wątróbka płucka wołowe ogólnie wołowina domowy pasztet (z wołowych płucek, wątroby, serc, z dodatkiem wieprzowiny i warzyw)
zakwas buraczany (piję raz na parę dni pół szklaneczki) sałatka z buraków które zostały z zakwasu dużo pomarańczy i kiszonych ogórków popijam dania bogate w żelazo wodą z ogórków kiszonych napar ze świeżej pokrzywy pietruszka siekana i dodawana tu i tam
rodzynki, suszone śliwki i figi pistacje, orzechy itd.
fasola, soczewica, ciecierzyca
W sumie te wszystkie rzeczy są w mojej normalnej diecie, ale nie w takim natężeniu. W każdym posiłku przez ostatnie 2 tygodnie było coś z listy. No i stałam się prawdziwym koneserem wody z ogórków Z każdego słoika smakuje nieco inaczej! Piję ją ze względu na wit. C i bakterie poprawiające florę bakteryjną jelit i dzięki temu zwiększające przyswajanie składników odżywczych.
Z wątróbek i płucek mąż zrobił mi jakieś gruzińskie dania (kilka różnych i pomroził małe porcje, żebym sobie na bieżąco wg potrzeby rozmrażała), dobre to nawet było! Jadłam z różnymi kaszami, ryżem itd. Nie trzeba dużo tego mięsa, bo jest tak bogate w żelazo i ine składniki, że nawet dwie łyżki dodane do posiłku wystarczą.
Mięso mamy z bardzo pewnego źródła (wiem dokładnie z jakiej krowy, jak karmionej, itd.), więc nie miałam obaw.
Aha, no i nie jem mąki pełnoziarnistej, o ile jej uprzednio odpowiednio nie przygotuję, bo inaczej też kradnie mikroelementy z organizmu.
No i zawsze żelazo pochodzenia zwierzęcgo jest dużo łatwiej przyswajalne niż z roślin. Ale mąż mnie gonił do jedzenia ogólnie wszystkiego, co mocno wartościowe, bo stwierdził, że mi na pewno różnych innych rzeczy też brakuje (od 7 lat non stop albo karmię, albo jestem w ciąży, albo jedno i drugie, do tego miałam ostatnio dużo wysiłku fizycznego, a rozwijające się mięśnie bardzo zużywają zasoby, dlatego nawet zdrowo jedząc można wpaść w anemię, jeśli się dużo ćwiczy i nie wyśrubuje się diety pod tym kątem).
To chyba tyle, jak sobie o czymś przypomnę, to dopiszę.
Ale czego nie dasz rady? Mięsa? Wątróbka i płucka najlepsze, ale "zwykła" wołowina też ma sporo żelaza.
A może to ta woda z ogórków Cię przeraziła?
Nie no, ja tam nikogo nie będę zmuszać , ja tylko nie ufam syntetycznym witaminom i minerałom, żelazo najlepiej przyswaja się z diety i, co ważne, nie da się go przedawkować i nie daje skutków ubocznych.
Przestałam chrypieć i nie bolą mnie oczy. Nawet nie wiedziałam, że to były objawy jakichś niedoborów...
płucka - nigdy ! watróbka, jak mąż zrobi i nie będę widziała procesu przygotowania woda z ogórków + i jak obiecujesz, że przestana mnie bolec oczy ... za to gotowa jestem dużo .. w jednych okularach- do czytania widzę jako tako , do patrzenia widzę żle i bola mnie oczy
No właśnie mnie też bolały, i teraz widzę, że byłam ogólnie zmęczona, czasem zamiatając wieczorem podłogę miałam ochotę nią (w sensie: miotłą) walnąć i ryczeć, ale wszystko zwalałam na niewyspanie i nocne karmienie itd.
Z oczami super poprawa (której nie oczekiwałam, bo nie sądziłam, że to z niedoborów). No i wreszcie mogę dzieciom bajkę na dobranoc przeczytać, nie chrypnąc na głucho w połowie.
Płucka można dobrze przygotować, wiem że źle przygotowane są nooo, mało apetyczne, ale ten gruziński przepis mnie zaskoczył!
Ale jak naprawdę nie zdzierżysz ich bez mocnej przeróbki, polecam pasztet!
Oczywiście, nie samym mięsem i żelazem człowiek żyje, ja oprócz tego jestem mocno roślinożerna, jak nie mam nic do kanapki, to choćby surowej cebuli sobie nakroję. A, no właśnie, ostatnio moim hitem do polewania np. kasz czy ryżu jest miks: oliwa z oliwek, wyciśnięty czosnek, sok z cytryny, siekana pietruszka.
Aaa, i jeszcze na anemię sardynki, śledzie, anchois itp. też są dobre. I małże
A, dopiero teraz zobaczyłam, że pytasz o mąkę pełnoziarnistą.
Wszystkie produkty pełnoziarniste, wszelkie nasiona, orzechy, rośliny strączkowe, wszystko, co ma jakieś łupinki itp. powinno być najpierw pozbawione kwasu fitowego.
Czyli np. można się łudzić, że muffiny pełnoziarniste są zdrowe, ale jest w sumie wręcz odwrotnie, jeśli do przepisu dodamy po prostu mąki razowej i fiu do piekarnika. Żeby zdezaktywować kwas fitowy (który w oranizmie"przykleja" się do żelaza, wapnia, itd. i razem z nimi jest wydalany), trzeba albo użyć mąki w przepisie stosującym zakwas, albo mąkę namoczyć przez noc w czymś kwaśnym i dopiero potem dodać resztę składników i upiec.
Na poprzedniej stronie pisałam - w środę - o otwartym pępku mojego noworodka, który mnie przerazil. Okazało się jednak to zrządzeniem Opatrzności. Bowiem w czwartek pojawiłam się w trybie ambulatoryjnym w szpitalu z tego powodu, a jadąc z małą, zauważyliśmy w świetle dziennym, że jest jednak dosyć żółta. Poprosiliśmy więc o badanie poziomu tej całej bilurbiliny. Okazało się, że stan dziecka zagraża życiu, poziom był 20 i 2 doby spędziłam z małą w szpitalu, a teraz jestem na pzrepustce.
Ponieważ trafiłam do szpitala klinicznego - (na Działdowską w Warszawie) - a tam nie mają sali dla noworodków zdrowych, próbowali mnie gdzie indziej odesłać, telefonicznie zarezerwowali miejsce, ale się nie dałam ruszyć, rozpłakałam się, prosząc, aby jednak u siebie już ją dali pod te lampy. No i się ulitowali. Przebadali wzdłuż i wszerz, bo nie wiadomo, czemu w 9-tej dobie aż tak narosło (w trzeciej dobie było 11). Zastanawiam się czy to nie był wcześńiejszy błąd pomiaru, bo teraz badano z krwi, a w 3-ciej dobie tylko takim aparacikiem przykładanym do skóry.
domowe sposoby na obniżenie ciśnienia? trzeci dzień boli mnie głowa, wreszcie zmierzyłam i mam 170/110 zwykle miałam za niskie, skurczowe góra 110 ....
tylko nie mówcie, że jaglanka, bo na samą myśl rośnie mi do 200 ;-)
Moja starsza koleżanka tłumaczyła kiedyś córce, że może zarazić się polpascem. Inna zaś przekonywała mnie, że niepicie alk w ciąży to bzdura. Także szacun dla psychiatry za wszechstronność.
na razie mnie nie wykończyła ;-) pewnie dlatego, że nigdy ciężko nie chorowałam
za to wyleczyła mnie np z przewlekłego kaszlu bez przyczyny, zwiedziłam przez parę lat ze stu specjalistów i się okazało, ze wystarczy ssać wit. a+e oraz popijać wodę z łyżeczką gliceryny...
Dziewczyny, 9latkowi paskudnie pęka skóra na dłoniach - ma rany na kilka mm, skóra jak pergamin. W domu ma robioną maść do smarowania, pilnuję, żeby porządnie wycierał itd, ale w szkole nie sprawdzę jak ręce myje. Co to może być? Ja mam podobny problem, ale mnie prace domowe szkodzą. Ale on? Doradzicie coś?
@kiwi u mojej koleżanki w ten sposób objawiała się alergia wziewna-u niej akurat na pyłki i sierść. Co dokładnie pomagało, to już nie pamiętam, zdecydowaną poprawę dało dopiero odczulanie, ale to robiła w wieku 20-kilku lat, a największe problemy że skóra dłoni miała w wieku 14-15 lat.
@draconessa, jakaś z mocznikiem, ale nie umiem składu odczytać. @Hania, o alergii nie pomyślałam. Jutro odstawiam miód, jak nie będzie postępu to orzechy też.
Hmmm, teoretycznie wiec powinna nawilzac i lagodzic podraznienia. Chyba rzeczywiscie warto pomyslec o jakiejs alergii. Warto by przeprowadzic testy moze, albo poprobowac odstawiania roznych uczulajacych produktow - tylko, ze odpowiedz na takie odstawianie nie musi byc predka...
Niedoczynność tarczycy może dawać suchą łuszcząca się skórę, ale to na całym ciele a nie tylko na dłoniach. Mój syn miał podobny problem - niestarannie wycierane dłonie + zimno powodowało u niego taki wygląd rąk, że pielęgniarka szkolna wysyłała go ciągle do dermatologa pisząc do mnie liściki. Jak nagadałam kilka razy o wycieraniu i kupiłam dobry krem do rąk (mocno natłuszczający Neutrogeny) problem stopniowo ustąpił.
Komentarz
wątróbka
płucka wołowe
ogólnie wołowina
domowy pasztet (z wołowych płucek, wątroby, serc, z dodatkiem wieprzowiny i warzyw)
zakwas buraczany (piję raz na parę dni pół szklaneczki)
sałatka z buraków które zostały z zakwasu
dużo pomarańczy i kiszonych ogórków
popijam dania bogate w żelazo wodą z ogórków kiszonych
napar ze świeżej pokrzywy
pietruszka siekana i dodawana tu i tam
rodzynki, suszone śliwki i figi
pistacje, orzechy itd.
fasola, soczewica, ciecierzyca
W sumie te wszystkie rzeczy są w mojej normalnej diecie, ale nie w takim natężeniu. W każdym posiłku przez ostatnie 2 tygodnie było coś z listy. No i stałam się prawdziwym koneserem wody z ogórków
Z wątróbek i płucek mąż zrobił mi jakieś gruzińskie dania (kilka różnych i pomroził małe porcje, żebym sobie na bieżąco wg potrzeby rozmrażała), dobre to nawet było! Jadłam z różnymi kaszami, ryżem itd. Nie trzeba dużo tego mięsa, bo jest tak bogate w żelazo i ine składniki, że nawet dwie łyżki dodane do posiłku wystarczą.
Mięso mamy z bardzo pewnego źródła (wiem dokładnie z jakiej krowy, jak karmionej, itd.), więc nie miałam obaw.
Aha, no i nie jem mąki pełnoziarnistej, o ile jej uprzednio odpowiednio nie przygotuję, bo inaczej też kradnie mikroelementy z organizmu.
No i zawsze żelazo pochodzenia zwierzęcgo jest dużo łatwiej przyswajalne niż z roślin. Ale mąż mnie gonił do jedzenia ogólnie wszystkiego, co mocno wartościowe, bo stwierdził, że mi na pewno różnych innych rzeczy też brakuje (od 7 lat non stop albo karmię, albo jestem w ciąży, albo jedno i drugie, do tego miałam ostatnio dużo wysiłku fizycznego, a rozwijające się mięśnie bardzo zużywają zasoby, dlatego nawet zdrowo jedząc można wpaść w anemię, jeśli się dużo ćwiczy i nie wyśrubuje się diety pod tym kątem).
To chyba tyle, jak sobie o czymś przypomnę, to dopiszę.
ja chyba nie dam rady tak...
pozostaje mi żelazo z fiolki
A może to ta woda z ogórków Cię przeraziła?
Nie no, ja tam nikogo nie będę zmuszać
Przestałam chrypieć i nie bolą mnie oczy. Nawet nie wiedziałam, że to były objawy jakichś niedoborów...
watróbka, jak mąż zrobi i nie będę widziała procesu przygotowania
woda z ogórków +
i jak obiecujesz, że przestana mnie bolec oczy ... za to gotowa jestem dużo ..
w jednych okularach- do czytania widzę jako tako , do patrzenia widzę żle i bola mnie oczy
Z oczami super poprawa (której nie oczekiwałam, bo nie sądziłam, że to z niedoborów). No i wreszcie mogę dzieciom bajkę na dobranoc przeczytać, nie chrypnąc na głucho w połowie.
Płucka można dobrze przygotować, wiem że źle przygotowane są nooo, mało apetyczne, ale ten gruziński przepis mnie zaskoczył!
Ale jak naprawdę nie zdzierżysz ich bez mocnej przeróbki, polecam pasztet!
Oczywiście, nie samym mięsem i żelazem człowiek żyje, ja oprócz tego jestem mocno roślinożerna, jak nie mam nic do kanapki, to choćby surowej cebuli sobie nakroję.
A, no właśnie, ostatnio moim hitem do polewania np. kasz czy ryżu jest miks: oliwa z oliwek, wyciśnięty czosnek, sok z cytryny, siekana pietruszka.
Aaa, i jeszcze na anemię sardynki, śledzie, anchois itp. też są dobre. I małże
B-)
Wszystkie produkty pełnoziarniste, wszelkie nasiona, orzechy, rośliny strączkowe, wszystko, co ma jakieś łupinki itp. powinno być najpierw pozbawione kwasu fitowego.
Czyli np. można się łudzić, że muffiny pełnoziarniste są zdrowe, ale jest w sumie wręcz odwrotnie, jeśli do przepisu dodamy po prostu mąki razowej i fiu do piekarnika. Żeby zdezaktywować kwas fitowy (który w oranizmie"przykleja" się do żelaza, wapnia, itd. i razem z nimi jest wydalany), trzeba albo użyć mąki w przepisie stosującym zakwas, albo mąkę namoczyć przez noc w czymś kwaśnym i dopiero potem dodać resztę składników i upiec.
MagdaCh, faktycznie szczęście w nieszczęściu!
trzeci dzień boli mnie głowa, wreszcie zmierzyłam i mam 170/110
zwykle miałam za niskie, skurczowe góra 110 ....
tylko nie mówcie, że jaglanka, bo na samą myśl rośnie mi do 200 ;-)
jaglanką?
ale zmierzyłam, bez zmian
jak mi nasza wszystkolecząca psychiatra jutro rano nie pomoże, pójdę po południu do rodzinnego, niech się wykaże.
za to wyleczyła mnie np z przewlekłego kaszlu bez przyczyny, zwiedziłam przez parę lat ze stu specjalistów i się okazało, ze wystarczy ssać wit. a+e oraz popijać wodę z łyżeczką gliceryny...
my mielismy taka dr psychiatre wszystkoleczaca, ma ponad 80 lat
za to wielodzietna
Ja mam podobny problem, ale mnie prace domowe szkodzą. Ale on? Doradzicie coś?
@Hania, o alergii nie pomyślałam. Jutro odstawiam miód, jak nie będzie postępu to orzechy też.
A czy choroby tarczycy mogą dawać takie objawy?
Mój syn miał podobny problem - niestarannie wycierane dłonie + zimno powodowało u niego taki wygląd rąk, że pielęgniarka szkolna wysyłała go ciągle do dermatologa pisząc do mnie liściki. Jak nagadałam kilka razy o wycieraniu i kupiłam dobry krem do rąk (mocno natłuszczający Neutrogeny) problem stopniowo ustąpił.