Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Ruchy Maryjne a zainteresowanie szatanem

13

Komentarz

  • Karolinka powiedział(a):
    Dynia stała w przestrzeni wspólnej
    U nas celowo ktoś wszedł na posesję i zniszczył drzwi

    Chyba czas na monitoring, w niedzielę  mąż odkrył pękniętą przednia szybę auta, szyba do wymiany
    Nie chcę się nakręcać, ale powoli mam dość głaskania wandali pod włos
    Ja też nie cierpię wandali i potępiam tego typu czyny, ale wywalanie/niszczenie czyichś rzeczy (w tym wypadku dyni) uważam za złe. Miliony razy widzę rzeczy pozostawione w przestrzeni wspólnej: rowery, wózki, hulajnogi, ipt (nie mają ta stać), ale nie ośmieliłabym się tych rzeczy wywalać bez porozumienia z sąsiadem.  Moim zdaniem można to było załatwić inaczej. 
    Podziękowali 2hipolit joanna_1991
  • No rowerki, hulajnogi czy wózki raczej nie są związane z okultyzmem
    Podziękowali 1asiao
  • Karolinka powiedział(a):
    No rowerki, hulajnogi czy wózki raczej nie są związane z okultyzmem
    Ale dla każdego przeciętnego człowieka dynią też nie jest. 

    Hulajnogi, wózki, rowery w przestrzeni wspólnej przeszkadzają bardziej niż dynia.
  • beatak powiedział(a):

    Hulajnogi, wózki, rowery w przestrzeni wspólnej przeszkadzają bardziej niż dynia.
    Dla Ciebie przeszkadzają bardziej zawalidrogi fizyczne, bo "my o niebie, Ty o chlebie"...

  • Ata powiedział(a):
    beatak powiedział(a):

    Hulajnogi, wózki, rowery w przestrzeni wspólnej przeszkadzają bardziej niż dynia.
    Dla Ciebie przeszkadzają bardziej zawalidrogi fizyczne, bo "my o niebie, Ty o chlebie"...

    Piszę o niszczeniu cudzej własności. Piszę o wywalaniu czyichś rzeczy bez rozmowy na ten temat z właścicielem. Uważam to za błąd, na wielu zresztą płaszczyznach 
  • beatak powiedział(a):
    Karolinka powiedział(a):
    Dynia stała w przestrzeni wspólnej
    U nas celowo ktoś wszedł na posesję i zniszczył drzwi

    Chyba czas na monitoring, w niedzielę  mąż odkrył pękniętą przednia szybę auta, szyba do wymiany
    Nie chcę się nakręcać, ale powoli mam dość głaskania wandali pod włos
    Ja też nie cierpię wandali i potępiam tego typu czyny, ale wywalanie/niszczenie czyichś rzeczy (w tym wypadku dyni) uważam za złe. Miliony razy widzę rzeczy pozostawione w przestrzeni wspólnej: rowery, wózki, hulajnogi, ipt (nie mają ta stać), ale nie ośmieliłabym się tych rzeczy wywalać bez porozumienia z sąsiadem.  Moim zdaniem można to było załatwić inaczej. 

    Dynia się nie zniszczyła.sasiadka ja wyjęła ze śmietnika i wstawiła do ogródka .
    I też uważam że można to było załatwić inaczej niż pisać publiczny post na grupie osiedlowej.
  • No nie pisałaś o niszczeniu, tylko przeszkadzaniu (tam gdzie zacytowałam).
    Dynia w tym kontekście jak rozumiem jest własnością cudzą, o znikomej (lub niewielkiej) wartości materialnej, natomiast posiada wartość cudzej pracy dekoratorskiej i taka tez miała mieć wartość - dekoracyjną (jak rozumiem) - to komentarz do porównania z rowerem i hulajnogą.
    Nie wywaliłabym - odniosłabym właścicielowi z komentarzem, że nie chcę w przestrzeni współużytkowanej ze mną + wytłumaczenie dlaczego, może nie ma świadomości. Zgadzam się z Tobą - wywalanie bez rozmowy prawdopodobnie przyniesie skutki negatywne na wielu płaszczyznach - jedynie skutecznie usunie dynię z pola widzenia....
    Podziękowali 2Klarcia joanna_1991
  • Pamiętam, że jak byłam mała, to ciocia przywoziła nam dynię, w której rodzice wycinali oczka, buzię, wstawiali świeczkę, gasili światło i było super! Nikt nie dopatrywał się w dyni żadnej symboliki. 
    Jakby sataniści zaczęli używaczek zajączków, to też byście uznali, że zajączek wielkanocny w koszyczku to czczenie szatana?

    Poza tym kiedy Kościół potępił obchodzenie Halloween? Jakiś dokument?
  • asiao powiedział(a):
    beatak powiedział(a):
    Karolinka powiedział(a):
    Dynia stała w przestrzeni wspólnej
    U nas celowo ktoś wszedł na posesję i zniszczył drzwi

    Chyba czas na monitoring, w niedzielę  mąż odkrył pękniętą przednia szybę auta, szyba do wymiany
    Nie chcę się nakręcać, ale powoli mam dość głaskania wandali pod włos
    Ja też nie cierpię wandali i potępiam tego typu czyny, ale wywalanie/niszczenie czyichś rzeczy (w tym wypadku dyni) uważam za złe. Miliony razy widzę rzeczy pozostawione w przestrzeni wspólnej: rowery, wózki, hulajnogi, ipt (nie mają ta stać), ale nie ośmieliłabym się tych rzeczy wywalać bez porozumienia z sąsiadem.  Moim zdaniem można to było załatwić inaczej. 

    Dynia się nie zniszczyła.sasiadka ja wyjęła ze śmietnika i wstawiła do ogródka .
    I też uważam że można to było załatwić inaczej niż pisać publiczny post na grupie osiedlowej.
    To Wy zaczęliście ten konflikt, niestety.A w każdym razie na pewno go zaostrzyliscie. Co z tego, że się nie zniszczyła (waszym zdaniem)? Nie miałabym ochoty grzebać w śmietniku, by wyjmować moją rzecz, którą, bez porozumienia ze mną, wrzucił sąsiad. Post na Fejsie to już raczej gniewna reakcja. Ja bym takiego posta nie wrzuciła. Ale przede wszystkim, absolutnie nie dysponowałabym czyjąś własnością, wrzucając ją do śmietnika.
  • dziewczynarabina powiedział(a):
    Kajla powiedział(a):
    Sąsiadka niefajnie się zachowala dekorujac przestrzen wspolna po swojemu
    Naprawdę?
    Czyli symbole religijne w przestrzeni wspólnej nie są ok?
    Dobrze wiedzieć ;)
    Dynia symbolem religijnym? 
  • Beta powiedział(a):
    Pamiętam, że jak byłam mała, to ciocia przywoziła nam dynię, w której rodzice wycinali oczka, buzię, wstawiali świeczkę, gasili światło i było super! Nikt nie dopatrywał się w dyni żadnej symboliki. 
    Jakby sataniści zaczęli używaczek zajączków, to też byście uznali, że zajączek wielkanocny w koszyczku to czczenie szatana?

    Poza tym kiedy Kościół potępił obchodzenie Halloween? Jakiś dokument?

    W związku z pogańską genezą tego święta Halloween spotyka się z krytyką ze strony części przedstawicieli Kościoła rzymskokatolickiegoprawosławnegoepiskopalnego i luterańskiego[10][11][12], a także Świadków Jehowy[13].

    Od obchodzenia Halloween w Polsce odcinają się również słowiańskie rodzimowiercze związki wyznaniowe – opowiadające się za kultywowaniem rodzimych zwyczajów, związanych z tradycją Dziadów[14][15].

    Noc z 31 października na 1 listopada jest także ważnym świętem w Kościele Szatana[16]. Niektórzy przedstawiciele Kościoła rzymskokatolickiego potępiają Halloween i utożsamiają je z kultem Szatana[17].

    Podziękowali 1Klarcia
  • beatak powiedział(a):
    asiao powiedział(a):
    beatak powiedział(a):
    Karolinka powiedział(a):
    Dynia stała w przestrzeni wspólnej
    U nas celowo ktoś wszedł na posesję i zniszczył drzwi

    Chyba czas na monitoring, w niedzielę  mąż odkrył pękniętą przednia szybę auta, szyba do wymiany
    Nie chcę się nakręcać, ale powoli mam dość głaskania wandali pod włos
    Ja też nie cierpię wandali i potępiam tego typu czyny, ale wywalanie/niszczenie czyichś rzeczy (w tym wypadku dyni) uważam za złe. Miliony razy widzę rzeczy pozostawione w przestrzeni wspólnej: rowery, wózki, hulajnogi, ipt (nie mają ta stać), ale nie ośmieliłabym się tych rzeczy wywalać bez porozumienia z sąsiadem.  Moim zdaniem można to było załatwić inaczej. 

    Dynia się nie zniszczyła.sasiadka ja wyjęła ze śmietnika i wstawiła do ogródka .
    I też uważam że można to było załatwić inaczej niż pisać publiczny post na grupie osiedlowej.
    To Wy zaczęliście ten konflikt, niestety.A w każdym razie na pewno go zaostrzyliscie. Co z tego, że się nie zniszczyła (waszym zdaniem)? Nie miałabym ochoty grzebać w śmietniku, by wyjmować moją rzecz, którą, bez porozumienia ze mną, wrzucił sąsiad. Post na Fejsie to już raczej gniewna reakcja. Ja bym takiego posta nie wrzuciła. Ale przede wszystkim, absolutnie nie dysponowałabym czyjąś własnością, wrzucając ją do śmietnika.
    Też bym nie wrzuciła ale to taka misyjnosc czy tam antymistjnosc żeby uruchomic gownoburze z której nic nie wyniknie 
  • Beta powiedział(a):
    Pamiętam, że jak byłam mała, to ciocia przywoziła nam dynię, w której rodzice wycinali oczka, buzię, wstawiali świeczkę, gasili światło i było super! Nikt nie dopatrywał się w dyni żadnej symboliki. 
    Jakby sataniści zaczęli używaczek zajączków, to też byście uznali, że zajączek wielkanocny w koszyczku to czczenie szatana?

    Poza tym kiedy Kościół potępił obchodzenie Halloween? Jakiś dokument?
    Wystarczy parę kliknięć w Internecie, aby przeczytać, że Halloween ma korzenie pogańskie, magiczne i satanistyczne. Nie jest to więc tylko i wyłącznie dziecięca zabawa sprowadzająca się do przebierania i zbierania cukierków po domach. Dziwi często „nieprzemakalność” katolików, który są uodpornieni na wszelką argumentację w tym temacie. W ubiegłych latach głos zabrało wielu naszych pasterzy, czyli (dla niewtajemniczonych) biskupów, za co im chwała. Bp Marek Jędraszewski, metropolita łódzki napisał m.in. że "Halloween jest świętem z gruntu antychrześcijańskim" i nie wolno ludziom wierzącym uczestniczyć w tej „zabawie". Uważa, że Halloween to „powrót do pogaństwa”. Arcybiskup Andrzej Dzięga, metropolita szczecińsko-kamieński z kolei podkreśla, że „obchody Halloween są w naszym pokoleniu zwykłą, chociaż często subtelną, promocją pogaństwa” oraz „promocją satanizmu”. Kardynał Kazimierz Nycz, metropolita warszawski pisze o obchodach Halloween, że nie są „zgodne z nauką Kościoła. Zatem praktykowanie Halloween mija się z powołaniem chrześcijanina”. Arcybiskup Leszek Sławoj Głódź, metropolita gdański przypomniał, że Anton Lavey w swojej książce „Biblia Szatana”, która stała się instruktażem dla współczesnych grup satanistycznych i okultystycznych – napisał, że noc z 31 października na 1 listopada jest największym świętem lucyferycznym. „Wdrażanie dzieci, młodzieży i części dorosłych w przyzwolenie na praktyki okultystyczne, choćby pod pozorem zabawy („przekupywanie duchów”) należy … uznać za niezgodne z nauką Kościoła” – pisze Arcybiskup.


    Katechizm Kościoła Katolickiego

    2116 Należy odrzucić wszystkie formy wróżbiarstwa: odwoływanie się do Szatana lub demonów, przywoływanie zmarłych lub inne praktyki mające rzekomo odsłaniać przyszłość 42 . Korzystanie z horoskopów, astrologia, chiromancja, wyjaśnianie przepowiedni i wróżb, zjawiska jasnowidztwa, posługiwanie się medium są przejawami chęci panowania nad czasem, nad historią i wreszcie nad ludźmi, a jednocześnie pragnieniem zjednania sobie ukrytych mocy. Praktyki te są sprzeczne ze czcią i szacunkiem - połączonym z miłującą bojaźnią - które należą się jedynie Bogu.
    2117 Wszystkie praktyki magii lub czarów, przez które dąży się do pozyskania tajemnych sił, by posługiwać się nimi i osiągać nadnaturalną władzę nad bliźnim - nawet w celu zapewnienia mu zdrowia - są w poważnej sprzeczności z cnotą religijności. Praktyki te należy potępić tym bardziej wtedy, gdy towarzyszy im intencja zaszkodzenia drugiemu człowiekowi lub uciekanie się do interwencji demonów. Jest również naganne noszenie amuletów. Spirytyzm często pociąga za sobą praktyki wróżbiarskie lub magiczne. Dlatego Kościół upomina wiernych, by wystrzegali się ich. Uciekanie się do tak zwanych tradycyjnych praktyk medycznych nie usprawiedliwia ani wzywania złych mocy, ani wykorzystywania łatwowierności drugiego człowieka.

    http://www.parafiawierzbno.pl/index.php/pielgrzymki-rok-2013/krakow-10-11-09/206-parafia/aktualnosci/rok2014/x/519-halloween-nie-dziekuje-jestesmy-chrzescijaninem


    Podziękowali 1Karolinka
  • I jeszcze fragment spod tego samego linka.

    Była satanistka Deborah Lipsky twierdzi, że Halloween to ważne święto dla czcicieli szatana. Jest to bowiem drwina z uroczystości Wszystkich Świętych. Dodaje także, że nawet niewinny strój naszych dzieci przebierających się za aniołki chodzące od domu do domu i zbierające słodycze, w gruncie rzeczy naraża je na poważne demoniczne działanie.

    Lipsky na pytanie, czy uważa, że chrześcijanie powinni obchodzić święto Halloween odpowiedziała: „Niektórzy ludzie myślą, że tak długo, jak ich dzieci przebierają się za baseballistów albo aniołki, to mogą uczestniczyć w zabawie trick-or-treating (zbierania słodyczy). Nie zgadzam się z tym, ponieważ Halloween opiera się na wyśmiewaniu Boga i jego świętych. Nawet jeśli masz niewinny strój i niemal wszystko wokół ciebie wydaje się być niewinne, jesteś narażony nie tyle na negatywne , co wręcz demoniczne działanie. Tak więc nie warto uczestniczyć w tej zabawie, w której nagrodę stanowią cukierki. Lepszym rozwiązaniem jest całkowite zignorowanie Halloween i skupienie się na uroczystości Wszystkich Świętych. Należy zaangażować się w działalność chrześcijańską, odmawianie Różańca w rodzinie lub czytanie żywotów świętych”.
    Była satanistka zaznaczyła także, że gdyby chrześcijanie zachowywali się jak na chrześcijan przystało, to wówczas nie przyszłoby im do głowy „zabawianie się” w Halloween. 
  • A dlaczego Kościół obchodzi Wszystkich Świętych,  Dzień Zaduszny akurat w takim terminie? Nie dlatego, by "ochrzcić" pogańskie zwyczaje czczenia zmarłych?
  • dziewczynarabina powiedział(a):
    Choinka tez ma korzenie pogańskie, a kto z Was planuje mieć udekorowane drzewko w domu? ;)
    Tak ma. Jednak drzewko to nigdy nie wychwalało demonów.
    Dla chrześcijan/katolików stało się symbolem drzewa z ogrodu rajskiego.
    Bardzo dużo pogańskich obyczajów zostało z chrystianizowanych - obecnie Kościół staną przed koniecznością "ucywilizowania" tego, demonicznego święta i próbuje to czynić.   
  • @Klarcia Przebieranie się dzieci i chodzenie za cukierkami to drwina z Boga, powrót do pogaństwa? Okultyzm? Który z tych elementów jest taki-  przebieranie się czy cukierki? Te zabawy nie mają żadnego odniesienia do boga, jak mogą być pogańskie? Baliki w przedszkolu też są pogańskie, bo dzieci się przebierają?

    Możesz mi wytłumaczyć o co chodzi z tym przekupywaniem duchów? Tymi cukierkami dzieci przekupują? Jak?

    Zabawa w zło, piekło, przebrania satanistyczne to rozumiem. Natomiast dynia, normalne przebrania, cukierki? Co najwyżej nam obce. 

    Z jakiegoś powodu Kościół ustanowił dni wspominania zmarłych na pogański termin. Wg mnie bardziej oczywisty i naturalny byłby termin po Wielkanocy, gdy świętujemy Zmartwychwstanie. W każdym razie chrystianizacja już się odbyła, Halloween powstało jako Wigilia Wszystkich Świętych, a obecnie to komercja i biznes. Podbnie jak znicze, kwiaty na cmentarzu. Jest okazja by zarobić, to korzystają, nakręcają konsumpcję.

  • edytowano listopad 2021
    Beta powiedział(a):
    @Klarcia
    1. Przebieranie się dzieci i chodzenie za cukierkami to drwina z Boga, powrót do pogaństwa? Okultyzm? Który z tych elementów jest taki-  przebieranie się czy cukierki? Te zabawy nie mają żadnego odniesienia do boga, jak mogą być pogańskie? Baliki w przedszkolu też są pogańskie, bo dzieci się przebierają?

    2. Możesz mi wytłumaczyć o co chodzi z tym przekupywaniem duchów? Tymi cukierkami dzieci przekupują? Jak?

    Zabawa w zło, piekło, przebrania satanistyczne to rozumiem. Natomiast dynia, normalne przebrania, cukierki? Co najwyżej nam obce. 


    1. Tak twierdzi Kościół urzędowy, w swoim nauczaniu.
    Wolę zaufać Kościołowi, aniżeli lewakom, czy niezbyt dobrze uformowanym "katolikom".

    2.  Jeżeli Kościół naucza, że to jest grzech, że prowadzi ku potępieniu - należy to przyjąć.

    3. Ja już próbowałam z diabłem się bawić. Cena tegoż była bardzo wysoka.
    Zarazem, był to pierwszy krok ku mojemu nawróceniu się.

    ***

    Zresztą, tutaj masz to dokładnie wytłumaczone.
    http://wielodzietni.org/discussion/33738/zagrozenie-halloween#latest

  • Karolinka powiedział(a):
    @Karolinka w zalinkowanym tekście są słowa 

     "Popularna w dzisiejszych czasach wydrążona dynia, była symbolem potępionej duszy."

    Dziwne, bo dynie do Europy sprowadzono po odkryciach geograficznych, więc jak wydrążone dynie mogły być symbolem czegolwiek u plemion celtyckich?
  • Klarcia powiedział(a):
    Beta powiedział(a):
    @Klarcia
    1. Przebieranie się dzieci i chodzenie za cukierkami to drwina z Boga, powrót do pogaństwa? Okultyzm? Który z tych elementów jest taki-  przebieranie się czy cukierki? Te zabawy nie mają żadnego odniesienia do boga, jak mogą być pogańskie? Baliki w przedszkolu też są pogańskie, bo dzieci się przebierają?

    2. Możesz mi wytłumaczyć o co chodzi z tym przekupywaniem duchów? Tymi cukierkami dzieci przekupują? Jak?

    Zabawa w zło, piekło, przebrania satanistyczne to rozumiem. Natomiast dynia, normalne przebrania, cukierki? Co najwyżej nam obce. 


    1. Tak twierdzi Kościół urzędowy, w swoim nauczaniu.
    Wolę zaufać Kościołowi, aniżeli lewakom, czy niezbyt dobrze uformowanym "katolikom".

    2.  Jeżeli Kościół naucza, że to jest grzech, że prowadzi ku potępieniu - należy to przyjąć.

    3. Ja już próbowałam z diabłem się bawić. Cena tegoż była bardzo wysoka.
    Zarazem, był to pierwszy krok ku mojemu nawróceniu się.

    ***

    Zresztą, tutaj masz to dokładnie wytłumaczone.
    http://wielodzietni.org/discussion/33738/zagrozenie-halloween#latest

    1. Kościół? Masz jakiś dokument Kościoła? Bo to co podałaś wcześniej nijak nie pasuje do dziecięcej zabawy w chodzenie w przebraniu za cukierkami. 
    2. Gdzie tak naucza- jw.
    3. Ale gdzie widzisz diabła? W cukierkach? W dyni?

    Od tylu wieków Kościół nie widzi problemu żeby świętować i wspominać zmarłych w takim a nie innym czasie. By akurat na przełomie października i listopada wierni myśleli o śmierci, zmarłych, a zatem by ich myśli były zbieżne z pogańskimi, ludowymi. Czy tylko w Polsce jest takie szukanie diabła?

  • Beta powiedział(a):
    Klarcia powiedział(a):
    Beta powiedział(a):
    @Klarcia
    1. Przebieranie się dzieci i chodzenie za cukierkami to drwina z Boga, powrót do pogaństwa? Okultyzm? Który z tych elementów jest taki-  przebieranie się czy cukierki? Te zabawy nie mają żadnego odniesienia do boga, jak mogą być pogańskie? Baliki w przedszkolu też są pogańskie, bo dzieci się przebierają?

    2. Możesz mi wytłumaczyć o co chodzi z tym przekupywaniem duchów? Tymi cukierkami dzieci przekupują? Jak?

    Zabawa w zło, piekło, przebrania satanistyczne to rozumiem. Natomiast dynia, normalne przebrania, cukierki? Co najwyżej nam obce. 


    1. Tak twierdzi Kościół urzędowy, w swoim nauczaniu.
    Wolę zaufać Kościołowi, aniżeli lewakom, czy niezbyt dobrze uformowanym "katolikom".

    2.  Jeżeli Kościół naucza, że to jest grzech, że prowadzi ku potępieniu - należy to przyjąć.

    3. Ja już próbowałam z diabłem się bawić. Cena tegoż była bardzo wysoka.
    Zarazem, był to pierwszy krok ku mojemu nawróceniu się.

    ***

    Zresztą, tutaj masz to dokładnie wytłumaczone.
    http://wielodzietni.org/discussion/33738/zagrozenie-halloween#latest

    1. Kościół? Masz jakiś dokument Kościoła? Bo to co podałaś wcześniej nijak nie pasuje do dziecięcej zabawy w chodzenie w przebraniu za cukierkami. 
    2. Gdzie tak naucza- jw.
    3. Ale gdzie widzisz diabła? W cukierkach? W dyni?

    Od tylu wieków Kościół nie widzi problemu żeby świętować i wspominać zmarłych w takim a nie innym czasie. By akurat na przełomie października i listopada wierni myśleli o śmierci, zmarłych, a zatem by ich myśli były zbieżne z pogańskimi, ludowymi. Czy tylko w Polsce jest takie szukanie diabła?

    "2. Gdzie tak naucza- jw." - i w koło macieju, Klarcia już we wcześniejszych linkach wszystko dokładnie tłumaczyła, cytując Katechizm Kościoła Katolickiego. Czytasz Ty w ogóle wpisy innych? Czy piszesz tylko swoje?
    Podziękowali 1Klarcia
  • @Aniela, Klarcia zacytowała Katechizm Kościoła odnośnie magii, wróżb, czarów. Ty poważnie uważasz, że te cytaty odnoszą się do dzieci, które przebierają się i chodzą za cukierkami? Myślisz, że robią to by mieć kontakt ze zmarłymi, by odkryć przyszłość a może żeby zapewnić sobie jakieś nadnaturalne moce? 
    Podziękowali 1paulaarose
  • Nie da się przewidzieć przyszłości jeśli ona nie istnieje, tak uważam. 
  • Beta powiedział(a):
    @Aniela, Klarcia zacytowała Katechizm Kościoła odnośnie magii, wróżb, czarów. Ty poważnie uważasz, że te cytaty odnoszą się do dzieci, które przebierają się i chodzą za cukierkami? Myślisz, że robią to by mieć kontakt ze zmarłymi, by odkryć przyszłość a może żeby zapewnić sobie jakieś nadnaturalne moce? 
    Jak najbardziej. Jest to dokładnie wyjaśniane w licznych katechezach.
    Wystarczy zrobić wyłom w murze Bożej łaski, a szatan tamtędy wtargnie i będzie działał.
    Podziękowali 1Aniela
  • Beta powiedział(a):
    @Aniela, Klarcia zacytowała Katechizm Kościoła odnośnie magii, wróżb, czarów. Ty poważnie uważasz, że te cytaty odnoszą się do dzieci, które przebierają się i chodzą za cukierkami? Myślisz, że robią to by mieć kontakt ze zmarłymi, by odkryć przyszłość a może żeby zapewnić sobie jakieś nadnaturalne moce? 
    Mogą być w ten sposób inicjowani do religii szatana.
  • edytowano listopad 2021
    paulaarose powiedział(a):
    Nie da się przewidzieć przyszłości jeśli ona nie istnieje, tak uważam. 
    Da się przewidzieć, bo człowiek ma rozum, dlatego znając przyczynę/przyczyny może przewidzieć skutki (czyli przyszłość). 
  • Ale przyszłość istnieje! :) 
  • Według mnie przyszłość istnieje, ale gdy już się ją stworzy. Przewidywanie na podstawy rozumu tak, rozumiem,ale w takie na zasadzie, że wszystko co ma być jest zapisane w gwiazdach, nie uwierzę. Chodzi mi tu o wróżby m.in.
  • Aniela powiedział(a):
    Beta powiedział(a):
    @Aniela, Klarcia zacytowała Katechizm Kościoła odnośnie magii, wróżb, czarów. Ty poważnie uważasz, że te cytaty odnoszą się do dzieci, które przebierają się i chodzą za cukierkami? Myślisz, że robią to by mieć kontakt ze zmarłymi, by odkryć przyszłość a może żeby zapewnić sobie jakieś nadnaturalne moce? 
    Mogą być w ten sposób inicjowani do religii szatana.
    Możesz jaśniej? Jaka inicjacja? Załóżmy, że moje dziecko wraz z innymi przebierają się i chodzą po pozostałych sąsiadach. Robią to wyłącznie dla zabawy, sąsiedzi przystają na taką formę zabawy i jest ogólnie fajna sąsiedzka atmosfera. Gdzie tu religia szatana? 
    Czym te dzieci różnią się od dzieci- kolędników? 

    Ja wiem że może być halloween obchodzone upiornie, z odwołaniem do satanizmu. Ale mi chodzi wyłącznie o poziom dziecka, dla którego to okazja do przebrania się (niekoniecznie za straszydło) i zabawy. 
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.