Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Wigilia

1111214161722

Komentarz

  • To u teściów się nauczyłam makówki jeść-oni ze Śląska. Tylko przekłada teściowa chałką.
  • Pierogi z łososiem są mega.moglabym jeść codziennie.ale fakt, że łososie drogie :( 
  • To pocieszylas
  • u nas ciasto z jednym jajem i też wychodzi mięciutkie i sprężyste, sekret tkwi we wrzątku - robię jak sylwia1974 a poza tym mam azbestowe łapki i tylko wydaję z siebie krótkie syki ;)

    Podziękowali 1sylwia1974
  • Moja mama robi ciasto na pierogi z samymi żółtkami. Wychodzi mięciutkie i przepyszne
  • Uszka robię z ciasta jak na pierogi, ale farsz tylko z suszonych grzybów ugotowanych w wywarze na barszcz, a potem pokrojonych bardzo drobniutko i usmażonych z drobno posiekaną cebulką. Przyprawione solą i pieprzem. Kapusty do uszek nie daję. Do uszek nie trzeba dużo farszu, bo one maleńkie są. Ja robię po ok. 10 sztuk na osobę.
  • Gdzie kupujecie ryby? Te znad morza cicho!
    Podziękowali 1Katia
  • W sklepie ,rybny market co tam akurat mam pod ręką 
  • Dziś ugotowałam kompot z suszu dla przyjaciółki.
  • Nie skisnie do niedzieli?
  • edytowano grudzień 2017
    Dziś był pity. Mieszanka gotowa z zielarskiego sklepu naszych przyjaciół.
  • @nowa dobrze wytlumaczone ciasto na pierogi jest na stronie olga smile jak zrobić ciasto na pierogi. Tam jest na 1 kg mąki typ 450, 400 ml goracej wody, zagotowanej i odstawiobej na2-5 minut, 120 ml olejui szczypta soli. Wychodzi fajne elastyczne. Żeby się nie poparzyc to rozsypuję mąkę dość szeroko, z wałem macznym dookoła i polewam tą wodą, tak zeby zaparzyć duzo mąki, mieszam chwilkę łyżką, to bardzo szybko stygnie i można wyrabiać.
  • A u mnie w domu robiło się ciasto pierogowe z gorącej wody plus zimna woda bez jakek, bez tluszczu, bez soli, proporcje na oko.
  • Ja robię ciasto parzone na pierogi tak, że mąkę wsypuję do szerokiej miski, zalewam wrzątkiem z olejem i zostawiam. Jak woda jest na tyle ciepła, że mogę włożyć rękę to dopiero wtedy zagniatam.
  • Yucami powiedział(a):
    Bea powiedział(a):
    bo susz trzeba namoczyć.
    Tzn.?
    Zalewasz owoce wieczorem, dzień prze Wigilią + laska cynamonu + kilka goździków.. Rano nastawiasz gotowanie, by do Wieczerzy ostygło.
    U nas patentem jest dolewanie do kompotu z suszu kompotu z wiśni i gruszek, susz to tylko część kompotu ( mojej teściowej najbardziej smakuje wigilijny kompot u mnie ;)
  • Ja robie uszka z farszu na pierogi dla dzieci- zamiast grzybow pieczarki. 

    @Katarzyna te uszka z grzybami jedza u Was wszstkiendzieci?
  • a w suszu przewaga suszonych jabłek, trochę moreli, śliwek, rodzynek, max jedna wędzona gruszka...
  • @annabe - jedzą wszystkie dzieci. Nawet jedno moje grymaśne dziecko, co pierogów nie rusza (bo tam jest kapusta, a ona się kapusty brzydzi) uszka z grzybami wcina radośnie. To w kwestii smakowitości było. Ale może Ty pytasz o kwestie zdrowotne? Jakoś ja jestem dzieckiem wychowanym w lesie i grzyby jadałam od maleńkości i nie daję się przekonać tym nowomodnym teoriom, że grzyby są bezwartościowe, szkodliwe i ciężkostrawne.
    Podziękowali 2annabe Monira
  • To mnie oświeciłas. Zawsze mi się wydawało ze jak dziecko zje grzyba to moja wizja- będzie się skręcało z bólu.. mówisz ze nie...? To chociaż bym zrobiła z farszu na dorosłe pierogi- trochę kapusty plus grzyby..
  • No, nie chciałabym Cię na manowce sprowadzić jakieś żywieniowe, bo według oficjalnej wykładni, dzieciom do lat 8 grzybów leśnych podawać nie wolno. Ja tam jestem zdania, że grzyby w lesie zebrane własnoręcznie znacznie są zdrowsze niż większość tego, co można gotowe w sklepie kupić. Ale to moja prywatna teoria ;) Na szczęście, ja dorastałam w czasach, gdy ludzie karmili swoje dzieci tak, jak ich w dzieciństwie karmiono i nikt się jakimiś mądrościami nie przejmował. Sama po grzybach nigdy nie chorowałam i moim dzieciom też nigdy nic złego się nie działo. Inna sprawa, że tych grzybów jakoś na tony im nie daję - są dodatkiem tylko. Nawet jak uszka są z grzybami, to ileż tych grzybów się tam w takim uszku zmieści?
    Mam taką obserwację, że ostatnio nawet media głównego nurtu coraz częściej przebąkują, że jednak w grzybach coś wartościowego jest i warto je jadać. Ale, oczywiście, dzieciom - pod żadnym pozorem! Lepiej żelkami witaminowymi nakarmić...
  • To ja jednak z frakcji anty-grzybnej w takim razie jestem ;) wątroba małych dzieci jest mniej wydolna, ja tam się boję grzybków u maluchów. Nie twierdzę, że nie mają wartości, ale na pewno nie są niezastąpione ;)
  • Jakoś nie mam przekonania, że grzyby bardziej obciążają wątrobę niż paracetamol. A tego ostatniego często dzieciom rodzice i lekarze nie skąpią. Moi nie jedzą paracetamolu, bo mają wolne rezerwy wątrobowe na trawienie grzybów w wigilijnych uszkach ;)
    Mam jednak pełną świadomość, że na własną odpowiedzialność taką decyzję podejmuję.
  • Ilość grzyba w grzybie nie jest standaryzowana :p ja tam tego też zresztą skąpię akurat ;) ale właśnie też pomyślałam o tym, że jednak część dzieci żre i paracetamol, i grzybki na Wigilię - pierwsze, bo jak to chore na Wigilię, a drugie, no jak to tak bez grzybka ;)
  • Dobrze, że dzieci chociaż nie popijają tego miksu paracetamolu z grzybami jakimiś wysokoprocentowymi trunkami... ;)
    Podziękowali 2tymka madzikg
  • U nas od malego w domu krolowaly grzyby bo z grzybiarskiej rodziny pochodze. Na Wigilie mama zawsze robila tony uszek - rekord cos ponad 900 i potem przez pare dni jedlismy a i tak malo bylo tego dla nas tak uwielbiamy. Nikogo nigdy brzuch po tym nie bolal. Sama moim dzieciom juz od roczku na Wigilie daje i tez ok. sie czuja i bardzo lubia.
    Podziękowali 1annabe
  • Tak na marginesie, ponoć prawdziwki (borowiki szlachetne), to jedne z najlżej strawnych grzybów. Dodatkowo, suszenie i długie gotowanie jeszcze poprawia ich strawność. Widać, moja mama wie, co robi, z uporem susząc dla mnie tylko prawdziwki. Mam w spiżarni kilka litrowych słoików wypełnionych suszonymi prawdziwkami. Tak babcia dba o wnuczęta :)
    Podziękowali 1tymka
  • Może ot, ale jak słyszę "żelki witaminowe, albo żelki z witaminkami", to śmiech mnie pusty ogarnia... Cukier proszę bardzo, ale umiarkowaną ilość... A ja te witaminki chciałabym zobaczyć B) B) B)
    Podziękowali 1MAFJa
  • Katarzyna - u nas identycznie uszka się robi - tylko z suszonych prawdziwków, wcześniej moczonych, potem obgotowanych, posiekanych i uduszonych na maśle z odrobiną cebulki - uszka są maluśkie i w barszczu na zakwasie są zachwycające

    susz owocowy - jak pisze sylwia1974, też moczę (zalewam wrzątkiem) wieczorem przed wigilią i oczywiście dodaję sporo goździków, a kompot gotuję na następny dzień rano

    w tym roku próbuję tylko z suszonymi  jabłkami, bo choć śliwki suszone uwielbiam i kompot z nich też, to dzieciaki się krzywią i tylko z moim ojcem ten kompot pijemy ;) a jabłkowy uwielbiają, może to jakiś kompromis będzie

  • edytowano grudzień 2017
    Rokiczanka - Pastorałka od serca do ucha, nagrana w skansenie w Lublinie:)
    Podziękowali 1Barbasia
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.