Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

wychowanie rodzeństwa, ratunku

edytowano listopad 2008 w Ogólna
mam w domu oto takie tuptusie 3latka brat i siostra roczek, kiedy Gosia zaczyna chodzić gdzie chce i brać co chce Tomek robi to co ona albo chce to samo, bierze jej zabawki z rączki a mała włącza sygnał i piszczy. Doszło do tego, że piszczy jak sie brat zbliża albo zaraz myk w inną stronę. Moje argumenty, poczekaj zaraz ci ten samochód odda, nie ciągnij jej Gosia jest malutka. Jak wychowujecie takie brzdące żeby sie, nie denerwowały na wzajem?
«1

Komentarz

  • Robimy trzecie.
  • :) i padamy na pysk
  • "Myjemy stare, czy robimy nowe?" :cool:

    U nas też jest zestaw: trzylatek i jednolatka. Czasem się żrą, a czasem się ściskają z całej siły. Nasza Ulka jest twarda babka i zawsze broni swojego. Często przychodzi Józek i mówi: - Powiedzcie Uli, żeby przestała na mnie krzyczeć! :wink:
  • Ja mam zestaw 5,5 lat , 3,5 lat i 16 miesięcy. Moje dziewczyny dużo się ze sobą kłócą , biją ale z drugiej strony coraz dłużej i ciekawie potrafią się razem bawić. Potwierdzam , że narodziny trzeciego dziecka spowodowały zbliżenie się do siebie dwóch starszych córek , które wcześniej strasznie ze sobą rywalizowały. Generalnie mamy w dmu głośno i wesoło :bigsmile:
  • Moja Marysia jest śliczną dziewczynką, ale buzię ma już "załatwioną" przez brata, bo on zamiast decybeli używał pazurów. Ja tylko modlę się, żeby te blizny kiedyś zeszły, a może jest na to jakaś maść...
  • [cite] Anita:[/cite]Ale zanim Kropka zrobi trzecie to chwilkę potrwa z przyczyn technicznych ;)
    Coś doraźniejszego może ;)))
    no to nie wiem.
  • U nas taki układ jak u Moniki, z tym że średnia ma niecałe 3 lata.
    Najstarszy syn zwykle wymysla jakieś zabawy, zajęcia a średnia (z wdzięczności za pomysł chyba) , chętnie się podporządkowuje i robi co jej każe. Słucha go niesamowicie. Ogólnie jest uległa, grzeczna , bardzo lubi pomagać. Choć zauważam ,że powoli zaczyna wchodzić w okres buntu. Najlepiej bawią się rano ( gdy starszy jest np.chory i nie jest w przedszkolu albo w weekendy) czym bliżej wieczora tym więcej kłótni.
    Najtrudniej jest z najmłodszą, która mało już śpi w ciągu dnia i często psuje starszym zabawę - porozwala puzzle, potarga kartki, książki -taki mały wichrzyciel na razie. Pocieszam się, że w przyszłe wakacje juz będzie dwulatką i będzie dużo łatwiej ;-)
  • U nas było odwrotnie 1,5-roczna córka terroryzowala spokojnego brata 3,5 latka, blizny po drapaniu i pogryzieniu na szczęscie sie zagoily, na szczeście był jeszcze starszy brat 5 latek wystepujacy w roli mediatora. My ostro reagowalismy na takie agresywne zachowanie córki i pasywną reakcję syna, tak, że po kilku miesiącach problem rozwiązal sie sam.
    Kropka a gdyby tak wytłumaczyć 3 latkowi, żeby postarał sie nie drażnić siostry powinien raczej zrozumiec.
    Moim zdaniem nawet małe dziecko jest w stanie zrozumiec i przestrzegac pewne konsekwentnie egzekwowane zasady. Przynajmnie moi raczej tak reagowali. Ściany nigdy jakoś nie byly pomalowane, nikt nie wdrapywał sie na stół i kwiatki też zawsze staly na swoich miejscach.
  • W co się lubią bawić Wasze maluchy?
    Nasze starszaki najczęściej układają dom z wielkich poduszek i koca, a do tego latarka...
    A ja najbardziej lubię się"bawić" w spacer - wtedy mam chwilę spokoju, bo wszyscy zajęci są tym co wokoło i się nie kłócą:wink:
  • My robimy tak: jak się kłócą o zabawkę, to zabieram i mówię że jak nie potrafią sie pogodzić, to nikt nie będzie miał. Na początku był wielki płacz, a teraz słyszę tylko ciche "to przez ciebie" i nigdy nie mówie "ustąp bo on jest młodszy" a jak ktoś ustępuje to chwalę, czasem nagradzam.
  • Ja zauważyłam, że moje dzieci najbardziej się kłócą, kiedy jestem zmęczona i nie mam siły się nimi zająć. W ten sposób zwracają na siebie uwagę.
  • Kropko!
    U nas Józek - "świeży" roczniak i Franek - 2 lata 9 msc., więc temat "na czasie". Polecam "Rodzeństwo bez rywalizacji" Adele Faber i Elaine Mazlish - dużo konkretnych (i sprawdzonych) pomysłów, nam pomaga.
    Pozdrawiam
  • tak w ta książke się zopatrzę kowalowa, rzecie bedzie u nas w marcu!
    No z tymi granicami to jest to, jak drażni siostre to upominam i nie puszczam mu bajki albo coś tam, raczej robi tak w tedy kiedy się nim nie zjmuje i sie nudzi. Tak wogóle to ja sie musze troche nagiąc i pobawic razem z nim a jakoś srednio mi to wychodzi, ale zmieża ku dobremu. W co sie bawimy? tomek lubi jak rzem układamy coś z klocków, ja wycinam on klei, intensywni miesza kolory z ciastoliny i wtedy jest zadowolony, mała lubi garnki i pokrywki, chodzić, otwierać szafki i wysypywać. A kąpiecie razem maluchy, bo ja próbowałam ale jak potem wyjmuję małą to 3 latek zostaje sam i czasem nie wiem co wykombinuje ale jak sie pojawi trzeci to sie nie bede przejmowac tylko machne za jednym razem i już. A dobrze ze Tomek jak poprosze wyrzuca pampersy do kosza od małe:) pozdrawiam wszystkich
  • [cite] Taw:[/cite]Robimy trzecie.
    W kwestii formalnej:bez porównania ładniej i zgodnie z prawdą brzmi: zapraszamy na świat trzecie, lub rodzimy trzecie, lub przekazujemy życie trzeciemu. Nie "robimy", bo robi się rzeczy, a nie ludzi.:shamed:
  • [cite] Agnieszka63:[/cite]
    [cite] Taw:[/cite]Robimy trzecie.
    W kwestii formalnej:bez porównania ładniej i zgodnie z prawdą brzmi: zapraszamy na świat trzecie, lub rodzimy trzecie, lub przekazujemy życie trzeciemu. Nie "robimy", bo robi się rzeczy, a nie ludzi.:shamed:
    Wybacz, nie mam radio ani tv, gazet nie kupuje, a przedostatnio przeczytałem Diune wiec w słownictwo wkradła mi sie fremeńska brutalność.
  • ROTFL (-:
  • Jak nasza czwóreczka rodziła się co 21 miesięcy nie dostrzegłam ani bicia ani rewalizacji....nie miałam z nimi kłopotów..może to kwestia tego, że trzy pierwsze były dziewczyny w tym dwie bardzo zrównoważone i jedna ździebełko szalona :)
    Teraz jest gorzej...najstarsza ma 11 lat i dojrzewa, druga 9-cio latka stała się drażliwa( może też już wchodzi w ten okres)....no i Marianna(7) z Frankiem(5), którzy dotąd byli nierozłączni , a odkąd Marianka poszła do szkoły...to nie tak chętnie się z nim bawi....Piotr ma prawie 2 lata i dominuje ( nie jest już taki łatwy jak tamta czwórka, bo zaiste i relacje są teraz bardziej skomplikowane i bogatsze)....Ale podsumowując jestem zadowolona z nich jako zespołu, zaskakują mnie częściej pozytywnie niż negatywnie :).....a zestaw zabaw tak bogaty jak i oni :)
    Kropka! - będzie dobrze!!
  • Ja mam trzylatkę i dziewczynkę jedenastomiesięczną. Starsza często bawi się przy stole, lub na naszym łóżku, gdzie mała nie ma dostępu.Rysuje, lepi, układa układanki, buduje a małych klocków lego-ze mną, ze starszą siostrą, lub sama. Czasem młodszą trzeba czymś zająć, żeby nie wyła starając się ściągnąć czegoś ze stołu. Starszą nauczyłam, że jak coś małej chce zabrać z rączki, musi jej dać coś tak samo, albo bardziej atrakcyjnego. Na razie działa. No i już jestem przyzwyczajona do kłótni między siostrami.

    Mała stabilnie siedzi, więc kąpię je razem i wyjmuję najpierw starszą, wycieram, pomagam założyć piżamkę- w łazience, pilnując małej, która siedzi już prawie bez wody (bo korek wyjęty) Mój mąż, jeżeli to on kąpie, najpierw wyjmuje młodszą, zostawia starszą samą na chwilę. Tyle, że ja wtedy przychodzę i wycieram starszą, jak już nie chce siedzieć w brodziku.

    Na marginesie, nigdy nie zapraszałam dzieci na świat, a robienie kolejnego zawsze było miłą odskocznią od problemów z tymi, które już mając przekazane życie często korzystały z tego daru nieodpowiednio, całymi dniami kłócąc się, biegając i bałaganiąc oraz krusząc na podłogę. I rozlewając sok oraz mleko.:wink:
  • [cite] Magda:[/cite]
    Na marginesie, nigdy nie zapraszałam dzieci na świat, a robienie kolejnego zawsze było miłą odskocznią od problemów z tymi, które już mając przekazane życie często korzystały z tego daru nieodpowiednio, całymi dniami kłócąc się, biegając i bałaganiąc oraz krusząc na podłogę. I rozlewając sok oraz mleko.:wink:
    :shamed:Czy będziesz miała odwagę powiedzieć to kiedyś swoim dzieciom? :shamed:
  • Kropko, ja wprowadziłam jedną zasadę "Nie zabieramy drugiemu zabawek z ręki", tego pilniję, a poza tym staram się za szybko nie reagować, zeby dac im szansę samym dojść do porozumienia. Z doświadczenia koleżanek, które mają trójkę dzieci, wiem, ze to trzecie kończy konflikty między dwójką straszych (nie ma już dualizmu ja coś mam, a ty nie masz), czekam więc na to trzecie, chociaz bardziej biję się, ze znowu będe niewysana, a źle na to reaguję, jestem wtedy mniej cierpliwa i zmęczona. Pozdrawiam serdecznie Kropko.
  • tak dzieci nie da się ułożyć po swojemu:) mają swoje życie i fajne są te chwile kiedy brat daje siostrzyczce buziaczka czy jakiś gest czułości a tak było ostatnio i jestem zadowolona.
  • [cite] Anetka:[/cite]Kropko, ja wprowadziłam jedną zasadę "Nie zabieramy drugiemu zabawek z ręki", tego pilniję, a poza tym staram się za szybko nie reagować, zeby dac im szansę samym dojść do porozumienia. Z doświadczenia koleżanek, które mają trójkę dzieci, wiem, ze to trzecie kończy konflikty między dwójką straszych (nie ma już dualizmu ja coś mam, a ty nie masz), czekam więc na to trzecie, chociaz bardziej biję się, ze znowu będe niewysana, a źle na to reaguję, jestem wtedy mniej cierpliwa i zmęczona. Pozdrawiam serdecznie Kropko.
    Anteko. Ja się bałam tego niewyspania jak czekałam na drugie. Okazało się, że osesek był tak spokojny, że tęsknię za tymi chwilami, kiedy mogłam sobie pospać ile chciałam z nim przy boku. A i cierpliwości więcej miałam dla starszej córki ze względu na ogromną radość, że mały jużÂ jest na świecie i jest taki słodki... Tego Tobie życzę i wiem, że tak będzie.:smile:
  • [cite] Agnieszka63:[/cite]
    [cite] Magda:[/cite]
    Na marginesie, nigdy nie zapraszałam dzieci na świat, a robienie kolejnego zawsze było miłą odskocznią od problemów z tymi, które już mając przekazane życie często korzystały z tego daru nieodpowiednio, całymi dniami kłócąc się, biegając i bałaganiąc oraz krusząc na podłogę. I rozlewając sok oraz mleko.:wink:
    :shamed:Czy będziesz miała odwagę powiedzieć to kiedyś swoim dzieciom? :shamed:

    Agnieszko czy Twój rumieniec wywołało, niezapraszanie dzieci na świat, to że dzieci niezbyt ten dar życia doceniają, czy też może że "robienie" ich było takie miłe?:wink:

  • Agnieszko czy Twój rumieniec wywołało, niezapraszanie dzieci na świat, to że dzieci niezbyt ten dar życia doceniają, czy też może że "robienie" ich było takie miłe?:wink:
    Z chęcią zaspokoję Twoją ciekawość, chociaż myślałam, że ten rumieniec to sprawa oczywista. Ale wyjaśniam:
    1.Wstyd mi było, że wcinam się w ciekawą rozmowę na temat wychowania dzieci
    2. Wstyd mi było, że na takim forum jak to, przejmuje się socjalistyczne (liberalne, komunistyczne, nazistowskie) słownictwo określające człowieka jak rzecz, którą "się robi", czyli - na poziomie językowym - poniżej godności człowieka.
  • Dziękuję Agnieszko za odpowiedź:bigsmile:

    Rumieńce, nie są zaś mi szczególnie znane z autopsji, stąd te pytania:wink:
  • 2. Wstyd mi było, że na takim forum jak to, przejmuje się socjalistyczne (liberalne, komunistyczne, nazistowskie) słownictwo określające człowieka jak rzecz, którą "się robi", czyli - na poziomie językowym - poniżej godności człowieka.
    :) a moja żona na to:
    -Trochę jedzie... takim tym... żydowskim trochę...
    -Talmudyzmem kochanie.
  • Teraz ja, jak przystało na socliberałkę (mam nadzieję, że nie nazistkę i komunistkę) oburzę się na Tawa...
    Tawie oburzam się na Ciebie, zobaczyłam słowo "żydowskie", więc z całą pewnością wpis jest antysemicki.
  • Oczywiście. Trzeba Tawa, a raczej jego żonę, do sądu podać, a forum zamknąć. :smile:
  • Pytanie dodatkowe, co Taw i jego żóna robią wspólnie o tej godzinie, w dzień powszedni wspólnie przed komputerem?

    Możesz Tawie, odpowiedzieć ogólnikowo, a szczegóły zachować dla siebie...:smile:
  • A niech sobie robią co chcą, a godzina dobra jak każda inna. Ja w to nie wnikam :shamed: Może komputer też ma coś z :rasta:- dyzjaka...
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.