Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Feministki - po trupach do celu

2

Komentarz

  • Jeżeli będziemy stawiać sprawę tak, że jakiekolwiek ryzyko utraty życia lub zdrowia w czasie ciąży będzie usprawiedliwieniem dla aborcji to tym samym damy prawo do nieograniczonej aborcji. Każda ciąża niesie za sobą jakieś ryzyko, każdy poród też. Ot, cukrzyca ciążowa zostanie z tobą, kobieto, na zawsze, dostaniesz krwotoku i stracisz macicę, obniżą narządy rodne.
    Ale i bez ciąży może nie być różowo- nowotwory, udary, zawały. Natura tylko czeka, żeby popsuć nam wizję silnego i niezależnego siebie.
    A może przestać wierzyć w bajki?
    Wszystko się może zdarzyć. Jesteśmy istotami cielesnymi, ciało szwankuje. Lekarze próbują nas leczyć. Jeśli widzą szansę uratowania jednego z naszych dzieci gdy drugie odeszło to to robią. I warto to zrobić nawet kosztem własnego samopoczucia, świadomości, że "noszę w sobie trupa".
    Podobnie gdy jelito zaszwankuje warto zrobić stomię i pracować nad swoją psychika, żeby iść dalej, kochać dalej, robić dobro.
    Czasami też umieramy.  Na skutek niewystarczającej opieki lub po prostu. W życiu i śmierci należymy do Pana. 
    "Wybór" jest kłamstwem. 
  • persa powiedział(a):
    Nie histeryzuję i nie jestem lewaczką. Gdybyś mnie poznała, to byś w życiu nie powiedziała o mnie lewaczka. 
     :D 
  • Klarcia powiedział(a):
    persa powiedział(a):
    Nie histeryzuję i nie jestem lewaczką. Gdybyś mnie poznała, to byś w życiu nie powiedziała o mnie lewaczka. 
     :D 
    Klarciu, mając w swoim dorobku na tym forum rożne bajeczki dziwnej treści, nie powinnaś kogoś wyzywać i wyśmiewać. Ale skoro dla ciebie jestem lewaczką, to Ty  dla mnie jestes bajkopisarką, w dodatku mocno groteskową. 
  • persa powiedział(a):
    Klarcia powiedział(a):
    persa powiedział(a):
    Nie histeryzuję i nie jestem lewaczką. Gdybyś mnie poznała, to byś w życiu nie powiedziała o mnie lewaczka. 
     :D 
    Klarciu, mając w swoim dorobku na tym forum rożne bajeczki dziwnej treści, nie powinnaś kogoś wyzywać i wyśmiewać. Ale skoro dla ciebie jestem lewaczką, to Ty  dla mnie jestes bajkopisarką, w dodatku mocno groteskową. 

    Opacznie zrozumiałaś mój komentarz, ja się po prostu do Ciebie uśmiechnęłam.
  • Klarcia powiedział(a):
    persa powiedział(a):
    Klarcia powiedział(a):
    persa powiedział(a):
    Nie histeryzuję i nie jestem lewaczką. Gdybyś mnie poznała, to byś w życiu nie powiedziała o mnie lewaczka. 
     :D 
    Klarciu, mając w swoim dorobku na tym forum rożne bajeczki dziwnej treści, nie powinnaś kogoś wyzywać i wyśmiewać. Ale skoro dla ciebie jestem lewaczką, to Ty  dla mnie jestes bajkopisarką, w dodatku mocno groteskową. 

    Opacznie zrozumiałaś mój komentarz, ja się po prostu do Ciebie uśmiechnęłam.
    No proszę cię...
  • zastanawiam się jeszcze skąd wiemy, że p. Agnieszka nie wyraziła zgody na taki a nie inny sposób postępowania - czyli na nie ingerowanie w przebieg ciąży po śmierci pierwszego dziecka
    czy to zostało gdzieś napisane, że ona chciała żeby dziecko martwe zostało usunięte a lekarze się nie zgodzili?

    bo może lekarze powiedzieli jej po prostu: - w tej sytuacji jest jeszcze szansa by drugie dziecko przeżyło, lepiej poczekać, a ona się na to zgodziła.  ??
  • edytowano styczeń 2022
    M_Monia powiedział(a):
    Hamal powiedział(a):
    Nie słyszałem o tej sprawie, dopiero przeczytałem oświadczenie szpitala i komunikat feministek. I powiem że jeśli chodzi o feministki to wiadomo że nie można im ufać i wszystko będą interpretować antyPISowo i antykościelnie, to także nie mam za grosz zaufania do środowiska medycznego ponieważ istnieje bardzo duża ilość spraw w których się kompromitowało.

    Pierwsza część oświadczenia szpitala jest dosyć konkretna, dokładnie podaje czas przebywania na oddziale ginekologii, widać że jeszcze na początku grudnia była tydzień w szpitalu na tym samym oddziale więc z ciążą już były problemy. Wymienione są podjęte działania, a nawet dokładnie podany wynik CRP. Tak więc tutaj myślę że trudno podważyć działania lekarzy, cóż dodać, ciąża zawsze wiąże się z pewnym ryzykiem i nic na to się nie poradzi.

    W kontraście po tej dokładnej pierwszej części następuje druga część oświadczenia gdzie mamy zadziwiająco mało informacji w porównaniu do tej pierwszej. Szczegółowe informacje kończą się 5.01 .Nie wiadomo gdzie dokładnie przebywała pacjentka pomiędzy 5.01 a 23.01, poza suchą informacją że przebywała również na oddziale neurologii oraz że dostała covid-a, którego wcześniej nie miała). Brak bardziej szczegółowych informacji dotyczących tego okresu może skutkować podejrzliwością, tym bardziej że szpital zasłania się że nie udzieli więcej informacji bo jest prowadzone postępowanie, a przecież udzielił dosyć szczegółowych informacji o okresie wcześniejszym tj. 6.12 do 5.01. To nie szpital, ale feministki podały wynik CRP na dzień przed śmiercią.
    Dlatego we mnie podejrzenia wzbudza nie fakt śmierci tych bliźniaków, tylko to co się stało potem z ich matką.
    Dzięki za ten komentarz. 


    Co do pani Agnieszki to dziwne to jest na razie. Była w 1 trymestrze ciąży bliźniaczej. Dzieci zmarły w grudniu w odstępie 7 dni.
    Pani Agnieszka zmarła pod koniec stycznia. Co się działo przez ten miesiąc? Dlaczego była na neurologii?  23 stycznia jej stan pogorszył się, została zaintubowana, wykryto cowid. 

    Ja bym się wcale nie zdziwił gdyby się okazało, że została zarażona w szpitalu covidem albo sepsą, albo jednym i drugim, ale wtedy to by znaczyło że przyczyną śmierci są zaniedbania szpitala odnośnie czystości. Postępowanie lekarzy na oddziale ginekologicznym wydaje się zgodne z procedurami. Od zakończenia przebywania na oddziale ginekologicznym do śmierci minęło prawie 3 tygodnie co się w tym czasie działo, co szpital z nią robił, tego dokładnie nie wiemy.
    Natomiast feministki grają jak zwykle na jednej melodii, myślą że gdyby dokonała aborcji w tym szpitalu toby ją sepsa omineła ? 

    Co do kwestii wyrażania zgody na cokolwiek, to zadam pytanie - przywożą do szpitala rannych którzy są nieprzytomni, czy lekarz ma czekać z działaniem na zgodę tych pacjentów ?
    Podziękowali 1Elf77
  • edytowano styczeń 2022
    Hamal powiedział(a):
    M_Monia powiedział(a):
    Hamal powiedział(a):
    Nie słyszałem o tej sprawie, dopiero przeczytałem oświadczenie szpitala i komunikat feministek. I powiem że jeśli chodzi o feministki to wiadomo że nie można im ufać i wszystko będą interpretować antyPISowo i antykościelnie, to także nie mam za grosz zaufania do środowiska medycznego ponieważ istnieje bardzo duża ilość spraw w których się kompromitowało.

    Pierwsza część oświadczenia szpitala jest dosyć konkretna, dokładnie podaje czas przebywania na oddziale ginekologii, widać że jeszcze na początku grudnia była tydzień w szpitalu na tym samym oddziale więc z ciążą już były problemy. Wymienione są podjęte działania, a nawet dokładnie podany wynik CRP. Tak więc tutaj myślę że trudno podważyć działania lekarzy, cóż dodać, ciąża zawsze wiąże się z pewnym ryzykiem i nic na to się nie poradzi.

    W kontraście po tej dokładnej pierwszej części następuje druga część oświadczenia gdzie mamy zadziwiająco mało informacji w porównaniu do tej pierwszej. Szczegółowe informacje kończą się 5.01 .Nie wiadomo gdzie dokładnie przebywała pacjentka pomiędzy 5.01 a 23.01, poza suchą informacją że przebywała również na oddziale neurologii oraz że dostała covid-a, którego wcześniej nie miała). Brak bardziej szczegółowych informacji dotyczących tego okresu może skutkować podejrzliwością, tym bardziej że szpital zasłania się że nie udzieli więcej informacji bo jest prowadzone postępowanie, a przecież udzielił dosyć szczegółowych informacji o okresie wcześniejszym tj. 6.12 do 5.01. To nie szpital, ale feministki podały wynik CRP na dzień przed śmiercią.
    Dlatego we mnie podejrzenia wzbudza nie fakt śmierci tych bliźniaków, tylko to co się stało potem z ich matką.
    Dzięki za ten komentarz. 


    Co do pani Agnieszki to dziwne to jest na razie. Była w 1 trymestrze ciąży bliźniaczej. Dzieci zmarły w grudniu w odstępie 7 dni.
    Pani Agnieszka zmarła pod koniec stycznia. Co się działo przez ten miesiąc? Dlaczego była na neurologii?  23 stycznia jej stan pogorszył się, została zaintubowana, wykryto cowid. 

    Ja bym się wcale nie zdziwił gdyby się okazało, że została zarażona w szpitalu covidem albo sepsą, albo jednym i drugim, 
    Sepsą nie można się zarazić. Sepsa to też nie choroba, tylko reakcja. 
    Podziękowali 2Klarcia joanna_1991
  • M_Monia powiedział(a):
    Najcięższe powikłanie kowid to sepsa właśnie. Tak się na to umiera.
    Co nie znaczy, że jedno z drugim miało w tym konkretnym przypadku związek. Nie idźmy drogą "skoro  sepsa jest najczęstszym  powikłaniem po..., to musiała ona zostać spowodowana tą chorobą" albo "skoro moja koleżanka/sąsiadka/matka/obojętnie kto miał tak, to jets to norma". 
  • M_Monia powiedział(a):
    Przeczytaj wyjasnienie ginekologa dałam link i przestań wrzucać wszystko do jednego wora. 
    eh 
  • edytowano styczeń 2022
    persa powiedział(a):
    Sepsą nie można się zarazić. Sepsa to też nie choroba, tylko reakcja. 
    Niech będzie, reakcja na zakażenie, a czym ją tam zakazili poza covidem to nie wiadomo. Wiadomo natomiast że najczęściej sepsa występuje tam gdzie jest niska dbałość o czystość i sterylność.
    Ciekawe jakie opinie ma ten szpital wśród lokalnej społeczności, głównie wśród młodych matek które tam rodziły.
    Podziękowali 1Elf77


  • "A zapomniałam, ty chciałabyś aborcje zawsze, bo przecież zawsze może pojawić się zagrożenie"

    Gdzie to wyczytałaś? Pisałam jedynie o ciężkich przypadkach.


    Nadmienię, że zmarła trafiła do szpitala w nieciekawym stanie, wymiotowała, skarżyła się na silne bóle brzucha, czyli istnieje duże prawdopodobieństwo, że już doszło do zakażenia. 
  • M_Monia powiedział(a):
    Oczywiście. Trafiła już z zakażeniem. Zbadali crp i było widać że jest zakażenie.

    No i tu była inna sytuacja.
    Ale mi chodziło o to źr ty chciałabyś usuwac zdrowy płód w sytuacjach gdy zakazenia nie ma. 
    Nie chciałam usuwać, tylko dać prawo wyboru kobiecie. To różnica. 
  • M_Monia powiedział(a):
    Czyli aborcja na życzenie. Wiesz zawsze może pojawić się zagrożenie, ale przed nie działa się aborcja profilaktycznie, tylko po, gdy zagrożenie życia matki jest.

    Płód to nie śmieć ze możesz tak robic


    Aborcja w celu uniknięcia zakażenia lub innej tragedii to aborcja na życzenie, którą robi się, bo nie chce się mieć dziecka? 
  • persa powiedział(a):
    Pominęliście bardzo ważny fakt - kobieta została zmuszona przez prawodawców do noszenia martwego płodu aż 7 dni - dopóki nie obumarł drugi, bo usunięto je z macicy kolejne 2 dni później. Wg obecnego prawa nie można  usunąć martwego płodu dopóki żyje drugi (Facebook). Zmuszanie kogoś do noszenia w sobie rozkładających się zwłok to tortury.




    Akurat w tej sprawie ukazał się rzetelny wywiad z ginekologiem na oko.press. To standardowe i właściwe postępowanie.
  • Wiecie, mamy erę social media. Każdy jest ekspertem w każdej dziedzinie, również położnictwa i ogólnie medycyny, np taka @persa.
    A fakty są takie:
    1. Z ciąży bliżniaczej umiera jeden płód
    2. Za tydzień umiera drugi
    3. Bardzo szybko położnicy opróżniają jamę macicy i wypisują pacjentkę
    4. Za 3 (!) tygodnie pacjentka umiera na covid
    5. Tylko w tym wątku przytoczono opinie 3 prominentnych położników, w tym co najmniej dwóch zagorzałych aborcjonistów, którzy tłumaczą jak krowie na rowie, że nie brak aborcji był przyczyną zgonu.
    6. Rodzina mało rozgarnięta ale odpowiednio zmanipulowana oskarża Trybunał, a jakoś nie postarali się żony w poważnym stanie izolować żeby covidu nie dostała.

    No i co? Gawiedź internetowa wie lepiej, bo tak im powiedział aborcyjny dream team. Ludzie nie są głupi. Są jeszcze głupsi - Tomasz Lis.
    Podziękowali 3Gosia5 Leli Klarcia
  • M_Monia powiedział(a):
    Persa nie przyzna się do bledu
    A Dlaczego na sie przyznać? Przecież to ci położnicy się myla nie ona.
  • Wywiad w OkoPress bardzo dobry. Szkoda tylko, że nie wyjaśnili z naukowego punktu widzenia, dlaczego po28. tygodniu ciąży jednak zazwyczaj zapada decyzja o zakończeniu ciąży i wyciągnięciu żyjącego bliźniaka wcześniej. Co się zmienia?

  • Tak, to pewnie coś na kształt granicy dla wcześniaka, pozwalającej ze sporym prawdopodobieństwem na normalny stan zdrowia w przyszłości.

    Ale skoro to granica dla wcześniaka - to też oznacza, że przed 28. tygodniem JEST jednak zagrożenie dla matki lub dla rozwoju żyjącego bliźniaka oraz że NIE JEST to normalna ciąża, normalnych nie rozwiązuje się tak wcześnie.
  • @M_Monia

    W Polsce jest największa umieralność z powodu covida, dzięki takim oszołomom jak J. Pospieszalski, G. Braun i im podobni.
  • Nie @Klarcia, w Polsce umarło tylu ludzi z powodu  covida, bo się ich nie leczyło i byli pozostawieni sami sobie. Jeszcze żaden lekarz na świecie nie osłuchał pacjenta przez telefon. 
    A u nas tak się cudownie leczy ludzi na podobno śmiertelną chorobę. 
    Potem nadkażenia bakteryjne, zapalenia płuc, a karetka przyjedzie nie wcześniej jak saturacja spadnie do granicy ostrych duszności. A potem to już rosyjska ruletka. 

    Amantadyny nie dotykaj, bo podobno szkodzi. 

    Przyjmowanie wyższych dawek witamin  tak rekomendowane przez wielu dietetyków i naturopatów - niepotrzebne,  a nawet szkodliwe.

    Najzdrowsze siedzenie w 4 ścianach. Bo w lesie, na spacerze i ulicy też się czai covid.
    Nie wychodzić, nie ruszać się, nie zażywać świeżego powietrza. Zajzdrowszy jest strach i panika. 

    Dzieci wyzamykać w domach i przywiązać do komputerów. 
    Jakim cudem przez całe dziesięciolecia dzieci chodziły do szkoły w czasie corocznej, przednówkowej epidemii grypy? Jak mogli na to pozwolić ? 

    Kto weźmie odpowiedzialność  za te chore i słabe psychicznie, niedouczone rzecze dzieci  młodzieży? Za rzesze ludzi chorych na nowotwory, którzy nie doczekali i nie mogą się doczekać pomocy lekarskiej, bo ich choroba jest mniej śmiertelna niż covid?  W ogóle wszystkie inne choroby są mniej ważne od covida. Covid najcięższy   - ale leczy się go przez telefon. 

    Całe społeczeństwo zastraszyć, zamknąć w domach, zapędzic w kozi róg - a potem podać na tacy ratunek w postaci szczepionki. Remedium na całe zło. Cudowny eliksir.  

    Nasze państwo wydało potężne pieniądze na promocję covida : we wszelkiej maści miediach. 
    Bombardowanie dzień i noc informacjami o potędze strasznego covida i  cudownym eliksirze na tegoż. Każdy kto tylko dostał kasę za gadanie - gadał, straszył, wciskał w kąt. 

    Ile wydano na kampanię sportu, ruchu, zdrowego odżywiania? Czy ktoś w mediach wołał : ludzie bierzcie swoje dzieci, dziadków i  babcie i idźcie do lasu, na spacer; ruszajcie się, kupujcie owoce i warzywa, starajcie się zdrowo odżywiać, bo to zwiększy wasze szanse w walce z covidem? 
    Nie siedźcie w domach, wychodźcie na słońce,? 
    Nie, bo nikt kasy na to nie dał. 
    Reklamy za to dawają mediom kasę za swoją misję zdrowego odżywiania: za czipsy, colę, zupki w proszku, piwo i czekoladki.

    Koło zamknięte. 

    Dlatego @Klarcia daruj sobie obrażanie ludzi, którzy starają się samodzielnie myśleć, mają swoje obserwacje, wyciągają wnioski,  potrafią czytać statystyki. I w sposób uzasadniony krytykują sytuację i działania rządu. Bo rząd sam siebie grzebie manipulacją statystykami i liczbami .

    Jeśli myślisz w sposób ograniczony, zero- jedynkowo  i nie wychylasz nosa poza swoje narracje i swój niemiecki grajdołek - no cóż,  twoja sprawa.  Ale wiedz, że tkwienie we własnej bańce informacyjnej i trzymanie się jak rzep psiego ogona jednej jedynej narracji to też jest swego rodzaju oszołomstwo. Jak można tak ograniczenie myśleć i nie interesować się tym, co mają do powiedzenia inni???  
     









    Podziękowali 3Malia Gosia5 Ata
  • Albo dzięki pozbawieniu ludzi dostępu do POZ, właśnie próbowałam dostać się na wizytę do internisty- przy jakikchowiek objawach przeziębienia nie mogę skorzystać z wizyty osobistej... Paranoja, że leczy się TYLKO zdrowych. A Ty Klarciu wierzysz, że śmiertelność na covid w Polsce wynika jedynie z nieprzyjęcia szczepienia... Ale z Tobą nie ma o czym dyskutować, bo masz tak ogromne klapki na oczach, że nawet teorie swoje musisz dostosować do niewygodnej rzeczywistości (miało być zdecydowanie gorzej, Armagedon, a nie jest tak źle)
  • @mmaj333 są przychodnie, które normalnie leczą. To jest dramat, że tak wielu lekarzy sobie odpuszcza. Ja zapisałam się wczoraj na wtorek. Byłoby dziś, gdybym się pofatygowała rano po numerek. Nikt mnie nie pytał, czy kaszlę i co mi dolega. Także można. I niestety to my, pacjenci musimy o to walczyć. To jest chore nomen omen.

    @M_Monia, a tak sobie pomyślałam, czy masowa zakrzepica nie jest przypadkiem skutkiem antykoncepcji. To istotny czynnik, a nikt tego nie wspomina. W pierwszym rzędzie stawia się covid, a może to być szczepionka, może być zmieniony przez pandemię tryb życia (to, co pisała @gahana) albo właśnie antykoncepcja hormonalna. 
    Podobnie mnie dziwi, ze przy zgonach covidowych nie prowadzi się statystyk, kto palił papierosy. Tak jakby to nie miało wpływu... 
  • Ja byłam wczoraj w przychodni, pytania o objawy były i pomiar temperatury. Kilkukrotnie powtórzyła mi pani, że z objawami covida nie powinnam się zgłaszać w ogóle tylko teleoorada. Natomiast dzieci normalnie przyjmują pediatrzy w tej samej przychodni
    Podziękowali 1Gosia5
  • mmaj333 powiedział(a):
    Albo dzięki pozbawieniu ludzi dostępu do POZ, właśnie próbowałam dostać się na wizytę do internisty- przy jakikchowiek objawach przeziębienia nie mogę skorzystać z wizyty osobistej... Paranoja, że leczy się TYLKO zdrowych. A Ty Klarciu wierzysz, że śmiertelność na covid w Polsce wynika jedynie z nieprzyjęcia szczepienia... Ale z Tobą nie ma o czym dyskutować, bo masz tak ogromne klapki na oczach, że nawet teorie swoje musisz dostosować do niewygodnej rzeczywistości (miało być zdecydowanie gorzej, Armagedon, a nie jest tak źle)
    Smiertelność w Polsce z powodu covida nie wynika tylko z unikania szczepienia, a raczej z olewania nakazów zasady DDM. Ja sama podczas pobytu w kraju, cieszyłam sią niespotykaną gdzie indziej wolnością. Jednak byłam w pełni świadoma zagrożenia. Przy tym zachowywałam się tak, żeby innych nie narażać.

    W Niemczech, gdy miałam covida, też nie mogłam skorzystać z wizyty u lekarza domowego. Powiedziano mi (pomoc lekarska), że mam siedzieć w domu i zadzwonić po pogotowie, gdy mój stan się pogorszy. Tyle, że.. ja sama byłam w domu i mogło być tak, iż nie byłabym już w stanie gdziekolwiek dzwonić.
    Przewidziałam to i przez 2 tyg. drzwi wejściowe do mieszkania miałam otwarte, żeby nie trzeba było wyważać, jakby co.

    W Polsce jest też większa śmiertelność, bo Polacy są bardzo zaniedbani zdrowotnie - mało kto prowadzi tzw. zdrowy tryb życia; dużo ludzi kopci papierocjhy i nie stroni od alkoholu. Osoby po 60 są już zazwyczaj mocno schorowane.

    Chorzy zakażeni SARS-CoV-2 mają pierwszeństwo w przyjęciu do szpitala - tak jest co najmniej w całej UE. W pierwszej kolejności przyjmuje się chorych zakaźnie lub będących w bezpośrednim zagrożeniu życia - a covidowcy właśnie byli i są takowymi pacjentami.
  • Kurcze, ciekawe co by było gdyby był sensowny kontakt z rodziną i gdyby lekarze zrozumiale wytłumaczyli im co tej pani dolega.
    A tak nawet ta rozmowa może być potraktowana jako kolejny argument proaborcyjny- te emocjonalne argumenty, że nikt nie pytał czy chce aborcji.
    Kilka lat temu sama zachorowałam na bardzo rzadką chorobę ale cały czas rozumiałam co się dzieje i dlaczego decyzję lekarzy są takie a nie inne.
    Nawiasem mówiąc poczytałam o chorobie CJ i poważnie muszę przemyśleć moja miłość do tatara.
    Podziękowali 1Klarcia
  • Nie zwróciłam na to uwagi, ale faktycznie tekst o tym, że tylko szkoła i Marta Lempart zapewniła psychologa był, delikatnie mówiąc, słaby.

  • wklejcie tekst bo mi każą płacić za dostęp :)

  • No ale jeśli tylko szkoła i lempaet zapewniły, to ci mieli napisać?
  • Czy ktoś w szpitalu zapytał Agnieszkę, czy chce przerwać tę ciążę? Tak, bardzo chciała mieć dzieci. Ale nie za wszelką cenę. Musiała przecież myśleć o tej trójce, która została w domu. Ciąża nie powinna oznaczać cierpienia ponad ludzkie siły - mówi siostra zmarłej Agnieszki z Częstochowy.

     Ten artykuł czytasz w ramach bezpłatnego limitu
    37-letnia Agnieszka była mamą dwóch córek (19 i 12 lat) oraz 8-letniego syna, który cierpi na autyzm. Zmarła 25 stycznia br. Okoliczności śmierci nagłośnili jej krewni w mediach społecznościowych. 
    Wskazywali, że lekarze w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Częstochowie zwlekali z usunięciem obumarłych płodów bliźniaczej ciąży, doszło do sepsy, a w efekcie do zgonu, gdy kobieta została przewieziona do szpitala w Blachowni w nocy z 24 na 25 stycznia 2022 r. 

    Dochodzenie w tej sprawie prowadzi Prokuratura Regionalna w Katowicach.

    "Wyborcza" rozmawia z siostrą bliźniaczką zmarłej – Wiolettą.

    W części rozmowy uczestniczyli też mąż Agnieszki i teściowa. Rodzina stara się zachować prywatność, ma duży żal do dziennikarzy tabloidów i mediów elektronicznych o wtargnięcie w ich życie w pierwszych dniach po tragedii.


    Przeczytaj też komentarz "Strach w Polsce po 2020 r.": Bez ponad wzorowej komunikacji z pacjentkami w ciąży pogłębiać się będzie atmosfera podejrzliwości i lęku, że lekarz w obawie o własną skórę coś przemilczy, nie ostrzeże przed wszystkimi możliwymi komplikacjami, nie powie tego, co powiedziałby, gdyby aborcja była legalna, powszechnie dostępna, bezpieczna i finansowana z budżetu państwa."

    Rozmawiają Anita Karwowska i Waldemar Paś

    Wioletta: W dzieciństwie jako siostry bliźniaczki czasami nie dogadywałyśmy się ze sobą. Ale zawsze któraś szybko wyciągała rękę na zgodę. Chodziłyśmy razem do szkoły, mieszkałyśmy w internacie. Ona została w Częstochowie, ja przeprowadziłam się do Poznania. Rodzina dla Agnieszki była bardzo ważna. Dzwoniłyśmy do siebie często, ale widywałyśmy się dwa razy do roku.

Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.