shades:
To zdanie napisane było ironicznie.
Bo przecież normalnie to ksiądz przychodzi z Dobrą Nowiną a nie przychodzi po nią do wiernych, prawda?
Słusznie zauważyłaś, że ksiądz też człowiek i mógł być w potrzebie.
Rozmawialiśmy, dzieliliśmy się z nim naszym doświadczeniem, mówiliśmy o miłości Jezusa Chrystusa do nas. On mówił o swoich problemach. Ale to my mówiliśmy o Bogu, on nie.
Dlatego napisałam, że wyglądało to dziwnie, jakbyśmy się zamienili rolami...
To nieszczęsne zdanie bynajmniej nie oznacza, że my nie potrzebujemy Dobrej Nowiny- wręcz przeciwnie!
Akurat wtedy bardzo jej potrzebowaliśmy.
Mam nadzieję, że więcej tego wątku zaśmiecać w ten sposób nie będziemy.
Gdybyś miała jeszcze jakieś pytania- pisz na priv.
Są zarejestrowani na forum. Jak będą chcieli, to się odezwą
Ale to nie jest wątek o moich znajomych. Wolałabym, żebyś sama od siebie napisała - Babilon to wersja neo czy tylko subiektywne odczucie niektórych członków wspólnoty?
Swoją drogą, mam wrażenie, że dylemat "czy świat na zewnątrz jest dobry czy zły" jest dylematem, który zawsze pojawia się w każdej większej wspólnocie...
Ocala Bóg, samo bycie w tej czy innej wspólnocie nikogo nie zbawi. Jednego na Drodze neokatechumenalnej, do innego dociera inaczej. Jeżeli znajomi zapraszają Cię na katechezy, radzę skorzystać. Chcemy dzielić się z innymi tym, co dla nas jest dobre. :smile:
Czy macie jakiśÂ monopol na "wyjście z Babilonu"???
Dlaczego Kinga, której wypowiedzi sąÂ bardzo dojrzałe i mądre i widać, że pracuje nad sobą, siedzi w Babilonie, a Ci, którzy się nad nią wywyższają (przeciwstawianie siebie "ocalonych" niewolniczym "babilończykom", gdzie tu ta sławetna "pokora" neonów?) jużÂ z niego wyszli?
Ktoś tak do kogoś powiedział. Ktoś to powtórzył na forum.
Ale to nie znaczy przecież, że to "oficjalne stanowisko Drogi", prawda?
Proszę więc, nie rozsiewajcie plotek....
Nie przeczę jednak faktom, że neoni, których na swojej drodze spotkałam mówią mi podobne rzeczy. Dziwne, że doświadczenia Kingi, Małgorzaty i moje się pokrywają. Nieprawdaż?
nie dobra, tyle nie wystarczy
Choć to nie było przecież o Tobie :shocked:
Ja wcale nie oczekuję, że nas ktoś będzie przepraszał za to, że uważa nas za gorszych katolików.
Wyszła w tej rozmowie dziwna sprzeczność. Z jednej strony ci neoni tacy pyszni i pewni swojej wyższości nad innym, z drugiej pozwalają o sobie mówić per prostytutka.
Może czas przystopować.
No właśnie o tym pisałam:
"Dlaczego Kinga, której wypowiedzi są bardzo dojrzałe i mądre i widać, że pracuje nad sobą, siedzi w Babilonie, a Ci, którzy się nad nią wywyższają (przeciwstawianie siebie "ocalonych" niewolniczym "babilończykom", gdzie tu ta sławetna "pokora" neonów?) już z niego wyszli?"
*) czy DN posiada dyrektorium katechetyczne ?
*) czy teksty katechez są gdieś publicznie dostępne ? (chodzi głównie o katechezy z wyższych skrutynium)
Znalazłam coś takiego
http://www.ksiegarnia.antyk.org.pl/x_C_I__P_23016279-23010001.html
Ale to podobno "nieaktualne"?
To chyba jednak aktualne...
Chodzi o zawartość, a nie rok wydania.
A moje pierwsze pytanie pozostaje bez odpowiedzi...
Sam, jakieś 6 lat temu, uczęszczałem na katechezy DN (probosz mi to obowiązkowo zaserwował jako katechezę przedmałżeńską - sic !). Włos na głowie się jeżył. Szkoda, że nie nagrywałem, Kongregacja Nauki i Wiary na pewno by się zainteresowała...
A tak z ciekawości - to gdzie można znaleźć tę zaakceptowaną treść katechez?
Kolega jest wstanie mi zaprezentować tekst wszystkich katechez z imprimatur ?
Kolega Admin ma w sumie rację. Ale twierdzenie kolegi darenju, iż Kongregacja zatwierdziła treść katechez, wydaje mi się wątpliwe. Dochodzi do tego fakt, iż przed zatwierdzeniem Statutów, DN działała, no właśnie, na jakiej zasadzie? Na kartę rowerową?
P
Św. Kikon im zabronił. (PMSPANC)
Znam jedną parę katechistów DN osobiście, w sumie mili ludzie. Tyle że jak próbuję się od nich coś dowiedzieć, to uciekają od tematu podpierając się lapidarnym stwierdzeniem, że "ja nic nie zrozumiem, bo jestem konserwa"
No i znów wracamy do tego, że my nic nie rozumiemy...
Kolega Admin ma w sumie rację. Ale twierdzenie kolegi darenju, iż Kongregacja zatwierdziła treść katechez, wydaje mi się wątpliwe. Dochodzi do tego fakt, iż przed zatwierdzeniem Statutów, DN działała, no właśnie, na jakiej zasadzie? Na kartę rowerową?
Każda strona oryginału Statutów oraz całość wytycznych dla katechistów są złożone w archiwach Watykanu. Każda strona została opieczętowana przez 5 kongregacji.
Kim jesteś, żeby podważać decyzje Kongregacji? Czy naprawdę to my (Neoni) stawiamy się ponad resztą Kościoła?
Usuń, bracie, belkę z Twego oka a będziesz mógł nas pouczać.
Wszystko, co zaczyna się w Kościele, dopóki nie zostanie zatwierdzone działa właśnie w taki sposób- przyglądają się temu proboszczowie, biskupi, Kongregacje. Badane są intencje i owoce każdej z takich "nowin".
Wiesz równie dobrze, jak ja, że statuty można uzyskać po okresie próbnym, który wynosi minimum 25 lat. Po okresie "ad experimentum" jest jeszcze czas na zatwierdzenie danej rzeczywistości. Dopiero potem istnieje ona jako zatwierdzony ruch/ wspólnota/ fundacja/ itinerarium.
Dlaczego odwracasz kota ogonem?
"Pismo Święte" świadków Jehowy (JW) jest prawie takie samo jak wydania katolickie.
Piszę to bez złośliwości. Przypomina mi się taka sytuacja gdy jeden ksiądz po wygłoszeniu kazania (z którego był zadowolony) spytał o opinię o tym kazaniu jednego księdza profesora który się mu przysłuchiwał... ks. prof. wymienił kilka błędów które ten ksiądz popełnił, ale stwierdził, że "nie było tak źle"...
A chyba nie wszyscy katechiści kończyli teologię?