To po co się zapuszczasz w tak dziwne rejony gdzie większość należy do " tej instytucji" ? Wycieczkę krajoznawczą sobie robisz ? Horyzonty poszerzarz ? Ty swoich poglądów nie zmienisz , naszych tym bardziej . Żyj sobie w swojej przestrzeni, działaj dalej na rzecz innych ( byle nie przeciwko) i niech ci się dobrze wiedzie. A może poszukaj innej przestrzeni do mieszania kijem ? Tu nie małpy, tu nie zoo...
Idea spowiedzi jest taka że ksiądz jest tylko narzędziem. A spowiada się Bogu. Sorry. Na tej zasadzie ksiądz musiałby łamać tajemnicę spowiedzi przy każdym przestępstwie wyznanym przez grzesznika.
No dobrze, robisz zarzut z tego, że ludzie spowiadający się przestępstw nie są zgłaszani władzom. Ale gdyby byli zgłaszani, to by się nie spowiadali. Nie da się zrobić spowiedzi w inny sposób, niż jest teraz. Czyli tak naprawdę masz za złe, że spowiedź istnieje.
Idea spowiedzi jest taka że ksiądz jest tylko narzędziem. A spowiada się Bogu. Sorry. Na tej zasadzie ksiądz musiałby łamać tajemnicę spowiedzi przy każdym przestępstwie wyznanym przez grzesznika.
Prawo nie obowiązuje w równym stopniu wszystkich? To mnie dziwi
Ale wielu penitentów popełnia. Idzie do spowiedzi i jeśli to jest prawdziwa skrucha ich strony, obejmująca wszystkie warunki spowiedzi to elementem tego sakramentu jest zadośćuczynienie.
No dobrze, robisz zarzut z tego, że ludzie spowiadający się przestępstw nie są zgłaszani władzom. Ale gdyby byli zgłaszani, to by się nie spowiadali. Nie da się zrobić spowiedzi w inny sposób, niż jest teraz. Czyli tak naprawdę masz za złe, że spowiedź istnieje.
Nie chodzi o to, że mimo że jest wiedza o tym, że pedofil może krzywdzić dzieci, to pozwala się, by to trwało, bo ważniejsza jest tajemnica. Dla mnie niewyobrażalne a jestem katoliczką
Jaki sens ma spowiedź, gdy penitent spowiada się z popełnionego przestępstwa ale nie robi nic, i nie ma zamiaru zadość uczynić - czyli nie zgłasza i nie przyznaje się do czynu w organach ścigania. Taka spowiedź jest z zasady nieważna.
Więc po co przestępcy taka spowiedź? Po co miałby do niej przystępować nie mając zamiaru czynić dalszych kroków zmierzających do oficjalnego przyznania się.
> pedofil może krzywdzić dzieci, to pozwala się, by to trwało, bo ważniejsza jest tajemnica
Wariant 1: spowiedź jest poufna Korzyści: spowiednik może zachęcić przestępcę do poddania się karze, spowiednik może zachęcić ofiarę do zgłoszenia przestępstwa policji oraz poddania się terapii
Wariant 2: spowiednik zgłasza usłyszane grzechy władzom Korzyści: brak, nikt się nie spowiada
Nie wiadomo, czy ci pedofile spowiadali się ze swoich czynów pedofilskich oraz czy spowiadali się w ogóle.
Nie wiemy, co spowiednicy mówili penitentom-przestępcom podczas spowiedzi. Spowiednik może sobie mówić - czy penitent posłucha, to jego decyzja.
Problem jest wg. mnie zupełnie gdzie indziej. W zakorzenionej do niedawna u niektórych hierarchów mentalności, której wspaniałym podsumowaniem była - nie tylko, ale np. - publiczna wypowiedź biskupa Długosza z sierpnia. Kto nie rozumiał, skąd brały się nieskuteczne działania hierarchii w tym temacie, może się dowiedzieć.
Nie mniej sądzę, że ten sposób myślenia raczej odchodzi w zapomnienie wśród młodszego pokolenia. Albo chciałabym w to wierzyć.
Dla mnie najbardziej szokującą rzeczą w temacie pedofilii, której do dziś nie jestem w stanie wytłumaczyć w żaden sposób, była decyzja św. Jana Pawła II wobec ujawnienia procederu kardynała Bernarda Lawa, tj. niewyobrażalnie łagodne (!) potraktowanie duchownego.
To tak, jakby wysoki urzędnik Wydziału Oświaty przy Urzędzie Miasta, który przez dekady zorganizował system tuszowania pedofilii nauczycieli z gminy, decyzją Ministra Edukacji otrzymał ciepłą posadę w Warszawie w samym MEN.
Męczy mnie ten temat od lat.
Edit: I nie jestem w stanie otrzymać żadnej sensownej odpowiedzi. Albo - z jednej strony papież-pedofil", "oni tacy są wszyscy" i podejmowanie często bezzasadnych lub też zupełnie nielogicznych oskarżeń związanych z innymi dziedzinami działalności JPII - albo "szkalowanie papieża", "nieprawda", masa agresji, względnie tłumaczenia pokrętne lub opierające się na tak zaawansowanej gimnastyce argumentami, że wybitny jogin złapałby się za głowę (z założonymi na nią nogami).
> pedofil może krzywdzić dzieci, to pozwala się, by to trwało, bo ważniejsza jest tajemnica
Wariant 1: spowiedź jest poufna Korzyści: spowiednik może zachęcić przestępcę do poddania się karze,
Spowiednik może zachęcać, ale - wedle mnie niestety - nie może zobowiązać przestępcę do poddania się karze:
Penitencjaria Apostolska podkreśla, że udzielenie rozgrzeszenia nie może być warunkowane oddaniem się w ręce organów sprawiedliwości. Natomiast wymaga szczerej skruchy.
> pedofil może krzywdzić dzieci, to pozwala się, by to trwało, bo ważniejsza jest tajemnica
Wariant 1: spowiedź jest poufna Korzyści: spowiednik może zachęcić przestępcę do poddania się karze,
Spowiednik może zachęcać, ale - wedle mnie niestety - nie może zobowiązać przestępcę do poddania się karze:
Penitencjaria Apostolska podkreśla, że udzielenie rozgrzeszenia nie może być warunkowane oddaniem się w ręce organów sprawiedliwości. Natomiast wymaga szczerej skruchy.
Ciekawe, czy to się tyczy prawa ogólnie (może być ono niesprawiedliwe lub niezgodne z przykazaniami) czy także tych sytuacji, kiedy przewinienie=grzech=przestępstwo. Jeśli tej drugiej sytuacji, to ja zupełnie nic z tego nie rozumiem.
> pedofil może krzywdzić dzieci, to pozwala się, by to trwało, bo ważniejsza jest tajemnica
Wariant 1: spowiedź jest poufna Korzyści: spowiednik może zachęcić przestępcę do poddania się karze,
Spowiednik może zachęcać, ale - wedle mnie niestety - nie może zobowiązać przestępcę do poddania się karze:
Penitencjaria Apostolska podkreśla, że udzielenie rozgrzeszenia nie może być warunkowane oddaniem się w ręce organów sprawiedliwości. Natomiast wymaga szczerej skruchy.
Ciekawe, czy to się tyczy prawa ogólnie (może być ono niesprawiedliwe lub niezgodne z przykazaniami) czy także tych sytuacji, kiedy przewinienie=grzech=przestępstwo. Jeśli tej drugiej sytuacji, to ja zupełnie nic z tego nie rozumiem.
Przecież, gdyby tyczyło się to niesprawiedliwego prawa to w ogóle nie wchodziłaby tu kwestia udzielenia rozgrzeszenia.
To jaki jest sens w tym zastrzeżeniu Stolicy Apostolskiej? Ja rozumiem, że zadośćuczynienie (ale i żal i postanowienie poprawy) mogą wyrazić się w konkretnej sytuacji w "lepszy", bardziej efektywny sposób niż poprzez zgłoszenie się na policję (bo czasem to nic nie wniesie), ale tutaj to wygląda na jakieś jakby lekceważenie (?) porządku prawnego, a przecież wszyscy żyją w państwach, a te mają prawo nakładać ograniczenia i nakazy nawet w sprawach w miarę neutralnych moralnie.
myślę, że rozpatrujemy tu jakiś absurdalny przypadek
tak logicznie patrząc: który pedofil pójdzie się spowiadać do swojego kolegi księdza, by tak jak sugerował ktoś powyżej "dogadać" się z nim?
jeśli już czułby skruchę i zdecydował na spowiedź, to raczej (ze wstydu) zadbałby o anonimowość, nie sądzicie? spowiednik nie znałby jego nazwiska, ani prawdopodobnie nie zobaczyłby nawet jego twarzy
W sumie nawet nie rozpatrujemy absurdalnego przypadku, tylko odpowiadamy na ataki osób, którym pojęcie grzechu, kwestia wyznania win, skruchy, zadośćuczynienia itp są całkowicie obce.
No dobrze, robisz zarzut z tego, że ludzie spowiadający się przestępstw nie są zgłaszani władzom. Ale gdyby byli zgłaszani, to by się nie spowiadali. Nie da się zrobić spowiedzi w inny sposób, niż jest teraz. Czyli tak naprawdę masz za złe, że spowiedź istnieje.
Nie chodzi o to, że mimo że jest wiedza o tym, że pedofil może krzywdzić dzieci, to pozwala się, by to trwało, bo ważniejsza jest tajemnica. Dla mnie niewyobrażalne a jestem katoliczką
Sorry, ale z Ciebie taka katoliczka, jak z Klarci perska księżniczka. I mówię to nie tylko na podstawie tego komentarza, ale ostatnio czytanych wpisów. Swoją deklarację "katoliczka", w duży cudzysłów wsadzaj.
Komentarz
Wycieczkę krajoznawczą sobie robisz ? Horyzonty poszerzarz ?
Ty swoich poglądów nie zmienisz , naszych tym bardziej . Żyj sobie w swojej przestrzeni, działaj dalej na rzecz innych ( byle nie przeciwko) i niech ci się dobrze wiedzie. A może poszukaj innej przestrzeni do mieszania kijem ?
Tu nie małpy, tu nie zoo...
Prawo nie obowiązuje w równym stopniu wszystkich? To mnie dziwi
Nie chodzi o to, że mimo że jest wiedza o tym, że pedofil może krzywdzić dzieci, to pozwala się, by to trwało, bo ważniejsza jest tajemnica. Dla mnie niewyobrażalne a jestem katoliczką
Po co miałby do niej przystępować nie mając zamiaru czynić dalszych kroków zmierzających do oficjalnego przyznania się.
Wariant 1: spowiedź jest poufna
Korzyści: spowiednik może zachęcić przestępcę do poddania się karze, spowiednik może zachęcić ofiarę do zgłoszenia przestępstwa policji oraz poddania się terapii
Wariant 2: spowiednik zgłasza usłyszane grzechy władzom
Korzyści: brak, nikt się nie spowiada
Która wersja Ci bardziej odpowiada?
O, masz podsłuch w konfesjonale?
Penitencjaria Apostolska podkreśla, że udzielenie rozgrzeszenia nie może być warunkowane oddaniem się w ręce organów sprawiedliwości. Natomiast wymaga szczerej skruchy.
https://www.niedziela.pl/artykul/43795/Stolica-Apostolska-broni-tajemnicy
Ciekawe, czy to się tyczy prawa ogólnie (może być ono niesprawiedliwe lub niezgodne z przykazaniami) czy także tych sytuacji, kiedy przewinienie=grzech=przestępstwo. Jeśli tej drugiej sytuacji, to ja zupełnie nic z tego nie rozumiem.
tak logicznie patrząc: który pedofil pójdzie się spowiadać do swojego kolegi księdza, by tak jak sugerował ktoś powyżej "dogadać" się z nim?
jeśli już czułby skruchę i zdecydował na spowiedź, to raczej (ze wstydu) zadbałby o anonimowość, nie sądzicie? spowiednik nie znałby jego nazwiska, ani prawdopodobnie nie zobaczyłby nawet jego twarzy
Nie ma sensu ciągnąć tego dialogu ze ślepym o kolorach.
Sorry, ale z Ciebie taka katoliczka, jak z Klarci perska księżniczka.
I mówię to nie tylko na podstawie tego komentarza, ale ostatnio czytanych wpisów.
Swoją deklarację "katoliczka", w duży cudzysłów wsadzaj.