Prawosławni nie piją kawy Starbucksa
Do bojkotu kawy podawanej w znanej sieci Starbucks wzywają amerykańscy prawosławni. Powodem jest to, że na kubeczkach sieci pojawiły się hasła promujące "małżeństwa jednopłciowe" oraz hasła antyreligijne.
Szefostwo Starbucksa wyjaśnia, że umieszczając promujące homoseksualny styl życia czy obrażające chrześcijan napisy, chciało skłonić klientów do myślenia i dyskusji. Klienci otrzymali nawet możliwość odpowiadania na pytania znajdujące się na kubeczkach na stronie internetowej Starbucks.
Chrześcijanie odpowiadają jednak, że przychodząc do kawiarni chcą kawy, a nie pytań, które zresztą sformułowane są w obraźliwym stylu. I dlatego wzywają do bojkotu sieci.
Tomasz Terlikowski
Komentarz
Głównym problemem była idiotyczna propaganda w wyświetlanych filmach.
Mniej broni dla Wermahtu to szybsza wizyta armii czerwonej.
A to dlaczego? Przykro i smutno mi, bo bardzo lubie czytać Twoje wpisy.
Jeśli moje milczenie sprawi Twój powrót w dawnej formie to zobowiązuję się ograniczyć do jednego zdania dziennie? OK?
Żeby się o nich mówiło i pisalo możliwie dużo. To ułatwia wejscie na nowe rynki i jest znacznie tańsze od klasycznych metod marketingowych.
--
Maćku - zobacz prv.
Nie wiem jakie były okoliczności wcielenia dziadków Micheala i nic mi do tego.
Ale jak już kilka osób napisało wielu Slązaków siłą było wcielanych do Wermachtu i wielu wysyłano na front wschodni jako "mięso armatnie".
Michaelu czy to drastyczny żart?
Jestem dumna z tego ,że jestem Polką.i staram się,zeby moje dzieci też mogły to samo powiedzieć.
i ta pamięć jest we mnie.TO NIE POLACY ZACZELI TĘ WOJNĘ.
Skąd Ty czerpiesz wiedzę, np tą o żołnierzach AK i skąd u Ciebie takie poglądy??? Dziadkowie w Wermachcie tego nie usprawiedliwiają....
Ale twój dziadek raczył sfuszerować robotę i zapomniał dobić parę osób strzałem w tył głowy tak to robił prawda, w tym świadków - dziadka mojego kolegi tyż.
Co za niewybaczlny błąd.
Wierza też stała ino klajniak Michał o tym nie wie albo nie chce wiedzieć.
Była ona całkiem inna do czego innego służyła, była dużo niższa i w innym miejscu ( ta fetowana przez władze komunistyczne spadochronowa bardziej pasowała do propagandy była ładniejsza i bardziej eksponowana) ale fakt jest taki jaki jest, że bohaterski dziadek dla zaspokojenia własnych wielkonarodowych ambicji strzelał do śląskich dzieci do harcerzy chwała mu za to i może jakiś krzyż żelazny.
Zdrajca zawsze pozostanie zdrajcą a morderca mordercą bez wzgledu na to jakie przyświecałyby mu cele.
Wydaje mi się, że kolega Michał strzelił sobie samobója.
Żołnierze AK z USA mogą mu tego niedarować.
To chodzi o ich honor odszkodowanie może być w milionach USD.
Jako że połowa rodziny mojego męża jest ze Śląska, i to tego trocha bardzi na prawo, i tam się rozrasta, więc i mamy nieco niemieckich Ślązaków, również takich, co to sami życie oddawali za ojczyznę w Wehrmachcie. Ale żeby ktoś się tym szczycił teraz - jak już wie, czemu naprawdę służył... o tym nie słyszałam. Ludzki dramat i narodowy wstyd.
Z tą heroicznością Niemców bym nie przesadzała. I młodzi Niemcy też nie przasadzają - polecam gorąco mocno wychowawczy film "Sofie Scholl".